10-09-2005, 10:23 AM
Wiersz odnosi sie do osby bliskiej memu sercu.
W jej głosie słyszałem smutek.
Słyszałem lekkie załamanie, gdy kolejny raz wykręciła do mnie numer.
Widzę, że nie tylko mi tęsknota zachodzi za skórę.
Jej twarz w mojej głowie zamazuje się powoli. Staje się nie wyraźna.
Zapominam, czym jest Jej dotyk, jaki jest smak ust, zapach skóry.
Kolejne dni bez Niej stają się wiecznością.
Jest ich coraz więcej, mimo iż chce, aby zleciały szybko, być może za szybko.
Gdy Ją zobaczę już nigdy nie puszcze ze swoich ramion.
W jej głosie słyszałem smutek.
Słyszałem lekkie załamanie, gdy kolejny raz wykręciła do mnie numer.
Widzę, że nie tylko mi tęsknota zachodzi za skórę.
Jej twarz w mojej głowie zamazuje się powoli. Staje się nie wyraźna.
Zapominam, czym jest Jej dotyk, jaki jest smak ust, zapach skóry.
Kolejne dni bez Niej stają się wiecznością.
Jest ich coraz więcej, mimo iż chce, aby zleciały szybko, być może za szybko.
Gdy Ją zobaczę już nigdy nie puszcze ze swoich ramion.