03-20-2006, 12:58 PM
Wyruszyliśmy o brzasku żywota
By udowodnić błąd staremu światu
Nie z żądzy złota nie wytrwali w cnotach
Z szaleńczą wizją łamania schematów
Mylą się starcy ożywiając smoki
Cóż oni mogą wiedzieć na ten temat
Będziemy pewnie stawiać nasze kroki
Wszak nie zgubimy drogi której nie ma
Oni już płaczą nad naszą zatratą
A przecież bardziej niż oni - żyjemy
Bo oddajemy życie nowym szlakom
Gdy oni wolą zostać głuchoniemi
Odnajdujemy nieznany kontynent
Gdzie jeszcze ludzka nie stanęła stopa
Idąc po plaży usianej bursztynem
Trawersujemy nowej ziemi wrota
Starcy nie pragną się z tą prawdą zetknąć
Lecz nieuchronnie dochodzi ich uszu
Więc o niej mówią: rewolucja, piekło
Dodając nam tym tylko animuszu
Imaginacji naszych rysownicy
- Tworzymy mapy spodziewanych lądów
Nie wiedząc że czynimy - buntownicy
- To co czynili ludzie od początku
Kiedy się skończą czasy naszych odkryć
I zachód słońca oznajmi nam starość
Dojrzymy czym się nasz nowy świat pokrył
I już nie damy wiary dawnym czarom
Niechętni rejsom do krain nieznanych
Wnet się staniemy naszymi ojcami
Nie kreśląc kursów lecz stawiając ściany
Aż z nimi całkiem będziemy tożsami
Sarkając głośno i pragnąc spokoju
Wskrzesimy bestie ponad granicami
Lecz nasze dzieci zapragną w zastoju
Być odkrywcami - by móc stać się nami
By udowodnić błąd staremu światu
Nie z żądzy złota nie wytrwali w cnotach
Z szaleńczą wizją łamania schematów
Mylą się starcy ożywiając smoki
Cóż oni mogą wiedzieć na ten temat
Będziemy pewnie stawiać nasze kroki
Wszak nie zgubimy drogi której nie ma
Oni już płaczą nad naszą zatratą
A przecież bardziej niż oni - żyjemy
Bo oddajemy życie nowym szlakom
Gdy oni wolą zostać głuchoniemi
Odnajdujemy nieznany kontynent
Gdzie jeszcze ludzka nie stanęła stopa
Idąc po plaży usianej bursztynem
Trawersujemy nowej ziemi wrota
Starcy nie pragną się z tą prawdą zetknąć
Lecz nieuchronnie dochodzi ich uszu
Więc o niej mówią: rewolucja, piekło
Dodając nam tym tylko animuszu
Imaginacji naszych rysownicy
- Tworzymy mapy spodziewanych lądów
Nie wiedząc że czynimy - buntownicy
- To co czynili ludzie od początku
Kiedy się skończą czasy naszych odkryć
I zachód słońca oznajmi nam starość
Dojrzymy czym się nasz nowy świat pokrył
I już nie damy wiary dawnym czarom
Niechętni rejsom do krain nieznanych
Wnet się staniemy naszymi ojcami
Nie kreśląc kursów lecz stawiając ściany
Aż z nimi całkiem będziemy tożsami
Sarkając głośno i pragnąc spokoju
Wskrzesimy bestie ponad granicami
Lecz nasze dzieci zapragną w zastoju
Być odkrywcami - by móc stać się nami