Forum o Jacku Kaczmarskim

Pełna wersja: Epitafium dla Sergiusza Jesienina - tekst prawidłowy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Epitafium dla Sergiusza Jesienina

I. Zodiak

Wściekła się Wielka Niedźwiedzica
i lecą z pyska płaty piany –
samotny szczeniak do księżyca
zanosi jazgot obłąkany.

Po Mlecznej Drodze Wóz się toczy,
turkocze za nim piąte koło –
w kosmicznym ryku o północy
ze mną – Rak, Ryba i Dziwoląg.

I Ruś cerkiewna,
Ruś dawnej wiary
szumi Pomorjem
w riazańskiej duszy –
huczy po karczmach
krwawym pożarem
i twoje brzozy pali, Sergiuszu…

Brzozo wędrowna,
czemu się śnisz –
i tak cię zrąbią
dla mnie na krzyż – –

Chato rodzinna,
płyń tam, gdzie kres –
niech się dzwoneczek
śmieje do łez – – –

Ryczy Lew ranny ponad głową,
Bliźnięta płyną rzeką modrą,
Byk galopuje łąką płową
i pręży się na Wadze Skorpion –

Tętni przez łąki Koziorożec,
Strzelec go tropi nieustannie
i płynie wodnik po jeziorze –
po utopionej płacze Pannie.

I Ruś jak Panna
niech płacze po nim
Święta Łagoda
z krainy cieni –
na bruku Moskwy
klon oszroniony
biblijny prorok Sergiusz Jesienin.

Riazańska matko,
skąd w oczach łzy –
karczemne szczęście,
samogon, dym.

Moskwo karczemna,
płyń za mną, płyń –
pokochał Zodiak
riazański syn.

Otwórzcie mi stróże anieli,
Błękitne podwoje dni!
O północy anioł w bieli
Z moim wiernym koniem znikł.

Koń mój Bogu niepotrzebny!
Koń mój – siła ma i moc!
Słyszę: gryzie łańcuch srebrny,
Rży żałośnie w głuchą noc.

Widzę: pędzi wśród zamieci,
Targa gniewnie gruby sznur.
Jak z miesiąca z niego leci
Sierść bułana w kłęby chmur.


II. Modlitwa

Tutaj Jesienin w najśmieszniejszej z gier
wybiegał w błękit zza karczemnej Moskwy –
riazańską matką zakwitł w „Angleterre”
sen pożegnalny – ostatni oktostych.

… Pomódl się, pomódl za Jesienina,
przeżegnaj wszystkie dalekie drogi,
wychyl wieczorem czareczkę wina,
ostatnie grosze rozdaj ubogim…

Nie pragnął krzyku. Odpoczynek śnił.
W sekundzie siebie przeżywał od nowa.
A potem długo waliła do drzwi
zniecierpliwiona służba hotelowa.

…Podróżną sakwę zarzuć na ramię,
wyjdź na gościniec do bramy nieba –
słyszysz, jak pędzi przez śnieżną zamieć
księżyc na nowiu – bułany źrebak?...

Weszli. Krzyknęli. A jeden się bał,
bo spoza okien milczące niebiosa.
…A tam – na stole – gdzie Jesienin stał
snuł się powoli dymek z papierosa.

…Słyszysz jak woła każdego ranka
wiatr myszkujący po połoninach – – –
leci w dal z wiatrem rżenie bułanka
– pomódl się, pomódl za Jesienina…

Krzysztof Maria Sieniawski

Otwórzcie mi stróże anieli…- Sergiusz Jesienin, tłumaczył Władysław Broniewski

Krasny

Moim zdaniem, lepiej tak:

Wściekła się Wielka Niedźwiedzica
i lecą z pyska płaty piany –
samotny szczeniak do księżyca
zanosi jazgot obłąkany.

Po Mlecznej Drodze wóz się toczy,
turkocze za nim piąte koło –
sponad zodiaku o północy
ze mną – Ptak, Ryba i Dziwoląg.

I Ruś cerkiewna,
Ruś dawnej wiary
szumi Pomorjem
w riazańskiej duszy –
huczy po karczmach
krwawym pożarem
i twoje brzozy pali, Sergiuszu…

Brzozo wędrowna,
czemu się śnisz –
i tak cię zrąbią
dla mnie na krzyż – –

Chato rodzinna,
płyń tam, gdzie kres –
niech się dzwoneczek
śmieje do łez – – –

Ryczy Lew ranny ponad głową,
Bliźnięta płyną rzeką modrą,
Byk galopuje łąką płową
i pręży się na Wadze Skorpion –

Tętni przez łąki Koziorożec,
Strzelec go tropi nieustannie
i płynie Wodnik po jeziorze –
po utopionej płacze Pannie.

I Ruś jak Panna
niech płacze po nim
Święta Łagoda
zejdzie do sieni –
na bruku Moskwy
klon oszroniony
biblijny prorok Sergiusz Jesienin.

Riazańska matko,
skąd w oczach łzy –
karczemne szczęście,
samogon, dym.

Moskwo karczemna,
płyń za mną, płyń –
pokochał Zodiak
riazański syn.

Otwórzcie mi stróże anieli,
Błękitne podwoje dni!
O północy anioł w bieli
Z moim wiernym koniem znikł.

Koń mój Bogu niepotrzebny!
Koń mój – siła ma i moc!
Słyszę: gryzie łańcuch srebrny,
Rży żałośnie w głuchą noc.

Widzę: pędzi wśród zamieci,
Targa gniewnie gruby sznur.
Jak z miesiąca z niego leci
Sierść bułana w kłęby chmur.


II. Modlitwa

Tutaj Jesienin w najśmieszniejszej z gier
wybiegał w błękit zza karczemnej Moskwy –
riazańską łąką rozkwitł w „Angleterre”
wers pożegnania, ostatni oktostych.

… Pomódl się, pomódl za Jesienina,
przeżegnaj wszystkie dalekie drogi,
wychyl wieczorem czareczkę wina,
ostatnie grosze rozdaj ubogim…

Nie pragnął czynu - odpoczynek śnił.
W sekundzie się przeżywał od nowa.
A potem długo waliła do drzwi
zniecierpliwiona służba hotelowa.

…Podróżną sakwę zarzuć na ramię,
wyjdź na gościniec do bramy nieba –
słyszysz, jak pędzi przez śnieżną zamieć
księżyc na nowiu – bułany źrebak?...

Weszli. Krzyknęli. A jeden się bał,
i sponad Oki milczące niebiosa.
…A tam – na stole – gdzie Jesienin stał
snuł się powoli dymek z papierosa.

…Słyszysz jak woła każdego ranka
wiatr myszkujący po połoninach – – –
leci w dal z wiatrem rżenie bułanka
– pomódl się, pomódl za Jesienina…
To może małe zestawienie (byłoby fajnie Szymonie, gdybyś od razu np. pogrubił różnice - w ramach ciekawostki :] )
K.M. Sieniawski napisał(a):Po Mlecznej Drodze Wóz się toczy,
turkocze za nim piąte koło –
w kosmicznym ryku o północy
ze mną – Rak, Ryba i Dziwoląg.
PG niezupełnie napisał(a):Po Mlecznej Drodze wóz się toczy,
turkocze za nim piąte koło –
sponad zodiaku o północy
ze mną – Ptak, Ryba i Dziwoląg.
K.M. Sieniawski napisał(a):I Ruś jak Panna
niech płacze po nim
Święta Łagoda
z krainy cieni –
na bruku Moskwy
klon oszroniony
biblijny prorok Sergiusz Jesienin.
PG niezupełnie napisał(a):I Ruś jak Panna
niech płacze po nim
Święta Łagoda
zejdzie do sieni –
na bruku Moskwy
klon oszroniony
biblijny prorok Sergiusz Jesienin.
K.M. Sieniawski napisał(a):Tutaj Jesienin w najśmieszniejszej z gier
wybiegał w błękit zza karczemnej Moskwy –
riazańską matką zakwitł w „Angleterre”
sen pożegnalny – ostatni oktostych.
PG niezupełnie napisał(a):Tutaj Jesienin w najśmieszniejszej z gier
wybiegał w błękit zza karczemnej Moskwy –
riazańską łąką rozkwitł w „Angleterre”
wers pożegnania, ostatni oktostych.
K.M. Sieniawski napisał(a):Nie pragnął krzyku. Odpoczynek śnił.
W sekundzie siebie przeżywał od nowa.
A potem długo waliła do drzwi
zniecierpliwiona służba hotelowa.
PG niezupełnie napisał(a):Nie pragnął czynu - odpoczynek śnił.
W sekundzie się przeżywał od nowa.
A potem długo waliła do drzwi
zniecierpliwiona służba hotelowa.
K.M. Sieniawski napisał(a):Weszli. Krzyknęli. A jeden się bał,
bo spoza okien milczące niebiosa.
…A tam – na stole – gdzie Jesienin stał
snuł się powoli dymek z papierosa.
PG niezupełnie napisał(a):Weszli. Krzyknęli. A jeden się bał,
i sponad Oki milczące niebiosa.
…A tam – na stole – gdzie Jesienin stał
snuł się powoli dymek z papierosa.
Ciekawe Smile)
Z czego wynikają różnice?
Kreatywność PG?
Działanie świadome/nieświadome?

Pozdrawiam
Zeratul
chuj to nie apteka
Jaśko napisał(a):chuj to nie apteka
Nie ulega wątpliwości. Lepiej "chuj, to nie apteka".
chciałem być nowoczesny
Jaśko napisał(a):chciałem być nowoczesny
To Ci chyba nie wyszło... A może masz przestarzałe dane na temat nowoczesności...
Pamiętaj o znakach przestankowych i diakrytycznych! Wink
Marek Aureliusz napisał(a):Chuj z przecinkami
gosiafar napisał(a):To Ci chyba nie wyszło... A może masz przestarzałe dane na temat nowoczesności...
Przepraszam, pomyliłem sie. Oczywiscie chcialem być post-nowoczesny.

Krasny

Użytkowniczko Partycjo, nie mieszaj proszę rozmyślań filozofów z gwarą tego forum Smile
Zeratul napisał(a):Weszli. Krzyknęli. A jeden się bał,
i sponad Oki milczące niebiosa.
…A tam – na stole – gdzie Jesienin stał
snuł się powoli dymek z papierosa.
Zeratul napisał(a):Nie pragnął czynu - odpoczynek śnił.
W sekundzie się przeżywał od nowa.
A potem długo waliła do drzwi
zniecierpliwiona służba hotelowa.
Zeratul napisał(a):Tutaj Jesienin w najśmieszniejszej z gier
wybiegał w błękit zza karczemnej Moskwy –
riazańską łąką rozkwitł w „Angleterre”
wers pożegnania, ostatni oktostych.
Co Ty właściwie zacytowałeś, Zeratulu? I co to ma wspólnego z Gintrowskim i jego kreatywnością?
Szymon napisał(a):Co Ty właściwie zacytowałeś, Zeratulu? I co to ma wspólnego z Gintrowskim i jego kreatywnością?
:wstyd:
Byłem przekonany, że Kraśny zacytował jedną z wersji koncertowych PG.
Przepraszam za zamieszanie :agent:

Pozdrawiam
Zeratul
a swoją drogą to naprawdę świetna piosenka. Od Kołobrzegu łazi za mną i nie chce odejść. Ale nie powiem, żebym z tej przyczyny cierpiała szczególnie.
Szacun dla ProFormy, że to zagrali. (i że dali się namówić na ponowne zagranie Jesienina na poniedziałkowym koncercie Smile ).
Pro - no cóż - była w Formie, obiecali jeszcze na Mariensztacie i słowa dotrzymali. Znów się powtórzę: Kocham ProFormę! Wszystkich Czterech... ;(