04-13-2007, 08:17 AM
Miałem sen... Śniło mi się, że mój skromny przybytek odwiedził Jacek Kaczmarski, był już chory i powiedział, że będzie do przyszłej niedzieli. Przeglądał moje notatki n/t jego piosenek i moje opracowania z akordami. Polecił mi nawet ułożyć muzykę do dwóch piosenek; niestety, nigdzie ich nie ma (powiedział tak: "Jak będziesz miał jeszcze te dwa singielki, to wpadnij").
Dobrał się też do Wielkiej Księgi. I wtedy stał się cud. Bo w Wielkiej Księdze przed spisem treści a po programach pojawiły się ilustracje. Były to nie tylko wszystkie obrazy, do których powstały piosenki, a nawet takie, które mogły by być inspiracjami, a także kadry z filmów. A każda reprodukcja była kolorowa i na kredowym papierze. I pod każdą ilustracją był numerek, pod którym na końcu była krótka informacja o obrazie bądź zdjęciu.
A potem się obudziłem... Ale pragnienie takiej Wielkiej Księgi pozostało żywe w moim sercu.
Dobrał się też do Wielkiej Księgi. I wtedy stał się cud. Bo w Wielkiej Księdze przed spisem treści a po programach pojawiły się ilustracje. Były to nie tylko wszystkie obrazy, do których powstały piosenki, a nawet takie, które mogły by być inspiracjami, a także kadry z filmów. A każda reprodukcja była kolorowa i na kredowym papierze. I pod każdą ilustracją był numerek, pod którym na końcu była krótka informacja o obrazie bądź zdjęciu.
A potem się obudziłem... Ale pragnienie takiej Wielkiej Księgi pozostało żywe w moim sercu.