Forum o Jacku Kaczmarskim

Pełna wersja: Męczeństwo świętych Kosmy i Damiana
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Poniższy wiersz Herberta jest, jak mi się wydaje, mało znany, dlatego pozwoliłem go sobie tutaj przepisać. O ile mi wiadomo, nie znalazł się w żadnym książkowym wydaniu wierszy Herberta, został jedynie opublikowany w "Tygodniku Powszechnym" w roku 1951 (a więc na pięć lat przed debiutancką "Struną światła" [!]).
Wiersz ów jest opisem fresku Fra Angelica o takim właśnie tytule (kolejna niespodzianka - kiedy Herbert sięgał do tematyki hagiograficznej?).

Miłego czytania życzę wszystkim wielbicielom poezji Herberta.


Zbigniew Herbert
Męczeństwo świętych Kosmy i Damiana


Lewa strona obrazu


Na lewo gesty faryzejskie
fałszywie ułożone twarze
we fałdach tysiąc wątpliwości
a w szparach oczu twarda pewność

Kapłani zwalonych ołtarzy
żołnierze krzywej przysięgi
oparci plecami o miasto
patrzą spokojnie na męczeństwo

Surowy błękit blask na hełmach
a w rękach łuki ostre włócznie
kaleczą nieba lewy bok

kamień na kamieniu
murów gruby grzebień
w kamiennych strzelnicach
wypalone niebo

wieża samotna jak maszt
wieża głęboka jak stłumiony krzyk
podnoszą głowy długowłosych proroków
na głębokich cynowych misach

To jest miasto
i kamienni ludzie
i to jest lewa strona obrazu
i świata


Tło


Wzgórza – ziemia wzruszona, podłużne westchnienia obłoków
niebo otwarte na błękit, błękit o barwie podróżnej
i jeszcze pięć topoli, pięć wyprężonych topoli
pięciu aniołów –
Za późno.


Prawa strona obrazu

dałeś nam słowa
czułe ręce

zioła na rany
i konanie

i szum aniołów

A teraz cisza
świsty miecza

I pot śmiertelny
i czekanie

na kamień z dawidowej procy
Tylko powietrze ścięte płacze
tylko horyzont ścięty drży
Za duży rozmach –

Trawa jest lepsza od ludzi
pogłębia oliwną zieleń
głowa na chwilę utonie
potem wypłynie czysta
bez rosy ludzkiego strachu.
Wiersze śmiersze...
W ramach nadrabiania zaległości forumowych (a więc z pewnym poślizgiem) obraz:
Wersja 1:
[Obrazek: m503604_98de22366_p.jpg]
Wersja 2:
[Obrazek: Frangmartyr.jpg]

Postawię ryzykowną tezę, że to najlepsze, co da się znaleźć w necie na ten temat niestety :agent:

Pozdrawiam
Zeratul
Hmm, nie wiem czy ja mam zmiany w mózgu czy komuś się coś po... pomieszało...
Adam Leszek napisał(a):Wiersz ów jest opisem fresku Fra Angelica o takim właśnie tytule
Fresk - freskiem, ołtarz - ołtarzem...
Adam pisze o fresku. Ja takiego fresku Fra Angelica nie znam. To co wkleił Zeratul to (jak na moje oko) fragment ołtarza św. Marka, a konkretniej - predelli (taka skrzynka na której stoi ołtarz). BTW widzałam go (ten fragment) niedawno w Luwrze Smile - kto nie widział itd... W każdym razie na pewno nie jest to fresk.

Zer, słabo szukasz:

[Obrazek: angelico22.JPG]

Ładniejsze?
partycja napisał(a):Ładniejsze?
Owszem (przede wszystkim większe Smile )
Nie chciało mi się wyświetlić na początku - jeśli ktoś ma ten sam problem: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.abcgallery.com/A/angelico/angelico22.JPG">http://www.abcgallery.com/A/angelico/angelico22.JPG</a><!-- m -->

Pozdrawiam
Zeratul
Zer, to wygląda na jakieś ograniczenie ze strony ichniejszego serwera. Ja się na tym nie znam...
Gdyby komuś się nie otwierało to w załączniku jest wersja, którą właśnie znalazłam na mojej magicznej płycie z malarstwem Wink

Mam nadzieję, że niedługo zjawi się Adam i wyjaśni czy to była jego pomyłka czy mój brak kompetencji Smile)
partycja napisał(a):Zer, to wygląda na jakieś ograniczenie ze strony ichniejszego serwera. Ja się na tym nie znam...
To raczej błąd skryptu forum przy automatycznym pomniejszaniu obrazków wstawionych Sad

Pozdrawiam
Zeratul
partycja napisał(a):Mam nadzieję, że niedługo zjawi się Adam i wyjaśni czy to była jego pomyłka czy mój brak kompetencji
Adam się pojawia i przyznaje do błędu. Wyniknął z tego, że ostatnio sobie przeglądam Giotta, Martiniego i Angelica właśnie, i jakoś automatycznie mi się z freskami skojarzyli, więc tak napisałem.

Czyli że nie musisz zmieniać zdania na temat swoich kompetencji, Patrycjo. Smile
Z jakichś powodów ten świetny wiersz nie znalazł się w nowej antologii wierszy Zbigniewa Herberta.

Ps.
"(...)
na koniec oni
autorzy płócien podzielonych na prawą stronę i lewą stronę
który znają tylko dwa kolory
kolor tak i kolor nie
wynalazcy prostych symbolów
otwartych dłoni i zaciśniętych pięści
śpiewu i płaczu
ptaków i pocisków
uśmiechów i szczerzenia zębów

którzy mówią
potem kiedy zamieszkamy w owocach
będziemy używali subtelnego koloru "może"
i "pod pewnym warunkiem" o perłowym połysku
ale teraz ćwiczymy dwa chóry
i na pustą scenę
pod oślepiające światło
rzucamy ciebie
z okrzykiem: wybieraj póki czas
wybieraj na co czekasz
wybieraj

I aby ci pomóc nieznacznie popychamy języczek wagi"
Niestety, właśnie "z jakichś powodów" (ja rozsądnych powodów w ogóle nie widzę, trzeba by chyba Ryszarda Krynickiego zapytać) "Wiersze zebrane" Herberta nie są naprawde zebrane, ponieważ zawierają tylko wiersze z tomików, bez rozproszonych (na moje wyliczenia jest ich około dziesięciu, może kilkanaście). Nie ma na przykład tych rozproszonych, które były już opublikowane w "Wierszach wybranych" (a5, Kraków 2004).
Nie ma także tego wiersza:

Gdy poznam wszystkie ogrody i zachód wypiję do końca
i kiedy w znużonej alei z cieniem odnowię przyjaźń
miłość odejdzie do książek kolory odpłyną do słońca
zostanie pusty widnokrąg i pamięć co nie zabija

O wieże wystrzelone złamane wiosła i pióro
które długo uczyło słodyczy słowa nie istnieć
Gdy anioł czeka na skraju i skrzydło jak ręce opuścił
podajcie różę Ronsarda podajcie Francję stulistną


Na którymś spotkaniu promocyjnym R. Krynicki przebąkiwał, że rozproszone mają wyjść w jakimś osobnym tomiku, w charakterze suplementu. Jednakowoż ja na "Zebranych" się zawiodłem pod tym względem, że tytuł jednak zobowiazuje; poza tym miło byłoby mieć całego Herberta w jednej księdze.

Pozdrawiam.