GW 16/17.06: "Dwie minuty i trzydzieści pięć sekund wycięte z eteru". Autorka przypomina festiwal opolski z 81r., a konkretnie radiową transmisję i okoliczności w wyniku, których wyciszono fragment z Trio śpiewającym Obławę.
Artykuł opatrzony zdjęciem Mistrza z Festiwalu Piosenki Prawdziwej.

caly artykul tutaj <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.gazetawyborcza.pl/1,75248,4229501.html">http://www.gazetawyborcza.pl/1,75248,4229501.html</a><!-- m -->

Bogusław S., który gwałcił swojego syna to właśnie Bogusław Sobczuk.
Edyta napisał(a):Bogusław S., który gwałcił swojego syna to właśnie Bogusław Sobczuk.
Niezmiernie istotna informacja w kontekście wątku
Pozdrawiam
Zeratul
Zeratul napisał(a):Niezmiernie istotna informacja w kontekście wątku 
Wiedza o świecie współczesnym. Skoro już padło to nazwisko...
Kuba Mędrzycki napisał(a):GW 16/17.06:
Co ciekawe w zasadzie ten sam artykuł został opublikowany rok temu, przez tę samą autorkę. Mamy go na stronie tutaj:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.kaczmarski.art.pl/media/artykuly/2006/jak_w_prl_wycieto_kaczmarskiego.php">http://www.kaczmarski.art.pl/media/arty ... skiego.php</a><!-- m -->
Przejrzałem pobieżnie, ale zmiany są niewielkie, tyle że wersja tegoroczna jest krótsza. Ciekawe czym pani redaktor zaskoczy nas za rok... :/
Jeszcze krótszą wersją?
A za kilka lat ostanie się jeno tytuł: "Jak w PRL wycięto Kaczmarskiego" :rotfl:
Edyta napisał(a):Bogusław S., który gwałcił swojego syna to właśnie Bogusław Sobczuk.
Cytat:Ale sprawa, nawet teraz, po wyroku, nie wydaje się oczywista. Szale wymiaru sprawiedliwości przez trzy lata trwania procesu przechylały się raz na korzyść, raz na niekorzyść Bogusława Sobczuka. Aktor przeciwko sobie miał zeznania byłej partnerki - matki swojego pierworodnego syna. Świadczyła przeciwko niemu opinia biegłych z Krakowa, którzy uznali, że zabawy ojca z synem miały charakter molestowania seksualnego. Za aktorem świadczyła z kolei opinia biegłych psychologów z Warszawy. Uznali oni, że nie można mówić o pedofilii, a wyłącznie o znakomitej więzi uczuciowej i emocjonalnej, jaka łączyła ojca i syna.
Całość tutaj:
Link
Reportaż do obejrzenia:
Czy molestował syna?
Czat z Maciejem Kucielem, autorem reportażu
Czy molestował syna?Czat
Cytat:<~Iron> Skoro był to proces karny i istniały uzasadnione wątpliwości co do winy (dwie przeciwstawne opinie), to dlaczego nie rozstrzygnięto ich na korzyść oskarżonego?
<Maciej_Kuciel> Sprawa jest skomplikowana. Otóż okazuje się, że do skazania za tzw. inny czyn seksualny nie jest konieczny zamiar seksualny sprawcy. Pisząc po ludzku wystarczy, że to sędzia uzna działania dziecka wobec ojca za seksualne. To wystarczy do wydania wyroku skazującego. Zamiar ze strony ojca się nie liczy.
może i OT ale nic na świecie nie jest tylko czarne i białe.