Byłem, widziałem. Postaram się jutro coś napisać.
---
Krótka recenzja.
Bardzo się cieszę, że powstają takie inicjatywy jak ta wieczornica. To budujące, że w akulturalnym nieco GOPie ludzie spotykają się po prostu po to, aby posłuchać twórczości JK. I właśnie chociażby za doprowadzoną do końca inicjatywę artyście należą się brawa.
Ale co do samego występu, kilka rzeczy zdecydowanie wymaga dopracowania.
trzalka: Warto nauczyć się śpiewanych tekstów na pamięć. Może niekoniecznie wykuwać na blachę wszystkie przecinki, ale wypada znać je na tyle, żeby nie śpiewać z kartki. Trudno mi było odnaleźć się w interpretacjach, kiedy przez większość czasu widziałem schylone czoło artysty - bo oczy utkwione były w tekście piosenki, leżącym na poziomie kolan wykonawcy. Najgorzej było jednak, kiedy wykonawca z czytaniem tekstu nie nadążał. Pojawiały się dobierane w locie wyrazy. Krytycznym pod tym względem utworem była "Piosenka napisana mimochodem", gdzie w KAŻDEJ praktycznie linijce pojawiały się słowa inne niż oryginalnym tekście - acz brzmiące podobnie. W wielu piosenkach pojawiały się zmiany tak znaczące jak zamienienie "tylko" na "ani" w "Rozlewiskach".
trzalka: Zapowiedzi. Dobrze, że były, ale z treścią wielu nie mogę się zgodzić. Artysta zapowiada "Dwie piosenki o charakterze hymnicznym" i wykonuje "Mury" oraz "Mury '87". Nie rozumiem też co miało oznaczać stwierdzenie, jakoby
JK podejmował w swoich utworach tematykę metafizyczną dlatego, że takie bodźce wysyłała mu publiczność.
Odważne wydaje mi się zapowiedzenie "Encore, jeszcze raz" jako studium alkoholowych problemów JK. Zapowiedź do "Konfesjonału" była dla mnie zupełnie niezrozumiała i pełna sprzeczności. Co do "Naszej klasy" - kaczmarologiem nie jestem, ale wydaje mi się, że w trasie "Live" Przemysław Gintrowski nie uczestniczył. Także z nazwaniem tej piosenki "piosenką na faktach" chyba należałoby uważać. "Źródło" zostało w moim odczuciu znadinterpretowane, ale to już być może moje czepiastwo.
trzalka: Co do samego śpiewu - nie było źle, ale momentami brakowało skali. Moim zdaniem najlepiej wyszła "Obława" na bis. Głos wykonawcy wyraźnie dobrze odnajduje się w dynamicznych, szybkich piosenkach.
Reasumując. Zważywszy na wiek i widoczną tremę artysty (oraz charakter występu) - oceniam koncert na 4-. Mam nadzieję, że wkrótce przeczytam tu informację o kolejnym koncercie.
PS Organizacja była nie tyle koszmarna, co w ogóle jej nie było. Rano w sekratariacie szkoły dowiedziałem się, że nic im o koncercie nie wiadomo. A przed 18 zobaczyłem zamknięte kraty wejścia do szkoły i nic poza tym. Jeśli już umieszcza się tu informacje o samym koncercie (a więc zakłada się obecność ludzi z poza szkoły) warto byłoby opisać też magiczny sposób wchodzenia do budynku przez tylne drzwi i odnajdywania auli.