06-11-2007, 12:09 PM
Wczorajszy wieczór zamiast na nauce, zszedł mi i mojemu współlokatorowi na dyskusji o twórczości JK. Analizowaliśmy programy młodzieńcze, utwory, które powstawały w RWE, te, które powstawały w Australii.
I doszliśmy do wniosku, że twórczość Kaczmarskiego z późniejszego okresu jest bardzo przygnębiająca. Oczywiście, teksty i muzyka nadal zachwycają. Ale im późniejsze teksty, tym większa bije z nich gorycz, smutek, w ogóle - refleksja negatywna na temat życia i świata. Rzeczywiście jest tak, że Kaczmar, wciąż zadziwiający geniuszem, otwartością i błyskotliwością spojrzeń na tematy, które podejmuje, zajmuje się jednak coraz bardziej, nazwijmy to, ciemnymi stronami ludziej osobowości.
Takie pierwsze symptomy tego, o czym mówię, pojawiają się juz w Testamencie '95. Ale im dalej w czasie, tym smutniej. A program Mimochodem już w ogóle jest smutny. Ktoś powie: a Coś Ty? A Przyśpiewka bylejaka?
Ale popatrzcie - nawet coś Ty i Przyśpiewka mają wydźwięk negatywny.
Co o tym myślicie?
PS> Przepraszam za przerwę w pisaniu posta. Komputer w kafejce się wyłączył...
I doszliśmy do wniosku, że twórczość Kaczmarskiego z późniejszego okresu jest bardzo przygnębiająca. Oczywiście, teksty i muzyka nadal zachwycają. Ale im późniejsze teksty, tym większa bije z nich gorycz, smutek, w ogóle - refleksja negatywna na temat życia i świata. Rzeczywiście jest tak, że Kaczmar, wciąż zadziwiający geniuszem, otwartością i błyskotliwością spojrzeń na tematy, które podejmuje, zajmuje się jednak coraz bardziej, nazwijmy to, ciemnymi stronami ludziej osobowości.
Takie pierwsze symptomy tego, o czym mówię, pojawiają się juz w Testamencie '95. Ale im dalej w czasie, tym smutniej. A program Mimochodem już w ogóle jest smutny. Ktoś powie: a Coś Ty? A Przyśpiewka bylejaka?
Ale popatrzcie - nawet coś Ty i Przyśpiewka mają wydźwięk negatywny.
Co o tym myślicie?
PS> Przepraszam za przerwę w pisaniu posta. Komputer w kafejce się wyłączył...