Forum o Jacku Kaczmarskim

Pełna wersja: Jacek Kaczmarski w Wersji Reggae
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19
Kubo, i właśnie o tą popularyzacje nazwiska Jacka Kaczmarskiego i jego twórczości mi chodzi, nie wiem czy wiesz, jak mało osób w moim wieku wie kim był Jacek Kaczmarski i ilu osobom w moim otoczeniu ( w szkole) muszę opowiadać o nim.
Dlatego jestem tak bardzo za popularyzacją w każdy sposób naszego mistrza, bo jeżeli będzie o nim głośno w mediach to młodzi ludzie sięgną do jego twórczości i myślę, że wielu z nich się w niej zakocha.
Pozdrawiam!
wielu moich znajomych właśnie poprzez wersje habakuka poznała i zainteresowała się Kaczmarskim. nie jestem za bezlitosnym krytykowaniem, nawet jesli im coś w tym projekcie nie wyszło (a przyznam że mnie tak średnio przypadł do gustu) jednak efekt jaki wywołali jest dla mnie zadowalający Smile
eliza napisał(a):nie wiem czy wiesz, jak mało osób w moim wieku wie kim był Jacek Kaczmarski
Nie wątpię, że tak jest.
eliza napisał(a):i ilu osobom w moim otoczeniu ( w szkole) muszę opowiadać o nim
Bardzo dobrze, że to robisz. A jeszcze lepiej, że dzięki Twoim wykonaniom, mogą te piosenki od razu usłyszeć.
eliza napisał(a):Dlatego jestem tak bardzo za popularyzacją w każdy sposób naszego mistrza, bo jeżeli będzie o nim głośno w mediach to młodzi ludzie sięgną do jego twórczości i myślę, że wielu z nich się w niej zakocha.
Tylko w przypadku Habakuka nasuwa się pytanie: czy będzie to miłość do Jacka czy do reggae?
Chyba nie sposób na razie na nie odpowiedzieć.
Czas pokaże...
zamocik_23 napisał(a):Stawał się tym kastratem, budowniczym, reformatorem, murarzem
A Barabaszem? Big Grin
A tak poważnie - ładnie piszesz. Że zacytuję Daukszewicza - klasyczne melorecytowanie na tle muzyki Chopina patrząc w Orła Białego... Ale nawet przyjmując - że nie przesadzasz wcale,to powiedz mi - dlaczego Habakuki (albo inni,którzy daj Boże zajmą się później nowymi aranżacjami Kaczmarskiego) nie mają stać się Dylanami,Pijakami? To jest zastrzeżone?
A takie Ich Troje (Łódzko-Chojnowskie Smile ),albo Mędrzycki+Nagórski - to oni są kastratami czy nie są? Albo Gintrowski - jest czy nie jest Witkacym?
Ja wiem jedno - jestem biegiem.
Alek napisał(a):Ale nawet przyjmując - że nie przesadzasz wcale,to powiedz mi - dlaczego Habakuki (albo inni,którzy daj Boże zajmą się później nowymi aranżacjami Kaczmarskiego) nie mają stać się Dylanami,Pijakami? To jest zastrzeżone?
Oczywiście że mogą się stac, ale się nie stali. Jakoś ich wykonania i aranżacje nie brzmią przekonująco.
Alek napisał(a):A takie Ich Troje (Łódzko-Chojnowskie Smile ),albo Mędrzycki+Nagórski - to oni są kastratami czy nie są? Albo Gintrowski - jest czy nie jest Witkacym?
Oni brzmią prawdziwie, Habakuk - nie. tamci przeżywają to co śpiewają, przynajmniej tak to się czuje słuchając ich, Habakuk podśpiewuje i podryguje - nic więcej w tym nie widzę.
Tak Przemku,nie przeczę. Ja tylko staram się udowodnić,że mówienie o podobnych przedsięwzięciach,że są bez sensu - nie jest w porządku...
Alek napisał(a):Ja tylko staram się udowodnić,że mówienie o podobnych przedsięwzięciach,że są bez sensu - nie jest w porządku...
Racja, to ma sens! Cała Polska usłyszała dzięki Kaczmarskiemu o nieznanym szerzej zespole Hababuk Smile))
Przemek napisał(a):Oni brzmią prawdziwie,
Jest jeszcze jedna istotna różnica. Ci "oni", sami zainteresowali się kiedyś twórczością Jacka i sami z siebie ją wykonują. Z czystej przyjemności i miłości do tego co Mistrz stworzył. O Habakuku raczej nie można tego powiedzieć. I tu pewnie tkwi sedno prawdziwości i szczerości "onych" wykonań.
Alek napisał(a):A Barabaszem?
"Każdy z nas jest po trosze Barabaszem, Chrystus był jeden". Jacek Kaczmarski.
Alek napisał(a):- dlaczego Habakuki (albo inni,którzy daj Boże zajmą się później nowymi aranżacjami Kaczmarskiego) nie mają stać się Dylanami,Pijakami? To jest zastrzeżone?
a tak z innej beczki- podobał Ci się nasz hymn w wykonaniu Edyty Górniak?

Ja nie porównuję utworów Kaczmarskiego do hymnu (choć dla mnie są one niemal tak samo ważne)... I nie chodzi tu o zabranianie komukolwiek wykonywania "hymnów" Mistrza, ale kiedy to wykonywanie ma na celu nie tyle rozpowszechnianie Jego twórczości, co komercję...? Być może Habakuk robi to też dla przyjemności -nie znam motywacji. Mi się po prostu "ta" wersja nie podoba...
zamocik_23 napisał(a):Mi się po prostu "ta" wersja nie podoba..
Mnie sie tez nie podoba. I nie chodzi o to, ze inni nie maja prawa wykonywac utworow JK - sa tacy co to dobrze robia!!! ( znam przynajmniej 4)

Podam dwa przyklady, ktore mi tak na szybko do glowy przyszly ( nie JK):

The Beatles 'With a little help from my friends' - letnie mimo, ze oryginalne, o wiele lepsza wersja Joe Coocker

All Along the Watchtower Boba Dylana - letnie, Hendrixa genialne

Wiec moze nie chodzi kto wykonuje, a jak.....

A ten Haba- cos tam niech sobie gra, jak im to przyjemnosc sprawia - nie musimy sluchac, jesli nam sie nie podoba.
A ja uwazam , ze nie ma co sie tak pienic na wykonanie Habakuka . Ja slucham i z czasem podoba mi sie coraz bardziej . Mysle , ze muzyka taka jaka prezentuje zespol wpada w ucho ( ale przez to nie znaczy ze jest latwa , prosta i przyjemna , moim zdaniem jest dobra) i przyczynia sie tylko do tego ze mlodsze pokolenie bedzie tego sluchac .
A ja tez czasem lubie sie pobujac w rytm reagge ,a jesli do tego moge posluchac JK to mi bardzo odpowiada .

PS ' Natomiast moja corka na wczorajszy koncert Habakuka w Trojce , stwierdzila :
" Nie lubie tych nowoczesnych wersji Kaczmarskiego " a ma 8 lat ;-)
arcturus napisał(a):Mysle , ze muzyka taka jaka prezentuje zespol wpada w ucho
Tylko, że w przypadku utworów Jacka, to nie muzyka ma wpadać w ucho. Ona ma przede wszystkim pomagać w odbiorze tekstu. A te wszystkie sekcje rytmiczne i inne błyskotki, w tym przeszkadzają.
Inna sprawa, że Habakuk przynajmniej udowodnił, że przy piosenkach Jacka można także tańczyć. Smile
Kuba Mędrzycki napisał(a):Inna sprawa, że Habakuk przynajmniej udowodnił, że przy piosenkach Jacka można także tańczyć. Smile
E tam. Przecież "Między nami" to tango. Jak się uprzeć to można zatańczyć. Wink
Kuba Mędrzycki napisał(a):Inna sprawa, że Habakuk przynajmniej udowodnił, że przy piosenkach Jacka można także tańczyć.
Ja przy słowach "Krzyczę, krzyczę, w niebogłosy" wywijam nawet koziołki...
Kuba Mędrzycki napisał(a):Ona ma przede wszystkim pomagać w odbiorze tekstu.
Ja bym tak muzyki nie spychał na margines. Dla mnie na przykład - muzyka nie tylko pomaga, niesie itd. Jest równorzędna wobec tekstu. Oczywiście: jest wiele takich piosenek, gdzie faktycznie Jacek - dosłownie i w przeniośni - wykorzystał banalne melodyjki. Ale jednak ta spooora cześć dorobku - to, jak dla mnie, fantastyczna muzycznie uczta.
Oczywiscie w wykonaniu Habakuka sa "perelki" ( zaspiew kobiecy w "Krzyku" ) , ale mój Boze , któz nie popelnie błedów .

"Tylko, że w przypadku utworów Jacka, to nie muzyka ma wpadać w ucho. Ona ma przede wszystkim pomagać w odbiorze tekstu. A te wszystkie sekcje rytmiczne i inne błyskotki, w tym przeszkadzają. "

Ale ja nadal slysze tekst Smile .
Simon napisał(a):Ja bym tak muzyki nie spychał na margines.
Absolutnie nie.
Może nie do końca ściśle się wyraziłem - chodziło mi nie tyle o kompozycje co o ich aranżacje, które moim zdaniem w przypadku omawianych tu nagrań, przeszkadzają.
Kuba Mędrzycki napisał(a):chodziło mi nie tyle o kompozycje co o ich aranżacje, które moim zdaniem w przypadku omawianych tu nagrań, przeszkadzają.
Zgadzam się.
Kuba Mędrzycki napisał(a):Inna sprawa, że Habakuk przynajmniej udowodnił, że przy piosenkach Jacka można także tańczyć.
To już zostało udowodnione na naszych imprezach w Kielcach i Przemyślu Smile))
Ja zawsze ćwiczę brejka przy "Przyśpiewce byle jakiej".
A mi się jakoś średnio podoba, nie wiem dlaczego, ale jakoś tak
Przemek napisał(a):Cała Polska usłyszała dzięki Kaczmarskiemu o nieznanym szerzej zespole Hababuk
Przyznam, że o ile dotąd Habakuka miałem za całkiem przeciętną kapelę, o tyle "A ty siej..." mi się całkiem podoba. Wbrew przywołanej już opinii Jacka Skolimowskiego zaproszenie takich gości, jak Mateusz Pospieszalski i in. (choć akurat Staszczyka do tych dobrych nabytków bym nie zaliczał - jest gwiazdą i postacią w jakiś sposób na scenie ważną, ale wokalistą nie najlepszym) było dobrym posunięciem. W ogóle obawiałem się, że może to być zrobione na odwal. W końcu nazwisko Kaczmarskiego jest już jakimś wabikiem, więc można by się mniej wysilić w warstwie artystycznej. Tak czasem bywa z "tribjutami". Tymczasem jest to dobrze zrobione reggae.
I do cholery, przy reggae można się kiwać i podrygiwać, ale to tak, jakby powiedzieć, że przy akustycznej muzyce gitarowej można się pokiwać w rządku za stołem i postukać kuflami. Ktoś może w reggae dostrzegać tylko "sunshine, sunshine reggae" i "alalalalong", ale to tak, jakby akustyczną muzykę gitarową utożsamić z ogniskami, w których służy ona do akompaniowania "Hejsokołom" i "Czarnymoczom"...
Hej.
Zapraszamy na jutrzejszy koncert do wrocławskiego Alibi, będzie okazja aby przekonać się, jak nowe wersje piosenek Kaczmarskiego brzmią po paru miesiącach grania koncertów z tym materiałem. Wielu z Was na pewno zna też już płytę , więc i odbiór będzie łatwiejszy, niż przy poprzednich spotkaniach z Hbkk.
Miło byłoby się spotkać "oko w oko" z dyskutantami i powymieniać doświadczenia w "realu"

Zapraszamy.

Alibi, ul. Grunwaldzka (przy Kredce i Ołówku)
godzina. 19.00
bilety: 15/20 pln

<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.habakuk.art.pl">www.habakuk.art.pl</a><!-- w -->

pozdrawiam

Michał
A ja się przyznam, że sama idea nagrania piosenek JK przez Habakuk mi się nie spodobała, może dlatego, że znam wcześniejsze dokonania tego zespołu. Z ich repertuaru cenię jedynie "Miasto" (też ze Staszczykiem), reszta wg. mnie kuleje albo tekstowo albo muzycznie (generalnie tekstowo, jakoś mi po prostu nie pasują).
Płyta "A Ty Siej" (czy tylko mnie kojarzy się z nieśmiertelnym "trzeba siać", wiem że to cytat z JK, ale jakoś samo mi się dopowiada, przepraszam) zaskoczyła mnie pozytywnie muzycznie, niestety z tekstami wypadło blado, nie pasują generalnie do niej znając wiele (wszystkie z "Syna Marnotrawnego"?) tekstów pana Jacka na pamięć i kojarząc z poszczególnymi zgłoskami wierszy dźwięki nie mogłem się przekonać do nowej aranżacji popełnionej przez Habakuk.
Pozwolę sobie skomentować, jak niektórzy moi przedmówcy, wypunktowując.

"Arka" - "Daje radę", spodziewałem się, że Habakuk zupełnie pozmienia linie melodyczne wszystkich utworów, na początku więc Arka mnie zawiodła (a potem okazało się, że to jedna z lepszy interpretacji umieszczonych na tej płycie)

"Niech..." - Można rzec, że tytułowa, przebolałem ją, brzmi z tekstem w sumie nieźle, ale nie porywa (wersja JK może też nie wyrzuca z butów, ale jest o nieboskłon lepsza)

"Dylan" - Bezbłędnie, chyba nawet lepiej od JK (proszę nie linczować, w tym utworze do tej pory ceniłem tylko tekst, teraz usłyszałem muzykę). Może to dlatego, że muzycy Habakuka znają ten rodzaj saomooszołomienia? :aniolek:

"Wędrówka z cieniem" - Usłyszałem idąc po mieście, dobrze, że nikogo nie było w pobliżu bo mógłbym chyba zabić, utwór który swego czasu był dla mnie latarnią, został zupełnie pozbawiony klimatu i wyrazu. To, że fajnie brzmi dane słowo z konkretnym dźwiękiem to nie znaczy, że tekst pasuje do muzyki ;(

"Pijak" - jw. Wersję Mistrza puszczałem jako ostrzeżenie, wersja Habakuka imho idealnie nadaje się by puścić kiedy w czasie imprezy brakuje sił (i nie chodzi mi tu o siły do tańczenia), znaczy się efekt odwrotny.

"Konfesjonał" - odczucia obojętne, zupełnie

"Karmaniola" - nawet jakoś brzmiało, odczucia ponownie obojętne, nie będę słuchał z przyjemnością, ale chyba może być. Nawet chyba muzyka pasuje, hmm... coś mi ona przypomina...

"Antylitania..." - Nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Od początku obawiałem się tego utworu w repertuarze Habakuk, kto zna inne ich utwory to może się domyśleć, reszcie niech wystarczy, że można go uplasować w okolicach "Karmanioli", tylko z tym zespołem źle mi brzmi, nie ten wydźwięk...

"Krzyk" - Interesujący, nawet bardzo, chociaż wypadł trochę blado. Gdy śpiewał pan Jacek z łatwością wyobrażałem sobie obraz Muncha, w tym wykonaniu obrazu nie widziałemSad

"Źródło" - Pomyłka, utwór utracił całą swoją moc, gdy słucham to nie przechodzą mnie dreszcze. A pomiędzy muzyką a tekstem właśnie w tym utworze słyszę szczególny zgrzyt, jakoś za szybko, zbyt bogato.

"Krajobraz po uczcie" - Nie mam zielonego pojęcia co to tu robi. W ogóle nie pasuje do płyty (tekstowo), chociaż jakościowo uplasował się gdzieś w środku, czyli nie porusza, mogłoby nie być...

"Modlitwo a wschodzie słońca" - Niepotrzebnie przedłużone, inaczej może słuchałbym częściej, tak to mi się nie będzie chciało. Poproszę o wersję pomiędzy dwiema a czterema minutami, rokowałaby nadzieje.

"Mury" - 9 minutowe zakończenie byłoby dobre (jak szanowny przedmówca zauważył), to nie ma wyrazu, nie porusza.

Właściwie to mogliby nagrać samego Dylana przesłuchać i nagrać resztę, nie chcę nikomu ubliżać, ale odniosłem wrażenie, że muzycy porwali się trochę z motyką na słońce, cała płyta wydaje się być zrobioną "na jedno kopyto". Z drugiej jednak strony gdyby byli zespołem zaczynającym właśnie od tego albumu to byłby on dość dużym osiągnięciem (choć pewnie pojawiłyby się głosy twierdzące uparcie, że debiutanci nie powinni sięgać po taki materiał). Mnie osobiście cieszy ruch wokoło nazwiska Kaczmarskiego, może więcej osób pozna go jako tekściarza uniwersalnego, ja na ten przykład chciałbym zobaczyć interpretacje jego utworów dokonane przez Kazika (czy w ogóle cały Kult). Pan Jacek wszak grał utwory Stanisława Staszewskiego.

Przepraszam za przydługie wynurzenie, ale dostęp do internetu ostatnimi czasy częściej miewam niż mam i nie zaglądam tu tak często jakbym chciał.
mgawlicz napisał(a):Hej.
[...]
Zapraszamy.
[...]
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.habakuk.art.pl">www.habakuk.art.pl</a><!-- w -->

pozdrawiam

Michał
A czemciu w swojej dyskografii zepsół nie umieścił "A Ty Siej..."?
Traf chciał, że kilka dni temu spotkałem przypadkowo na ulicy znajomego, którego nie widziałem od czasów przedszkola. Jak to mawiają: góra z górą się nie zejdzie, ale człowiek z człowiekiem...! Znajomy wygląda nieco osobliwie, a zachowuje się jeszcze bardziej osobliwie, poza tym cały czas kiwa się na różne strony, w podejrzany sposób porusza rękami, a wzrok ma cokolwiek błędny. Prawdę powiedziawszy niełatwo prowadzi się z nim jakikolwiek dialog. Przede wszystkim niespecjalnie umiałem znaleźć z nim wspólny temat i trochę irytowało mnie to, że zwracając się do mnie - mówił też jakby do całego świata - używa przeważnie drugoosoboliczbomnożnej formy, ale można się do tego przyzwyczaić. Już miałem się oddalić, kiedy nagle, zupełnie przypadkowo, ów znajomy wymienił nazwę: Habakuk. Zagadnąłem go w związku z powyższym co sądzi na temat tegoż Habakuka. Okazało się, że jest to temat dla niego całkiem istotny. Usłyszałem długi monolog, który starałem się w miarę możności zapamiętać - pomogło mi w tym zresztą nagranie kolegi. Ciężko było wszystko zrozumieć i spisać, ale zdecydowałem się poświęcić trochę czasu - w końcu był to głos, jak się zdaje, prawdziwego wielbiciela tego niezwykłego zespołu. Wyciąłem większość przekleństw i część sformułowań, która wydała mi się zbyt slangowa i hermetyczna, żeby ktoś z nas mógł ją zrozumieć. To co się ostało zamieszczam niniejszym poniżej. Oto co powiedział mój znajomy, z tego co mówił wnioskuję, że wytrwały słuchacz Habakuka:


Habakuk jest spoko, ziom. Zajebiście chłopaki grają. Uwielbiam ich dawne płyty. Pewnie nie znacie tych hiper tekstów, co je chłopaki kiedyś wymyślali po paru głębszych. Nieprzytomni prawie, a jeszcze pisali! I to jak pisali! To były, kurwa, przesłania!

Nowa sytuacja, nowy czas, nowa era!
Dobry czas dla Habakuk właśnie teraz!


Rzuciłem palenie, rzuciłem jedzenie.
Rzuciłem picie, rzuciłem tycie.
Rzuciłem leżenie, rzuciłem spanie.
Sałata na śniadanie, zdrowe odżywianie.


Mój qmpel to kurwa normalnie rzucił palenie, jedzenie, picie, spanie jak usłyszał ten tekst w wykonaniu chłopaków z Hbkk - tylko, kurwa, nie wiedział kiedy jeść te śniadania bo nie spał i mu się, kurwa, noc z dniem poprzestawiały - yo! Ja mu wtedy powiedziałem, żeby, kurwa, posłuchał co jest dalej, kurwa:

Mam statystyczne poparcie, jestem the best na starcie.

Jak się to słyszy to normalnie daje takiego powera, że normalnie odlot.
Odlot totalny - i to już po lufce na łebka. A jak się spali po giecie i poprawi to paroma browarami to naprawdę, ziomy, mówię Wam, kurwa:

Niewidzialne, niewidzialne staje się widzialne
Niewidzialne, niewidzialne staje się widzialne
Niewidzialne, niewidzialne staje się widzialne
Niewidzialne, niewidzialne staje się widzialne


Miałem innego zioma, kurwa. Też słuchał Hbkka. Raz mu zaśpiewaliśmy rano:

Więc obudź się, obudź się, obudź, obudź się.
Przestań się pogrążać w tym śnie.
Obudź się, obudź się, obudź, obudź się
Przestań się pogrążać.
Więc obudź się, obudź się, obudź, obudź się.
Przestań się pogrążać w tym śnie.
Obudź się, obudź się, obudź, obudź się
Przestań się pogrążać.


Ale się nie obudził, kurwa. Niestety. Przesadził z tym blue sky . Ale miał pewnie odlot pierwsza klasa. Ja chłopaków ciągle słucham. Zajebiste są te ich piosenki dawne, kurwa.
Po sześciu lufach, i jeszcze na spidzie, kiedy się ładuje browarka za browarkiem to to jest taka przezajebista, że tak powiem, ilustracja tego, że tak powiem, stanu rzeczy, kurwa:

Moc wszelkiej mocy, źródło źródeł,
Wiecznie żywe, nawet gdy martwe, nawet gdy martwe.
Zawsze jest twórcze, zawsze jest kreatywne, zawsze jest twórcze.
Zawsze jest twórcze, zawsze jest kreatywne, zawsze jest twórcze.
To nie jest wyobrażenie kosmosu kozmik lecz żywe słowo.
To nie jest wyobrażenie kosmosu kozmik lecz żywe słowo.


Aktualnie to się zrobiła, że tak powiem niestety bynajmniej - chujnia z Habakukiem.
Sami widzicie (więcej rozpierdalających tekstów na http://www.habakuk.art.pl - polecam!), że kiedyś to chłopaki naprawdę czuli klimat to sami widzicie. Człowiek odpalał sobie z ziomami siódmego blanta danego, że tak się wyrażę, dnia niestety. I słuchał sobie, kurwa - i to się wpasowywało przezajebiście:

Rastafari to nie kawał mięsa,
Rastafari to ziele, pamiętaj.
Rastafari to nie kawał mięsa,
Rastafari to ziele jest, pamiętaj.


Zielono było, kurwa. A teraz to oni coś zaczęli, kurwa, się staczać na niższe orbity. Po za małej lufce chyba chłopaki są. Wydali nową, kurwa, płytę. No to kupiłem, nie? Bynajmniej trzydzieści kilka złotych - to jest, kurwa, półtora gisa. Więc się poświęciłem, bo nie zawodzili przedtem. Zawsze był odlot. Włączam tę ich płytę całą i kurwa się, rozczarowałem, aż se musiałem blanta skręcić i wrzucić parę lekkich psychotropów, żeby się wyluzować. Tak na uspokojenie, kurwa. Włączyłem tę płytę i słuchałem. Z ziomami słuchaliśmy. I nam aż, że tak kurwa, powiem - oczy z orbit wybiegały. I to nie tylko od zioła. No bo, kurwa, chujnia wyszła - straszna porażka i w ogóle, kurwa, do dupy.

Mój ziom z bloku to chciał, kurwa, z ósmego piętra wyskoczyć, jak się dowiedział kto napisał teksty do tej nowej płyty Habakuka. Nawet wyskoczył. Ale z parteru, bo mu się kierunki popierdoliły i myślał że jedzie windą w górę, a pojechał w dół. No, ale tego no - kontynuując, że tak powiem. Załamka totalna - ta informacja, że teksty Kaczmarskiego.
Przecież ten ziomuś, ten cały niby Kaczmarski, nie jarał zioła! No to, kurwa - przecież wiadomo, że on nie może czuć klimatu. Więc my z ziomkami to byliśmy od razu, że tak powiem negatywnie nastawieni - ale jak usłyszeliśmy:

W pełnym słońcu w środku lata
Wśród łagodnych fal zieleni
Wre zapamiętała praca
Stawiam łódź na suchej ziemi
Owad w pąku drży kwitnącym
Chłop po barki brodzi w życie
Ja pracując w dzień i w nocy
Mam już burty i poszycie


No to, kurwa! Ja nie wiem jak wy, ale ja z tego chuja rozumiem. Włączyłęm se dla poprawy nastroju, że tak powiem, utwór, wcześniejszy:

I znów, kolejny raz,
Bez słów.
I znów, kolejny raz,
Bez słów.
I znów, kolejny raz,
Bez słów.
I znów, kolejny raz,
Bez słów.


Ta sama, kapela, a kurwa taka różnica! Płakać się chce, normalnie. Przejebane z tym nowym tekściarzem. Kurwa. Puściłem sobie jednak, z nadzieją, że to nie jest takie złe jednak piosenkę pod tytułem Pijak, bo pomyślałem, że to może być ziomalskie. Pewnie nie o gandzi, ale zawsze coś.

Napełnij szklankę mi
Ostatni nalej raz


Ale to też jest chujowe. Browara ciągnąć ze szklanki? No co tu dużo mówić, chujowo!
Ale ja jestem wytrwały, ziom. Spoko. Słucham dalej:

Wkrótce na pamięć znali pieśń i sama melodia bez słów
Niosła ze sobą starą treść, dreszcze na wskroś serc i głów.
Śpiewali więc, klaskali w rytm, jak wystrzał poklask ich brzmiał,
I ciążył łańcuch, zwlekał świt...


Mnie chuj, normalnie, strzela. Sorry za te chuje wszystkie, ale kurwa, normalnie nie wytrzymuje! No rozpierdoliło mnie totalnie. Ja, kurwa, z tego - i wszyscy moi ziomusiowie kochani, cośmy, kurwa, byli fanami Hbkk naprawdę - nic nie rozumiemy!
Na chuja wzięli takiego przejebanego tekściarza? Jak teksty pisał Artur Szumlas na przykład to było coś! Ta głębia! To była zajebista sprawa. Spokojne Wasze rozczochrane. Zresztą bynajmniej niestety, kurwa, przytoczę trochę tekstów piosenek Habakuka. I takie małe porównanko zrobię. Mam nadzieję, że Was nie nudzę, ziomy. Spoko - to dajemy - to będzie porównanie tekściarzy Habakuka:

Szumlas:
Teraz spokojnie ruszam w słoneczny tan.
Bum tarara bam, bum tarara bam, bum tarara bam.
Teraz spokojnie ruszam w słoneczny tan.
Bum tarara bam, bum tarara bam, bum tarara bam.

OK allright, rege tonite.
OK allright, rege tonite.
OK allright, rege tonite.
OK allright, rege tonite.

Dobra zabawa plus duchowa strawa, medytacja w ruchu, swobodny skank.
W podróż wyruszam, uważaj kochanie, nie deptaj trawy, skacz!
Teraz spokojnie ruszam w słoneczny tan.
Bum tarara bam, bum tarara bam, bum tarara bam.


Biczysko, Sosnowski:

Sleep, stand, smoke, joke,
Ride, drive, smile, cry,
Drink, think, love, sing,
Take, make, wait, break,
Sleep, stand, smoke, joke,
Ride, drive, smile, cry,
Sit, eat, drink, think,
See, be, give, live.


Turbiarz:

Księże proboszczu i panie policjancie,
Może zapalicie dzisiaj po blancie.
Polityk pali gandzie, policjant pali gandzie.


Szumlas z Turbiarzem (to jest duecik dopiero!):

Takie jest życie.
Takie jest życie.
Takie jest życie.
Takie jest życie.
Takie jest życie w miejskiej dżungli.
Taką gramy tu muzykę.
Takie jest życie w miejskiej dżungli.
Taką gramy tu muzykę.
Takie jest życie.
Takie jest życie.
Takie jest życie.
Takie jest życie.


Kaczmarski:

Łzami niech kłamie - kto się współczuć wstydzi,
Śmiechem niech szydzi - kto nie zaznał skruchy,
W orszak niech wierzy - kto nie wie, gdzie idzie,
Orkiestr niech słucha - kto na głos jest głuchy.


Od razu widać, że ten Kaczmarski to jakiś chujowy tekściarz, nie? Kiedyś to Habakuk odpierdalał zajebiste kawałki. Można było się najarać przy tym, jak sam skurwysyn.
Ale ta nowa płyta to jest chuja warta. Przejebane, totalnie popierdolona. A poza tym to z tymi nowymi tekstami, tego całego Kaczmarskiego, to wychodzi po prostu za dużo treści.

A na chuj nam treść, kiedy mamy gandzię?





W tym miejscu znajomy skończył swój nieco przydługi monolog. Ukłoniłem się grzecznie i poszliśmy - każdy w swoją stronę. Pomyślałem, że chcielibyście wiedzieć, jak reagują na A ty siej... wielbiciele Habakuka i dlatego też zdecydowałem się zapis monologu mojego znajomego zamieścić powyżej. Przepraszam Wszystkich, którzy mogli się poczuć dotknięci treścią (!), względnie formą tegoż. Ja odpowiadam za nie w naprawdę niewielkim stopniu.

Pozdrawiam serdecznie!
ale jest jeszcze 31 marca Wink
Szymonie, poważnie te kawałki to są teksty z repertuaru Habakuka?? chciałem sprawdzic na ich stronce, ale jak mi zaczęło przed chwilą dudnic w głośnikach (a jets prawie północ), to czym prędzej wyłaczyłem ich stronę:/ Ale jeżeli oni mają teksty na takim poziomie, to faktycznie trzeba byc zdrowo najaranym by tego słuchac... :/
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19