Forum o Jacku Kaczmarskim

Pełna wersja: JK i teatrologia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Szperając w materiałach w IPN (o tym przy innej okazji Tongue ) natknęłam się na informację, iż JK po pierwszym roku polonistyki rozpoczął (równolegle) studia na Wydziale Teatrologii PWST.

Przyznam, że wcześniej nie spotkałam się z taką informacją (ale mogła mi umknąć).
Czy ktoś wie coś więcej na ten temat?

Ja oczywiście też staram się czegoś dowiedzieć, ale pytam też tu - będzie szybciej Wink
Artur Barciś, Marzanna Graff, Rozmowy bez Retuszu, str.93-94 napisał(a):- Pamiętasz datę?
- Oczywiście. Umowę podpisałem 17 stycznia 1982 roku. (...) Tego samego dnia stanąłem na scenie.
(...)
- Jak się poczułeś?
- Kiedy - po próbie? Cudownie. Zespół Teatru Narodowego to były same sławy, najwybitniejsi aktorzy. Być wśród nich to było coś... Nigdy żadne przedstawienie nie kończyło się z chwilą, gdy opadła kurtyna. Widownia wychodziła, ale zespół zostawał. Do północy albo i dłużej siedziało się w bufecie i omawiało przedstawienie. Przychodzili wszyscy, inspicjenci, suflerzy. Hanuszkiewicz też siedział z nami. Czasem Jacek Kaczmarski grał na gitarze, śpiewaliśmy... Dookoła ten stan wojenny, a tu kawałek wolnej Polski.
Genialne!
Jacek Kaczmarski wpadał zza granicy żeby im wieczorkiem pograć na gitarze? :D
No, cos sie panu Arturowi pomerdało :)
IPNowi chyba też. Pierwsze słyszę, żeby JK studiował w PWST. Zdaje się, że w w wywiadach nigdy o takim fakcie nie wspominał. Z ust innych osób także o tym nie słyszałem.
boskie :D
Wszystko jest lekko dziwne, Jerzy Radziwiłowicz w rozmowie z Łukaszem Maciejewskim, str. 192-194 napisał(a):Maciejewski: Stan wojenny, niepewność co dalej. Myślał pan wtedy nad przedłużeniem pobytu we Francji na czas nieokreślony?

Radziwiłowicz: Nie, nie miałem takiego pomysłu. Spotykaliśmy się w Paryżu większą grupą znajomych. Najczęściej w mieszkaniu wynajmowanym przez Jacka Kaczmarskiego. Andrzej Seweryn mieszkał we Francji już od kilku lat, był w innej sytuacji, w Paryżu w naszej paczce znalazła się również Joasia Pacuła, która jak wiadomo wyjechała potem do Ameryki.

Maciejewski: Spotykaliście się u Kaczmarskiego, roztrząsaliście temat stanu wojennego. Zostać czy wracać do Polski?

Radziwiłowicz: Każdy się zastanawiał, co będzie dalej. Pamiętam wigilię 1981, którą spędzaliśmy u Jacka. Francuzi wyświadczyli Kaczmarskiemu uprzejmość, opłacając rachunki telefoniczne. Można było dzwonić wszędzie, gdzie się chciało, tylko do Polski się nie udawało, bo nie było telefonów, odcięty kontakt. (...)

Maciejewski: Spośród osób, które pan wymienił, jedynie pan wrócił wtedy do Polski.

Radziwiłowicz: Pomińmy Andrzeja Seweryna i Jacka Kaczmarskiego - nie mieszkali w Polsce od jakiegoś czasu. (...)
No co się dziwisz? Australia to nie Polska.