Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Nie wiem, czy to dobry dział (w razie czego Adminiralicja przeniesie), ale mam pytanie:
Czy tylko mnie w utworze Most ze skądinąd bardzo fajnej płyty Tata Kazika kontra Hedora pobrzmiewa Pożegnanie Okudżawy?
Być może chłopakom z KPF, obeznanym przecie na wskroś z twórczością JK, gdzieś głęboko w duszy pobrzmiewała tamta melodia podczas komponowania materiału na nową płytę? A może to tylko moje skrzywienie i wypaczone skojarzenie?
Ciekaw jestem Waszego zdania.
P.S. I proszę - piszę to na wszelki wypadek - nie traktować tego jako zarzutu plagiatu; to moje skojarzenie nie polega na odkryciu wspólnej melodii, a raczej na podobnym klimacie obu utworów.
Znajdzie się słowo na każde słowo
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Fakt, trochę pobrzmiewa, ale z drugiej strony trudno dziś znaleźć nowe melodie, oryginalne a zarazem "dobre", które by nie pobrzmiewały żadnymi innymi. Może wyczerpały się pomysły melodyczne. Mnie "Pożegnanie Okudżawy" troszkę pobrzmiewało "Padam, padam" Edith Piaf (linia melodyczna początku zwrotki, choć rozwiązanie harmoniczne jest inne). A najbardziej pobrzmiewało "O krok" Jacka melodią piosenki "Miejcie nadzieję".
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
10-23-2017, 07:45 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-23-2017, 07:57 PM przez MacB.)
Fakt. Muzyka Preisnera pobrzmiewa w O krok... dość wyraźnie... A przyznam, że nie znałem tego utworu. Teraz nadrobiłem zaległości i znalazłem dwa wykonania; o ile wersja Jacka Wójcickiego nie nasunęła mi kolejnego skojarzenia, to już wykonanie Tamary Kalinowskiej z trzydziestopięciolecia "Piwnicy pod Baranami" podsunęło mi Kantyczkę z lotu ptaka. I co powiesz na takie skojarzenie?
Raz jeszcze podkreślam: mam świadomość subiektywności tych konotacji i nie silę się tu na odkrywanie jakichś powiązań obiektywnych.
(10-23-2017, 05:57 PM)dauri napisał(a): ...trudno dziś znaleźć nowe melodie, oryginalne a zarazem "dobre", które by nie pobrzmiewały żadnymi innymi. Może wyczerpały się pomysły melodyczne. Na marginesie.
Ja mam diametralnie inne obserwacje; wciąż nie mieści mi się w głowie, że rokrocznie pojawiają się nowe i ciekawe melodie. Nieustannie nie mogę się temu zjawisku nadziwić.
A to przeświadczenie, o którym napisałeś, to - mam wrażenie - towarzyszy ludzkości od wieków
(10-23-2017, 05:57 PM)dauri napisał(a): ...trudno dziś znaleźć nowe melodie, oryginalne a zarazem "dobre", które by nie pobrzmiewały żadnymi innymi. Może wyczerpały się pomysły melodyczne. Na marginesie.
Ja mam diametralnie inne obserwacje; wciąż nie mieści mi się w głowie, że rokrocznie pojawiają się nowe i ciekawe melodie. Nieustannie nie mogę się temu zjawisku nadziwić.
A to przeświadczenie, o którym napisałeś, to - mam wrażenie - towarzyszy ludzkości od wieków
Znajdzie się słowo na każde słowo
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
MacB napisał(a):wykonanie Tamary Kalinowskiej z trzydziestopięciolecia "Piwnicy pod Baranami" podsunęło mi Kantyczkę z lotu ptaka. I co powiesz na takie skojarzenie? Owszem, ale bardziej rytm i harmonia niż linia melodyczna.
MacB napisał(a):Ja mam diametralnie inne obserwacje; wciąż nie mieści mi się w głowie, że rokrocznie pojawiają się nowe i ciekawe melodie. O, to poproszę o parę linków do utworów z ostatnich lat, chętnie posłucham.
Chodzi mi o takie, które mają Twoim zdaniem szansę na przetrwanie i będą nucone przez wiele pokoleń.
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
(10-24-2017, 08:12 AM)dauri napisał(a): O, to poproszę o parę linków do utworów z ostatnich lat, chętnie posłucham.
Chodzi mi o takie, które mają Twoim zdaniem szansę na przetrwanie i będą nucone przez wiele pokoleń.
Nie, no tak to chyba nie potrafię. A na pewno nie potrafię bez zastanowienia i bez doprecyzowania.
"Przetrwanie i nucenie przez wiele pokoleń" to według Ciebie Dla Elizy? Marsz turecki? Guantanamera? Let It Be?
A czy Words of Love albo No Milk Today też kwalifikują się do tej kategorii? A Tango andrusowskie albo Czterdzieści lat minęło? Że o Robotnej Frani nie wspomnę.
Poruszam się tutaj w sferze muzyki popularnej, bo chyba tu należy szukać melodii nuconych przez wiele pokoleń.
Co do linków, to zastanowię się, jakie utwory Ci polecić, ale z pewnością nie jestem w stanie określić, czy przetrwają próbę czasu. A pisząc poprzednią uwagę miałem na myśli moje własne - subiektywne - sympatie do nowych melodii.
Bądź pewien, że linki takie dostaniesz, ale już raczej poza publicznym forum.
Znajdzie się słowo na każde słowo
Liczba postów: 5,238
Liczba wątków: 221
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
MacB napisał(a):Poruszam się tutaj w sferze muzyki popularnej, bo chyba tu należy szukać melodii nuconych przez wiele pokoleń. I słusznie, w muzyce tzw. "poważnej" już raczej nie powstają melodie, które nuciłoby się przy goleniu. Myślę, że utwory przez Ciebie wymienione jak najbardziej kwalifikują się, ja miałem na myśli głównie niektóre standardy jazzowe (np. "L.O.V.E", "The Nature Boy"), utwory Jobima, klasykę piosenki francuskiej...
Czekam zatem na Twoje propozycje poza forum
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
No właśnie - Ty miałeś na myśli pewne poletka muzyczne - jak jazz czy "piosenkę francuską", a ja raczej obracam się w świecie rocka. Tzn. GŁÓWNIE rocka, choć ostatnio równie często sięgam po jazz, że o klasykach czy romantykach nie wspomnę - ci są od lat swoistą przeciwwagą dla mych uszu
Nasunęło mi się pytanie dodatkowe (nie, nie chcę odwracać kota ogonem; obiecane linki Ci podeślę, mam nadzieję, że jeszcze dziś wieczorem), ale do naszej rozmowy wkradła się niejasność; mam wrażenie, że ja mówiąc o "muzyce rozrywkowej" miałem (przynajmniej częściowo) na myśli tych samych kompozytorów, których Ty zaliczasz do "muzyki poważnej".
Osobiście znielubiłem ten termin zdawszy sobie kiedyś sprawę, że i Bach i Mozart i Beethoven czy Chopin lub Musorgski byli dla współczesnych tym samym, co The Beatles, Miles Davis czy Zbigniew Preisner dla odbiorców II połowy XX w. I jedni i drudzy pisali melodie wędrujące pod strzechy (i - mam wrażenie - z takimi nawet czasem intencjami), a niekiedy rzeczy niejako na przekór publice, będące jedynie wyrażeniem swej muzycznej duszy bez oglądania się na gusty potencjalnych odbiorców.
Przytaczane przez teoretyków cechy muzyki rozrywkowej (popularnej) przystają do realiów dzisiejszych, ale nie do XVIII czy XIX wieku.
Znajdzie się słowo na każde słowo
|