12-22-2006, 11:02 PM
Napisać chciałem do Ciebie list
Taki zwyczajny prosty
O tym w czym konsekwentnie tkwię
I o tym jak palę mosty
Napisać chciałem co kryje się
W mej pełnej marzeń głowie
I o tym co skończyło się
Po nieprzemyślanym słowie
Jak stołu blat rozkosznie drwi
Gdy przysiąść się pozwoli
I jak butelka w ręku drży
Gdy świt mnie z niej wyzwoli
O tym jak walczyć co dzień chcę
Bo ciągle jest żyć po co
I o tym jak poddaję się
Gdy strach przychodzi nocą
Za słowem słowo w liście tym
Sens gubiąc się zagnieżdża
Więc kartkę drę na nowej już
Jest tylko zwrot - Przyjeżdżam
Taki zwyczajny prosty
O tym w czym konsekwentnie tkwię
I o tym jak palę mosty
Napisać chciałem co kryje się
W mej pełnej marzeń głowie
I o tym co skończyło się
Po nieprzemyślanym słowie
Jak stołu blat rozkosznie drwi
Gdy przysiąść się pozwoli
I jak butelka w ręku drży
Gdy świt mnie z niej wyzwoli
O tym jak walczyć co dzień chcę
Bo ciągle jest żyć po co
I o tym jak poddaję się
Gdy strach przychodzi nocą
Za słowem słowo w liście tym
Sens gubiąc się zagnieżdża
Więc kartkę drę na nowej już
Jest tylko zwrot - Przyjeżdżam