" Pierwszy , który porównał zęby swojej ukochanej do pereł
był poetą, reszta to już nędzni plagiatorzy "
No właśnie Jacek według mnie był mistrzem trafnych , czasem absurdalnych , czasem przejmujących porównań . Jedne z moich ulubionych to : ślimak jak chiński mandaryn
( Zimowy wicher przy kominku ) ; Moja ze stwórcą rozmowa , jak syn jego do drzewa przybita (Marcin Luter ). Może ktoś jeszcze ma swoje ulubione ?
I w całym świecie czuję się
Jak brzdąc w kołysce, gdy go ręce pieszczą bliskie.
Epitafium dla Sowizdrzała
Ja uwielbiam celowe zestawianie określanych głosek tzw.echolalia (tu Jacek-poeta+polonista)
Pierwsze, które usłyszałem/wychwyciłem (i chyba ukochane):
,,...Słońce SZCZodRZe wytRZąsa swoją gęstą gRZywę.." :jupi:
ponadto ,,...chmuR kaRki pokoRne Rozpędzam Rozpędem..." :brawo:
podoba mi się ten pomysł ja mam takie:
1."hipokryzja finezji na amnezję fantazja" (O zachowaniu przy stole)
2."Kogo potępiać i czym jeśli stmpel zastąpił tępe ostrze potępienia" (Zwątpienie)
Pachnie ludzki niepokój zwierzęciem kalekim.......
Twarze jak katalogi zboczeń
Tradycja
Grobowce Piękna - kosztowne artyzmy,
Których wieczności wzór - piramid stałość -
Na dusze kładą tylko plamę białą
Jak bandaż kłamstwa, co owija blizny
By nie bolało.
Ostatnie dni Norwida
btw - nie chcę się czepiać, ale to miały być porównania
Też nie chciałem się czepiać i milczałem, ale w takim razie dołączam się do głosu Ann. To znaczy mogą być może znaleźć się tutaj różne środki artystyczne, tylko z zaznaczeniem, co jest co (tak jak Hubert zaznaczył), bo robi się mętlik i wrażenie, jakby wszystko było porównaniem, cokolwiek JK napisal w stylu innym niż czysto informacyjny.
to ja rozwiąże to tak - tu w tym temacie i tak się już bałagan zrobił - więc go zamknę i pozwolę sobie otworzyć temat nowy, na wszystkie środki