Krasny
12-03-2006, 12:43 AM
Moi drodzy!
Byłem dzisiaj w pubie "Piwnica przy Hożej 50". Jest tam klimatyczna i odizolowana salka, w sam raz na spotkania kaczmarowe. Pani kierowniczka powiedziała że nie ma żadnego problemu, głośnik w tejże salce wiszący się odłączy, muzyczka nie będzie się sączyć, grać i śpiewać można. Jak już wspomniałem, odizolowanie gwarantuje pewną intymność. Wyłuszczyłem całą naszą koncepcję, pani nie przewiduje jakichkolwiek problemów, trzeba będzie się jedynie ze sporym wyprzedzniem decydować na terminy tak aby dokonać rezerwacji tej salki. Jeśli nam się spodoba to będziemy się więc mogli tam spotykać regularnie.
Właśnie, co do terminów. Mówiliśmy tu o weekendowych, ale rozumiem że w gruncie rzeczy wybór jest tylko między wieczorem piątkowym a sobotnim - do tego wniosku skłania obserwacja tempa w jakim wszyscy się zerwali po zakończeniu koncertu Artura w niedzielę tydzień temu; zresztą nie ma się co dziwić, w poniedziałek trzeba przecież wstać i iść do kamieniłomu przerzucać kamienie.
A więc piątki lub soboty. Z tych dwóch w tej knajpie wchodzą w grę tylko soboty, w piątki bowiem jest tam muzyka na żywo czy coś tam, w każdym bądź razie nie ma opcji. IMHO sobota to dobry termin.
Kiedy pierwsze spotkanie? To jest zagadnienie do rozstrzygnięcia. Ponieważ soboty 9ego i 16ego grudnia są już zajęte, to jedyne dwa możliwe terminy grudniowe to soboty 23 i 30. Jeśli nie - będziemy się mogli spotkać dopiero w styczniu. 30ty odpada, bo wiele osób na pewno wyjedzie z okazji sylwestra. Rozumiem że 23ci się mozę wydawać a priori dziwny, tymniemniej jednak chciałbym zapostulować aby właśnie w wigilię Wigilii zainaugurować nasze spotkania. Mam nadzieję że opcja konserwatywno-tradycjonalistyczna nie jest na tyle rozbudowana aby przeważyła niechęć do tego terminu.
Szczegóły: ogromnym plusem tej knajpy jest położenie, idzie się 6-7 minut ze stacji metra Centrum. "Piwnica przy Hożej 50", adres (jak się łatwo domyśleć) - Hoża 50, to jest w zasadzie na rogu (NW) Hożej i Marszałkowskiej. Ceny: pół litra Żywca - 7 złotych, pół litra Warki Strong - 7 złotych, kieliszek gorzkiej żołądkowej (jest!) - osiem złotych (oraz innych wódek też), soki i napoje gazowane po pięć, paluszki orzeski etc - sześć złotych.
Moim zdaniem to jest bardzo, bardzo dobry pomysł.
I teraz sprawa do omówienia - jeżeli chcemy się spotkać za trzy tygodnie (chcemy, chcemy!), to musimy się w ciągu kilku dni zdecydować. W tym tygodniu jeszcze muszę bowiem zadzwonić aby powiedzieć czy chcemy zarezerwować tę salkę czy nie.
A więc - do dzieła, decydujmy!
Ps. Generalnie, musi przyjść jakieś 10-12 osób aby ta salka się na tyle wypełniła żeby to miało sens, ale to chyba nie jest problem
Byłem dzisiaj w pubie "Piwnica przy Hożej 50". Jest tam klimatyczna i odizolowana salka, w sam raz na spotkania kaczmarowe. Pani kierowniczka powiedziała że nie ma żadnego problemu, głośnik w tejże salce wiszący się odłączy, muzyczka nie będzie się sączyć, grać i śpiewać można. Jak już wspomniałem, odizolowanie gwarantuje pewną intymność. Wyłuszczyłem całą naszą koncepcję, pani nie przewiduje jakichkolwiek problemów, trzeba będzie się jedynie ze sporym wyprzedzniem decydować na terminy tak aby dokonać rezerwacji tej salki. Jeśli nam się spodoba to będziemy się więc mogli tam spotykać regularnie.
Właśnie, co do terminów. Mówiliśmy tu o weekendowych, ale rozumiem że w gruncie rzeczy wybór jest tylko między wieczorem piątkowym a sobotnim - do tego wniosku skłania obserwacja tempa w jakim wszyscy się zerwali po zakończeniu koncertu Artura w niedzielę tydzień temu; zresztą nie ma się co dziwić, w poniedziałek trzeba przecież wstać i iść do kamieniłomu przerzucać kamienie.
A więc piątki lub soboty. Z tych dwóch w tej knajpie wchodzą w grę tylko soboty, w piątki bowiem jest tam muzyka na żywo czy coś tam, w każdym bądź razie nie ma opcji. IMHO sobota to dobry termin.
Kiedy pierwsze spotkanie? To jest zagadnienie do rozstrzygnięcia. Ponieważ soboty 9ego i 16ego grudnia są już zajęte, to jedyne dwa możliwe terminy grudniowe to soboty 23 i 30. Jeśli nie - będziemy się mogli spotkać dopiero w styczniu. 30ty odpada, bo wiele osób na pewno wyjedzie z okazji sylwestra. Rozumiem że 23ci się mozę wydawać a priori dziwny, tymniemniej jednak chciałbym zapostulować aby właśnie w wigilię Wigilii zainaugurować nasze spotkania. Mam nadzieję że opcja konserwatywno-tradycjonalistyczna nie jest na tyle rozbudowana aby przeważyła niechęć do tego terminu.
Szczegóły: ogromnym plusem tej knajpy jest położenie, idzie się 6-7 minut ze stacji metra Centrum. "Piwnica przy Hożej 50", adres (jak się łatwo domyśleć) - Hoża 50, to jest w zasadzie na rogu (NW) Hożej i Marszałkowskiej. Ceny: pół litra Żywca - 7 złotych, pół litra Warki Strong - 7 złotych, kieliszek gorzkiej żołądkowej (jest!) - osiem złotych (oraz innych wódek też), soki i napoje gazowane po pięć, paluszki orzeski etc - sześć złotych.
Moim zdaniem to jest bardzo, bardzo dobry pomysł.
I teraz sprawa do omówienia - jeżeli chcemy się spotkać za trzy tygodnie (chcemy, chcemy!), to musimy się w ciągu kilku dni zdecydować. W tym tygodniu jeszcze muszę bowiem zadzwonić aby powiedzieć czy chcemy zarezerwować tę salkę czy nie.
A więc - do dzieła, decydujmy!
Ps. Generalnie, musi przyjść jakieś 10-12 osób aby ta salka się na tyle wypełniła żeby to miało sens, ale to chyba nie jest problem