04-10-2005, 08:56 PM
Witam!
wlasnie powrocilem z ww koncertu-widowiska lekko wstrzasniety tym co zobaczylem ale do rzeczy prosze panstwa.
Pierwszą rzeczą, która mogla zastanawiac byla nieobecnosc pana Daniela Olbrychskiego, ktorego glos puszczany byl z tasmy (a moze ja go nie zauwazylem???). Swoja obecnoscia zaszczycil nas jedynie pan Hanuszkiewicz. Pomine wstawki "wielkich polskich poetow" czytane miedzy piosenka - ot taką wybrano konwencje - dodano do tego jeden krotki film z Jackiem w roli glownej oczywiscie
Imprezę rozpoczęły "Mury" w wykonaniu zespołu wokalnego 4&4 Singers (taki mały chórek . OK moze to bylo cos nowego.. Jednak "Modlitwa" i "Przejscie Polakow przez Morze Czerwone" byly w moim mniemaniu 'nijakie' i bezbarwne.
Potem dość ciekawy pomysł połączenia "Zbroji" i "Źródła", spiewane na przemian analogicznie przez część męską i żeńską chóru.
W ten sposób doszedłem do "Kasandry" -> i znowu ten sam zarzut, który pewnie jeszcze nie raz sie przewinie. Zero emocji, zero oddania nastroju a tak lubie ta piosenke...
Gdzies po drodze przewinela sie "Modlitwa o wschodzie słońca" i nadszedł chyba najmocniejszy punkt programu "Lekcja historii klasycznej" dedykowana Bushowi i Hendrixowi ) tak, to moglo sie podobac..
wykonanie "Obławy" było dosyć dziwne, podzielone na dwie części - spokojną (I) i rockową (II) - początek to słaby wokal ze zła dykcją. Złe wrażenie zostało troche nadrobione w części rockowej.. troche
pewnie niewielu interesuje setlista wiec sie ogranicze -> mocnym punktem widowiska byl wystep KAYAH, ktora moim zdaniem niezle odnajduje sie w klimatach żydowsko-bregoviciowskich -> "Ballada o spalonej synagodze" w zupelnie innej ale bardzo ciekawej aranzacji. No tak i to chyba tyle.. moze jeszzcze "Mury" na zakonczenie w stylu smooth-jazoowym (niestety widoczna pomylka na koncu
aa pojawili sie jeszcze hiphopowcy z nową wersją "Naszej klasy", hmm gdbym rozumial co spiewali w zwrotkach pokusilbym sie o komentarz.. ale to chyba jednak nie moje klimaty.
A teraz cos co wstrzasnelo chyba kazdym obecnym na sali.. cos co bedzie sie pamietalo dlugo.. sama proba zagrania genialnego "Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego" jest juz niezlym aktem odwagi )) Na taką próbę odwazyli sie takze Rafał Olbrychski i Jacek Majewski -> doprawdy anemiczny początek zapowiadal tragedię... czy uwierzycie ze 'pan śpiewający' (chyba Olbrychski) co rusz zapominał tekstu (albo mylił się grając) i dośpiewywał sobie mrucząc!!!! TRAGEDIA - to chyba i tak nie oddaje tego co przezyli widzowie..
heh mimo wszystko nie uwazam tego czasu (i 15 zl) za stracone. Mozna przekonac sie jak niedoscignionym artysta był Jacek Kaczmarski i jak duża pustka pozostała po jego odejściu.
Kamery telewizyjne obecne na sali i krótki przekaz dla "Wiadomosci" mogą sugerowac ze juz niedlugo bedzie nam dane obejrzec ten koncert w TV. Jestem gotowy postawic troche pieniedzy ze "Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego" zostanie calkowicie wyciete.. czegos tak strasznego (podkreslam) jeszcze nie widzialem..
jesli komus bedzie sie chcialo czytac ten nieco przydlugi tekst to czekam na polemikę
pozdrawiam
wlasnie powrocilem z ww koncertu-widowiska lekko wstrzasniety tym co zobaczylem ale do rzeczy prosze panstwa.
Pierwszą rzeczą, która mogla zastanawiac byla nieobecnosc pana Daniela Olbrychskiego, ktorego glos puszczany byl z tasmy (a moze ja go nie zauwazylem???). Swoja obecnoscia zaszczycil nas jedynie pan Hanuszkiewicz. Pomine wstawki "wielkich polskich poetow" czytane miedzy piosenka - ot taką wybrano konwencje - dodano do tego jeden krotki film z Jackiem w roli glownej oczywiscie
Imprezę rozpoczęły "Mury" w wykonaniu zespołu wokalnego 4&4 Singers (taki mały chórek . OK moze to bylo cos nowego.. Jednak "Modlitwa" i "Przejscie Polakow przez Morze Czerwone" byly w moim mniemaniu 'nijakie' i bezbarwne.
Potem dość ciekawy pomysł połączenia "Zbroji" i "Źródła", spiewane na przemian analogicznie przez część męską i żeńską chóru.
W ten sposób doszedłem do "Kasandry" -> i znowu ten sam zarzut, który pewnie jeszcze nie raz sie przewinie. Zero emocji, zero oddania nastroju a tak lubie ta piosenke...
Gdzies po drodze przewinela sie "Modlitwa o wschodzie słońca" i nadszedł chyba najmocniejszy punkt programu "Lekcja historii klasycznej" dedykowana Bushowi i Hendrixowi ) tak, to moglo sie podobac..
wykonanie "Obławy" było dosyć dziwne, podzielone na dwie części - spokojną (I) i rockową (II) - początek to słaby wokal ze zła dykcją. Złe wrażenie zostało troche nadrobione w części rockowej.. troche
pewnie niewielu interesuje setlista wiec sie ogranicze -> mocnym punktem widowiska byl wystep KAYAH, ktora moim zdaniem niezle odnajduje sie w klimatach żydowsko-bregoviciowskich -> "Ballada o spalonej synagodze" w zupelnie innej ale bardzo ciekawej aranzacji. No tak i to chyba tyle.. moze jeszzcze "Mury" na zakonczenie w stylu smooth-jazoowym (niestety widoczna pomylka na koncu
aa pojawili sie jeszcze hiphopowcy z nową wersją "Naszej klasy", hmm gdbym rozumial co spiewali w zwrotkach pokusilbym sie o komentarz.. ale to chyba jednak nie moje klimaty.
A teraz cos co wstrzasnelo chyba kazdym obecnym na sali.. cos co bedzie sie pamietalo dlugo.. sama proba zagrania genialnego "Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego" jest juz niezlym aktem odwagi )) Na taką próbę odwazyli sie takze Rafał Olbrychski i Jacek Majewski -> doprawdy anemiczny początek zapowiadal tragedię... czy uwierzycie ze 'pan śpiewający' (chyba Olbrychski) co rusz zapominał tekstu (albo mylił się grając) i dośpiewywał sobie mrucząc!!!! TRAGEDIA - to chyba i tak nie oddaje tego co przezyli widzowie..
heh mimo wszystko nie uwazam tego czasu (i 15 zl) za stracone. Mozna przekonac sie jak niedoscignionym artysta był Jacek Kaczmarski i jak duża pustka pozostała po jego odejściu.
Kamery telewizyjne obecne na sali i krótki przekaz dla "Wiadomosci" mogą sugerowac ze juz niedlugo bedzie nam dane obejrzec ten koncert w TV. Jestem gotowy postawic troche pieniedzy ze "Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego" zostanie calkowicie wyciete.. czegos tak strasznego (podkreslam) jeszcze nie widzialem..
jesli komus bedzie sie chcialo czytac ten nieco przydlugi tekst to czekam na polemikę
pozdrawiam