Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Paweł P., widzę wspina się na coraz głębsze wyżyny poezji!
<!-- m --><a class="postlink" href="https://www.youtube.com/watch?v=-Dx6ALti_Uw#t=90">https://www.youtube.com/watch?v=-Dx6ALti_Uw#t=90</a><!-- m -->
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Liczba postów: 2,212
Liczba wątków: 11
Dołączył: May 2006
Reputacja:
0
Można się oczywiście wyśmiewać...
Tylko że Paweł gra tyle koncertów, że trudno mu znaleźć w tygodniu jeden wolny dzień
Samego programu "Podziemna Armia Powraca" zagraliśmy obaj od 28 lutego (tj. od wydania płyty) ponad 30 koncertów pełnych (któremu to programowi co poniektórzy nie wróżyli sukcesu - ale ja się na szczęście na wróżbach nie opieram)
a Paweł gra - poza tym - swoje własne koncerty zaangażowane w bieżącą tematykę i jest ich jeszcze więcej niż tych wspólnych.
I to jest prawdziwy sukces
Sukces oparty na skuteczności
i na doskonałym rozpoznaniu - przez Pawła - rynku
dodam jeszcze dwukrotne w tym roku podróże do USA (że pominę koncerty Pawła w Europie)
taka prawda...
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
lc napisał(a):Tylko że Paweł gra tyle koncertów, że trudno mu znaleźć w tygodniu jeden wolny dzień
Rozumiem, ilość ponad wszystko.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 2,212
Liczba wątków: 11
Dołączył: May 2006
Reputacja:
0
skoro taki popyt to znaczy że produkt wart nabycia
jutro i pojutrze gramy razem
za to dziś Paweł był sam w TV Republika
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
lc napisał(a):skoro taki popyt to znaczy że produkt wart nabycia
Wiesz, na Krawczyka też jest popyt! Tyle, że stawki pewnie trochę inne :D
lc napisał(a):za to dziś Paweł był sam w TV Republika
O, to szacun.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 2,212
Liczba wątków: 11
Dołączył: May 2006
Reputacja:
0
Nie sądzę by Krawczyk grał 6 razy w tygodniu
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Paweł jest zajebisty; wszyscy, którzy go znają, wiedzą to doskonale!
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
lc napisał(a):Nie sądzę by Krawczyk grał 6 razy w tygodniu
Pewnie nie. Ale też i przypuszczam, że nie musi.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
lc napisał(a):skoro taki popyt to znaczy że produkt wart nabycia Na Bayer Full popyt jeszcze większy!
Znajdzie się słowo na każde słowo
Liczba postów: 2,212
Liczba wątków: 11
Dołączył: May 2006
Reputacja:
0
Macie rację, Panowie
Krawczyk już nie musi a Paweł jeszcze musi - więc gra
To że na Bayer full popyt jest jeszcze większy - to oczywistość (choć już zapewne nie taka jak kilkanaście lat temu, bo od pewnego punktu /tak ok. 2000 r./ media komercyjne gwałtownie zmieniły nastawienie do disco polo - i z popularyzacji przeszły niemalże do bojkotu tegoż, co niewątpliwie wstrząsnęło sceną disco - lecz teraz następuje jej powolny powrót do łask) ale w gatunku piosenki "zaangażowanej" Paweł deklasuje rynkowo chyba wszystkich konkurentów. Ma dobre ostre teksty (autorstwa m.in. Wolskiego) i opatruje to prostym komunikatywnym wykonaniem, bez wycia i idiotycznych min, i bez transseksualnego wdzięczenia się do odbiorcy.
Swoją drogą, Paweł absolutnie nie zamierza iść drogą Mistrza bo - niestety - ta droga jest nieco anachroniczna przy współczesnych wymaganiach. Jest oczywiście zapotrzebowanie na wykonywanie piosenek JK - ale nie ma zapotrzebowania na "twórcze" naśladownictwo.
A Paweł rzeczywiście jest "zajebisty" w tym produkcie, który wyprodukował. Rzecz jasna - nie wszystkim ten produkt sieępodoba, ale i tak Paweł znajduje dostatecznie wielu nabywców. I niejeden z grajków chciałby być na jego miejscu... naprawdę
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Ja nie wnikam (no: ja - czyli piszę teraz tylko za siebie) w meritum twórczości Pawła P.; ja tylko zasygnalizowałem słabość rozumowania "jest popyt, czyli wart nabycia". Nieco tylko zmienione rozumowanie jest z kolei - znów tylko moim zdaniem - jak najbardziej prawdziwe: "jest popyt, a więc wart produkcji!"
Znajdzie się słowo na każde słowo
Liczba postów: 2,212
Liczba wątków: 11
Dołączył: May 2006
Reputacja:
0
Maćku
brawo za wychwycenie mojej manipulacji
ale...
w moim stwierdzeniu jest także pewien sens niemanipulacyjny
gdyż
w ramach tego typu imprez ludzie gromadzą się z potrzeby nie tylko wysłuchania piosenek ale także spotkania się we wspólnocie. W ramach stworzenia wspólnoty i pozostawania w niej.
A skoro te piosenki stwarzają dla niemałej liczby osób okazję to jednoczenia się - to warte są nabycia przez tych , którzy przy tworzeniu takich wspólnot w jakimś tam stopniu korzystają
nie wiem czy wyraziłem się jasno, ale chyba domyślisz się Maćku o co mi chodzi...
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
lc napisał(a):A Paweł rzeczywiście jest "zajebisty" w tym produkcie, który wyprodukował.
A autorka zalinkowanego tekstu jeszcze bardziej!
Leszku, naprawdę uważasz, że podlinkowana piosenka jest warta wykonywania?
lc napisał(a):ale i tak Paweł znajduje dostatecznie wielu nabywców
Mocherowym dewotkom, "dzidziuś pierdolony", z pewnością jest w stanie zaimponować ;)
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 2,212
Liczba wątków: 11
Dołączył: May 2006
Reputacja:
0
Uważam, że piosenka ta nie różni się niczym na niekorzyść od co najmniej 95% zawodzeń z gatunku "kraina
łagodności", a zwłaszcza nie odbiega wartością tekstową.
Większość polskich piosenek tzw. poetyckich to p... pseudointelektualne z zadęciem - zaś Kaczmarski należy do bardzo wąskiej kasty ludzi sensownie piszących (obok Przybory czy Młynarskiego).
Żeby była jasność. Moja twórczość to też niskich lotów rymowanki o zerowej wartości poznawczej i znikomej wartości estetycznej - i nic na to nie poradzę, ale jako człowiek obeznany jako tako z literaturą (także filozoficzną) mam tego świadomość. I dobrze mi z tym.
Dlatego - ta piosenka, jak tysiące innych, warta jest - moim zdaniem - wykonywania.
Aha,
zdziwiłbyś się Kubuś, gdybyś zobaczył jak wiele niemoherowych osób (także płci pięknej) przychodzi na koncerty "Żołnierzy Niezłomnych". Wiele się zmieniło od lat 90-tych
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Paweł oczywiście jest popularny w dość licznym kręgu osób związanych z klubami Gazety Polskiej. Koncerty w Europie i USA to koncerty przede wszystkim dla Polonii, od zawsze tendencyjnie nastawionej prawicowo. W tym sensie Piekarczykowa popularność ma niewiele wspólnego z jakością wykonywanych utworów. Liczne grono słuchaczy nie dlatego przychodzi na koncerty, bo ma szanse posłuchać piosenek, czy programów artystycznie wysokiej jakości, ale dlatego, ze ma szanse posłuchać ideologicznych rymowanek, których przekaz jest zgodny z politycznymi poglądami słuchaczy. Paweł wyraża w piosenkach to, co myślą jego słuchacze. Działa mechanizm dodawania pieśnią siły i w tym sensie Paweł jest bardem środowiska polskiej prawicy.
Takich bardów było zresztą bardzo wielu i bardzo wielu z nich uprawiało sztukę artystycznie niskich lotów. Rozmaici grajkowie śpiewający dla strajkujących stoczniowców uprawiali sztukę co najwyżej przeciętną artystycznie. Ale nie o artystyczną jakość przecież chodziło, tylko o ideologiczno-emocjonalny wymiar śpiewanych piosenek. W każdym razie Leszek odpowiadajc argumentem ilościowym, na pytanie o jakość piosenki, manipuluje. Jednakże manipulacja to dość toporna, zważywszy, ze mówi do ludzi zasłuchanych w Kaczmarskiego, czyli w ten rodzaj sztuki, który wielką popularnością cieszył się także, a może przede wszystkim dzięki wysokiej artystycznej jakości przekazu.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
lc napisał(a):Dlatego - ta piosenka, jak tysiące innych, warta jest - moim zdaniem - wykonywania.
Przecież to jest gniot jakich mało. Z podobnych tekstów zwykłeś się niejednokrotnie naśmiewać. Tak więc, albo pewna wrażliwość Ci na stare lata siadła, albo znowu żeś pan nieszczery ;)
lc napisał(a):Aha,
zdziwiłbyś się Kubuś, gdybyś zobaczył jak wiele niemoherowych osób (także płci pięknej) przychodzi na koncerty "Żołnierzy Niezłomnych".
Być może, aczkolwiek mnie już dziś niewiele dziwi.
lc napisał(a):Wiele się zmieniło od lat 90-tych
Akurat, w latach 90. z tą publiką tez bywało różnie. Ba! Powiedziałbym, że mohery stanowiły raczej mniejszość. Choć ten gatunek nie był jeszcze wówczas zdaje się znany. No, w każdym razie, zazwyczaj była to dość specyficzna publika.
Niktważny napisał(a):grono słuchaczy nie dlatego przychodzi na koncerty, bo ma szanse posłuchać piosenek, czy programów artystycznie wysokiej jakości, ale dlatego, ze ma szanse posłuchać ideologicznych rymowanek, których przekaz jest zgodny z politycznymi poglądami słuchaczy.
Oczywiście. Nieważne co Paweł, czy panowie obaj śpiewają, ważne, aby prezentowane treści odpowiadały poglądom tych, którzy na te koncerty przychodzą.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 2,212
Liczba wątków: 11
Dołączył: May 2006
Reputacja:
0
sorry
ale ja całą polską poezję śpiewaną (z wymienionymi już wyjątkami) uważam za dno
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Leszku,
może słabo się orientujesz w nurcie tzw. poezji śpiewanej?
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 2,212
Liczba wątków: 11
Dołączył: May 2006
Reputacja:
0
Myślę że za dużo porównywałem polskie produkty z francuskimi i rosyjskimi
a może też za dużo książek przeczytałem, by nabrać się na marne psychologizowanie i filozofowanie w tych pseudo głębokich treściach wyjęczanych lub wymiałczanych przez młodych (lub starych) natchnionych.
Paweł - jeszcze raz powtórzę
ja też jestem - jako twórca tego gatunku - denny
A - co pocieszające i smucące zarazem - zatłoczone jest to dno. Pocieszające - bo fajnie mieć towarzystwo, a stresujące bo ja nie znoszę tłoku... aż takiego tłoku
|