08-03-2005, 02:25 PM
08-03-2005, 03:46 PM
A w ogóle chodzi o konkretnego cesarza, czy na przykład o takiego Stalina albo Lenina, może w ogóle o totalitaryzm...?
08-03-2005, 07:49 PM
A w ogólę o jaki tekst chodzi? Chyba o ten wiersz Zbigniewa Herberta pt. Cesarz,nie mylę się?
Pozdrawiam!
[ Dodano: 2005-08-03, 22:04 ]
Wiecie co? Ja chyba zwidy już mam... Głowę bym dał,że ten temat był w dziale JK/Poezja,a teraz jest tu... Coś niezdrowego musi być w powietrzu
[ Dodano: 2005-08-03, 22:14 ]
Not o raz jeszcze ja
jak już jesteśmy przy cesarzach to proponuję wiersz Andrzeja Waligórskiego
Cysorz
Cysorz to ma klawe życie
Oraz wyżywienie klawe!
Przede wszystkim już o świcie
Dają mu do łóżka kawę,
A do kawy jajecznicę,
A jak już podeżre zdrowo,
To przynoszą mu w lektyce
Bardzo fajną cysorzową.
Słychać bębny i fanfary,
Prezentują broń ułani:
- Posuń no się trochę, stary!
Mówi Najjaśniejsza Pani.
Potem ruch się robi w izbach,
Cysorz z łóżka wstaje letko,
Siada sobie w złoty zycbad,
Złotą goli się żyletką
I świeżutki, ogolony,
Rześko czując się i zdrowo
Wkłada ciepłe kalesony
I koszulkę flanelową.
A tu przyjemności same
Oraz niespodzianek wiele:
Przynoszą mu "Panoramę",
"WTK" i "Karuzelę",
"Filipinkę" i "Sportowca"
I skrapiają perfumami
I może grać w salonowca
z Marszałkiem i Ministrami.
Salonowiec sport to miły,
Lecz cesarska pupa - tabu!
On ich może z całej siły,
A oni go muszą słabo...
Po obiedzie złota cytra
Gra prześliczną melodyjkę,
Cysorz bierze z szafy litra
I odbija berłem szyjkę.
Sam popije - starej niańce
Da pociągnąć dla ochoty.
A kiedy już jest na bańce,
To wymyśla różne psoty
Potem ciotkę otruć każe
Albo cichcem zakłuć stryjca...
...dobrze, dobrze być cysorzem,
Choć to świnia i krwiopijca!

Pozdrawiam!
[ Dodano: 2005-08-03, 22:04 ]
Wiecie co? Ja chyba zwidy już mam... Głowę bym dał,że ten temat był w dziale JK/Poezja,a teraz jest tu... Coś niezdrowego musi być w powietrzu

[ Dodano: 2005-08-03, 22:14 ]
Not o raz jeszcze ja

jak już jesteśmy przy cesarzach to proponuję wiersz Andrzeja Waligórskiego
Cysorz
Cysorz to ma klawe życie
Oraz wyżywienie klawe!
Przede wszystkim już o świcie
Dają mu do łóżka kawę,
A do kawy jajecznicę,
A jak już podeżre zdrowo,
To przynoszą mu w lektyce
Bardzo fajną cysorzową.
Słychać bębny i fanfary,
Prezentują broń ułani:
- Posuń no się trochę, stary!
Mówi Najjaśniejsza Pani.
Potem ruch się robi w izbach,
Cysorz z łóżka wstaje letko,
Siada sobie w złoty zycbad,
Złotą goli się żyletką
I świeżutki, ogolony,
Rześko czując się i zdrowo
Wkłada ciepłe kalesony
I koszulkę flanelową.
A tu przyjemności same
Oraz niespodzianek wiele:
Przynoszą mu "Panoramę",
"WTK" i "Karuzelę",
"Filipinkę" i "Sportowca"
I skrapiają perfumami
I może grać w salonowca
z Marszałkiem i Ministrami.
Salonowiec sport to miły,
Lecz cesarska pupa - tabu!
On ich może z całej siły,
A oni go muszą słabo...
Po obiedzie złota cytra
Gra prześliczną melodyjkę,
Cysorz bierze z szafy litra
I odbija berłem szyjkę.
Sam popije - starej niańce
Da pociągnąć dla ochoty.
A kiedy już jest na bańce,
To wymyśla różne psoty
Potem ciotkę otruć każe
Albo cichcem zakłuć stryjca...
...dobrze, dobrze być cysorzem,
Choć to świnia i krwiopijca!

08-04-2005, 06:18 PM
Mistszu napisał(a):A w ogólę o jaki tekst chodzi? Chyba o ten wiersz Zbigniewa Herberta pt. Cesarz,nie mylę się?Nie mylisz się, chyba, że ja też się mylę...

A pioseneczka niezła, jak to Waligórski... Swoją drogą- to chyba takie lżejsze wyrażenie "Cesarza" Herberta... Nie uważacie?
08-04-2005, 09:52 PM
Z tego co wiem Herbert pisał z myślą o Stalinie... Ale jak to często bywa historia lubi się powtarzać.