Forum o Jacku Kaczmarskim

Pełna wersja: Limeryki kolejowe
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Oto kilka "utworów" Wink inspirowanych moją kolejną, oprócz śpiewania piosenek Jacka i podobnych, pasją.


KOTEK

Raz na stacji w Koninie
Łaził kotek po szynie.
Lecz nie wiedział ów kot,
Że miał pociąg przelot
I żył wtedy, a teraz już nie...

-------------------------------------


MIŁOŚNIK KOLEI

Kiedyś pewien miłośnik
Nagle zawył radośnie:
- O cudowności wszelka,
Przecież jedzie "oelka"*!
Słychać gwizd coraz głośniej.

----------------------------------------------------------------------------------------------
* slangowe określenie parowozu serii Ol-49 (polskiego, powojennego)



SKRÓCONA INSTRUKCJA SPRZĘGANIA WAGONÓW

Sprzęg cięgłowy zarzucić na hak.
Potem śrubę dokręcić: raz, dwa...
Przewody hamulcowe
Sczepić z sobą - gotowe...
I zawory otworzyć też trza.

------------------------------------------------------

Na razie wystarczy. dSmile
Bardzo dobre. Choć nie jestem miłośnikiem poezji to twoje limeryki mi się podobają, zwłaszcza pierwszy
Cytat:I żył wtedy, a teraz już nie...
Może coś z Ciebie będzie :piwko:
Pietrku, czy Ty składasz kolejki Smile?
piwko za "rozsławianie" miasta mego kochanego Smile
krótkie, acz treściwe, mnie raczej nie porywają, jednak masz u mnie wielkiego plusa za Konin Big Grin
cóż, koty czasemu nas giną, choć podejrzewam ze chodziło o rym poprostu, żadnych inspiracji innych ?
Lubię krótkie formy.
Piwko na zdrowie! :piwko:
Piwko za to
Nowhere Woman napisał(a):Pietrku, czy Ty składasz kolejki Smile ?
Akurat nie. Raczej moje zainteresowania idą w kierunku historii kolei (zwłaszcza w Polsce), zagadnień dotyczących taboru (zwłaszcza trakcyjnego) czy też organizacji ruchu. Oprócz tego troszeczkę fotografuję (m. in. budynki stacyjne czy lokomotywy), ale tu moje osiągnięcia są naprawdę skromniutkie. Natomiast wszelkie artykuły modelarskie (kolejowe) chętnie czytam, gdyż tam naprawdę jest sporo wiedzy. Z dużym Wink można by rzec, że w ostateczności jestem modelarzem-teoretykiem.
Ta moja pasja nie jest w żaden sposób związana z moją pracą ani wykształceniem.
sodoma napisał(a):piwko za "rozsławianie" miasta mego kochanego
Faktycznie, Konin był do rymu. Jeszcze kilka miast by podeszło. A sam kotek na szynie to wydarzenie autentyczne (ale bez tragicznego finału). Naprawdę super to wygląda, kiedy zwierzak dostojnie maszeruje po owej "żelaznej belce": łeb do góry, ogon tudzież; dostojne kilka kroków mimo nadjeżdżającego z tyłu (acz już hamującego) pociągu i szybkie czmychnięcie w gęstą trawę...

Dziękuję wszystkim za miłe słowa i nie tylko...
Dołączam następną porcyjkę, ale to już raczej ostatnia w tym temacie i na ten temat. Trzeba w końcu wiedzieć, kiedy przestać.

GAWRON

Usiadł kiedyś w stolicy
Gawron na obrotnicy.
Gdy petuchę* wtaczali
Refleks życie ocalił,
Bo na spokój tu lepiej nie liczyć!

-------------------------------------------------
* to samo co "oelka", ale dotyczy parowozów Pt-47


PIESEK

Wracał pies do Pyzówki z pewnego kierunku,
Szedł wzdłuż torów radosny - żadnego frasunku;
Bo, jak gminna wieść niesie,
Do Sieniawy się przeszedł,
By zapewnić przetrwanie gatunku.

-------------------------------------------------


* * *

Koło łebskiej nastawni, któż dziś o tym pamięta,
Kotka raz się ukryła, urodziła kocięta.
Wobec takiego miotu
Trudno było o spokój
I na co dzień, a także od święta!

-------------------------------------------------

BYWA I TAK ;-)

On zaś strasznie zmęczony, chociaż syty i wesół,
W końcu padł w międzytorzu na granicy ukresu.*
Gdy dostrzegli sokiści,
Sen nie zdążył się ziścić,
Więc się musiał nauczyć moresu.

-------------------------------------------------
* chodzi o najmniejszą odległość od rozjazdu jaką
można zająć taborem bez ryzyka starcia z pociągiem
wjeżdżającym na sąsiedni tor - miejsce to jest
czytelnie i stosownie oznaczone


No to wszystkim wystrzałowego sylwestra i byleście nie skończyli jak podmiot liryczny ostatniego kawałka. Wink
Szkoda, że już nie mogę piwa postawić. Według mnie te nowe limeryki są jeszcze lepsze od poprzednich :piwko:
Limeryki bardzo lubię i kolejowość także, a zatem - dzięki za fajny limerykowy prezent na koniec roku Smile
Moim zdaniem rewelacjaSmile
Podobaja mi sie i piwko za nie.

lepszego Nowego Roku
Ha, a ja mogę i stawiam piwko, COOś W TYM JEST!

Przyznam tylko, że choć znam wiele limeryków mam swój jeden "ukochany", nieznanego autora:
"Żył pewien poeta w Goethen
z wyrytym na dupie bukietem.
Kształt jego zdumiewał,
Barw dobór - olśniewał,
lecz... zapach, niestety, był nie ten! :rotfl:

Ale koniecznie pisz więcej, bo to co piszesz - trafia do odbiorców! A to znaczy, że jest dobrze! Smile

Pozdrawiam! M.F.

[ Dodano: 1 Styczeń 2007, 00:45 ]
Ale - co do biednego kotka w Koninie - powinno się kończyć "a teraz już i nie"...


Ale, Simon, to entuzjastyczne piwo za kotka przy Twojej Maskotce... wstyd... ;(
Pietrek, czy nie czas na kolejne limeryki, niekoniecznie kolejowe? Do roboty! Big Grin
fajne,
sam kiedyś ułożyłem 2 limeryki (niekolejowe) i żeby nie zakładać kolejnego wątku (bo co to i za twórczość, limeryki Kaczki) pozwolę sobie je zamieścić tu Big Grin

Królewska krew w żyłach mych płonie
A widać to po mym ogonie
Z koroną na czubie
Czym bardzo się chlubię
Na starość łzę po nim uronię

(o moim koledze, który był zajadłym monarchistą i wciąż powtarzał o "kontynuowaniu linii rodu")

Raz Tundi z Gwiaździstej ulicy
Nie posiadł żadnej samicy
Czy psiej czy też ludzkiej
Nie bywał też w Pucku
Na starość po nocach skowyczy

(a to o moim psie)

a to wygrzebany gdzieś w sieci, mój ulubiony, autor nieznany

Raz pewien staruszek z Gronnau
Chędożąc stwierdził, że skonał
Lecz ze swym skonaniem
Powstrzymał się zanim
Roboty swej nie wykonał

a może założymy oddzielny dział o limerykach i będzie płodzić straszne bzdury? (ale to będzie 'wodny pająk' więc trzeba by układać limeryki o kaczmarskim Big Grin
gosiafar napisał(a):Pietrek, czy nie czas na kolejne limeryki (...)? Do roboty! Big Grin
Tak jest! Efekty wkrótce!!!... mam nadzieję...
kaczka napisał(a):a może założymy oddzielny dział o limerykach i będzie płodzić straszne bzdury?
A po co oddzielny? Wystarczy tu!
kaczka napisał(a):(ale to będzie 'wodny pająk' więc trzeba by układać limeryki o kaczmarskim Big Grin
Co wspólnego z tematem naszego wątku ma Kaczmarski? No, chyba że "Poczekalnia".


* * *

Niejeden raz Jacek, u szczytu swej sławy,
Grywał na koncertach nie wszystkie obławy.
W piosence jest siła,
Choć struna strzeliła.
Tak powstał limeryk - dla wprawy!
kaczka napisał(a):a może założymy oddzielny dział o limerykach i będzie płodzić straszne bzdury? (ale to będzie 'wodny pająk' więc trzeba by układać limeryki o kaczmarskim
Jestem za !! Myślę, że w WT nie będzie to wodny pająk raczej (vide Andy / Garsony i in. )
Co prawda wierszokleta ze mnie marny, ale żeby limeryk sklecić zawsze się czas i chęć znajdzie Wink a szczególnie na bezsensownego i głupawego ( czyli jak czytałem limeryka rasowego ).

To może wrzucę dzieło średnie z dzisiejszej lekcji religii na której rozmawialiśmy o pogłębianiu wiary podczas odpoczynku (sic!).

Limeryk wypoczynkowy

Raz jeden astrolog z Tworoga
Odpoczął na chwałę Boga
Nie obserwował nieba
W słońce wpadła ziemia
I nastała wielka pożoga

PS. wiem, że długości wersów nie są limerykowe za co przepraszam :wstyd:
A czy nie było Limeryków o Nazgulach? Czy to jakiś inny rodzaj poezji?
tmach napisał(a):A czy nie było Limeryków o Nazgulach? Czy to jakiś inny rodzaj poezji?
Co do Nazguli to też mi się coś kojarzy. Co do pytania wikipedia prawdę ci powie.
Chodziło mi czy to o Nazgulach, to były limeryki. Przepraszam za nieprecyzyjność Smile
W przeważającej części były to limeryki, choć możnaby się spierać jak bardzo trzymały się "reguł gatunku".
Limeryki lubię bardzo, na przykład takie:

Na przedmieściach żył Singapuru
Pewien słynny z przemówień guru.
Lecz raz wyznał mi z płaczem:
"Mam kłopoty z wołaczem
I do szczura ciągle mówię: "szczuru!"


Wisława Szymborska

Sławna dama z miasta pod Wawelem,
Zniesmaczona Vaclavem Havelem
(Przedstawionym jej w piwiarni w Pradze),
Rzekła: Vaclav, przy twojej nadwadze
Nie obżeraj się tak tym knedelem!"


Stanisław Barańczak

Zbrodniarz złapany w mieście Kutno
poczuł że łeb mu wkrótce utną
stawiał drań opór
rozkwasił go topór...
brr... teraz wam przykro. I smutno


Julian Tuwim

A także limeryki plugawe Macieja Słomczyńskiego... Wink
Zdecydowałem się odkopać temat świeżym materiałem:

W ZNTK-u w Świdnicy
Nie mogą się doliczyć.
Życia nikt nie osładza,
Gdy się forsa nie zgadza.
I to stresu jedna jest z przyczyn.

-------------------------------------

Heniek, znużony wielce,
Widzi przez okno Kielce.
I już miał się chłop wkurzyć
Pośród długiej podróży,
Ale trzeba uważać na serce.

-------------------------------------

Raz w rządowej salonce
Ktoś miał zęby bolące,
Patrzył przez okno krzywo.
Oto jest nadwrażliwość
Na zjedzony przed chwilą pączek.

-------------------------------------

Na stacji Skarżysko
Ktoś podszedł za blisko.
Jeśli mam być szczery,
Jest gorzki limeryk...
Uważajcie na wszystko!

-------------------------------------

Dawno temu do stacji Sosnowiec
Przyjechał pociąg pełen owiec.
Czego one chciały,
Gdy głośno beczały?
Sam powiedz.

-------------------------------------

Na stacji Kutno
Jest smutno.
W barze brakło kawy.
Snują się jak zjawy
Podróżni bladzi jak płótno.

-------------------------------------

W poczekalni w Łodzi Kaliskiej
Spotykały się oczy bliskie:
- Skoro jesteśmy w Łodzi,
Trzeba sobie dogodzić. -
I zbliżyły się także pyski.
Pietrek_C napisał(a):W ZNTK-u w Świdnicy
Wielgaśne piwo za wątek świdnicki, a jako córka kolejarza dorzucam kolejne Smile świetne kawałki Smile
Gdzieś na dworcu, w rejonie Rakszawy
Przemyśliwam dość istotnie sprawy!
Wtem - zjawiła się mucha...
Muszę ją udobruchać
By mi raptem nie wpadła do kawy!
gosiafar napisał(a):Gdzieś na dworcu, w rejonie Rakszawy
Przemyśliwam dość istotnie sprawy!
Wtem - zjawiła się mucha...
Muszę ją udobruchać
By mi raptem nie wpadła do kawy!
Naprawdę ładne. Smile Browarek się należy! :piwko:
Swoją drogą po reformie forum musimy piwka przydzielać ręcznie, a nie automatycznie.
gosiafar napisał(a):Gdzieś na dworcu, w rejonie Rakszawy
Jeżeli trzymać się ścisłej definicji dworca, to musi to być Rzeszów Główny albo Jarosław (blisko są też stacje Leżajsk i Łańcut). (W nastolectwie to były jedne z nielicznych stacji, z którymi miałem do czynienia.)

Zatem można to uściślić:

Gdzieś na Dworcu Głównym w Rzeszowie
ważne sprawy mi chodzą po głowie!
Lecz Calliphora vomitoria
chce zdobyć nowe terytoria!
Jak ją przegnać? Kto mi powie?!
Pietrek_C napisał(a):Naprawdę ładne. Smile Browarek się należy! :piwko:

Swoją drogą po reformie forum musimy piwka przydzielać ręcznie, a nie automatycznie.
To mój całkowity debiut, nie tylko w limerykach... :wstyd:
W pewnym mieście, chyba w Koluszkach
Pewien Milo się nie znał na gruszkach.
I gdy kupił pół kilo
To dowiedział się Milo,
że nie gruszki to, ale jabłuszka!
piotrek napisał(a):Gdzieś na Dworcu Głównym w Rzeszowie
ważne sprawy mi chodzą po głowie!
Lecz Calliphora vomitoria
chce zdobyć nowe terytoria!
Jak ją przegnać? Kto mi powie?!
Nie w Rzeszowie, a jednak w Rakszawie
Mucha na mnie się patrzy ciekawie:
"Miał być obiad - jest kawa
beznadziejna dość sprawa!
Chciałam w zupie się kąpać, nie w kawie!" Wink
Stron: 1 2