Wladimir Wysockji
'Ja byłem zdrowy, zdrów jak byk
Nawet jak byki dwa.
Starczało zdrowia, żeby żyć,
Czasem – po mordzie dać.
Codziennie możesz śpiewać, grać
I nagle – blady strach,
I nagle – krzyk: „Pod nóż go kłaść!”
I koniec – niech to szlag... '
'Szkoda do jasnej cholery'
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.kaczmarski.art.pl/galeria/lund/?i=zdjecie_1.jpg">http://www.kaczmarski.art.pl/galeria/lu ... ecie_1.jpg</a><!-- m -->
Ja w swoim wspomnieniu napiszę, to co powiedział Maciek Bryzek (to jedne z piękniejszych słów jakie usłyszałem o Jacku):
"(... - przywitanie z publicznością) Mówią, że Jacek jest artystą niszowym. Nieprawda. Państwo tą nieprawdę potwierdzacie. Jacka wielu ludzi słucha, wielu ludzi kocha. Dziwicie się, że mówię, żę jest - bo poeta nie umiera. Umarł człowiek Jacek Kaczmarski, poeta żyje wśród nas. Słowa Jacka będą padały ze sceny cały wieczór. Pozwolicie, że zacznę: zostały jeszcze pieśni ... one czy chce czy nie chce nie są moje"
Kiedyś ten sam Maciek powiedział mi, że jest wdzięczny Jackowi za słowa "jam po prostu jest rusofil, antykominista". Ja chciałbym podziękować Jackowi za "zostały jeszcze pieśni (...)". Dzięki nim, ta strata jest łatwiejsza do przełknięcia., dzięki nim wiem, że "mój Bóg" żyje we mnie i będzie we mnie, aż po kres moich dni.
podobno dziś na Powązkach o 17.30 przy grobie JK zbiera się spora grupa miłośników twórczości JK. Jeśli ktoś jest z Warszawy i o tym nie wie- już wie

mnie zastanawia jedno - po co tu taki temat? Czy ta cała strona nie jest poświęcona pamięci Jacka? Czy to, że każdy z nas słucha jego pieśni nie jest wyrazem swoistego hołdu jego twóczosci? Zdaje mi się, ze takie tematy służą tylko temu aby pokazać jak bardzo się Jacka wielbiło, a nie maja upamiętnić go. To jest taki mechanizm - ja zakladam temat "pamięci Jacka Kaczmarskiego" to znaczy, że bardziej go kocham - tyt nie załżyłeś, czyli nie pamiętasz.
Jeśli kogoś uraziłem to przepraszam
"Coś się kończy, coś zaczyna" - tak napisał pewien polski autor. Ale mi się wydaje, że w tym przypadku jeśli coś się zaczęło to trwa nadal. Raz wyśpiewane słowa trwają wciąż, a grono tych, którzy je słyszeli wciąż się rozszerza. A to znaczy, że On, nie umarł, żyje wciąż dzięki swojej twórczości. Nic się nie skończyło, i mimo pewnego, acz bolesnego braku, to coś wciąż trwa. Exegi monumentum...
Eryk napisał(a):"Coś się kończy, coś zaczyna" - tak napisał pewien polski autor
była o tym ułożona ballada, ale nędzna, bo nie Jackowa...
Wszak jest początek w każdym końcu
Pozdrawiam
ps