04-23-2005, 03:43 PM
"List do redakcji >>Prawdy<<" jest również piosenką.
KN.
KN.
Zapowiedzi do utworów Mistrza
|
04-23-2005, 03:43 PM
"List do redakcji >>Prawdy<<" jest również piosenką.
KN.
04-23-2005, 06:59 PM
Dzięki za wytknięcie błędów - poprawiłem. Sory ale mp3 była niewyraźna.
KN napisał(a):"List do redakcji >>Prawdy<<" jest również piosenką.No, ja znam jako wiersz, dlatego tak napisałem. Nie przeczę że również piosenką jest. Pozdrawiam.
Bo źródło wciąż bije...
04-23-2005, 09:12 PM
Witka napisał(a):Jeżeli chodzi o "Baranka" to znalazłam jeszcze taką zapowiedź:Podaj źródło Petrvs napisał(a):Świadkowie.Już było na stronie od jakiegoś czasu _____________________________ Do tego miejsca są już dodane i czekają na dysku na aktualizacje. Teraz to co mi wysłaliście na e-mail... Dobra, to co miałem na poczcie też dodałem. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że jedna z serii zapowiedzi będzie umieszczona także w całości - przy relacji z tego koncertu.
04-24-2005, 06:51 PM
Artur napisał(a):Już było na stronie od jakiegoś czasuAle chyba nieco inna... Zresztą - nieważne. trudno.
04-24-2005, 09:04 PM
Piewsza część zapowiedzi z koncertu, który 22 kwietnia 1998 roku odbył się w Centrum Kultury Młodych w Skierniewicach.
I J a c e k K a c z m a r s k i: Dobry wieczór Państwu, dobry wieczór wam wszystkim! Dzisiejsze nasze spotkanie będzie składało się z dwóch części. W pierwszej zaśpiewam siedemnaście najnowszych piosenek napisanych w ciągu ostatniego pół roku. Składają się one na program „Miedzy nami”, który ukaże się – mam nadzieję - na płycie i kasecie w maju. Potem, w czasie przerwy, służę rozmową, podpisem, uśmiechem. A w drugiej części postaram się zaśpiewać wybór, arbitralny wybór piosenek z mojej dwudziestoletniej, dwudziestojednoletniej działalności publicznej, tzw., jak to się mówi po polsku, ever greeny. Mam nadzieję, że trafię w Wasze sympatie, oczekiwania i gusta. Niestety, ponieważ napisałem około tysiąca piosenek a musiałem wybrać kilkanaście, więc sam musiałem się zdecydować na to, co śpiewać. Ale, prawdopodobnie, jeśli miałby ktoś jakieś życzenia, to może znajdzie się tu w ściągawkach, to z rozkoszą spełnię te życzenia G ł o s z s a l i: - A będzie „nasza klasa”? J a c e k K a c z m a r s k i: A „Naszej klasy” nie mam w ściągawkach. Ale możesz przyjść i zaśpiewać. Program ‘Między nami” składa się z 17 piosenek pisanych w ciągu ostatniego pół roku. Wspólnym mianownikiem jest właśnie sytuacja bycia pomiędzy, którą każdy z nas w jakimś okresie życia ma okazję doświadczyć na własnej skórze, bycie pomiędzy nadzieja a zwątpieniem, pomiędzy groteską i absurdem a poszukiwaniem sensu, między życiem a śmiercią. Otwiera ten program utwór pod tytułem „Motywacja”. II Drugi utwór nosi tytuł „Lament tytana”, oparty jest na greckim micie o Prometeuszu i dedykowany wszystkim tym, którzy podobnie jak Prometeusz pragnęli w swoim życiu zrobić coś dla ludzi i w podzięce skończyli tak, jak Prometeusz. III Żyjemy w czasach totalnej wolności, która oznacza, że tak praktycznie każdy z nas może mieć swoją własna prawdę i nie było by w tym nic złego, gdyby nie to, że nie ma sensu mieć prawdy jeśli ta prawda nie ma wrogów. I posiadacze swoich własnych prawd na siłę wyszukują sobie wrogów dla tych prawd, bo wtedy się czują dowartościowani poprzez to, że są zagrożeni. O tym traktuje piosenka „Źródło wszelkiego zła”. IV Kolejna piosenka dotyczy tej samej problematyki w świecie obyczaju i nosi tytuł „Postmodernizm”. Nie jest to bynajmniej próba podsumowania ogromnego ruchu myślowego, estetycznego, filozoficznego który się pojawił w ostatnich latach na świecie, zwłaszcza, że jego teoretycy, filozofowie też nie są wstanie określić na czym to polega bo właśnie to jest postmodernistyczne, że nic nie wiadomo. Bardzo cwanie to zostało przez kogoś wymyślone. Ale ta postmodernistyczna postawa, podejście do świata ma niezauważalny ale istotny wpływ na zachowanie wszystkich nas bo po prostu sugeruje, że nie ma się czym przejmować, skoro i tak nie wiadomo co jest czym. I stąd piosenka „Postmodernizm”.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę, I ty, co mieszkasz dziś w pałacu, A srać chodziłeś pod chałupę, Ty, wypasiony na Ikacu - całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
04-25-2005, 05:40 AM
Jak widzę, akcja rozwija się znakomicie . Dziękujemy serdecznie wszystkim, za zaangażowanie!
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
04-25-2005, 11:24 AM
Póki co:
Zbroja - koncert z 1982 r. Kołysanka piosenka dedykowana dzieciom, które w trzydziestym siódmym roku istnienia Polski Ludowej dowiedziały się, co to jest wojna. Listy piosenka opowiadająca dzieje kubańskiego poety Valladaresa i jego żony, która interweniowała na całym świecie u ważnych osobistości prosząc, żeby pomogli w jego wydostaniu z więzienia. Z dwudziestosześcioletniego wyroku odsiedział dwadzieścia dwa lata, wypuszczony w październiku tego roku [tj. 1982 - przypis mój]. Piosenka została napisana przed jego wypuszczeniem. [BTW - w internetowych źródłach widnieje informacja, że Valladares dostał trzydzieści lat...] Recital '90 Czołg Kolejna piosenka ma dosyć ciekawą historię. Mianowicie przed laty Daniel Olbrychski opowiedział mi o piosence Włodzimierza Wysockiego, który, jak pewnie większość z was wie był moim mistrzem, próbowałem go naśladować, stąd mój głos dzisiaj. O piosence Włodzimierza wysockiego na temat Powstania Warszawskiego z punktu widzenia sowieckiego czołgu stojącego na praskim brzegu Wisły. Ów czołg, maszyna zimna, nie rozumie, dlaczego nie uczestniczy w walce. Piosenki tej nie słyszałem, ponieważ Daniel mówił, że ukradziono mu kasetę z nagraniem, więc napisałem po prostu swoją własną wersję według tego pomysłu, który mnie szalenie zainspirował. Potem się okazało, że Wysocki nigdy takiej piosenki nie napisał, natomiast zanotował ów pomysł w swoim dzienniku podróży. "Czołg". Kolejny utwór nosi tytuł "Opowieść pewnego emigranta" i jest autentyczną historią złożoną z trzech życiorysów ludzi, z którymi zapoznałem się podczas moich podróży po świecie. A te życiorysy dotyczą jednego z najbardziej tragicznych wątków polskiej historii powojennej.
[i]"To, co wiesz chłopaczku, to drobiazg. To, co musisz jeszcze pojąć, to bezmiar."[/i]
04-25-2005, 06:23 PM
Zebrane przez was zapowiedzi zostały dodane . Dodatkowo jeszcze parę materiałow... miłego buszowania
04-25-2005, 08:37 PM
Nie wiem czy już to ktoś opracował czy nie, dla pewności podaję:
Rejtan, czyli raport ambasadora. Piosenka jest opisem znanego obrazu Jana Matejki. Nie została dopuszczona przez cenzurę i wywołała protest ambasady radzieckiej, jako piosenka antyradziecka, mimo, że dotyczy okresu końca XVIII wieku, okresu rozbiorów. Paradoks polega na tym, że reprodukcja owego obrazu wisiała w większości szkół podstawowych wówczas w Polsce, tyle, że ta piosenka ukazuje Rejtana z punktu widzenia rosyjskiego ambasadora, który siedzi w loży sejmowej otoczony polskimi arystokratkami uhonorowanymi jego obecnością – i pisze donos do carycy Katarzyny. Rejtan, czyli raport ambasadora. Źródło: CH.L
04-26-2005, 08:19 AM
Dołączam się do akcji .Na początek dwie zapowiedzi do starszych piosenek:
Ballada o okrzykach Historia napisania tej piosenki ,w 74 roku 30-leciu, 30 leciu roku...44 skrzyżowała się z inspiracją znakomitego zabytku w tym mieście oraz lektur Roberta Graves'a o czasach rzymskich. (zapowiedź z koncertu z końca lat 70-tych) Ballada o powitaniu jest to piosenka z cyklu piosenek literatury faktu i powstała na podstawie moich wspomnien z lat licealnych.Ponieważ moje liceum im. Narcyzy Żmichowskiej w Warszawie było położone blisko trasy przelotowej z lotniska do centralnych gmachów miasta, w związku z tym mieliśmy darmową przyjemność dosyć często brania w godzinach lekcyjnych w tym, co następuje (koncert w AM w Krakowie , 1981)
04-26-2005, 04:17 PM
Może zadacie mi jakąś pracę, bo nie wiem jak pomóc
Przestań potykać się z tym murem, nie widzisz, że na dobre skrzepł?
04-27-2005, 07:42 AM
Łukaszu, możesz wybrać sobie po prostu któryś z dotychczas nieopracowanych utworów lub programów (do którego nie ma jeszcze na stronie zapowiedzi) i opracować. Najlepiej wyślij maila do Artura bo on ma pełną bazę tego, co już zostało zrobione. Dziękuję za wyrażoną chęć pomocy i pozdrawiam
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
04-27-2005, 08:02 AM
Wszystko co zostało zrobione do tej pory i się nadawano jest już na stronie. Proponuje zająć się Casanową i Murami z wywiadów z bbc na stronie
04-27-2005, 08:56 AM
Więc zabieram się do pracy
Przestań potykać się z tym murem, nie widzisz, że na dobre skrzepł?
04-27-2005, 02:54 PM
bankiet zaklepuję podając do wiadmości
[ Dodano: 2005-04-27, 23:56 ] BANKIET Kiedyś mi się naprawdę przestało chcieć śpiewać o historii, o polityce, o komunistach i zaśpiewać o tym, czym wieczorami żyłem, i z tego się złoży dzisiejsza prezentacja. HYMN WIECZORU KAWALERSKIEGO Pierwsza piosenka napisana w ’79 roku dla mojego przyjaciele z czasów studiów, Francuza pochodzenia polskiego, Ledóchowskiego przez ‘ó’ kreskowane, który był po prostu partnerem do współistnienia na studiach. „Hymn wieczoru kawalerskiego”. Myśmy załatwili mu, z przyjaciółmi, dziewczynę, z którą się ożenił. Przedtem przyszedł do mnie. Ja mu napisałem piosneczkę. Urżnęliśmy się strasznie. I stąd powstała ta piosneczka. SPOTKANIE W PORCIE Teraz jedna z najstarszych piosenek z ’76 roku, oparta o utwór, w zasadzie jest to tłumaczenie utworu Wysockiego, „Spotkanie w porcie”. BALLADA O UBOCZNYCH SKUTKACH ALKOHOLIZMU Druga piosenka z cyklu knajpianych spotkań. Kiedyś to pisałem, jako młody człowiek, przeczuwając jak to wygląda, teraz, niestety mam własne doświadczenia. ’75 rok. „Ballada o ubocznych skutkach alkoholizmu”. Podsłuchana historia z pociągu. WYDARZENIE W KNAJPIE I trzecia piosenka z cyklu knajpianych rozmów, według Włodzimierza Wysockiego, ’76 rok. „Wydarzenie w knajpie”. RONDO Teraz piosneczka, która jest zapisem kaca-giganta, jako człowiek znający się troszkę na tej sprawie próbowałem to, przypuszczam, że w kwestiach autoterapeutycznych, nazwać, która nosi tytuł „Rondo”. {Składnia porażająca)))))) } LIMERYKI O NARODACH Bardzo długa piosenka i nie zamknięta, to znaczy, będzie miała dalszy ciąg. „Limeryki o narodach”. Z alkoholem i seksem ma mało wspólnego, natomiast ma dużo wspólnego z absurdem życia. Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować i w tworzeniu tej piosenki towarzyszyło mi poczucie właśnie, takie piękne poczucie, dystansu i śmiechu. „Limeryki o narodach” Nie wiem czy wiecie, że limeryki to jest forma stworzona przez angielską poezję, która polega na tym, że każda zwrotka ma pięć wersów, że musi być bez sensu i jest określony układ rymów, który usiłowałem zachować. BANKIET Teraz jedna z moich najstarszych piosenek, z kwietnia ’75 roku. Po doświadczeniach pobytu w Gruzji, gdzie tak nas gościli, że skończyło się to tragicznie. Wszystko to opisałem. Jeśli się pomylę to z góry przepraszam, dlatego, że po prostu nie śpiewałem tego przez prawie 20 lat. EPITAFIUM DLA BOBA DYLANA Teraz piosneczka, którą napisałem w ’85 roku, po występie Boba Dylana, który był jednym z bogów mojej młodości. Na koncercie na rzecz głodującej Afryki wystąpił totalnie nieprzytomny. Palił sobie na scenie, co było dla mnie kolosalnym szokiem, bo nie znam tego rodzaju samo oszołomienia, a jednocześnie było to tragiczne, bo śpiewał mądrze, tylko nie wiedział, że śpiewa mądrze. Pomyślałem tą piosenkę jako epitafium dla Dylana, Bogu dzięki jeszcze żyje, a jednocześnie jako wskazówkę dla siebie, bo ja się oszałamiam inaczej. I miałem okazję przedstawić mu ten utwór w Australii, nasze tourne (?) się nałożyły na siebie. Nagrałem kasetę, razem z tłumaczeniem przekazałem mu to i miałem zaszczyt być przyjęty przezeń, już po wysłuchaniu tej kasety. Powiedział: Hi man. I’m glad I’ve heard your song. Solidarity! Koniec komentarza. Dylan. CIEŃ Teraz jedna z moich, znowu, najstarszych piosenek, kiedy jeszcze marzyłem o miłości, a nie kochałem. „Wieczór”, którą traktowałem jako takie dziecinne zachowanie się wobec własnych tęsknot, a różni mądrzy ludzie powiedzieli, że powinienem to śpiewać, no, więc śpiewam. PIJAK Kolejny stary utwór. ’74, czyli z czasów, kiedy miałem lat niecałe siedemnaście. Swobodne tłumaczenie Jacquesa Brela – „Pijak”. Muzyka moja. PIJANY POETA Piosenka z roku ’87. „Pijany poeta” BARANEK I to jest koniec moich piosenek balangowych. Natomiast chciałbym dośpiewać wam pare rzeczy, które wpłynęły na mój, możecie się śmiać, albo nie, na moją świadomość, samoświadomość i myślenie o świecie. Kiedy znalazłszy się w Paryżu, zapoznałem się z twórczością Stanisława Staszewskiego, architekta, który zmarł w ’72 roku w Paryżu, który pozostawił po sobie pare piosenek, dla mnie, szalenie znaczących. Pomiędzy Grzesiukiem, czyli folklorem Powiśla, Pragi, a wysoką sztuką. Zostawił pare bardzo kiepsko nagranych pijackich kaset, które po prostu dla mnie były otworzeniem oczu na pewien sposób myślenia o świecie. I teraz postaram się zaśpiewać trzy czy cztery jego piosneczki, które uważam za najbardziej wartościowe. Pierwsza z nich nosi tytuł „Baranek”. Refren jest cytatem, a z czego cytatem no to już wykształceni ludzie na pewno pojmą. INŻYNIEROWIE Z PETROBUDOWY Niebywałe zjawisko, prawda? Staszewski... Kolejna piosenka, z którą się zapoznałem w Paryżu – „Inżynierowie z Petrobudowy. Przypuszczam, że to nie jest Stanisława Staszewskiego, ale też dobre. BAL KREŚLARZY Kolejny Staszewski. Ukochany dlatego, że pasujący do moich przeżyć po pierwszych miesiącach emigracji w Paryżu. „Bal kreślarzy”. CELINA I najlepsza, moim zdaniem, jego piosenka, w której wymiar pomiędzy konkretem a przestrzenią jest dla mnie zupełnie nie pojęty. Do dzisiaj nie rozumiem jak można coś tak cudownego napisać. I przepraszam z góry, że nie zaśpiewam jej dobrze, bo jest za trudna. „Celina” ŚWIADECTWO I moje skromne, nieudolne naśladowanie Staszewskiego. „Świadectwo” – piosenka z roku ‘82, kiedy siedząc na zachodzie i czekając na wiadomości z Polski, spotkałem człowieka w Szwecji, który powiedział to, co powiedział, to, co w piosence jest zawarte i doznałem szoku. „Świadectwo”. Jest to piosenka, która w całości składa się z prawdy, to znaczy, jedyny mój wkład to jest melodia i rymy, natomiast cała zawartość, biorę na siebie odpowiedzialność, jest po prostu relacją tego pana. PIOSENKA ŻEBRACZA I na deser piosenka z przed dwóch i pól roku, już z czasów wolności i demokracji. Jedna z kilkunastu piosenek nie puszczonych w Wolnej Europie. ------------------------------------------- spisałem to oczywiście z płytki BANKIET wchodzącej w skład boxu są tam też piosenki Staszewskiego, których nie widzę wśród piosenek śpiewanych przez Jacka a nie będących jego autorstwa, a przecierz powinny tam się znaleźć prawda? spisałem całą płytę, wy już wymyślicie jak to porozmieszczać, pozdro
05-02-2005, 06:15 PM
Zaklepuję sobie "Pijanego poetę" (spokojnie, będzie to "Poeta" cenzurowany :wink: ), oraz utwory radiowe z lat 1975-1982 (mam nadzieję że nie pomyliłem dat), mogę zrobić też któryś z dwóch posiadanych przeze mnie koncertów z '97 oraz jeden taki fajny koncert z Gintrowskim i Łapińskim, bodajże z 1993, z krakowskiej Rotundy (choć tam najbardziej do cytowania się nadaje żenująca zapowiedź pani Wiceprezydent miasta ) . Do "Recitalu '90" dodałbym natomiast jeszcze "Katyń" - IMHO to bardzo ciekawa zapowiedź, zrobię to niebawem.
A co z zapowiedziami do Live z podwójnej kasety, co nie weszło do boxu?? Pozdrawiam (i mam nadzieję że tym razem pojawi się ta ****** avatarka :wink: )
05-11-2005, 10:18 AM
Ja z upodobaniem wertuję "starocie" i przesyłam kolejne dwie zapowiedzi:
Starość Piotra Wysockiego "Starość Piotra Wysockiego". Chodzi o jednego z przywódców Powstania Listopadowego, który w 1831 został wzięty do niewoli, w okopach Woli, skazany na smierć.Karę śmierci zamieniono mu na zesłanie.Po 26 latach zesłania wrócił do swojego rodzinnego miasta, do Warki, gdzie jeszcze przez 20 lat żył w stanie obłedu. zapowiedź z koncertu z lat 80-81 Korespondencja Następna piosenka z tego cyklu ( piosenek literatury i faktu- dop. M.D. )oparta o wypowiedzi i zachowanie jednego z moich przyjaciół ze studiów, studenta pochodzenia "wiejskiego".Jest to ballada, trzy listy, studenta do ojca producenta nowalijek i nierogacizny, odpowiedź tegoż.Po czym po upływie pewnego czasu student, który zyskał nową świadomość odpisuje ojcu.Ta piosenka będzie miała dalszy ciąg, ponieważ... ponieważ powinna mieć dalszy ciąg. zapowiedź z koncertu w AM w Krakowie marzec 1981( do ewentualnego wykorzystania, ponieważ przy Korespodencji jest już trochę inna wersja zapowiedzi ) ciąg dalszy nastąpi
I ginie świat
A nas a nas Tych kilka małych miejsc Wciąż boli
05-16-2005, 09:03 AM
.... ktoś mnie wyręczył z "Bankietu", a szkoda, bo już miałam napisane, ale nie miałam mozliwości przesłania tego na stronkę, ale pozdrawiam Tomka
a tak na marginesie do Michała: mogę prosić o "Poetę" nieocenzurowanego.... słyszałam to kiedyś, ale chciałam sobie przypomnieć. Z góry dziękuję i wszystkich gorąco pozdrawiam z najzimniejszego miejsca (dziś) w Polsce, czyli z Chojnic
"A spod grzywki niesfornej
Zerka oczko przekorne Kuszą usta czerwieńsze Niż wino. A niżej, o nieba..."
06-10-2005, 12:57 PM
Chciałbym w tym miejscu serdecznie podziękować wszystkim, którzy włączyli się do tej akcji. Wasz wysiłek nie poszedl na marne bo owoce Waszej pracy widnieją już na stronie. Drobne nieścisłości czy braki lada moment zostaną uzupełnione i poprawione. Dziękuję zatem, również w imieniu naszej Administracji : Pawłowi Konopackiemu, Petrvsowi, Mirkowi, Zeratulowi, Oli Pietrzyk, Van Thunderboltowi, Plazmonikowi, Witce, Przemkowi, Kamilowi, Szamanowi i Tomkowi Zemleduchowi. Jeśli o kimś zapomniałem to bardzo przepraszam. Wszystkie te zapowiedzi plus to co opracowałem ja, zebrałem i przekształciłem w pliki tekstowe. W nagrodę :wink: , jeśli ktoś z Was jest zainteresowany takim zebraniem tego materiału to mogę przesłać. Aktualnie jest opracowanych około 190 piosenek a więc liczba dość pokaźna. Wyjdzie parę niezłych maili... Mam nadzieję, że akcja na tym się nie skończy i będzie kontynuowana. Serdecznie wszystkich pozdrawiam
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
06-10-2005, 01:19 PM
lodbrok napisał(a):...Zeratulowi...Na razie zaocznie :lol: Nie zapomniałem jednak o deklaracji i zajmę się tym zaraz po sesji (wcześniej niestety nie miałem czasu ) Pozdrawiam Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno; Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować, A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
06-10-2005, 09:28 PM
A możesz ldobroku napisać orientacyjnie, z jakich albumów zapowiedzi już są spisane, bo po sesji mógłbym jeszcze się za coś wziąć, ale nie chciałbym powtarzać czegoś, co ktoś już zrobił. Może jakieś nieoficjalne są jeszcze do zrobienia??
[i]"To, co wiesz chłopaczku, to drobiazg. To, co musisz jeszcze pojąć, to bezmiar."[/i]
06-10-2005, 10:18 PM
Z tego co pamiętam to jest zrobione Mimochodem, Chicago live, Bankiet, Pijany poeta, RPA, Wojna postu z karnawałem, Zbroja, Przejście Polaków przez Morze Czerwone, Dwadzieścia lat później i pojedyncze czasem koncerty do których ludzie mieli dostęp. Najlepiej popatrzeć na stronę, co jest przy poszczególnych utworach. Pozdrawiam
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
06-10-2005, 10:24 PM
Dobra. Ja polecam się na przyszłość. Gdzieś po 20 czerwca, bo wcześniej nie dam rady... Ktoś zamawiał "Dwie skały"? Bo jeśli nie, to rezerwuję
[i]"To, co wiesz chłopaczku, to drobiazg. To, co musisz jeszcze pojąć, to bezmiar."[/i]
06-10-2005, 10:41 PM
Czy ktoś zamawiał nie pomnę, ale opracowane nie są
Być wciąż spragnionym - to nektar istnienia.
06-11-2005, 04:53 PM
Ja zamawiałem i zrobię. Naprawdę :wink:
Pozdrawiam Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno; Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować, A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
06-11-2005, 05:07 PM
Hmmm... a kto zrobił "poetę"?? miałem się teraz (po 10) tym zająć... Ale trudno..moja wina
W takim razie podejmuję się spiasania "Recitalu'90" (postaram się jeszcze dziś przesłać) A potem zrobię Chicago i piosenki 75-82...
06-11-2005, 05:21 PM
No to, korzystając z chwilowego zniechęcenia do nauki, opracowałem "Dwie Skały":
Prapradziadek Żart antropologiczny o dochodzeniu człowieka jaskiniowego do najwyższych wartości. Wakacyjna przypowieść z metafizycznym morałem Druga piosenka jest opisem - dość wiernym - autentycznej historii, której ofiarą padłem wiosną tego roku (1999 - przyp. mój). Wyznanie Kalifa, czyli o mocy baśni Pierwsza z pieśni o miłośii, jako niekończącej się opowieści pomiędzy mężczyzną a kobietą, oparta o wątek główny "Baśni tysiąca i jednej nocy" w wersji dla dorosłych. Księżniczka i Pirat Kolejna piosenka wzięła się z dość banalnej refleksji. Mianowicie - nie było chyba, nie ma i nie będzie dziewczyny, która w pewnym wieku nie pragnęła by być księżniczką. Z wyjątkiem księżniczek oczywiście. Tak jak nie było, nie ma i nie będzie - mam nadzieję - chłopaka, który mniej więcej w tym samym czasie nie marzyłby o karierze pirata. A niektórym z nas zostaje to na całe życie. Dwie Skały Tytułowa piosenka programu - "Dwie Skały". Tak się złożyło, że mniej więcej od roku mieszkam w miejscowości nad Oceanem Indyjskim. W miejscowości o tej właśnie nazwie. 50 kilometrów na północ od stolicy zachodniej Australii - Perth. I cóż... Jest tam niewielki port rybacko-jachtowy, podupadająca przetwórnia krewetek, ślady po japońskim parku rozrywki, który zbankrutował przed dziesięciu lat, kilkadziesiąt domków i właśnie dwie skały sterczące z oceanu opodal wybrzeża, oraz tabliczka z brązu, która informuje, że na tych właśnie skałach, przed z górą trzystu laty, rozbił się holenderski okręt handlowy. Rozbitkowie z tego statku wylądowawszy stwierdzili, że jest to miejsce absolutnie nienadające się do życia. Mieszkańcy Dwóch Skał, do których się zaliczam, oczywiście mają zupełnie inne zdanie na ten temat. Jednym z dowodów jest ta piosenka. Dwie skały posłużyły mi za metaforę losu chyba nie tylko mojego. Czerwcowy wicher przy kominku Kolejna piosenka również związana jest z miejscem mojego zamieszkania. Otóż wynajmuję dom na wzgórzu, z widokiem na ocean i owe dwie skały. I mniej więcej przez dziewięć miesięcy w roku w tym paśmie klimatycznym jest lato. Dość łagodne, podobne do śródziemnomorskiego. Tylko w styczniu i lutym temperatura przekracza 40 stopni. Ale jest to znośne 40 stopni, jako, że za plecami mamy pustynię i jest sucho. Nie ma takiej dławiącej wilgoci, jaka zdarza się w Europie i nawet w Polsce. Przez trzy miesiące w roku natomiast, zimą, czyli w czerwcu, lipcu i w sierpniu jest przejmująco zimno - zaledwie 12 stopni ciepła. To nie jest żart - wszyscy moi znajomi, którzy mnie tam odwiedzali twierdzą, że nigdzie tak nie zmarzli, jak właśnie owej australijskiej zimy. Leją ulewne deszcze i wieją porywiste wiatry. Te wiatry sprawiają, że ulewy zdają się uderzać w okna domu pod kątem prostym i łączyć się z oceanem. Wtedy ma się wrażenie, że dom znalazł się pod wodą. A podwodna rzeczywistość Australii jest bajkowa, fantastyczna, niebywale bogata, fantasmagoryczna rzekłbym. Nie pozostaje nic innego wówczas, jak palić w kominku, pić mocne trunki, oddawać się różnego rodzaju poetycznym wizjom oraz martwić się tym, co się dzieje w Polsce i w Europie. Bo my w Australii, jak się martwimy naprawdę, to się martwimy głównie tym, co się dzieje w Polsce i w Europie. Z tych wszystkich inspiracji powstała piosenka pod tytułem "Czerwcowy wicher przy kominku". Sąd nad Goyą Pozostając w tematyce europejskiej, czyli apokaliptycznej, piosenka pod tytułem "Sąd nad Goyą". Próba zbiorczego spojrzenia na malarstwo jednego z moich ulubionych twórców, z którym krytycy sztuki mają taki problem, że żył długo, w związku z tym namalował dużo i w różnych stylach. I to ich strasznie męczy, bo oni lubią mieć jasność, w jakim stylu maluje twórca. Zaczynał od malarstwa akademickiego, bardzo poprawnego, następnie był malarzem dworskim w epoce rokoko. Ale już wówczas, w portretach rodziny królewskiej zwłaszcza, spod tego rokoka wyłaził szatan talentu. Następnie - jak można się było spodziewać po człowieku wrażliwym w kraju inkwizycji, walk byków a następnie krwawych wojen napoleońskich - pozostawił po sobie obrazy i grafiki tak pełne potworności i koszmarów, jakich dopuszcza się człowiek na drugim człowieku, jeśli mu pozostawić w tej materii wolną rękę, takich demonów, jakie potrafi w siebie wchłonąć albo z siebie wydobyć, że do dzisiaj porażają zarówno współczesnością formy jak i codziennością tego, co widzimy dokoła. Mimo, że mają już dwieście lat. Rechot Słowackiego W szkole uczyli mnie, że Słowacki był takim Goyą polskiego romantyzmu. Poetą mrocznym, krwawym, groźnym, chmurnym, mistycznym, tajemniczym. Nie do końca zrozumiałym ale - w każdym bądź razie - wielkim. Dopiero kiedy zacząłem go czytać dla własnej przyjemności a nie na stopnie, odkryłem drugą stronę wieszcza. Mianowicie - zwłaszcza w jego poematach dygresyjnych, takich jak "Podróż z Ziemi Świętej do Neapolu" czy "Beniowski" - zdradził się ze swoim talentem obserwacyjnym, poczuciem humoru, dystansem do rzeczywistości, zainteresowaniem sprawami społecznymi i politycznymi swojej epoki, nie tylko Polski ale Europy, po której dużo podróżował, zjadliwością ocen i subtelnością obrazowania. Zastanawiałem się wówczas - samo mi to przyszło do głowy - że powinien on w zasadzie rzucić okiem z niebios, w rok 150-lecia swojej śmierci, na dzisiejszą Polskę i coś skrobnąć na ten temat. Nie odezwał się, więc zrobiłem to za niego, zapożyczając formę oktawy. W ten sposób powstała piosenka "Rechot Słowackiego". Romantyczność Pozostajemy w poetyce romantycznej. Teraz będzie naśladowanie z Mickiewicza. Nie o polityce tylko o miłości dla odmiany. "Romantyczność (Do sztambucha)". Za czasów Mickiewicza - i jeszcze za moich czasów - kiedy młody człowiek odczuwał "wolę bożą" do przedstawicielki płci pięknej, to nie ciągnął jej na dyskotekę i nie rzucał się od razu na jej strefy erogenne, ale przedtem usiłował jej się wpisać do sztambucha, czyli do dzienniczka, najchętniej wierszem. Z tego co pamiętam to brzmiało mniej więcej tak: "Na górze róże na dole mech Kto cię nie kocha bodajby zdechł" Mickiewicz - z całą pewnością, a ja - mam nadzieję, wyraziliśmy to samo nieco subtelniej. Romans historiozoficzno-erotyczny... Było o polityce, było o miłości, teraz będzie o miłości uwikłanej w wielką politykę. Potępienie rozkoszy I jeszcze jedna pioseneczka o sprawach męsko-damskich. Tym razem jak najbardziej współczesna. Rzekłbym, że chyba nawet polska. Śniadanie z Bogiem Składając już ten program w całość zauważyłem, że niepokojąco często w piosenkach powtarza się słowo "wieczność". Tak jakby podświadomość usiłowała się wtrącić w proces twórczy. Posłuchałem na wszelki wypadek głosu wewnętrznego i w ten sposób powstała piosenka "Śniadanie z Bogiem". Przy ołtarzu baru Tekst kolejnej piosenki jest wolnym tłumaczeniem wiersza amerykańskiego bluesmana z początku lat siedemdziesiątych, który nazywał się Dave van Ronk. Piosenka nosi tytuł "Przy ołtarzu baru". Pozwolę ją sobie zadedykować Władkowi Roszkowskiemu (mogłem się pomylić w nazwisku, jeśli tak - niech mnie ktoś poprawi - SzAMAN). To jest taki imponującej postawy pan o siwych skroniach i oczach w których przegląda się całe życie. Tren spadkobierców Piosenka napisana w ubiegłym roku, kilka tygodni po śmierci Zbigniewa Herberta. Jest pewnego rodzaju grą z poezją zmarłego, ale poświęconą nie tyle jemu samemu, ile temu, co się działo wokół tej śmierci. Żenującym - moim zdaniem - wypowiedziom różnych ważnych osób na temat tego, jakiego politycznego koloru był poeta i kto ma moralne prawo, żeby czytać jego wiersze. »Uff... Koniec /Edit: Zeratul napisał(a):Ja zamawiałem i zrobię. NaprawdęUuups... Nie widziałem Twojego posta Zeratul Już byłem w trakcie wklepywania. Wybacz, że Ci zakosiłem robotę... Niechcący, bez premedytacji.
[i]"To, co wiesz chłopaczku, to drobiazg. To, co musisz jeszcze pojąć, to bezmiar."[/i]
06-11-2005, 05:32 PM
SzAMaN, pozowliłam sobie dokonać małych poprawek w Twoim poście (pogrubiłam i "pochyliłam" tytuły. Wydaje mi się, że jest bardziej czytelnie
06-11-2005, 05:38 PM
Nie ma sprawy
[i]"To, co wiesz chłopaczku, to drobiazg. To, co musisz jeszcze pojąć, to bezmiar."[/i]
06-11-2005, 06:03 PM
SzAMaN napisał(a):Uuups... Nie widziałem Twojego posta Zeratul Już byłem w trakcie wklepywania. Wybacz, że Ci zakosiłem robotę... Niechcący, bez premedytacji.Trudno, będę musiał wynaleźć coś innego Rzućcie jakiś program :prosze: Pozdrawiam Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno; Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować, A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size] |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Podobne wątki | |||||
Wątek: | Autor | Odpowiedzi: | Wyświetleń: | Ostatni post | |
Brak utworów na stronie | ant | 20 | 7,067 |
09-26-2007, 09:11 PM Ostatni post: Artur |
|
Zaginione(?) zapowiedzi | wojcikowskia | 1 | 1,576 |
04-13-2006, 02:27 PM Ostatni post: Artur |
|
Zapowiedzi | A | 1 | 1,781 |
05-02-2005, 03:02 PM Ostatni post: ann |
|
spis utworów w albumie nieoficjalnym | Mi | 1 | 2,112 |
09-08-2004, 06:55 PM Ostatni post: Artur |