Jeżli chodzi o konkrety
:
scarlett napisał(a):Mnie osobiście, idąc ulicą bardziej denerwują padające w koło K**wy niż kiepy pod nogami.
Tak, jest to
Jaśko napisał(a):wyraz indywidualnej wrażliwości scarlett
Jaśko napisał(a):Czy to jest umniejszanie uciążliwości palenia?
Nie- nie jest. Generalnie nie tylko nie napisałam niczego co usprawiedliwiało by palenie/palaczy, ale również podkreślałam, że moje wypowiedzi w ogóle się tego nie tyczą. Więc jak mogła bym usprawiedliwiać coś o czym nawet nie chciałam rozmawiać?
To, że napisałam, iż jedno zjawisko moim zdaniem jest bardziej denerwujące/szkodliwe od drugiego nie oznacza, że drugie nie uznaje za szkodliwe w ogóle. Analogicznie do wątku o
przekleństwach i błędach ortograficznych:
scarlett napisał(a):Oczywiście, że nie "można" ani jednego ani drugiego.
scarlett napisał(a):A jeśli chodzi już o jakiekolwiek porównywanie obu "zjawisk" to mimo wszystko uważam, że treść jest odrobinę ważniejsza od formy.
Generalnie- odchodziłam od tematu głównie dlatego, że zarówno ja, moge być nie obiektywna przez wzgląd na to, że pale, jak i wy, przez to, że nie palicie.
Dyskusja zawsze będzie jałowa.
Skąd próby Simona wydobycia ze mnie deklaracji o paleniu? Właśnie żeby móc mnie zaszufladkować jako nie-obiektywną "aktorke teatru jaracza".
(p.s- zastanawia mnie na ile celowo użyłeś tego sformułowania?
)
Co z góry pozbawiło by wiarygodności moje opinie (jak to się właśnie dzieje) bez względu na to, że intencje miałam zupełnie inne.
Na potwierdzenie słów o nieobiektywności obu stron:
Simon napisał(a):To jest kwestia powonienia.
Ok- ja prawdopodobnie, jako palacz, nie odbieram owego smrodu zbyt mocno.
Z drugiej strony- jeśli jest to kwestia powonienia, dlaczego mówi się tu tylko o smrodzie papierosów? (Mnie np. bardzo denerwują ludzie którzy w autobusach dają boleśnie znać o swoim zapotrzebowaniu na dezodorant).
Tego samego tyczyło się moje pierwsze pytanie czy wyrzucony kiep szkodzi bardziej niż wyrzucony papierek.
Dyskusja nie jest już dyskusją o smrodzie czy śmieceniu, tylko tak naprawdę anatemą na palaczy. Nie zamierzałam i nie zamierzam wypowiadać się w ogóle na temat tego nałogu.
Wycofuje się z dyskusji.
Pozdrawiam *-`-