Zamociku - ja się zastanawiam,czy Ty czasem nas nie prowokujesz. Bo tak durnych,naiwnych pseudoargumentów nie można się raczej spodziewać od niegłupiej przecież dziewczyny...
Gadasz głodne kawałki o wojnach,problemach w Afryce itd.,a tu chodzi o coś zupełnie innego...
zamocik_23 napisał(a):to "wydaje się" decyduje o tym, żeby odebrać sobie życie
A może to,że ma cierpieć przez 50 lat bez najmniejszej nadziei?
Słuchaj - a może zakazać tabletki przeciwbólowe - w końcu cierpienie uszlachetnia...
"A ja na to - ja w niebo ślę rakiety"
zamocik_23 napisał(a):Gdy bliscy nie chcą zgodzić się z jego decyzją to nie narusza ich wolności?
nie nie narusza: Jezus powiedział: jeśli bliscy nie chca sie zgodzic to to nie narusza (mt 10, 20) i ja sie z nim zgadzam

a na serio: może sprawdz najpierw co to sa wolnosci i co sa prawa czym to sie rozni i na czym polega.
Alek napisał(a):Zamociku - ja się zastanawiam,czy Ty czasem nas nie prowokujesz
Jeeeeeeee! :rotfl: A udaje mi się? :rotfl:
[ Dodano: 25 Luty 2007, 15:32 ]
A teraz poważnie piszę... Ja jestem przeciwna eutanazji. Dla mnie decydowanie człowieka o swojej śmierci nie jest przejawem wolności, a jedynie jej naduzycia. Bo kto dał prawo?
Z tego co widziałam w hospicjach to problemem nie jest pojęcie "wolnosci" a jedynie poczucie samotności i opuszczenia, oraz tego, że jest się jednostką "niezdolną do niczego"... A to jest najgorsze...
Bog-w Twoim rozumieniu dał prawo-tak samo jak dał prawo w każdej innej kwestii-pozwolił kłamać cudzołożyć etc pozwolił i zabijać-to jest oczywiste-mamy prawo choć oczywiscie cos tam z tytulu korzystania z naszych praw tracimy. samobojstwo ma te wade-w przeciwienstwie do zabojstwa ze nikt nas nie rozgrzeszy-ale reguly sa te same.
pozdrawiam
zamocik_23 napisał(a):Dla mnie decydowanie człowieka o swojej śmierci nie jest przejawem wolności, a jedynie jej naduzycia. Bo kto dał prawo?
Po co piszesz, że to jest "na poważnie" skoro w niczym nie jest mądrzejsze od tego co było wcześniej?
Nie masz absolutnie racji i to by było na tyle. A kto dał prawo? No jak to? Pan Bóg dał ludziom wolną wolę. Przecież przebicie się nożem nie oznacza śmierci... pan Bóg może uczynić, że rany będą się goić z szybkością światła.
k. napisał(a):Bog-w Twoim rozumieniu dał prawo-tak samo jak dał prawo w każdej innej kwestii
Dał wolną wolę- czyli teoretycznie- wolno wszystko... Tylko człowiek dostał również rozum. I jego w tym rzecz, żeby nauczył się, jakie pojęcie wolności, jakie prawa są dla niego dobre i go chronią, a czego lepiej nie ruszać, bo może się to okazać katastrofalne w skutkach... I nie chodzi tutaj jedynie o stosowanie eutanazji...
Filip P. napisał(a):Przecież przebicie się nożem nie oznacza śmierci... pan Bóg może uczynić, że rany będą się goić z szybkością światła.
Może uczynić również, że sparaliżowany człowiek znów zacznie chodzic. Ale to wątpliwa kwestia... Mimo to nie uzasadnia ona problemu dokonania eutanazji, jak sądzę...?
[ Dodano: 25 Luty 2007, 16:23 ]
Dobra- ja wnoszę o zawieszenie broni... To już 10 stron, a kwestia i tak pozostaje otwarta. Poza tym jak sądzę są juz pewnie wnioski, że za duzo i niepotrzebnie piszę, więc kończę udział w dyskusji...
Aborcja, eutanazja, kara śmierci- to są tematy, które nie mają końca... Każda ze stron wie swoje i każdej się wydaje, że ma rację... Błędem z mojej strony było wchodzenie w dyskusje, bo czasami nie wiem, kiedy skonczyć.. Kończę więc teraz, być może już za późno
Pozdrawiam i zostawiam wolna rękę innym użytkownikom zorientowanym w temacie

Zamocik napisał(a):problemem nie jest pojęcie "wolnosci"
Tak?
Filip napisał(a):Jakie są granice wolności? Możesz mi napisać? Wyjaśnić?
Zamocik napisał(a):Samobójcy też są wolni...
Zamocik napisał(a):Pozwalajmy więc na wszystko zaklejając sobie usta taśmą z napisem- "ja jestem za wolnością"...
Zamocik napisał(a):wolność, jakakolwiek wolność, ograniczona jest moralnością
Filip napisał(a):nie układaj zabawek u kogoś innego, bo to jest właśnie zaprzeczenie wolności!
Filip napisał(a):Jesli czymś może być ograniczona wolność to tylko wolnością innego człowieka.
A sztywne orbity konieczności? A może jednak wolność to uświadomiona konieczność? Hmm..

zamocik_23 napisał(a):Ja jestem przeciwna eutanazji.
I bardzo mądrze.
zamocik_23 napisał(a):Dla mnie decydowanie człowieka o swojej śmierci nie jest przejawem wolności, a jedynie jej naduzycia.
Eutanazja nie zależy wylącznie od tego, kto wolę eutanazji wyraża. Ten człowiek NIE SAM decyduje o sposobie i momencie smierci. On tylko decyduje, ŻE umrze. Wykonawcą woli jest kto inny. Dlatego eutanazja nie jest samobójstwem.
Decyzja o eutanazji jest przejawem wolności człowieka. Człowiek ma możliwość postępować źle, postępować w sprzeczności z własną lub innych godnością - bo jest wolny. Nadużywanie wolności tez jest aktem wolności.
zamocik_23 napisał(a):To już 10 stron, a kwestia i tak pozostaje otwarta. Poza tym jak sądzę są juz pewnie wnioski, że za duzo i niepotrzebnie piszę, więc kończę udział w dyskusji...
Zamociku, jeśli zakładałaś, że kogoś przekonasz w tej dyskusji to się grubo pomyliłaś. Rzecz polega na tym, że to, co piszesz, nie wymaga dowodu a jedynie ufności w słuszność pewnego światopoglądu. Można powiedzieć: to co piszesz to są prawdy wynikłe z wiary (nie mylić z prawdami wiary). A wiara to jest łaska, czyli coś, co nie każdemu jest dane.
A jak czytasz zamociku teksty sugerujące Ci, że piszesz głupio - np. takie:
Filip P napisał(a):Po co piszesz, że to jest "na poważnie" skoro w niczym nie jest mądrzejsze od tego co było wcześniej
albo takie:
Alek napisał(a):tak durnych,naiwnych pseudoargumentów nie można się raczej spodziewać od niegłupiej przecież dziewczyny...
Gadasz głodne kawałki o wojnach,problemach w Afryce itd.,a tu chodzi o coś zupełnie innego.
to sobie przypomnij starą jezuicką zagadkę, która brzmi tak:
Pytanie: dlaczego świnia nigdy nie zobaczy Pana Boga?
Odpowiedź: bo jak podnosi głowę ku niebu, to jej uszy na oczy opadają.
Zamociku, niektórzy, choćby nawet próbowali podnieść głowę ku niebu, Pana Boga i tak nie zobaczą. Są skazani na gapienie się w błoto.
Paweł Konopacki napisał(a):Zamociku, niektórzy, choćby nawet próbowali podnieść głowę ku niebu, Pana Boga i tak nie zobaczą. Są skazani na gapienie się w błoto.
Takiego poziomu "argumentacji" to się po Tobie, Pawle, nie spodziewałem.
Szymon napisał(a):Takiego poziomu "argumentacji" to się po Tobie, Pawle, nie spodziewałem.
Ponieważ to Hyde Park, to pozwolę sobie na mały offtopic:
Czasami jest Pan rozbrajający, Panie Szymonie! Pozdrawiam serdecznie!
Szymon napisał(a):Takiego poziomu "argumentacji" to się po Tobie, Pawle, nie spodziewałem.
Po pierwsze, Szymonie, zwróć uwagę, że w tym wątku wcześniej napisałem też post - odnoszący się po cześci do Twoich słów - w którym użyłem argumentacji na nieco innym poziomie.
Teraz dostosowałem się do poziomu dyskusji i argumentacji używanej w tym wątku przez Filipa i Alka. Trzeba być elastycznym.

Luter napisał(a):Czasami jest Pan rozbrajający, Panie Szymonie!
Cieszę się, że Pan tak uważa! Ja jestem rozbrajający, Paweł także bywa rozbrajający - my potrafimy jeszcze czymś czytelnika naszych wypowiedzi zaskoczyć. Pan za to jest tak całkowicie przewidywalny, że nie widzę większego sensu w pisaniu przez Pana Tutaj czegokolwiek. Przecież i tak z góry wiadomo co, mniej więcej, Pan napisze.
Paweł Konopacki napisał(a):Po pierwsze, Szymonie, zwróć uwagę, że w tym wątku wcześniej napisałem też post - odnoszący się po cześci do Twoich słów - w którym użyłem argumentacji na nieco innym poziomie
Zwróciłem na to uwagę. Zauważ, że nie wyraziłem zastrzeżeń do merytorycznej części Twojej wypowiedzi, tylko do tego, co napisałeś na końcu. Jeśli to miał być żart, to oczywiście zmienia postać rzeczy, wszkaże warto by może, żebyś zaznaczył wyraźniej swoją intencję. Jeśli natomiast pisałeś poważnie, to w ramach komentarza pozwolę sobie przytoczyć słowa następujące:
Jacek Kaczmarski napisał(a):To wcale nie jest takie łatwe
(...)
Nie wierząc w sens zbiorowej wiary
Nie gardzić rasą jej wyznawców
Szymon napisał(a):Cieszę się, że Pan tak uważa! Ja jestem rozbrajający, Paweł także bywa rozbrajający - my potrafimy jeszcze czymś czytelnika naszych wypowiedzi zaskoczyć. Pan za to jest tak całkowicie przewidywalny, że nie widzę większego sensu w pisaniu przez Pana Tutaj czegokolwiek. Przecież i tak z góry wiadomo co, mniej więcej, Pan napisze.
Pan też jest przewidywalny, Panie Szymonie. Z góry wiadomo, że będzie Pan wmawiał innym to, czego nie powiedzieli. Ja na przykład nigdzie nie powiedziałem, że Pan Konopacki jest czy bywa rozbrajający. Powiedziałem to tylko o Panu. To komplement, proszę to docenić. Pozdrawiam Pana serdecznie!
Luter napisał(a):Ja na przykład nigdzie nie powiedziałem, że Pan Konopacki jest czy bywa rozbrajający
Ja także nigdzie nie napisałem, że Pan tak twierdzi. To, że Pan Konopacki
bywa rozbrajający to jest
moje zdanie. Przecież nie mogę znać Pańskiej opinii na temat Pana Konopackiego. Wszak nigdzie jej Pan wprost nie wyraził, przynajmniej jako "Luter". A jeśli Pan napisał coś o Panu Konopackim jako "kto inny" to przecież już nie Pan ponosi za to odpowiedzialność, prawda? Wszak Pana można rozliczać jedynie z tego co Pan napisał jako "Luter"!
Proszę chociaż próbować czytać cudze wypowiedzi ze zrozumieniem. Ja wiem, że to dla Pana
wcale nie jest takie łatwe, ale bywa i tak, że warto! Naprawdę.
Paweł Konopacki napisał(a):argumentacji
A co masz do argumentacji?
Szymon napisał(a):To, że Pan Konopacki bywa rozbrajający to jest moje zdanie. Przecież nie mogę znać Pańskiej opinii na temat Pana Konopackiego. Wszak nigdzie jej Pan wprost nie wyraził, przynajmniej jako "Luter"
:rotfl: własnie!
Szymon napisał(a):A jeśli Pan napisał coś o Panu Konopackim jako "kto inny" to przecież już nie Pan ponosi za to odpowiedzialność, prawda?
jateż

Szymon napisał(a):Proszę chociaż próbować czytać cudze wypowiedzi ze zrozumieniem.
Ach, co by się działo, jakby osoba logująca się tutaj teraz, jako Luter, przeczytała swoje własne posty sprzed....trzech lat, albo..np. sprzed pół roku.
Paweł Konopacki napisał(a):Zamociku, jeśli zakładałaś, że kogoś przekonasz w tej dyskusji to się grubo pomyliłaś.
Pawełku- ja wcale tego nie zakładałam. W takich dyskusjach nie można kogoś przekonać... Jeżeli już ktoś zabiera w tej sprawie głos- znaczy, że ma utarty szablon tego, co wg niego jest właściwe... Dlatego też wycofałam się z dyskusji. Ja mogę pisać w nieskończoność, ale wiem, że nie o to chodzi...Wytraziłam swoej zdanie- na tym koniec. Przekonywać i narzucać swojego zdania nie miałam zamiaru...
Paweł Konopacki napisał(a):Pytanie: dlaczego świnia nigdy nie zobaczy Pana Boga?
Odpowiedź: bo jak podnosi głowę ku niebu, to jej uszy na oczy opadają.
Zamociku, niektórzy, choćby nawet próbowali podnieść głowę ku niebu, Pana Boga i tak nie zobaczą. Są skazani na gapienie się w błoto.
A to mi się bardzo podobało... *-`-
Taki cytacik na koniec
" Dajcie żyć po swojemu, grzesznemu .."

"... a zamocik nie będzie miał kogo nauczać"
A ta "łaska wiary" zawsze mnie śmieszyła. W częstochowie, w konfesjonale jeden paulin powiedział mi to samo. "Łaska wiary nie jest dana każdemu". Genialne! Dowód na to, że Bóg jest sprawiedliwy poprzez niesprawiedliwość

Zbigniew napisał(a):Dowód na to, że Bóg jest sprawiedliwy poprzez niesprawiedliwość
Sprawiedliwie nie znaczy po równo :-) Poza tym, to, że ktoś łaski nie ma, nie znaczy, ze mieć nie będzie.
Jaśko napisał(a):żyć?
No właśnie Marku - jakie jest Twoje zdanie względem konkretnie tej sprawy?
Paweł Konopacki napisał(a):Poza tym, to, że ktoś łaski nie ma, nie znaczy, ze mieć nie będzie.
Ale nie zaprzeczysz, że istnieją ateiści od urodzenia do śmierci? Albo od pewnego wieku do śmierci...? Jeśli tak - to nie było im dane.
Ja tam wierzyłem (naprawdę). Czyli łaska została mi odebrana. A kto daje i zabiera ten się w piekle poniewiera! O!
Zbigniew napisał(a):Dowód na to, że Bóg jest sprawiedliwy poprzez niesprawiedliwość
Przecież Bóg nikomu nie broni wierzyć.. Tylko trzeba chcieć- On Cię nie zmusi do tego, abyś uwierzył- jak ma to zrobić?
Zbigniew napisał(a):istnieją ateiści od urodzenia do śmierci? Albo od pewnego wieku do śmierci...?
to ludzie decydują o tym, czy chcą wierzyć czy nie- wiek tu ma tylko po częsci znaczenie.. Nie można chyba zestawić wiary 4-letniego dziecka, który wie o Bogu tylko tyle, że ma siwą brodę i jest strary (wyolbrzymiam

) z wiarą dorosłego człowieka który poszukuje swojej drogi do szczęścia...
Zbigniew napisał(a):Czyli łaska została mi odebrana. A kto daje i zabiera ten się w piekle poniewiera! O!
,
Odebrana? Przez kogo? I jak?
Ja nie chce nic tutaj komentować, ale może sam ją odrzuciłeś...?
zamocik_23 napisał(a):ale może sam ją odrzuciłeś...?
Jak można odrzucić coś co nie istnieje?
Zbigniew napisał(a):Ale nie zaprzeczysz, że istnieją ateiści od urodzenia do śmierci?
Chyba istnieją. Ja takiego nie znam, ale słyszałem, że tacy faktycznie są.
Zbigniew napisał(a):Jeśli tak - to nie było im dane.
albo nie szukali Boga
Zbigniew napisał(a):Ja tam wierzyłem (naprawdę).
wierzę
Zbigniew napisał(a):Czyli łaska została mi odebrana.
Wiara, aby była ludzka, musi być aktem wolnym. Może łaska nie została Ci odebrana, tylko ją odrzuciłeś?
Zbigniew napisał(a):Jak można odrzucić coś co nie istnieje?
Nie istnieje?! Dla wielu ludzi istnieje...
Zresztą skoro twierdziłeś, że
Zbigniew napisał(a):wierzyłem (naprawdę).
...
to ja już nic nie rozumiem.. podważasz istnienie czegoś, co kiedyś było Twoim udziałem..?
No dobrze. Odrzuciłem. Dlaczego Bóg mi na to pozwolił? Bo mam wolność!? A inni są mądrzejsi to będą żyć wiecznie... A ja nie, bo Bóg nie dał mi tyle łaski, tyle rozumu, tyle siły, (bo tylko silni wierzą!) etc!?
No cóż, sprawiedliwość u Boga, to z pewnością nie jest "wszystkim po równo", a świnie do piekła, a ptaszki skowronki i wróbelki do nieba.
zamocik_23 napisał(a):On Cię nie zmusi do tego, abyś uwierzył- jak ma to zrobić?
On nie zmusi nie dlatego, ze nie nie ma sposobu, by zmusić. On nie zmusi dlatego, bo wiara musi być wolna, albowiem wtedy jest ludzka.
Zbigniew napisał(a):Jak można odrzucić coś co nie istnieje?
Zamocik pisała o odrzuceniu łaski wiary. Sam pisałeś, ze wierzyłeś. Czemu teraz piszesz, że nie można odrzucić czegoś, co nie istnieje - przecież wierzyłeś?
zamocik_23 napisał(a):to ja już nic nie rozumiem..
Wierzyłem, bo nie rozumiałem.
