Pozwalam sobie zamieścić swoją niedoskonałą,instrumentalną wersję znanego motywu.
Mam nadzieję, że link zadziała.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://yebood.com/audio/szymon/track_11.mp3">http://yebood.com/audio/szymon/track_11.mp3</a><!-- m -->
No cóż drogi
Simoniewybitnym krytykiem muzycznym nie jestem :roll: ale jako odbiorca muszę powiedzieć,że podobało mi się

Nie wiem jak brzmi orginał,ale zdaje mi się,że pare drobnych potknięć było w grze,ale nie dużo

Tak czy siak jestem za :] :wink:
Moim zdaniem piękne... Nie znałem tego utworu, świetnie zagrałeś, też mam wrażenie że kilka potknięć było, niemniej jak dla mnie super. :beer:
VanThunderbolt napisał(a):Nie znałem tego utworu
To przecudnej urody motyw, wedle tradycji autorstwa samego Henryka VIII, choć historycy się z tego śmieją. Kawałek to bardzo znany, wielokrotnie aranżowany i nagrywany przez wielu wykonawców.
Pomimo tych niedoskonałości mnie się podoba!

poko:
Simon napisał(a):To przecudnej urody motyw... Kawałek to bardzo znany, wielokrotnie aranżowany i nagrywany przez wielu wykonawców.
Dokładnie
Od siebie tylko dodam (dla tych co nie znali Greensleeves), że np. Blackmore's Night (o którym zresztą w jednym z wątków już była mowa

) ma w swoim repertuarze ten utwór. Ritchie Blackmore wraz z Candice Night nagrał o ile pamiętam dwie wersje Greensleeves. Jedna śpiewana przez Candice jest na płycie "Shadow Of The Moon" (ze znaną piosenką "Wish You Were Here", polecam ten album :roll: ) i drugą instrumentalną (płyta "Blackmore's Kingdom 1998"). To tak na marginesie :]
Hehe, Simon to wrzuć może jeszcze "Concierto de Aranjuez" :wink: . Zapewne też niektórzy nie rozpoznają, ale... niech się uczą :]
No mnie też się podoba, taki sympatyczny motyw, choć nie znam oryginału.

Bea napisał(a):Hehe, Simon to wrzuć może jeszcze "Concierto de Aranjuez" :wink: . Zapewne też niektórzy nie rozpoznają, ale... niech się uczą :]
Dzieło Mistrza de Lucii trzeba rozpoznawać

. Ja słyszałem fragmencik mały w wykonaniu Simona, rzuć więcej, a pewnie :-)
Bea napisał(a):Od siebie tylko dodam (dla tych co nie znali Greensleeves), że np. Blackmore's Night (o którym zresztą w jednym z wątków już była mowa
) ma w swoim repertuarze ten utwór. Ritchie Blackmore wraz z Candice Night nagrał o ile pamiętam dwie wersje Greensleeves. Jedna śpiewana przez Candice jest na płycie "Shadow Of The Moon" (ze znaną piosenką "Wish You Were Here", polecam ten album :roll: ) i drugą instrumentalną (płyta "Blackmore's Kingdom 1998").
John Coltrane też ma na swoim koncie aranżację tego utworu [można jej wysłuchać na "Standards"; trwa okrągłe 10 minut] :roll: To tak od fana jazzu.
I jeszcze chciałbym napisać, ze to (Greensleeves) naprawdę bardzo fajny kawałek do grania. Super wychodzi na gitarze. Polecam wszystkim gitarzystom. Wszyscy moi znajomi gdy słyszą, jak to gram, to mówią, ze kojarzy im się z Robin Hoodem. I to chyba wcale nie takie najgorsze skojarzenie, bo z tego co ja wiem jest to właśnie staroangielska kolęda, napisana przez jakiegoś ich króla.
A wykonanie Simona bardzo fajne. Trochę bardziej rozbudowana wersja, od tej, którą ja znam, ale ogólnie na plus.

poko: Tylko momentami przy bardziej skomplikowanych przejściach lekkie zgrzyty, ale oby tak dalej.
Kamil napisał(a):Dzieło Mistrza de Lucii trzeba rozpoznawać
Mistrzów też trzeba rozpoznawać...
Cytat:Joaquín Rodrigo (ur. 22 listopada 1901 w Sagunto, Hiszpania - zm. 6 lipca 1999 w Madrycie) to wybitny hiszpański kompozytor muzyki poważnej, twórca słynnego Concierto de Aranjuez na gitarę i orkiestrę - jednego z najpopularniejszych utworów XX w.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Joaquin_Rodrigo">http://pl.wikipedia.org/wiki/Joaquin_Rodrigo</a><!-- m -->

Kamil napisał(a):Dzieło Mistrza de Lucii trzeba rozpoznawać 
Ależ tak Kamil, zgadzam się z Tobą

. Wiem jednak z doświadczenia, że nie zawsze - w przypadku młodych ludzi - tak jest :]
Niestety... ;/
Kamil napisał(a):Dzieło Mistrza de Lucii trzeba rozpoznawać
Kamilu - zawiodłeś mnie. :wink: Rodrigo, Rodrigo...
I na ostatek dzisiaj, jak powiedział poeta "do tych słodkości szczypta soli".
Z wszystkich przesłuchanych dziś utworów akurat Greensleeves podoba mi się najmniej. Co, oczywiście nie znaczy, że mi się nie podoba. Po prostu tę kompozycję Henia VIII słyszałam już w kilku aranżacjach, które odpowiadały mi bardziej. Mniej również niż w poprzednich odpowiada mi brzmienie gitary.
Choć w kolejnych przesłuchaniach podoba mi się coraz bardziej. Zobaczymy za jakiś tydzień
Concertino de Aranjuez to może nie, ale chętnie wysłuchałabym w Twoim wykonaniu Romance "Jeux Interdits" albo jakiegoś Tarregę... Co o tym sądzisz? :]
Ysabell napisał(a):Co o tym sądzisz?
Sądzę, że to raczej wyzwanie dla Janusza Strobla albo Krzysztofa Pełecha, którzy potrafią grać na gitarze. :rumieniec:
Ysabell napisał(a):słyszałam już w kilku aranżacjach
O tak, jest ich duużo więcej. Skrajnie odmiennych czasami. Ale jak dla mnie - mało która godna uwagi. Najlepsza chyba Loreny McKennit.
Skromność jest, jak wiadomo cnotą, więc komentować nie będę. Ale chociaż o "Jeux Interdits" mógłbyś się jednak pokusić.

Bo w końcu, mimo całej mojej sympatii dla pana Strobla, dużo przyjemniej słucha się takich rzeczy nawet mniej doskonałych muzycznie, ale w wykonaniu kogoś, choćby pośrednio i orzy pomocy bezdusznych maszyn, znanego
A wykonanie pani McKennit rzeczywiście jest jednym z najlepszych :]
Ysabell napisał(a):Skromność jest, jak wiadomo cnotą
Cnotliwy to ja zbyt nie jestem, ale swoje miejsce w szeregu znam.
Nie mam wykształcenia muzycznego, a - co gorsza - nie mogę poświęcić gitarze tyle czasu ile bym chciał, tzn. staram się grać codziennie, ale nie zawsze są to dawki pozwalające na czynienie wielkich postępów. Biorąc to wszystko pod uwagę - mogę jeno pomarzyć o takiej biegłości jak w/w muzycy...
A Lorena powala... Po Lenie Jinnegren to moja druga wokalna miłość. :zakochany:
Simon napisał(a):Cnotliwy to ja zbyt nie jestem, ale swoje miejsce w szeregu znam.
Simon twierdzi, że on tylko plumka. Tylko,że to jego plumkanie ma , jak zauważyłam, fanów ( chyba dobre określenie ). Wg mnie to też o czymś świadczy. Z grzeczności tylko tego nie piszą

. A co do fascynacji muzycznych, to Simonie, jeszcze parę nazwisk i zacznę słuchać tylko muzyki gitarowej

, bo ci wykonawcy, których nazwiska "rzucałeś" tu na forum, podobają mi się.
tmach napisał(a):A co do fascynacji muzycznych, to Simonie, jeszcze parę nazwisk i zacznę słuchać tylko muzyki gitarowej , bo ci wykonawcy, których nazwiska "rzucałeś" tu na forum, podobają mi się.
O! Tym bardziej mi miło. Jednak rzucałem nazwiska/nazwy różnych "podmiotów wykonawczych" nie tylko "gitarowych, jak chociażby Lorena McKennit czy Lena Jinnegren. W moich kilkudziesięciu giga - jest miejsce dla baaardzo różnych muzyków.
Jeśli dojdzie do spotkanie toruńskiego - będzie o czym pogadać.

Te 2 nazwiska zostawiam sobie na weeckend, żeby poszukac wśród znajomych próbek twórczości. Co do pogadania, to mam nadzieję, będzie o czym.

tmach napisał(a):Te 2 nazwiska zostawiam sobie na weeckend, żeby poszukac wśród znajomych próbek twórczości
W razie problemów z dotarciem - daj znać, rozwiążę ten problem.

To plumkanie chyba ciut mniej udane od pozostałych, niemniej bardzo sympatyczne. Trochę nie stroi gitara w górnych partiach. Zdecydowanie nie lubię tego ostrego dźwięku pod koniec drugiego taktu i momentami melodia mogłaby być trochę bardziej eksponowana - poza tym OK.
A teraz
Simonie bierz się za Romance z "Jeux Interdits" skoro
Ysabell tak ładnie Cię prosi. Bardzo ładny utwór i nietrudny - opanujesz to w pół godziny. Nawet ja to potrafię zagrać

. Gdyby kogoś interesowało - to mam nuty (na gitarę) także do innych melodii z tego filmu - jest tam m.in. piękna anonimowa "Chanson populaire" w aranżacji Narciso Yepesa. Gorąco polecam też sam film
KLIK, zagrała w nim m. in. znana francuska aktorka Brigitte Fossey, będąc jeszcze małą dziewczynką. Bardzo wzruszający i piękny film.
A co to za spotkanie toruńskie? W dziale o spotkaniach nie znalazłem - tajne jakieś?
Pozdrawiam
Dauri
To najstarsze z plumkań tu zamieszczonych, kiedym dopiero uczył się sztuki rejestrowania dźwięku, tak gdzieś ok. 2000 roku.
Póki co - pracuję nad ważkim projektem i jemu poświęcam całą uwagę, ale może kiedyś...
Toruń? Mieliśmy sie spotkać i obejrzeć całość "Władcy Pierścieni", ale chyba niewiele z tego wyjdzie.

Simon napisał(a):Mieliśmy sie spotkać i obejrzeć całość "Władcy Pierścieni", ale chyba niewiele z tego wyjdzie. 
Wyjdzie, wyjdzie
[ Dodano: 19 Sierpień 2006, 17:28 ]
dauri napisał(a):A co to za spotkanie toruńskie? W dziale o spotkaniach nie znalazłem - tajne jakieś?
Nie tajne, tylko w HP jest - bo mało ma wspólnego z JK

dauri napisał(a):A piosenka "Trolle"
I również wiersz "Scheda po Tolkienie"
