Forum o Jacku Kaczmarskim

Pełna wersja: "pędzimy przez polską dzicz"
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8
Dzisiaj wracając z roweru natknąłem się na światłach faceta, który jak to część kierowców wyrzuca papierosa przez okno (widać część samochodów nie jest wyposażona w popielniczki). Wreszcie nadarzyła się okazja by komuś wrzucić papierosa z powrotem do samochodu. Tak też zrobiłem.

Niestety panu kierowcy (za kierownicą na szczęście nie siedział łysy kark, ale stary lump) ten fakt nie spodobał się do tego stopnia, że pojechał za mną wyprzedził mnie, zatrzymał się, wyjął jakiś pręt (lub coś podobnego) i próbował trafić. Na szczęście zachowałem zimną krew i wykonałem manewr, który mu tego nie umożliwił (najeżdżałem na niego i w ostatniej chwili odbiłem w drugą stronę). Na początku mnie to rozbawiło, ale później zdałem sobie sprawę, że to nie było bezpieczne. Po prostu: "KUUUUUUUUURRRRRRRRRWAAAAAAAAAAAA DLACZEGO ?" (przyszło mi żyć w tym kraju ?)
no nie wiem. Mnie również wkurza, kiedy ktoś wywala papierosa przez okno samochodu na jezdnię. Ale gdyby ktoś mnie wrzucił papierosa do środka samochodu, to zapewne też bym pojechała za delikwentem, zatrzymała i albo bym go zbeształa ile wlezie, albo (gdyby mnie jeszcze bardziej wkurzył) bym go uderzyła.

Myślę, że sam byłeś sobie winny.

Czy jesteś pewien, że ten ktoś, komu papierosa wrzuciłeś do auta, pali?
I czy uważasz, że postąpiłes ok?
Mnie się nie wydaje.
ja napisał(a):faceta, który jak to część kierowców wyrzuca papierosa przez okno (widać część samochodów nie jest wyposażona w popielniczki). Wreszcie nadarzyła się okazja by komuś wrzucić papierosa z powrotem do samochodu.
jodynka napisał(a):Czy jesteś pewien, że ten ktoś, komu papierosa wrzuciłeś do auta, pali?.
Wydaje mi się, że ktoś kto ze swojego samochodu wyrzuca przez okno niedopałek po papierosie(czyli kiepa) jednak wcześniej go wypalił albo wypaliła go osoba w tym samochodzie. Przynajmniej w 99% przypadków tak jest. Chyba, że poprzednio przejeżdżający przed Kubą rowerzysta tam wrzucił ten niedopałek. To by świadczyło, że Kuba nie jest jedynym takim zgrywusem.
Ci co mnie znają wiedzą, że staram się wyrzucać pety do kosza ewentualnie popielniczki. Denerwuje mnie też śmiecenie. Tylko idąc tropem Kuby powinniśmy wrzucać do toreb czy kieszeni śmieci wyrzucane przez resztę. Może to jest i metoda. Tylko jakoś nie miałabym odwagi by wprowadzić ją w czyn. A Kuba jest zagorzałym przeciwnikiem palenia. Wiem coś na ten temat. Wink
No nie wiem, dla mnie (mimo, że, jak już powiedziałam, nie lubię, kidy ktoś wywala kiepa za okno samochodu), wrzucanie kiepa do środka samochodu jest czystym zadzieraniem.

No ale w udziale ze mną takiej sytuacji nigdy nie będzie, bo nie palę w samochodzie. W ogóle bardzo rzadko palę. Ale lubię od czasu do czasu smak tytoniu w ustach.
niektore samochody nie maja popielniczek Smile ale fakt, jak ktos wyrzuca papierosa na jezdnie to mozna wrzucic mu swoja torebke ze sklepu do samochodu Wink
Myślisz, że tylko w Polsce ludzie wyrzucają niedopałki przez okno - i są rozeźleni, jeśli ktoś im wrzuci niedopałek z powrotem?

Są wakacje. Proponuję wycieczkę do Rosji.
Owszem, wszedczie tak robia... i wszedzie mozna im wrzucac Wink
szczerze mówiąc zrobiłbym to samo co Kuba pod warunkiem że gość w wozie byłby najwyżej mojego wzrostu - to jednak jest zagranie na pewną konfrontację więc kalkulować trzeba. Ale dziwi mnie ze bronicie dziada który wypierdala śmieci z okna samochodu :/
pozdrawiam
Pytanie do Ja (albowiem ciekawi mnie zawsze podejście rowerzystów do kierowców i abarot - jestem jednym i drugim).
Jak często Ty łamiesz przepisy drogowe. Nie widziałem Cię w akcji więc kilka pytań kontrolnych (no offence, uwierz)
- przejeżdżasz na pasach?
- mijasz samochody z prawej strony przy krawężniku lub pomiędzy pasami?
- czekasz grzecznie w korku za ostatnim samochodem?
- jeździsz po chodniku?
- posiadasz działające oświetlenie?
- wielu innych nie pamiętam Smile
jodynka napisał(a):Myślę, że sam byłeś sobie winny.
zdecydowanie ... najlepiej byłoby gdyby ten koleś mnie potrącił.
dzikakaczka napisał(a):Pytanie do Ja (albowiem ciekawi mnie zawsze podejście rowerzystów do kierowców i abarot - jestem jednym i drugim).
Jak często Ty łamiesz przepisy drogowe. Nie widziałem Cię w akcji więc kilka pytań kontrolnych (no offence, uwierz)
- przejeżdżasz na pasach?
- mijasz samochody z prawej strony przy krawężniku lub pomiędzy pasami?
- czekasz grzecznie w korku za ostatnim samochodem?
- jeździsz po chodniku?
- posiadasz działające oświetlenie?
- wielu innych nie pamiętam Smile
drogi Kaczorku, mówimy o dwóch różnych sprawach.
Jeśli chodzi o łamanie przepisów, to:
- nie jeżdżę po chodnikach (nawet jeśli bym chciał - mój rower do tego się nie nadaje) => nie jeżdżę po pasach
- mam 3 lampki tyle i 2 przednie (co akurat nie oznacza, że z nimi jeżdżę Big Grin)
- nie czekam za samochodami - bo i po co ? => mijam samochody stojące w korku ze wszelkich możliwych stron (ale czy to łamanie przepisów ??)
najczęściej łamanymi przepisami są: jeżdżenie na czerwonym świetle + przekraczanie prędkości (ostatnio nawet o 40 km - czego prawie nie przypłaciłem upadkiem - uratował mnie tak jak Roberta napis na kasku)

Lecz moje łamanie przepisów nie jest złe - nikomu nie szkodzę (wszakże nie przejeżdżam na czerwonym na skrzyżowaniu Marszałkowskiej i Jerozolimskich).
ja napisał(a):Lecz moje łamanie przepisów nie jest złe - nikomu nie szkodzę
Wobec tego łamanie przepisów związanych z wyrzucaniem petów przez okno też nie jest złe.. Przecież nikomu nie szkodzi..
zamocik_23 napisał(a):Wobec tego łamanie przepisów związanych z wyrzucaniem petów przez okno też nie jest złe.. Przecież nikomu nie szkodzi..
przeczytaj jeszcze raz co napisałaś.
robienie totalnego syfu nie szkodzi, zasrane chodniki także i mnóstwo petów na przystankach.
ja napisał(a):Lecz moje łamanie przepisów nie jest złe
Kali ukraść krowa - dobrze, Kalemu ukraść krowa - źle? Ech...
ja napisał(a):robienie totalnego syfu nie szkodzi, zasrane chodniki także i mnóstwo petów na przystankach
Ja tylko tak idąc za Twoim sposobem myślenia.. Oczywiście że można naginać wszystko pod siebie, ale kto na tym dobrze wyjdzie? Chodniki będą zasrane, a Ty, jak się wywrócisz (odpukane)- potłuczony..
pkosela napisał(a):Kali ukraść krowa - dobrze, Kalemu ukraść krowa - źle? Ech...
wytłumacz mi co złego jest w przejechaniu na czerwonym świetle ? może Ty nigdy nie przechodzisz na czerwonym świetle ? Jeździsz samochodem zgodnie z przepisami ? (akurat ja jeżdżę)
zamocik_23 napisał(a):Ja tylko tak idąc za Twoim sposobem myślenia.. Oczywiście że można naginać wszystko pod siebie, ale kto na tym dobrze wyjdzie? Chodniki będą zasrane, a Ty, jak się wywrócisz (odpukane)- potłuczony..
Rozumiem, że Prawo i Sprawiedliwość, ale ustawy norynberskie były zgodne z prawem. Po prostu przepisy nie są wyznacznikiem "dobroci". Nie mówię, że to co robię jest dobre - jest neutralne - nikomu nie szkodzi.
Ale - z drugiej strony - to sama radość - patrząc, jak ktoś coś wyrzuca, podnieść i powiedzieć: "coś Panu/pani upadło"... Gdyby Jakub z tym tekstem wrzucił "peta", może odzew byłby inny, kto wie... Big Grin
ja napisał(a):Po prostu przepisy nie są wyznacznikiem "dobroci".
Jasne, że nie są.. W dużej mierze są wyznacznikiem kultury i poszanowania prawa. Ale każdy interpretuje je jak chce i jak chce robi. Czy to dobrze? Sam oceń.
ja napisał(a):jest neutralne - nikomu nie szkodzi.
To samo mogą mówić ci kierowcy.. Wyrzucają pety, bo mysla że jedne pet wiecej nikomu krzywdy nie zrobi.
zamocik_23 napisał(a):To samo mogą mówić ci kierowcy.. Wyrzucają pety, bo mysla że jedne pet wiecej nikomu krzywdy nie zrobi.
Czuje, że nie jestem w stanie Ci przetłumaczyć, że śmiecenie jest złe i zupełnie nie interesuje mnie, że kierowcy nie widzą w tym nic złego (zupełnie tak jak ludzie nie sprzątający kup po swoich pociechach. Kiedyś usłyszałem tekst: "bo Polska jest zasrana" - "to jest głupia cipo twoja wina" - pomyślałem sobie)
zamocik_23 napisał(a):Jasne, że nie są.. W dużej mierze są wyznacznikiem kultury i poszanowania prawa. Ale każdy interpretuje je jak chce i jak chce robi. Czy to dobrze? Sam oceń.
A propos przejeżdżania na czerwonym świetle, itp. (sam jestem rowerzystą i czasami zdarza mi się Smile ) - moim zdaniem przepisy ruchu drogowego mają zapewnić przede wszystkim porządek i bezpieczenstwo użytkowników. Ale z drugiej strony, kiedy jezdnia jest całkowicie pusta z jednej i drugiej strony to przejeżdżam - oczywiście tak zeby nikomu nie zagrażać. Gdy jest ruch to oczywiście mówię sobie - "czy gdzieś mi się śpieszy?" I czekam. Może to dziwnie zabrzmi, ale do przepisów podchodzę "racjonalnie" - jeśli nikomu nie zawadzam to zdarza mi sie je złamać.

Odnośnie kierówców - wyrzucanie petów na ulicę to jej zaśmiecanie. O ile ja złamię przepis i nie pozostanie po tym żadnego fizycznego śladu, o tyle ten pet będzie dalej leżał na ziemi. Taka różnica Big Grin.

I jeszcze w kwestii łamania przepisów - w Pakcie Północnoatlantyckim jest bardzo fajny artykuł 3 ("Dla skuteczniejszego osiągnięcia celów niniejszego Traktatu Strony, każda z osobna i wszystkie razem, przez stalą i skuteczną samopomoc oraz pomoc wzajemną bedą utrzymywały i rozwijały indywidualna i zbiorową zdolność do odparcia zbrojnej napaśći"). Parafrazując chodzi o to, że bezpieczeństwo nie zależy jedynie od przepisów danych z góry ale róznież (i chyba przede wszystkim) od własnej dbałości o nie.

P.s. A mnie jako rowerzystę najbardziej wkurzają kierowcy, którzy na pełnym gazie przejeżdżają obok jadącego rowerzysty, a jeszcze bardziej parkujacy samochody na środku drogi rowerowej. EOT

Pozdrawiam
Eryk
ja napisał(a):nie czekam za samochodami - bo i po co ? => mijam samochody stojące w korku ze wszelkich możliwych stron (ale czy to łamanie przepisów ??
Tak, to jest łamanie przepisów. i co więcej jest ogromnym zagrożeniem dla Ciebie, jak i dla kierowców. Nauczony własnym bolesnym przykładem już tak nie robię.
do rzeczy - gdybyś podniósł petka i podał ze słowami że coś Panu upadło to :poklon:
a tak, wrzucając mu go do środka - zburaczyłeś się do poziomu tegoż kierowcy :rotfl: (a jak się obrazisz, to wrzucę Ci do piwa peta na koncercie Smile
dzikakaczka napisał(a):(a jak się obrazisz, to wrzucę Ci do piwa peta na koncercie Smile
jeśli to będzie mój petek, który wyrzuciłem na podłogę - noł problem dude Smile
ja napisał(a):
pkosela napisał(a):Kali ukraść krowa - dobrze, Kalemu ukraść krowa - źle? Ech...
wytłumacz mi co złego jest w przejechaniu na czerwonym świetle ? może Ty nigdy nie przechodzisz na czerwonym świetle ? Jeździsz samochodem zgodnie z przepisami ? (akurat ja jeżdżę)
Nie rozumiem Twoich pytań. Ja odniosłem się do Twojego stwierdzenia:
ja napisał(a):Lecz moje łamanie przepisów nie jest złe
, co z resztą było w cytacie...
Naprawdę uważasz, że każdy może decydować, które przepisy wolno łamać, a których nie?
Co jest złego w przejechaniu na czerwonym świetle?
no kurwa, nic za wyjątkiem powodowania śmiertelnego zagrożenia na drodze.
Nie czytałem wątku zbyt uważnie, nie pamiętam kto o tym pisał, wyrwałem z cytatu z cytatu więc pozwolę sobie wyrazić się następująco (skoro nie pamiętam to nikogo nie obrażę)
TRZEBA BYĆ SKOŃCZONYM DEBILEM ŻEBY PRZEJEŻDŻAĆ NA CZERWONYM ŚWIETLE.
w mojej skromnej opinii, świadome przejechanie na czerwonym świetle - jeśli spowoduje się wypadek (bo nie ma czegoś takiego, jak 100% pewna i bezpieczna sytuacja na drodze) - powinno być traktowane wg prawa jako świadome usiłowanie zabójstwa i tak też karane. Tylko, że nie ma jak odróżnić świadomego przejechania od zwykłej nieuwagi.
to dla Ciebie dzika kaczko:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://youtube.com/watch?v=YJAqBRGRKto">http://youtube.com/watch?v=YJAqBRGRKto</a><!-- m -->
dzikakaczka napisał(a):TRZEBA BYĆ SKOŃCZONYM DEBILEM ŻEBY PRZEJEŻDŻAĆ NA CZERWONYM ŚWIETLE.
A przechodzić przez ulicę?
Alek napisał(a):A przechodzić przez ulicę?
W Republice Irlandii podstawową niepisaną zasadą jest przechodzenie na czerwonym świetle (przejeżdżanie już nie). Sygnalizacja uliczna to wynalazek byłych okupantów, czyli Brytyjczyków. Tego przepisu nie przestrzega także Garda (tamtejsza policja) i nie zdażyło się chyba, żeby zwrócono pieszemu uwagę, że przechodzi na czerwonymSmile) A kierowcy?? Muszą uważac, zresztą jak wysiadają z samochodu to też przestają zauważac światła Smile)
Cytat:"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
czerwonego światła
ja napisał(a):Wreszcie nadarzyła się okazja by komuś wrzucić papierosa z powrotem do samochodu. Tak też zrobiłem.
Pewnie jeszcze był rozżarzony? A jakby ten samochód się od tego zapalił? Kierowca miał rację. Poza tym uważam, że rowerzysta na jezdni to jest jakieś nieporozumienie.
Szymon napisał(a):Poza tym uważam, że rowerzysta na jezdni to jest jakieś nieporozumienie.
ja uwazam, ze rowerzysta na chodniku to jakies nieporozumienie Smile
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8