03-06-2007, 11:15 PM
03-07-2007, 09:48 AM
Jaśko napisał(a):Wracając do eutanazji (o aborcji jest przecież inny wątek)Ale właśnie zatacza się koło, skoro pojawiają się argumenty typu:
berseis13 napisał(a):Patrząc na zdjęcie tego dziecka z Afryki, czyż nie lepiej byłoby dla tego dziecka nie istnieć? Żeby da biedna duszyczka się wcieliła w szczęśliwszych okolicznościach?Akurat w tym przypadku aborcja jest potraktowana jak eutanazja. "Przykro jest, że to afrykańskie dziecko będzie się męczyło, więc lepiej je zawczasu zabortować." Idąc tym tropem mógłbym stwierdzić, że w ogóle życie Afrykańczyków jest przechlapane. Ja tam nie chciałbym żyć w ciągłej biedzie, niedożywieniu, z perspektywą jakiegoś tyrana nad głową w stolicy i kacyka w wiosce, z rytualnymi okaleczeniami, z malarią, ebolą, filariozą, pełzakowicą, tasiemcami, glistami itp., z gwałtami na porządku dziennym (gdybym akurat był kobietą). Może więc aktem miłosierdzia byłoby zrzucenie paru bomb atomowych na Afrykę... Owszem, przykre to, ale wyobraźmy sobie nieszczęsne życie tych biedaków, którzy już się tam urodzili, a mogli gdzieś w kraju OECD...
Owszem, przykre to, ale wyobraźmy sobie że takie dziecko się urodziło, i miało nieszczęsne życie...
znajomy Ksiądz Jacek napisał(a):'wpływy z zachodu zmieniły naszą mentalność'.Eeee tam. Aborcja była stosowana w Europie Środkowej tak samo jak na całym świecie przez tysiące lat i wpływy z Zachodu mają tu niewielkie znaczenie.
03-07-2007, 11:11 AM
piotrek napisał(a):Może więc aktem miłosierdzia byłoby zrzucenie paru bomb atomowych na Afrykę... Owszem, przykre to, ale wyobraźmy sobie nieszczęsne życie tych biedaków, którzy już się tam urodzili, a mogli gdzieś w kraju OECD...To taki żart, tak..?! Wg Ciebie problem głodującej Afryki mozna rozwiązać zrzucając na tych ludzi bomby atomowe?! Chylę czoła przed Twoim pojeciem miłosierdzia.. Rozumiem, że gdy widzisz żebraka na ulicy, stawiasz go pod ścianą i strzelasz mu w głowę, żeby się dłużej nie męczył na tym niesprawiedliwym świecie...?
piotrek napisał(a):Eeee tam. Aborcja była stosowana w Europie Środkowej tak samo jak na całym świecie przez tysiące lat i wpływy z Zachodu mają tu niewielkie znaczenie.Ciekawe czy słuszałeś o aborcji w Rumunii w latach '80tych bodajrze..? Poczytaj sobie o tym- bardzo mądre..
03-07-2007, 11:57 AM
zamocik_23 napisał(a):To taki żart, tak..?! Wg Ciebie problem głodującej Afryki mozna rozwiązać zrzucając na tych ludzi bomby atomowe?! Chylę czoła przed Twoim pojeciem miłosierdzia.. Rozumiem, że gdy widzisz żebraka na ulicy, stawiasz go pod ścianą i strzelasz mu w głowę, żeby się dłużej nie męczył na tym niesprawiedliwym świecie...?To w końcu uważasz to za żart czy nie?
03-07-2007, 11:57 AM
zamocik_23, znów mi poprawiłaś nastrój 
btw. eutanazja, jak dla mnie, powinna być dozwolona, ale tylko jeśli "ofiara" wyraża na to wolę w pełnej świadomości. W przypadkach utraty świadomości typu życie na respiratorze, zawsze można złożyć wcześniej oświadczenie.
Aborcja wtedy, dozwoloną formą eutanazji nie jest.

btw. eutanazja, jak dla mnie, powinna być dozwolona, ale tylko jeśli "ofiara" wyraża na to wolę w pełnej świadomości. W przypadkach utraty świadomości typu życie na respiratorze, zawsze można złożyć wcześniej oświadczenie.
Aborcja wtedy, dozwoloną formą eutanazji nie jest.
03-07-2007, 12:09 PM
Jaśko napisał(a):To w końcu uważasz to za żart czy nie?Ja już wolę wszystko co pochodzi od niektórych użytkowników przyjmować za żart

Zbigniew napisał(a):zamocik_23, znów mi poprawiłaś nastrójwidzisz jaka dobra terapia


Zbigniew napisał(a):W przypadkach utraty świadomości typu życie na respiratorze, zawsze można złożyć wcześniej oświadczenie.to ja już sobie karteczkę przyczepie do portfela.. tak, żeby wątpliwoście nie było

A idąc za tokiem Twojego rozumownia należy chyba zacząć dzieciakom wszczepiać odpowiednie formularze (takie wodoodporne, żeby nie rozpusciły się w wodach płodowych)- niech podpisują czy chcą żyć, czy nie! a co!
:rotfl:
03-07-2007, 12:26 PM
Cytat:Słusznie zwróciłeś uwagę na tę sprawę Marku,ale przyznaj się w końcu - jakie jest Twoje zdanie na temat głównej sprawy tego tematu?Nie jestem pewien. Natomiast jeżeli dzisiejszy Dziennik.pl pisze prawdę, to delikatnie mówiąc pan Janusz zadał poważny cios zwolennikom dopuszczalności eutanazji:
Cytat:Nie spodziewał się, że marzenie może się tak szybko spełnić. "Trochę się boję, czy dam radę. Chętnie odpowiem na wszystkie oferty, które do mnie przyjdą. Najpierw jednak muszę się uporać z referendum i zbieraniem podpisów. Jeśli temu przedsięwzięciu podołam, to już nic mnie nie będzie w stanie zatrzymać. Liczę, że od czerwca będę gotowy do pracy" - uśmiecha się.<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=96&ShowArticleId=34331">http://www.dziennik.pl/Default.aspx?Tab ... leId=34331</a><!-- m -->
Cytat:Ja już wolę wszystko co pochodzi od niektórych użytkowników przyjmować za żartTo dlaczego odpowiadasz tak, jakby on pisał to poważnie?![]()
03-07-2007, 12:39 PM
Jaśko do zamocik_23 napisał(a):To dlaczego odpowiadasz tak, jakby on pisał to poważnie?
Nie warto użytkowniczce zamocik_23 zadawać takich pytań ani doszukiwać się jakichkolwiek śladów logiki w jej wypowiedziach. To przecież i tak nie zmieni jej przeświadczenia o własnej nieomylności. Myślę, że dobrym rozwiązaniem byłoby gdyby użytkowniczka zamocik_23 zamieszczała na Forum co piątą, a może nawet co dziesiątą swoją wypowiedź. Zresztą już ją o to - niestety bezskutecznie - prosiłem.
03-07-2007, 01:39 PM
Jaśko napisał(a):To dlaczego odpowiadasz tak, jakby on pisał to poważnie?Rozumiem, że ironia lub żart są przeznaczone dla wybrańców tego forum..?

Szymon napisał(a):Nie warto użytkowniczce zamocik_23 zadawać takich pytań ani doszukiwać się jakichkolwiek śladów logiki w jej wypowiedziach. To przecież i tak nie zmieni jej przeświadczenia o własnej nieomylności.:co?:
03-07-2007, 01:55 PM
zamocik_23 napisał(a):Rozumiem, że ironia lub żart są przeznaczone dla wybrańców tego forum..?Nie. Natomiast rzeczywiście uważam, ze ta ironia powinna mieć jakiś cel.
03-07-2007, 01:59 PM
Jaśko napisał(a):Nie. Natomiast rzeczywiście uważam, ze ta ironia powinna mieć jakiś cel.Tak.. ja również..

i to niezależnie od tego kto i w jakich okolicznościach ją stosuje

03-07-2007, 02:06 PM
Szymon napisał(a):To przecież i tak nie zmieni jej przeświadczenia o własnej nieomylnościZamocik ma nie tyle przeświadczenie o swej nieomylności, co głęboką wiarę w Boga, i to należy zaliczyć Jej na plus, nie na minus. I chociaż w wielu sprawach się z Nią nie zgadzam - to dostrzegam tą zależność. Ona nie wierzy we własną nieomylność, ale Boga.
Więc - idąc dalej tą drogą - kogo atakujecie, atakując Zamocik-23?
03-07-2007, 02:07 PM
Kraśnego
03-07-2007, 02:10 PM
Jaśko napisał(a):KraśnegoI właśnie tak Mu najlepiej! :rotfl:
On i tak zostanie papieżem!

03-07-2007, 06:09 PM
kolejna interesująca informacja, tym razem dotyczącą aborcji:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3970586.html">http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... 70586.html</a><!-- m -->
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3970586.html">http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... 70586.html</a><!-- m -->
Krasny
03-07-2007, 08:06 PM
gosiafar napisał(a):Więc - idąc dalej tą drogą - kogo atakujecie, atakując Zamocik-23?
Siebie samych atakujecie!
03-07-2007, 08:28 PM
Krasny napisał(a):Siebie samych atakujecie!Myśl, Kraśny, myśl... Dobrze Ci to idzie.

03-09-2007, 03:27 PM
Trochę mnie tu nie było, gdyż zajmowały mnie sprawy dawne dalekie 
Czas jednak nadrobić zaległości :]
)
To dopiero genialny argument.
Równie dobrze mogłabyś napisać, że mam szczęście, że mnie wczoraj autobus nie przejechał
Efekt byłby ten sam - tzn. nie zdawałbym sobie sprawy z własnego nieistnienia ( ósmy krąg, w którym nie ma już nic )
Choć do opisu rzeczywistości najlepiej nadaje się nieostrość i wielowartościowa logika Łukasiewicza, prawo musi przyjąć klasyczną logikę boole-owską - 1 i 0, tertium non datur
Dlatego, skoro już musimy przyjąć jakiś punkt graniczny, mogą nim być narodziny, jako moment całkowitego "rozdzielenia"/uniezależnienia organizmów matki i dziecka (przecięcie pępowiny etc.). Uważam również, że rozważania, czy kiedyś będzie nosiwodą, właścicielem statków czy szpiclem na żołdzie Rzymian, czy też następnego dnia spadnie na niego fortepian (czy inny sejf z napisem ACME) uważam za absurdalne.
Pozdrawiam
Zeratul
P.S.
Szymonie - o ile posty zamocika czasem wywołują u mnie uśmiech, o tyle Twoje chamstwo i okazywanie na każdym kroku swojej wyższości wywołują u mnie uczucia skrajnie odmienne :/
Informuję Cię więc publicznie, że za dalsze tego typu nic nie wnoszące do dyskusji posty, osobiście wlepię Ci warna. Co więcej, uczynię to z rzadką u mnie w tego typu sytuacjach przyjemnością :evil:

Czas jednak nadrobić zaległości :]
zamocik_23 napisał(a):taaaa....Zmartwię Cię, ale za bardzo mnie te zdjęcia nie ruszyły (szczerze mówiąc miałem uczucie jak po pierwszych zajęciach z emisji głosu - mam chyba zbyt bogatą wyobraźnię na opis "aparatu mowy" etc.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.nieaborcji.pl/index.php?p=1&PHPSESSID=6c9fecf1cc6daf6b75a68316bb63dcad">http://www.nieaborcji.pl/index.php?p=1& ... 16bb63dcad</a><!-- m -->
i galeria....
miłego oglądania "nie człowieka"... :'

zamocik_23 napisał(a):Masz tylko szczęście, że Twoja mama nie traktowała Cię jako "embrion", "zarodek", czy "zygotę" tylko jako Człowieka i osobę którą kocha...:rotfl:
To dopiero genialny argument.
Równie dobrze mogłabyś napisać, że mam szczęście, że mnie wczoraj autobus nie przejechał

Efekt byłby ten sam - tzn. nie zdawałbym sobie sprawy z własnego nieistnienia ( ósmy krąg, w którym nie ma już nic )
Jaśko napisał(a):Dokładnie.Przemek napisał(a):nic, ale od zygoty do człowieka to jeszcze długa droga jak sam wspomniałeś...Nie wiem, czy długa.
[...]
Ale zgodnie z niektórymi teoriami o człowieku można mówić wcześniej.
Pytanie tylko, kiedy? Można tu zastanawiać sie nad kilkoma propozycjami, z których skrajne to:
1. zapłodnienie
2. narodziny
Choć do opisu rzeczywistości najlepiej nadaje się nieostrość i wielowartościowa logika Łukasiewicza, prawo musi przyjąć klasyczną logikę boole-owską - 1 i 0, tertium non datur

Dlatego, skoro już musimy przyjąć jakiś punkt graniczny, mogą nim być narodziny, jako moment całkowitego "rozdzielenia"/uniezależnienia organizmów matki i dziecka (przecięcie pępowiny etc.). Uważam również, że rozważania, czy kiedyś będzie nosiwodą, właścicielem statków czy szpiclem na żołdzie Rzymian, czy też następnego dnia spadnie na niego fortepian (czy inny sejf z napisem ACME) uważam za absurdalne.
Pozdrawiam
Zeratul
P.S.
Szymon napisał(a):Nie warto użytkowniczce zamocik_23 zadawać takich pytań ani doszukiwać się jakichkolwiek śladów logiki w jej wypowiedziach. To przecież i tak nie zmieni jej przeświadczenia o własnej nieomylności. Myślę, że dobrym rozwiązaniem byłoby gdyby użytkowniczka zamocik_23 zamieszczała na Forum co piątą, a może nawet co dziesiątą swoją wypowiedź. Zresztą już ją o to - niestety bezskutecznie - prosiłem.:zly:
Szymonie - o ile posty zamocika czasem wywołują u mnie uśmiech, o tyle Twoje chamstwo i okazywanie na każdym kroku swojej wyższości wywołują u mnie uczucia skrajnie odmienne :/
Informuję Cię więc publicznie, że za dalsze tego typu nic nie wnoszące do dyskusji posty, osobiście wlepię Ci warna. Co więcej, uczynię to z rzadką u mnie w tego typu sytuacjach przyjemnością :evil:
03-09-2007, 03:34 PM
Zeratul napisał(a):Dlatego, skoro już musimy przyjąć jakiś punkt graniczny, mogą nim być narodziny, jako moment całkowitego "rozdzielenia"/uniezależnienia organizmów matki i dziecka (przecięcie pępowiny etc.).A co z takimi przypadkami:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Gianna_Jessen">http://pl.wikipedia.org/wiki/Gianna_Jessen</a><!-- m -->
03-09-2007, 03:42 PM
Jaśko napisał(a):A co z takimi przypadkami:Zawsze będą się zdarzały wyjątki i sytuacje nadzwyczajne.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Gianna_Jessen">http://pl.wikipedia.org/wiki/Gianna_Jessen</a><!-- m -->
Ta kobieta żyje bo "odratował" ją "personel medyczny".
Równie dobrze można by pewnie (w 1 przypadku na n, dla odpowiednio dużych n) "odratowywać" i dzieci po np. 1 miesiącu ciąży.
Co do tej kobiety, to skoro już ktoś podjął taką decyzję, wypada zacytować pewnego polskiego poetę i kompozytora: "Ona żyje, Niech żyje..."

Pozdrawiam
Zeratul
03-09-2007, 03:43 PM
Zeratul napisał(a):Dlatego, skoro już musimy przyjąć jakiś punkt graniczny, mogą nim być narodziny, jako moment całkowitego "rozdzielenia"/uniezależnienia organizmów matki i dziecka (przecięcie pępowiny etc.).Głupszego punktu granicznego nie potrafiłeś już wybrac ?? Bo zgodnie z twoja logiką można by uśmiercac dzieci w dniu ich przewidywanych narodzin, wystarczy cesarka i młotkiem główkę... Ważne by to zrobic przed przecięciem pępowiny:/
Nie musimy przyjmowac istnienie tylo stanów 1 i 0, można przyjąc stany nieokreślone.
03-09-2007, 03:55 PM
Przemek napisał(a):Nie musimy przyjmowac istnienie tylo stanów 1 i 0, można przyjąc stany nieokreślone.Czyli coo?
Już Ci miałam postawić piwko, ale może jakoś przeżyjesz.
Oczywiście, że jest punkt 1 i jest nim chwila poczęcia.
Natomiast z tym się całkowicie zgadzam:
Przemek napisał(a):Głupszego punktu granicznego nie potrafiłeś już wybrac ?? Bo zgodnie z twoja logiką można by uśmiercac dzieci w dniu ich przewidywanych narodzin, wystarczy cesarka i młotkiem główkę... Ważne by to zrobic przed przecięciem pępowiny:/Albo do wiadra do wodą, jak w Chinach.
03-09-2007, 04:02 PM
Przemek napisał(a):Głupszego punktu granicznego nie potrafiłeś już wybrac ?? Bo zgodnie z twoja logiką można by uśmiercac dzieci w dniu ich przewidywanych narodzin, wystarczy cesarka i młotkiem główkę... Ważne by to zrobic przed przecięciem pępowiny:/Wiedziałem, że ktoś się do tego fragmentu przyczepi - chodziło mi o symbol i podkreślenie zależności organizmu dziecka od matki.
Jeśli już się bardzo upierasz - to tak, można by.
Musimy przyjąć jakoś wartość graniczną - jeśli zaprzeczasz mojej wersji wpadasz w pułapkę logiczną, bo Twoimi argumentami można zaprzeczyć praktycznie każdej "dacie granicznej"
Przemek napisał(a):Nie musimy przyjmowac istnienie tylko stanów 1 i 0, można przyjąć stany nieokreślone.Z punktu widzenia prawa - nie możemy - nieokreśloności nie da się skodyfikować :'
Pozdrawiam
Zeratul
03-09-2007, 04:17 PM
Zeratul napisał(a):eśli zaprzeczasz mojej wersji wpadasz w pułapkę logicznąMożna zaprzeczyć Twojej dziwnej wersji i nie wpaść w żadną pułapkę. Ja nie nie wpadłam.
03-09-2007, 04:30 PM
Zeratul napisał(a):Równie dobrze można by pewnie (w 1 przypadku na n, dla odpowiednio dużych n) "odratowywać" i dzieci po np. 1 miesiącu ciąży.Nie można by.
[ Dodano: 9 Marzec 2007, 17:31 ]
Przemek napisał(a):Można przyjąc że 500 komórek to nie jest jeszcze człowiekA można?
03-09-2007, 04:30 PM
Zeratul napisał(a):Musimy przyjąć jakoś wartość graniczną - jeśli zaprzeczasz mojej wersji wpadasz w pułapkę logiczną, bo Twoimi argumentami można zaprzeczyć praktycznie każdej "dacie granicznej"Nie wpadam w pułapkę. Można przyjąc że 500 komórek to nie jest jeszcze człowiek i przyjąc czas, gdy jest 500 komórek. Oczywiscie 600 i 700, to też nie jest człowiek, ale to jest stan zabroniony i odziela nas on od stanu gdy możemy z całą pewnością mówic o człowieku. To tak jak stany w bramkach logicznych.
03-09-2007, 04:33 PM
Alek napisał(a):Moim zdaniem oczywiście, że można! Ale to tylko przykład i nie jest istotna dokladna ilośc.Przemek napisał(a):Można przyjąc że 500 komórek to nie jest jeszcze człowiekA można?
03-09-2007, 04:36 PM
Ja rozumiem Twoje stanowisko,nie pozbawione zresztą racji. Wprawdzie ja jestem przeciw - ale,jak już się okazało,nawzajem się nie przekonamy 
Interesuje mnie natomiast,jak to się stało,że cytat z Twojego postu wraz z moim pytaniem został dodany do mojego poprzedniego postu

Interesuje mnie natomiast,jak to się stało,że cytat z Twojego postu wraz z moim pytaniem został dodany do mojego poprzedniego postu

03-09-2007, 04:40 PM
Edyta napisał(a):Oczywiście - Ty po prostu reprezentujesz drugą z wymienionych przez Marka skrajności.Zeratul napisał(a):eśli zaprzeczasz mojej wersji wpadasz w pułapkę logicznąMożna zaprzeczyć Twojej dziwnej wersji i nie wpaść w żadną pułapkę. Ja nie nie wpadłam.
Natomiast Przemek optuje za jakimś wariantem pośrednim, ale jego argumentacja sprowadzi go do Twojej opcji :]
Ja generalnie jestem zdania, że aborcja powinna być (prawnie) dozwolona j.w., a reszta, to już kwestia (katolickiego) sumienia.
Pozdrawiam
Zeratul
03-09-2007, 04:58 PM
Zeratul napisał(a):Natomiast Przemek optuje za jakimś wariantem pośrednim, ale jego argumentacja sprowadzi go do Twojej opcji :]nie ma takiej możliwości.