Forum o Jacku Kaczmarskim

Pełna wersja: Oddział poparzeń
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Wybaczcie za ilość, znów mnie pióro poniosło (na usprawiedliwienie dodam, że czytałem to później i zmieniałem, jak zresztą mam zawsze w zwyczaju).


W nowym szpitalu na odziale poparzeń
Pracują młodzi i zdolni lekarze
Wszyscy mają wiarę w swoje powołania
Dyplomy uczelni i chęć do działania
Są młodzi i piękni pracują nad siły
Bo nie chcą by w kraju zakwitły mogiły
Czystość etyczna fuszerki im wzbrania
I swoich pacjentów słuchają się zdania

Gdzieś wybuchł pożar coraz więcej rannych
Ostrością zaskoczył ich dyżur poranny
Bez cienia wahania biegną ku pomocy
Krzątają się w salach ożywiając zwłoki
Tu leży bogaty a obok bezdomny
Na równi ich stawia personel niezłomny
Nieszczęście każdego tak samo dotknęło
Lekarze poważnie traktują swe dzieło

Ich ordynator to jest starszy człowiek
Ma doświadczenie popiołów w swej głowie
Oni będą tyrać on posiedzi w biurze
Już go nie obchodzą na oddziale burze
A tu tymczasem już łóżek brakuje
Znak to że pożar nad ludźmi panuje
Chociaż z czół doktorów lecą siódme poty
Wciąż im nie brakuje do walki ochoty

Widać wyraźnie: ich liczba za mała
Do ziemi ich gniotą popalone ciała
A oni się mężnie na nogi dźwigają
Choć wciąż zalewani nowych ofiar falą
Wtem patrzą przez okna na szpitalne błonie
I nie chcąc uwierzyć oczy kryją w dłonie
Wszędzie dokoła piekielne gorąco
Szpital otoczony rzeką ognia rwącą
I słyszą zdumieni że to z parlamentu
Ktoś rzucił zapałkę i zasiał zamętu

Klną ostro godziny przy noszach spędzone
Bo stoją w oazie która zaraz spłonie
Ich także ten płomień nieczuły ogarnie
Za chęci i trudy im zada męczarnie
Siądą więc w kącie na ogień czekając
Straciwszy swój zapał niehybnie się spalą
A potem na wszystko będą zaślepieni
Wczoraj pięknolicy jutro poparzeni
"nowa ofiar ZGRAJA" mi niepasi zupełnie - to tak w ramach pierwszego rzutu oka.
Reszta do przemyślenia

Pozdrawiam
przylaczam sie Kate, mało subtelne z perspektywy ofiar Smile
dorzuce jeszcze : "ożywiając zwłoki" i "doświadczenie popiołów w swej głowie " , przy pierwszym doszukalem sie lekarzy VooDoo , w drugim mimo ze doszukalem sie sensu w kontekscie tego co przed i po to mimo wszystko zawilego Smile

pzdrw
No to ja już powiem do końca narażając się na wieczną nienawiść Michalfa.
Jest to dla mnie grafomania w czystym stylu.
Nie rozumiem, jak to mogło się stać, skoro pierwsze Twoje wiersze były całkiem interesujące.
To, co brałem za płodność artystyczną, może się w końcu okazać typową przypadłością grafomana – czyli pisać, pisać, pisać, bo żyć bez tego nie mogę. Wszystko jedno jak i co pisac.
Ojj tam nie przesadzaj Zbychu, nie jest źle. A już na pewno nie grafomania. Mi się wiersz, jak wszystkie Michalf'a, podoba.
Zbychu, zapewniam, ze zyc bez tego moge. Widze, ze natafilem na zawzietego przeciwnika. Tak dlugo jak bedzie sie to wyrazac na kulturalnym poziomie raczej cie nie znienawidze.

Przyznaje racje Kate i spaldingowi co do wymienionych wersow, tak sie rownoczesnie sklada ze nad nimi dlugo sie zastanawialem jakiego uzyc ujecia i o ile te o zwlokach i doswiadczeniu zostawie jak sa, to chyba zgraje zmienie na fale.
Dzieki wszystkim bardzo zy wzpowiedzi, nawet za ten mocny zarzut o grafomanie (z nadziej, ze moze jeszcze kiedys cokolwiek mojego zbychowi sie zdola spodobac)
Michalfie, nie podoba mi się słowo „przeciwnik”, bo nie jestem Twoim przeciwnikiem.
Nie podoba mi się słowo „zawzięty”, bo nie jestem zawzięty, w każdym razie nie w tym przypadku. Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że Ty jesteś zawzięty w pisaniu złych wierszy. Co jest przyczyną, a co skutkiem? Ale rozumiem, że żartowałeś.
No a że nie podoba mi się wiersz - to już pisałem, w związku z czym ja bym niczego w nim nie zmieniał. Nie ma sensu. Nic mu nie pomoże oprócz napisania go na nowo, a i to nie jestem pewien, czy temat jest wart takiego trudu.

Tym razem (tu także odpowiadam VanThunderboltowi) napisałem poprzednio krótko, żeby nie pastwić się nad wierszem po raz drugi z rzędu, ale to nie znaczy, że nie da się pokazać konkretnych błędów (niektóre zresztą wskazali przede mną Kate i Spalding). Więc Ty też musisz pokazać na faktach, że to dobry wiersz, drogi VanT., bo co z tego, że zaręczysz swoim gustem? Franc Fiszer kilkadziesiąt lat temu na dowód, że istnieje Bóg, dawał słowo honoru, ale on kpił.

I jeszcze co do nadziei Michalfa, że wreszcie coś mi się spodoba z jego wierszy.
Mnie już się spodobało.
Parę razy o tym wspominałem (dodając ogólny zarzut o nieprzystawalności do naszych czasów). Wtedy nie włączałem się co chwilę, bo inni Cię słusznie chwalili, dostrzegali bardzo dobre pointy, doceniali, nie musiałem śpiewać w chórze, a nie miałem odmiennego zdania.

Ponieważ jakość Twoich wierszy zmieniła się ostatnio dramatycznie, uznałem, że Cię przechwalili i należy Ci się kopniak dla równowagi (nie bierz tego dosłownie, oczywiście). Nie chodzi o Ciebie, bo Ty sobie poradzisz beze mnie. Chodzi, że tak powiem szumnie, o dobry gust. O to należy walczyć z odkrytą przyłbicą i ścierać się bez wytchnienia.

Pozdrawiam
w gazecie telewizyjnej w ktorej zwykle czytam streszczenia filmow tylko po to by ich pozniej nie obejrzec istnieje taka kategoria:
DLA NIKOGO
-i sam nie wiem dlaczego mi sie to przypomnialo po lekturze tego wiersza, niemniej chetnie przeczytam jego streszczenie.

pozdrawiam serdecznie

ps. moja skromna wiedza medyczna zmusza mnie do zadania pytania: czy oddzial poparzen w ogole gdzies isnieje? czy w rzeczywistosci to sie nazywa oiom?
Specjalistyczny Szpital leczący poparzenia, z dużym powodzeniem egzystuje np. w Siemianowicach Śląskich. Przywozi się tam wszystkie najtrudniejsze przypadki z całego kraju. Jest więc tam również oddział intensywnej opieki medycznej.