11-01-2005, 07:17 PM
zamknij drzwi
przyprowadź psa
ja wiem on już idzie
woła i chłód przed nim stąpa
straszne jest czekanie
kiedy to co nieuniknione tak blisko
nie wiem kim już właściwie jestem
mówię lecz słów mych nikt j nie słucha
ostatnią stronę w mojej powieści
los uzupełnia niezaostrzonym piórem
piekielny zgrzyt każda z bólem
wdziera się litera...
jednakże znowu świt
czysta karta się otwiera
dziękuję za chwilę ziemskiego istnienia
i z serca swego uśmiechem błogosławię
że nie dziś jeszcze zielony padół
bez tchnienia i żalu pozostawię
przyprowadź psa
ja wiem on już idzie
woła i chłód przed nim stąpa
straszne jest czekanie
kiedy to co nieuniknione tak blisko
nie wiem kim już właściwie jestem
mówię lecz słów mych nikt j nie słucha
ostatnią stronę w mojej powieści
los uzupełnia niezaostrzonym piórem
piekielny zgrzyt każda z bólem
wdziera się litera...
jednakże znowu świt
czysta karta się otwiera
dziękuję za chwilę ziemskiego istnienia
i z serca swego uśmiechem błogosławię
że nie dziś jeszcze zielony padół
bez tchnienia i żalu pozostawię