Mistszu napisał(a):Petrvs napisał(a):Ty natomiast wziąłeś pierwsze lepsze wyrazy i całkiem oderwane od całości zacząłeś interpretowac i wymyślać dziwne tłumaczenia
No wiesz - jak dla mnie to trochę niegrzeczne było. Nie jesteś moim nauczycielem,ani nie byłeś w mojej głowie w trakcie interpretowania,więc nie masz prawa chyba tak pisać...
No bez przesady, jak cytować, tak, żeby nie przeinaczać - Petrvs zaraz potem dodał:
Petrvs napisał(a):Ale oczywiście masz prawo ja nie mówię że nie, twoja sprawa. Ja będę upierał się przy swoim, tym bardziej, że od zawsze tak interpretowałem ten wiersz.
- ale dlaczego ma ci przyklaskiwać - nie wiem. Tym bardziej, że bez
zenady przyznajesz dalej "ja poprosiłem o interpretację,a nie dałem swoją pod krytykę" - i to to jest dla mnie, wybacz, w jakiś sposób ograniczone. W dobrym tonie dyskusji jest, że inicjator wyraża jakieś swoje zdanie i potem albo go broni, albo weryfikuje, to chyba normalne. A nie podpiera się Franaszkiem. Petrv przynajmniej ruszył głową. A ty -
Mistszu napisał(a):Ty mi przedstawiasz swoją interpretację,a ja patrzę czy o to mi właśnie chodziło
- nie, no nie, bez komentarza - nie wiem czy bardziej :-o czy :lol:
Jeśli chodzi o mój odbiór "Marka" - to opisuje on moment, kiedy "czasy kolosów" - jednostek wybitnych, jak Aureliusz, ale i jak podmiot liryczny (wyraźne podkreślone współ-odczuwanie: "cóż
nam - na wietrze drżeć..."), odchodzą do przeszłości wobec nacierających "miernot", dyktatury prostactwa i przeciętności, czasów, kiedy w cenie jest nie mądrość, ale prostactwo, "barbarzyńskość", mówiąc współczesym językiem - Gulczas zwycięża Hamleta

I cała wiedza Marka (i podmiotu lirycznego), czy mówiąc szerzej - dorobek kulturalny i intelektualny przestanie mieć znaczenie ("przypływ Zburzy twe litery") - a sam Aureliusz, czy też (chyba można to zaryzykować) sam Herbert staną się niepotrzebny - stąd właśnie
wielkość zbyt ogromna się okaże na skarlałe czasy. I nad tym też płacz. A my... czy nie jesteśmy tego własnie procesu świadkami :??
Mistszu napisał(a):Petrvs napisał(a):Ty natomiast wziąłeś pierwsze lepsze wyrazy i całkiem oderwane od całości zacząłeś interpretowac i wymyślać dziwne tłumaczenia
No wiesz - jak dla mnie to trochę niegrzeczne było. Nie jesteś moim nauczycielem,ani nie byłeś w mojej głowie w trakcie interpretowania,więc nie masz prawa chyba tak pisać...
No bez przesady, jak cytujesz, to tak, żeby nie przeinaczać - Petrvs zaraz potem dodał:
Petrvs napisał(a):Ale oczywiście masz prawo ja nie mówię że nie, twoja sprawa. Ja będę upierał się przy swoim, tym bardziej, że od zawsze tak interpretowałem ten wiersz.
- ale dlaczego ma ci przyklaskiwać - nie wiem.
Tym bardziej, że bez zenady przyznajesz dalej
Mistszu napisał(a):"ja poprosiłem o interpretację,a nie dałem swoją pod krytykę"
- i to to jest dla mnie, wybacz, w jakiś sposób ograniczone. W dobrym tonie dyskusji jest, że inicjator wyraża jakieś swoje zdanie i potem albo go broni, albo weryfikuje, to chyba normalne. A nie wyłącznie podpiera się Franaszkiem czy kim tam innym. Petrvs przynajmniej ruszył głową. A ty -
Mistszu napisał(a):Ty mi przedstawiasz swoją interpretację,a ja patrzę czy o to mi właśnie chodziło
- nie, no nie, bez komentarza - nie wiem czy bardziej :-o czy :lol: Żenua
Jeśli chodzi o mój odbiór "Marka" - to opisuje on moment, kiedy "czasy kolosów" - jednostek wybitnych, jak Aureliusz, ale i jak podmiot liryczny (wyraźne jest podkreślona wspólnota losu: "cóż
nam - na wietrze drżeć..."), odchodzą do przeszłości wobec nacierających "miernot", dyktatury przeciętności, czasów, kiedy w cenie jest nie mądrość, ale prostactwo, "barbarzyńskość", lub - mówiąc współczesnym językiem - Gulczas zwycięża Hamleta

I cała wiedza Marka (i wraz z nim podmiotu lirycznego), czy mówiąc szerzej - dorobek kulturalny i intelektualny - przestanie mieć znaczenie ("przypływ Zburzy twe litery") - a sam Aureliusz, czy też (bo chyba można to zaryzykować) sam Herbert staną się niepotrzebni - stąd właśnie Aureliusza
wielkość zbyt ogromna się okaże na skarlałe czasy. I nad tym też płacz podmiotu lirycznego. A my... czy nie jesteśmy tego
własnie procesu świadkami :?: