Forum o Jacku Kaczmarskim

Pełna wersja: Trudna miłość
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Trudna miłość

jak Cię kochać,
gdy Cię widzę inną coraz
Twoje zdjęcia w albumach oglądam

tak mi bliska Jesteś
tak mi daleko do Ciebie
że ten dystans dzielony na dzieje

Oczy Twoje, tyle łez bólu wylały
potrafią mnie jeszcze ciągle
miłością ogarnąć

lecz Ty masz świadomość wieków
białą różę wpiętą w ponadczasowość zdarzeń
i cóż znaczą me małe zmartwienia
wobec Twoich od ludzi zranień

Ty traciłaś całe Swoje światy
ległe w gruzach, po których ja stąpam
barbarzyński zwycięzca
tyle możesz mi przecież mieć za złe

bo ja ciągle nie umiem godnie Cię ukochać
ja tylko patrzę na Twoje zdjęcia

ja Cię mieczem boleści przeszyłem
Ja Ci Syna do Krzyża przybiłem
Ja Cię co dzień oglądam w albumie
Na zdjęciach z Synem i na zdjęciach z Krzyża
Arcyciekawie potraktowany temat. Forma cacy- przyjemnie jest dochodzić do tego co autor chciał powiedzieć Tongue
Sławek napisał(a):Ty traciłaś całe Swoje światy

zapachniało Kaczmarem - to może być duży błąd używać tak zbliżonej metafory w tym otoczeniu...

A tak przy tym temacie- widziałeś kiedyś obrazy, wyobrażenia Indiańskie(Ameryka Południowa) Matki Boskiej ?? To jest tak w powiązaniu z tematami malarskimi Tongue
Mat napisał(a):zapachniało Kaczmarem - to może być duży błąd używać tak zbliżonej metafory w tym otoczeniu...
Podaj mi wiersz w którym w jakimkolwiek momencie nie zalatuje innym poetą?
Ale właściwie o czym jest ten wiersz :/ ??
Przemek napisał(a):Ale właściwie o czym jest ten wiersz :/ ??
interpretacja nie powinna chyba nastręczać trudności... no ale jak trzeba, to śpieszę z wyjaśnieniami.

bo ja ciągle nie umiem godnie Cię ukochać
ja tylko patrzę na Twoje zdjęcia

To klucz do mojego wiersza. Nie umiem godnie ukochać Matki Boskiej. Widzę Ją na obrazach w różnych wyobrażeniach zaproponowanych mi przez artystów kolejnych epok i stylów w sztuce. Jednocześnie ubolewam nad tym, że na co dzień tak daleki jest mi czysto ludzki wymiar życia Maryi i wyborów, które podejmowała. Jej godne cierpienie, poświęcenie to przymioty ludzkie, ale i bohaterskie, nieosiągalne dla mnie, jako człowieka grzesznego. Równocześnie czuję obecność Maryi, Jej opiekę nade mną oraz to, że mimo całej swej nieogarnialnej dla mnie miłości do ludzi jest mi szczególnie bliska, choć tyle złego przecież może mi wypomnieć.