Żart Szymona o tyle nie jest absurdalny, że jeden z wysokich dostojniów Kościoła, myślący od dawna o Warszawie (choć z niewielkimi szansami na powodzenie) ma ten sam problem co Abp Paetz.
Tak więc, gratuluje Szymonowi dowcipu ma ma on głębszy sens

lc napisał(a):jeden z wysokich dostojniów Kościoła, myślący od dawna o Warszawie (choć z niewielkimi szansami na powodzenie) ma ten sam problem co Abp Paetz.
Jeżeli tylko ma ten sam problem, to niewielki kłopot, gorzej, gdyby sobie tak samo z nim nie radził.
(Aha, tak naprawdę, to nie wiem, o kogo chodzi.)
piotrek napisał(a):gorzej, gdyby sobie tak samo z nim nie radził.
albo tak samo radził

Markowa:) napisał(a):Szymon napisał(a):Markowa:) napisał(a):przeciez ja Szymka nawet bardzo lubię
Nie popadajmy w skrajności, Lucynko!
Ależ w mojej wypowiedzi nie było za grosz przesady
Muszę przyznać, Lucynko, że odkąd Sobie zaktualizowałaś profil to jeszcze bardziej mnie to cieszy. Masz "pomógł" i piwo oczywiście. I uśmiech* ode mnie
Pozdrawiam serdecznie
*Tylko nie mów nic Markowi!

Hmmm my tu rozmawiamy o hierarchach Koscioła, a Ty mój profil wspominasz... :aniolek:
Markowi nic nie powiem, sam sobie przeczyta...
To ciekawe, jak to jak się dziewczyna (roz/u) bierze wplywa na ogólną radość

Tak. I z takiej radości się biorą miłości. A jak bocian przeleci to nawet i dzieci.

Hheheheh, pieknie Ci sie zrymowalo Kraśny!
Ufff, jak dobrze, że przez forum to ciężko się zakochać, a tym bardziej zajść w ciąże! Czuje się bardzo bezpieczna w tej materii.
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):przez forum to ciężko zajść w ciąże
Oby. Wiesz, jedziesz na kulturalne spotkanie miłośników poezji, a tu nagle i niespodziewanie włącza się opcja "Sergiusz Jesienin" i...
Cytat: Bóg wie co się może zdarzyć!
Przestrzegasz mnie, żebym nie wybrała się do Przemyśla?
No pięknie...A gdybym przyjechała całkiem ubrana? Byłaby szansa na uniknięcie potomstwa?
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):A gdybym przyjechała całkiem ubrana?
Przecież w kobiecie nie liczy się warstwa wierzchnia...
Ciekawe, więc cóż liczy się w kobiecie według Ciebie Filipie?
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=9912&wid=8713922&rfbawp=1170415167.691">http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html? ... 415167.691</a><!-- m -->
[ Dodano: 2 Luty 2007, 12:23 ]
być może Wielgus nie współpracował
Tomek_Ciesla napisał(a):być może Wielgus nie współpracował
To za co przepraszał?
piotrek napisał(a):lc napisał(a):jeden z wysokich dostojniów Kościoła, myślący od dawna o Warszawie (choć z niewielkimi szansami na powodzenie) ma ten sam problem co Abp Paetz.
Jeżeli tylko ma ten sam problem, to niewielki kłopot, gorzej, gdyby sobie tak samo z nim nie radził.
(Aha, tak naprawdę, to nie wiem, o kogo chodzi.)
O kogo chodzi nie powiem, ale dodam, że pewnego młodego kleryka wysłał dawno na studia do Rzymu. Tak więc chyba sobie poradził nawet nie radząc sobie

piotrek napisał(a):To za co przepraszał?
Być moze tylko po to, żeby nagonka medialna wreszcie się skońćzyła.
Paradoks sytuacji polega na tym, że tak naprawdę każdy "współpracował"... Procesja, remont koscioła, zakładanie cmentarza, dlasze kształcenie, wyjazd etc, etc- to wszystko wymagało przechadzki do miejsca wiadomego i jegnak przeprowadzenia rozmowy. A każdy "przeprowadzający" tą rozmowę wpisywał potem do książeczki, kto też taki u niego był... Wi wielu przypadkach to była jedyna współpraca- a podpis zostawał... Wiecie - ja bym się wcale nie dziwiła, gdyby ktoś znalazł, że np.: Wojtyła "współpracował"...
zamocik_23 napisał(a):tak naprawdę każdy "współpracował"... Procesja, remont koscioła
Wiadomo samo się nie zrobi...
zamocik_23 napisał(a):Wojtyła "współpracował"...
Nie ogldałaś "Karol - człowiek który stal się Papieżem"? Tam po jakiś rozmowach o budowie kościoła w Nowej Hucie z jakimś SBkiedm Wojtyła powiedzial "Dziękuję za współprace pułkowniku"
Pozdrawiam
Tomek
zamocik_23 napisał(a):Paradoks sytuacji polega na tym, że tak naprawdę każdy "współpracował"...
No w przypadku lustraci chodzi o dość konkretny rodzaj współpracy, wiec nie rozwadniajmy tego pojęcia.
Tomek_Ciesla napisał(a):Tam po jakiś rozmowach o budowie kościoła w Nowej Hucie z jakimś SBkiedm Wojtyła powiedzial "Dziękuję za współprace pułkowniku"
I pewnie pułkownika wtedy zlustrowano i oberwał za współpracę z klerem

Tomek_Ciesla napisał(a):Tam po jakiś rozmowach o budowie kościoła w Nowej Hucie z jakimś SBkiedm Wojtyła powiedzial "Dziękuję za współprace pułkowniku"
Dokładnie o to mi chodziło
Jaśko napisał(a):No w przypadku lustraci chodzi o dość konkretny rodzaj współpracy, wiec nie rozwadniajmy tego pojęcia.
Ciekawe jest jedno... A mianowicei słyszeliście chyba o tak zwanej nadgorliwości? Sczególnie w czasach realnego socjalizmy. Poszczególni SB-cy nie przebierali w środkach, byleby tylko zyskać pochwałę, a co z tym idzie wynagrodzenie lub możliwość wyjazdu... Myślicie, że większość z nich miała jakiekolwiek opory przed fałszowaniem akt, byleby tylko dopiąc swego? A sposoby poprzez które pozyskiwali konkrytnych "współpracowników"? Księży było szczególnie bardzo łatwo zaszantarzować (domyślacie się o co chodzi?...)
Swoistość występowania tzw. "komunizmu" w Polsce polega na szczególnej pozycji Kościoła. Przypominam, że nigdzie indziej w bloku socjalistycznym Kościół nie mógł tak prężnie rozwijać się i działać jak u nas. Z jednej strony działalność księży, z drugiej usatysfakcjonowana "góra". Jednym słowem- wilk syty i owca cała

Chyba trochę upraszczasz sprawę. Sugerujesz umowę Koscioła z władzą PRLu?
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):Sugerujesz umowę Koscioła z władzą PRLu?
Wielcy- brońcie nmnie od tego! Stwierdzam coś całkowicie innego (choć może trochę namieszałam w tamtym poście...) Zresztą przykłady ks. Wyszyńskiego i Popiełuszki mówią same za siebie... Ja jestem pełna podziwu dla tych postaci Kościoła, które mimo wszystko walczyły. Ich upór, determinacja w dążeniu do celu, odwaga naprawdę mi imponują. Dlatego, jeśli słyszę zdanie- ten ksiądz współpracował- włącza mi się czerwona lampeczka a pod nią napis: "niekoniecznie"...
zamocik_23 napisał(a):Ciekawe jest jedno... A mianowicei słyszeliście chyba o tak zwanej nadgorliwości? Sczególnie w czasach realnego socjalizmy. Poszczególni SB-cy nie przebierali w środkach, byleby tylko zyskać pochwałę, a co z tym idzie wynagrodzenie lub możliwość wyjazdu... Myślicie, że większość z nich miała jakiekolwiek opory przed fałszowaniem akt, byleby tylko dopiąc swego?
Tak.
zamocik_23 napisał(a):A sposoby poprzez które pozyskiwali konkrytnych "współpracowników"?
Ze względu na załozenia lustracji (ujawnienie agentów, aby nie można ich było nadal szantażować) nie ma to znaczenia.
[ Dodano: 2 Luty 2007, 23:18 ]
Ale jest w Hyde Parku watek "Lustracja", proponuje tam sie na ten temat wypowiadać.
Jaśko napisał(a):Ze względu na załozenia lustracji (ujawnienie agentów, aby nie można ich było nadal szantażować) nie ma to znaczenia.
Ja sądzę, że ma, ale dobrze- już się nie wypowiadam i wyłączam się z tematu "lustracja", bo jak widzę to znów nie me miejsce...
zamocik_23 napisał(a):już się nie wypowiadam i wyłączam się z tematu "lustracja"
Ja właśnie sugerowałem, żebyś się w tamten temat ("lustracja") włączyła, bo ten jest o Paetzu, a nie o lustracji.
Ale ktoś jednak rozpoczął ten temat... I ja nie mówiałam o lustracji, ale o rzekomaej "współpracy"... Cóż- uciekam już stąd

Jaśko napisał(a):Tak.
A Ty znowu swoje...

trapiony:
zamocik_23 napisał(a):Przypominam, że nigdzie indziej w bloku socjalistycznym Kościół nie mógł tak prężnie rozwijać się i działać jak u nas. Z jednej strony działalność księży, z drugiej usatysfakcjonowana "góra". Jednym słowem- wilk syty i owca cała 
Zaponiałaś o cerwkii w Rumunii i kościołach w dawnej Jugosławii.
zamocik_23 napisał(a):Księży było szczególnie bardzo łatwo zaszantarzować (domyślacie się o co chodzi?...)
Na każdego haka można było znaleźć, księża współpracowali, adwokaci współpracowali, lekarze współpracowali. tylko, że w obecnych czasach nikt nie lustruje prawników ani lekarzy (oba zawody zaufania publicznego czy jakoś tak) tylko lustruje sie księży...
Pozdrawiam
Tomek
P.s Jak czsem czytam w prasie doniesienia kto był SB-kiem (tutaj głównie odnoszę się do oskarżenia o agenturalną przeszłość Kuronia, Wałęsy itp.) i z drugiej strony Kaczyńskich, którzy byli na 100% w opozcji to mam wrażenie, że porządni ludzie byli w tym całym PZPR

)
Tomek_Ciesla napisał(a):Zaponiałaś o cerwkii w Rumunii i kościołach w dawnej Jugosławii.
Tomku- choćbym chciała i tak się tu nie wypowiem, bo to przecież nie ten temat...
zamocik_23 napisał(a):Ale ktoś jednak rozpoczął ten temat...
OK - Tomek Cieśla jako bardziej doświadczony forumowicz, co więcej - forumowicz w jakiś sposób sprofilowany politycznie, powinien pamiętać, że odpowiedni wątek istnieje
Off-topiki są spoko, ale skoro dany temat już istnieje, to po co go dublować?
Tak, tak - uwziąłem się i piszę to tylko po to, żeby ci dokuczyć. :wredny:
