Postanowiłam zalożyć taki temat, gdzie początkujący gitarzyści - jak ja - mogą zadawać wszelakie pytania dotyczące nauki gry. Ja gitarkę posiadam od niedawna, samoukiem jestem... wszystko fajnie pięknie, zmiana akordów mi idzie nawet nawet, ale bicie... mam z nim problemy. Nie bardzo wiem z czym to się je, a nie ma mi kto pokazać bo moje otoczenie niemuzykalne jest. Jak mam ułożyć paluchy i dłoń - nie wiem... [niby to na róznych stronach pisze, ale nie dociera - łopatologicznie do mnie trzeba :rotfl: ] To nie zahaczam o górną strunę, to o dolną... przyjdzie mi to po dużo dłuższych ćwiczeniach? [siedzę nad biciem gdzieś ze jak tylko mam wolną chwilę gdzieś od 2 tygodni i... może delikatne postepy są, ale bardzo delikatne.] Jakieś wskazówki?

Może ktoś z Was też się sam uczył i ma jakieś opracowane metody?
Za wszystko będe wdzięczna, pozdrawiam,
Dorota

Sam się uczyłem również i tak naprawdę... nie mam pojęcia jak to komuś ułatwić

Po prostu ćwiczyłem i ćwiczyłem aż było dobrze

Dorotko, zajrzyj
tutaj .
Masz linki i nawet filmiki instruktażowe.
Gerund napisał(a):samoukiem jestem...
jak wielu z nas
Gerund napisał(a):Jak mam ułożyć paluchy i dłoń - nie wiem... [niby to na róznych stronach pisze, ale nie dociera - łopatologicznie do mnie trzeba ]
no tego to Ci nikt nie powie, to można nawjwyżej pokazać, ale i tak najlepiek próbować i wtedy dobierze się dokładnie pod kątem siebie.
Gerund napisał(a):przyjdzie mi to po dużo dłuższych ćwiczeniach?
na początku wszystko przychodzi powoli, potem jest lepiej
Gerund napisał(a):ma jakieś opracowane metody?
Ćiwczyć, ćwiczyć, ćwiczyć
d
Litoralnie pozdrawiam
fizol
A próbowałaś podpatrywać JK ? Jak chcę , żeby nauczyli się u mnie w domu jakieś piosenki JK, puszczam im filmik. Dużo jest na ogólniedostępnych typu youtube. Może to ci pomoże.

ew. można jeszcze taby ze stronki poćwiczyć jeśli z biiem są jeszcze problemy.
Ale w miarę ćwiczeń wszystko przyjdzie
d

Mój mąż woli podglądać JK. Dzisiaj puszczałam mu " Rozbite oddziały" . I prawie dobrze już gra.
Więc rozglądaj się, podglądaj I naśladuj!
Coś w tym stylu. Ja słyszę, kiedy on gra źle, ale z zaśpiewaniem tego dobrze mam malutki kłopot ( nawet Wlazł kotek... fałszuję) , stąd podglądactwo.
Metod jest pewnie tylu ilu jest gitarzystów, więc podglądać, pytać, youtube'ować, coś w necie poszukać, no i ćwiczyć
to chyba tyle można powiedzieć
d

fizol napisał(a):ew. można jeszcze taby ze stronki poćwiczyć jeśli z biiem są jeszcze problemy.
A to już mam w miarę opanowane

Naszą klasę wybrzdękolić potrafię i jeszcze parę innych nie-Jackowych, więc teraz trzebaby się za coś ambitniejszego wziąć.
tmach napisał(a):A próbowałaś podpatrywać JK ?
Podpatruję nieustannie, nie jest to takie proste jakby się wydawało

No ale w cierpliwość uzbroiłam się już dawno, więc nic mi nie straszne
Po piwku dla was
A tak z innej beczki - Jacek był samoukiem? Bo tak jakoś nie doczytałam nigdzie
Ale podstawy muzyczne miał. Z tego co pamiętam, uczył się gry na fortepianie.
No ale gitarowym to był samoukiem

Ja tam ani podstaw nie mam, ani słuchu muzycznego jakiegoś super

Zostało tylko wielkie zacięcie i liczę na to, ze wystarczy za wszystko

Gerund napisał(a):A tak z innej beczki - Jacek był samoukiem? Bo tak jakoś nie doczytałam nigdzie
Z wywiadu zamieszczonego wKatolickim Tygodniku spolecznym 'Lad', 'Przekaz' nr1 IV 1987:
'dziadkowie zapewnili mi naukę gry na fortepianie. Dało mi to elementarną znajomość praw muzycznych, harmonii, no i jakiś bliski kontakt z muzyką, przede wszystkim klasyczną. Moja babcia jest melomanką, a w domu słuchało się Bacha, Mozarta... Jako dziecko niespecjalnie do tego lgnąłem, ale tą muzyką w jakiś sposób przesiąkałem. Jako 11-12 letni chłopak poszedłem za głosem ówczesnej mody (wtedy słuchało się Beatlesów, Rolling Stonesów czy Deep Purple) i zapragnąłem grać na gitarze, bo przy gitarze można zawsze coś komuś zaśpiewać. Zastosowałem swego rodzaju szantaż - powiedziałem, że będę ćwiczył pół godziny dziennie na pianinie (o czym marzyła moja babcia) pod warunkiem, że dostanę gitarę. Druga zaś strona postawiła warunek, że gitara będzie leżała na szafie do momentu, gdy skończę swoje półgodzinne ćwiczenie... Tak też się stało. Początkowo sam zacząłem wymyślać rozmaite melodie, potem, sam nie wiem dlaczego, próbowałem odtworzyć "Dzieci Pireusu" oraz piosenki Brassensa, którego się też w domu słuchało. (Dom dziadków ukierunkowany był silnie na kulturę francuską, tam wpajano w mój niechętny umysł język francuski i angielski.) I odtwarzając te piosenki w jakiś sposób się nauczyłem. Później się okazało, że gitarę chwyciłem zupełnie odwrotną stroną - zacząłem uderzać struny lewą ręką, prawą chwytać akordy (bez przestawiania strun). Kiedy zdałem sobie z tego sprawę, okazało się, że jest już za późno.'
Gerund napisał(a):Zostało tylko wielkie zacięcie i liczę na to, ze wystarczy za wszystko
DO osiągnięcia pewnego poziomu napewno, tylko żeby to zacięcie zostało jak najdłużej

zależnie od poziomu-ale ja bic

uczylem sie tak ze poczatkowo gralem kciukiem podpierajac sie reszta dloni (tj palcow) na pudle-glownie po to zeby nie mijac sie ze strunami-to byl poziom zero ale kazdy kiedys zaczynal. pozniej bylo lepiej-zaczynac mozna od np modlitwy o wschodzie slonca. dalej trzeba pracowac nad rytmem precyzja sila i predkoscia-chyba w tej kolejnosci przy czym sila i predkosc sa dwuwektorowe-tzn nie chodzi o to zeby napieprzac jak najglosniej i jak najszybciej tylko o to zeby efekt byz zamierzony

pozdrawiam
Gerund, polecam spróbować nauczyć się tego typowego galopu jaki Kaczmarski stosuje w wielu piosenkach (np. obława). Jest gdzieś nawet filmik... Dzięki temu biciu można nauczyć się wielu piosenek Kaczmara... Poza tym, tak strasznie trudne nie jest i ja uczyłem się tego od 1 dnia kiedy dostałem gitarę. Po 2 tygodniach już był galop, a po miesiącu dało się słuchać jak gram (wcześniej, było zbyt... nieregularnie i jakoś źle brzmiało)

Poza tym, nie można za dużo myśleć o biciu, powinno być naturalne... Kiedyś się po prostu "łapie" ten rytm. Ja miałem problemy z "Lekcją historii klasycznej", grałem po swojemu - aż się przyłapałem na tym, że brzmi podobnie

Próbując bić na różne sposoby można natrafić na ten właściwy.... Teraz mam problemy ze "Zbroją". Ale myślę, że w końcu się nauczę...
tmach napisał(a):A próbowałaś podpatrywać JK ?
Z podpatrywaniem Jacka wiąże się pewien problem, który wszyscy znają. Mianowicie to "odwrotne" granie. Ja, daaawno temu próbowałem go podglądać, ale przestałem. Robię to po swojemu.
fizol napisał(a):Metod jest pewnie tylu ilu jest gitarzystów
Nie przesadzaj.
Gerund napisał(a):Naszą klasę wybrzdękolić potrafię
"Nasza klasa" uchodzi za utwór łatwy do zagrania i wielu od niego "zaczyna". Chciałem jednak zwrócic uwagę, że DOBRZE, CZYSTO zagrać "Naszą klasę" nie jest wcale tak łatwo. Znam wieeelu takich, którzy ją "grają", ale tych, którzy robią to DOBRZE - mógłbym pewnie wymienić na palcach jednej dłoni.
Simon, mnie się WYDAJE, że gram nie najgorzej "Naszą klase". Otoczenie nawet uszu JUŻ [ :rotfl: ] nie zatyka ze zgrozy słysząc to, wiec mam nadzieje że nie jest tragicznie
k. napisał(a):zależnie od poziomu-ale ja bic uczylem sie tak ze poczatkowo gralem kciukiem podpierajac sie reszta dloni (tj palcow) na pudle-glownie po to zeby nie mijac sie ze strunami-to byl poziom zero ale kazdy kiedys zaczynal.
Tak, to już też przerobiłam
Zbigniew napisał(a):Gerund, polecam spróbować nauczyć się tego typowego galopu jaki Kaczmarski stosuje w wielu piosenkach (np. obława). Jest gdzieś nawet filmik... Dzięki temu biciu można nauczyć się wielu piosenek Kaczmara... Poza tym, tak strasznie trudne nie jest i ja uczyłem się tego od 1 dnia kiedy dostałem gitarę. Po 2 tygodniach już był galop, a po miesiącu dało się słuchać jak gram (wcześniej, było zbyt... nieregularnie i jakoś źle brzmiało) 
No nie wiem czy ja taka zdolna jestem żeby tak szybko załapać, ale będe sie starać

Może coś z tego będzie.
Dzięki wam w każdym razie wielkie

Gerund napisał(a):mam nadzieje że nie jest tragicznie
Ja o czymś innym pisałem. Nie chodzi mi o to, że coś jest - jak piszesz - tragiczne lub nie. Szło mi o to, że trochę trzeba się napracować, by zagrać to NAPRAWDĘ DOBRZE.
Podam przykład: ktoś zwraca się np. do mnie. Mówi/pisze, że "Naszą klasę" już opanował ze słuchu i gra to zajefajnie, ale ma do mnie pytanie o akordy i sposób grania... "Wędrówki z cieniem", która jest jedną z najbanalniejszych Jackowych rzeczy do zagrania. :rotfl:
Nie bierz tego co piszę za bardzo do siebie. Moja refleksja ma charakter ogólny.

Ja tam narazie o jakimkolwiek graniu ze słuchu nie marzę, ćwicze tak, jak mam napisane i staram się usłyszeć bicie i odtworzyć
A czaarną magią póki co dla mnie są akordy typu "F". Za krótki i za słaby paluch mam chyba, żeby przycisnąć tą strune jak trzeba. Jak narazie dla mnie niewykonalne. A jak tak sobie patrzę na chwyty do Jackowych kawałków, to On bardzo wymieniony wyżej często stosował... koszmar toto jest.
Gerund napisał(a):akordy typu "F"
Gerund napisał(a):On bardzo wymieniony wyżej często stosował... koszmar toto jest.
To jeszcze nic. Poczekaj aż dojdziesz do zerówek.
Gerund napisał(a):krótki i za słaby paluch mam chyba, żeby przycisnąć tą strune jak trzeba.
Kwestia ćwiczeń. Stanisław Sojka ma krótkie i grube paluchy a trafia i dociska.

Simon napisał(a):To jeszcze nic. Poczekaj aż dojdziesz do zerówek. 
Ładnie to tak mnie straszyć na początku przygody z gitarą?

Na czym toto polega? [jak juz powiedziałeś, to wole sie nastwaić psychicznie

]
Gerund napisał(a):No nie wiem czy ja taka zdolna jestem żeby tak szybko załapać,
Przesadzasz. Chodziło mi o to, że to po prostu kwestia ćwiczeń i żadnych talentów typu genialny słuch mieć nie trzeba.
Jak ciężko Ci idzie z "F" to pewnie grasz bez basowej struny ten motyw na 5 progu... Próbuj zagrać to tak jak trzeba, to z pewnością szybciej się nauczysz chwytać "F"

.
Zbigniew napisał(a):Chodziło mi o to, że to po prostu kwestia ćwiczeń i żadnych talentów typu genialny słuch mieć nie trzeba.
Oj wiem przeca, mnie chodziło o to tylko, że nie wiem czy przyjdzie mi to aż tak łatwo jak piszesz, że Tobie się udało
Zbigniew napisał(a):pewnie grasz bez basowej struny ten motyw na 5 progu
eeeeeyy, jaki motyw na 5 progu?

W Naszej klasie. F-dur na V progu.