"Według zapisu w encyklopedii, eutanazja to-prawo zabicia człowieka, np: nieuleczalnie chorego, na jego żądanie i pod wpływem współczucia dla niego. W polskim prawie karnym eutanazja stanowi, łagodniej karany rodzaj zabójstwa. Piąte przykazanie dekalogu wyznaje zasadę "nie zabijaj". Przykazanie to zostało niepostrzeżenie zmienione w zasadę obrony życia. Można się spierać, czy w przykazaniu "nie zabijaj" chodzi też o obronę wczesnego stadium życia. Użycie pigułki wczesnoporonnej może być kwestionowane z pozycji obrony życia, ale nie z przykazania "nie zabijaj". Stosowanie środków antykoncepcyjnych jest niczym innym jak niedopuszczeniem do rozpoczęcia nowego życia. Aborcja z kolej przerywa poczęte życie. Trudno jednoznacznie zdecydować, co jest dopuszczalne, a co nie. Cierpienie człowieka wywołuje spór na styku - prawo do życia i godna jego śmierć. To postęp nauki - w dziedzinie medycyny - sprawił, że coraz częściej stajemy w obliczu takich wyznań i dylematów, na które ludzkość nie ma jasnych odpowiedzi. Dzisiaj ludzkość, opętana marzeniem o nieśmiertelności, zapędziła się w ślepy zaułek. Zgodnie z zasadami współczesnej medycyny, zapisami w ustawach większości państw, w tym także w prawie Polskim - i zgodnie też z nauka Kościoła katolickiego - leczenie, kiedy nie ma już żadnych nadziei, a terapia przysparza choremu tylko większych cierpień, jest barbarzyństwem i należy go zaniechać.
Przykładem zaniechania cierpienia było odstąpienie od sztucznego utrzymywania przy życiu papieża Jana Pawła II. Odnotowany został jednak przypadek, kiedy Watykan zaaprobował przerwanie życia, kiedy cierpienie chłopca zamieniło się w okrutne tortury. Padło wówczas ze strony Kościoła stwierdzenie, które określone zostało w sposób następujący
"Biorąc pod uwagę okoliczności, należy stwierdzić, że sposób leczenia dziecka nosi znamiona tak zwanej uporczywej terapii, którą zgodnie z nauką Kościoła można przerwać". I dalej "
Gdy śmierć jest bliska i nieuchronna, można w zgodzie z sumieniem zrezygnować z zabiegów, które spowodowałyby jedynie nietrwałe i bolesne przedłużanie życia". Te dwa odmienne w swojej konsekwencji przypadki, świadczą o
nie do końca jasnym stanowisku Kościoła w pojmowaniu znaczenia cierpienia ludzkiego."
Oto jeden z tekstów występujących na stronie poświęconej motoryzacji... Cóż- i tak może być, ale ja nie o tym...
Mam kilka pytań i faktów, które mi się nasuwają:
1) przykazanie "nie zabijaj" ma za zadanie głównie ochronę życia i to nie zależnie od jego fazy rozwoju. Na biologii mnie uczono, że życie człowieka zaczyna się w chwili poczęcia, więc sprawa niby powinna być jasna...
2) Kościół zarówno potępia aborcję, jak i nie pochwala antykoncepcji... Jednak oczywiste zło, jakim jest zamordowanie dziecka w porównaniu do prezerwatywy to dość dziwne zestawienie w powyższym artykule...
3) znane jest zdanie Kościoła "prawo do życia od poczęcia do naturalnej śmierci". i ja się pod tym podpisuję... a co na to biologia? <!-- m --><a class="postlink" href="http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Amier%C4%87">http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Amier%C4%87</a><!-- m -->
4) dzisiaj ludzkość opętana marzeniami o władaniu życiem zapędziła się w ślepy zaułek... walczy się o prawa do życia dla waleni, a ogranicza się je ludziom...
5) na papiezu nie dokonano eutanazji... Jan Paweł II po prostu zmarł śmiercią naturalną- ze starości. A jak bardzo cierpiał przed śmiercią wszyscy widzieliśmy. I człowiek, ktory widział Jego zmagania ze starością i fizycznymi słabościami, porównuje Jego Odejście do "odłączenia od aparatury"... komentarz niepotrzebny...
5) co do dwóch kolejnych zaznaczonych cytatów- kto się wypowiedział odnośnie sprawy tego chłopca? Papież? Wątpię.. Jeśli ktoś znajdzie, skąd jest ten cytat, będę wdzięczna...
6) Stanowisko Kościoła jest jasne... a ja odbieram je tak: "Nie Ty je dałeś, nie Ty je zabieraj..."
7) Pozdrawiam
