Liczba postów: 367
Liczba wątków: 24
Dołączył: Sep 2009
Reputacja:
0
Zapraszamy wszystkich miłośników poezji śpiewanej i piosenek Jacka Kaczmarskiego na IX Festiwali Piosenki Poetyckiej im. Jacka Kaczmarskiego, „Nadzieja”, który odbędzie się w dniach 27 -28 lipca w Kołobrzegu.
27 lipca br. ( początek o godzinie 17.00) w hali „Łuczniczka” ( ul. Łopuskiego) młodzi ludzie będą walczyć o nagrody Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, wykonując po dwa utwory: jeden z repertuaru Jacka Kaczmarskiego, jeden własny. Po raz drugi zostanie przyznana nagroda im. Władysława Stasiaka. Laureata tej nagrody wybierze żona ministra Barbara Stasiak, która też ją wręczy.
W ramach festiwalu ( po przesłuchaniach konkursowych) odbędzie się premierowa NOC ROMANTYCZNA ( godz. 21.00), wyreżyserowana przez Jacka Bończyka, podczas której Kaczmarskiego zaśpiewają aktorzy: Piotr Machalica, Jacek Zawada, Anna Sroka i Klementyna Umer. Tym razem repertuar został dobrany tak, by wpisywał się w odwieczny dialog pomiędzy kobietą a mężczyzną.
O godzinie 22.30 odbędzie się aukcja przedmiotów związanych z patronem festiwalu z przeznaczeniem na cele charytatywne i statutowe Fundacji. Potem nastąpi ogłoszenie przez przewodniczącego jury, którym jest znany i ceniony krytyk muzyczny Jan Poprawa, wyników konkursu i prezentacja laureatów.
W drugiej części festiwalowego wieczoru ( ok. 23.00) publiczność będzie mogła zobaczyć i usłyszeć Bończyka w innej roli. Jeden z najlepszych polskich aktorów śpiewających, zmierzy się z repertuarem Stanisława Staszewskiego. Swoją wersję „Celiny”, „Balu kreślarzy” czy „Kurwy wędrowniczki” Bończyk nagrał w ubiegłym roku na płycie „Mój Staszewski”. Publiczność festiwalu będzie miała okazję posłuchać go na żywo w towarzystwie tria muzycznego w składzie: Paweł Stankiewicz – gitara, banjo, Fabian Włodarek – piano, akordeon, Konrad Kubicki – kontrabas. Wstęp na koncerty wolny.
Festiwal poprowadzi Jarosław Gugała, którego publiczność zna przede wszystkim jako dziennikarza i prezentera. Nie wszyscy wiedzą jednak, że Gugała to także artysta. Zajmował się adaptacją utworów z różnych obszarów kulturowych i ma na swym koncie kilka płyt.
W 28 lipca, w drugim dniu festiwalu, o godzinie 12.00 na eurboisku przy ul. Lopuskiego odbędzie się mecz piłkarski między drużyną publiczności festiwalu a zespołem Fundacji im. Jacka Kaczmarskiego. Później, o godzinie 17.00 zapraszamy na pokaz filmu o Jacku Kaczmarskim oraz wykład Piotra Załuskiego, reżysera, scenarzysty i dokumentalisty, autora m in. filmów „Vinci” i „Ogród barbarzyńcy” – miejsce: sala konferencyjna hotelu Aquarius SPA przy ul. Kasprowicza 24.
------------------------
Bardzo miły akcent z Władysławem Stasiakiem - wielkim przyjacielem twórczości JK. Warto dodać, że osobista interwencja Władka pomogła również w Bydgoszczy dwa lata temu.
Nadzieja to bardzo ciekawy twór: tu Kowalski, Stasiak tam przewalający się Wujec z Borusewiczem i straszący Gugała. Może coś z tej kuchni polskiej będzie.. (może jak pan Jan zmieni punkt obserwacyjny?)
Mów mi to co dzień: oni górą
Liczba postów: 3,456
Liczba wątków: 152
Dołączył: Oct 2007
Reputacja:
0
Będę, a Wy?
[size=85]My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
[/size]
[b]"Poza Kościołem NIE MA zbawienia"[/b]
Liczba postów: 768
Liczba wątków: 17
Dołączył: Dec 2004
Reputacja:
0
Również będę. Z tego co wiem wybiera się sporo osób związanych z forum :)
Liczba postów: 5,624
Liczba wątków: 166
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Ech.. tak jak Bończyka lubię, tak "Jego Staszewskiego" miejscami słuchać hadko ;(
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Liczba postów: 3,456
Liczba wątków: 152
Dołączył: Oct 2007
Reputacja:
0
A będziesz, czy mam Ci opowiedzieć? :)
[size=85]My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
[/size]
[b]"Poza Kościołem NIE MA zbawienia"[/b]
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
colt napisał(a):Festiwal poprowadzi Jarosław Gugała, którego publiczność zna przede wszystkim jako dziennikarza i prezentera. Nie wszyscy wiedzą jednak, że Gugała to także artysta.
Czyżby?
colt napisał(a):Zajmował się adaptacją utworów z różnych obszarów kulturowych i ma na swym koncie kilka płyt.
Nie ma to jak wyczerpująca informacja o artyście! A wymienić przede wszystkim "Zespół Reprezentacyjny", to nie łaska?
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 768
Liczba wątków: 17
Dołączył: Dec 2004
Reputacja:
0
Tekst wrzucony przez colta pojawił się też w informacji wysłanej przez Katarzynę Pechmann na facebook-u. Moją uwagę zwróciło sporo nieścisłości. Wydaje mi się, że colt jedynie skopiował nieudolnie napisaną notkę informacyjną.
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
OLI napisał(a):... nieudolnie napisaną... Bez pasji?
Znajdzie się słowo na każde słowo
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
To już z Wikipedii można się więcej o panu Jarosławie dowiedzieć ;)
Ot, choćby tego:
Wikipedia napisał(a):Pod koniec kwietnia 2012 decyzją ścisłego kierownictwa stacji Polsat został odsunięty od prowadzenia audycji "Gość Wydarzeń" na antenie telewizji Polsat i Polsat News, emitowanej po Wydarzeniach. Decyzja zapadła w związku z zachowaniem Gugały w trakcie audycji z 2 kwietnia 2012, której gościem był Joachim Brudziński (Prawo i Sprawiedliwość) i rozmowy dotyczącej przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem z 2010. Mimo próśb z dyżurki o zakończenie programu, dziennikarz przeciągnął audycję o 23 minuty. W tym czasie w kontrowersyjny sposób atakował posła przytaczając rzekome wypowiedzi i oświadczenia partii PiS.
Już go lubię! ;P
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 768
Liczba wątków: 17
Dołączył: Dec 2004
Reputacja:
0
Świetne !
Ja go lubiłem zawsze, teraz sympatia wzrosła.
A tutaj taki staroć: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.youtube.com/watch?v=tSaX8Eu-87k">http://www.youtube.com/watch?v=tSaX8Eu-87k</a><!-- m -->
Liczba postów: 966
Liczba wątków: 22
Dołączył: Jul 2009
Reputacja:
0
Polecam zapoznanie się z rzeczoną rozmową. Ogląda się ją jak dobry thriller - a straszy nieporównywanie bardziej, kiedy człowiek uświadomi, że to nie fikcja.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://wpolityce.pl/wydarzenia/27350-nasz-news-jaroslaw-gugala-nie-poprowadzi-juz-goscia-wydarzen-w-polsacie-nie-potrafil-sie-opanowac">http://wpolityce.pl/wydarzenia/27350-na ... e-opanowac</a><!-- m -->
Liczba postów: 954
Liczba wątków: 42
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
Dzięki za fantastyczny Kołobrzeg!
W załączeniu do podziękowań relacja z Festiwalu: <!-- m --><a class="postlink" href="http://www.piosenkaztekstem.pl/blog/2012/07/30/ix-festiwal-piosenki-poetyckiej-im-jacka-kaczmarskiego-nadzieja/">http://www.piosenkaztekstem.pl/blog/201 ... -nadzieja/</a><!-- m --> .
Liczba postów: 3,456
Liczba wątków: 152
Dołączył: Oct 2007
Reputacja:
0
Ładna relacja, Duchu, ale brakuje mi oceny występu Przemka Lipskiego. Chyba się nie obrazi, jeśli go ocenisz.
Również dziękuję wszystkim nowo poznanym i na nowo poznanym.
[size=85]My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
[/size]
[b]"Poza Kościołem NIE MA zbawienia"[/b]
Liczba postów: 748
Liczba wątków: 39
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
"Panie Jacku - za trwanie na murach" ? Ja się dziwię, że forumowi konserwatyści go nie skreślili. :P
Szkoda, że mogłem być, a nie byłem. ;)
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
Może ileś lat temu tak mu się kojarzył. Poprawka na "za trwanie" zmienia postać rzeczy, a przynajmniej ułaskawia forumowych konserwatystów ;)
Liczba postów: 108
Liczba wątków: 9
Dołączył: Jul 2010
Reputacja:
0
Ja także dziękuję wszystkim przybyłym do Kołobrzegu :)
Liczba postów: 563
Liczba wątków: 41
Dołączył: Nov 2004
Reputacja:
0
Trudno spamiętać te wszystkie godne uwagi momenty, było ich w tym roku tak dużo :) Dziękuję pięknie wszystkim obecnym za możliwość spotkania i pogadania o wszystkim, koncertowe i afterowe wrażenia, możliwość reprezentowania Kuglarzy i wspaniały doping naszych wiernych kibiców, wspólne śpiewy, tańce, hulanki, swawole, wyjścia, wejścia i zejścia (i nie mam tu na myśli zgonów) i, przede wszystkim, za całkiem niezłą frekwencję na festiwalu, dużo lepszą niż ta zeszłoroczna. Mam nadzieję, że nie przeszkodziłem wielu osobom swoim głosem grząskim oraz nieudolnym pogrywaniem na gitarze (na przykład Przypowieści o ślepcach, ale na tym zakończmy nasze rozważania o tej piosence) :) Co roku obiecuję sobie, że po Nadziei zaktywizuję się na forum i będę słał nań kolejne złote myśli, może i tym razem zakończy się na... bardzo dobrej motywacji :P Do zobaczenia za rok i oczekuję (pewnie naiwnie), że organizatorzy Nadziei pomyślą o recitalu Pawła Wójcika. Po prostu zasłużył sobie na to i chyba nie jestem jedynym, który tak myśli.
The only thing I knew how to do
Was to keep on keepin' on
Like a bird that flew
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
Teraz czas na mnie.
Pierwszy dzień, to Konkurs - w przeciwieństwie do zeszłego roku nikt nie był koszmarny, może ze dwóch wykonawców dość słabych, ale ogólnie nie było potrzeby premedykować się nad kanałkiem. Zespół Seven School (czy jakoś tak) zagrał moim zdaniem bardzo fajnie. Ich interpretacja Snu Katarzyny przywiodła na myśl sceny z Gnijącej Panny Młodej Tima Burtona - te sceny z życia po śmierci. Czy sen nie może wyglądać tak samo? Dziewczyna, Która Zajęła III Miejsce (niestety nie pamiętam nazwiska) ma bardzo ładny głos, ale wykonanie Postmodernizmu było fatalne, ugrała więcej, niż zasłużyła. Nie można tego powiedzieć o Paulinie Kalecie, która bardzo dobrze zaśpiewała Balladę o wesołym miasteczku. Kompozycja autorska niestety była już gorsza - nieco przynudzała ;) Zdecydowanie najlepszym wykonawcą był wspomniany Paweł Wójcik. Jury trochę się ośmieszyło, dając mu tylko wyróżnienie. To prawda, zaśpiewał Autoportret Witkacego dość słabo, ale logicznym się wydaje, że formuła konkursu nakazuje śpiewanie jednego utworu JK, żeby publiczność nie wyszła słysząc kolejny autorski tekst do muzyki z Przedszkola. Jeśli ktoś znajduje sobie swój temat i wyśpiewuje go sam, a cała sala bije brawo po każdej piosence, to czy to nie jest ktoś, kogo Festiwal Nadzieja powinien wyłapać? Wyłapał za to Apolinarego Polka, który jest wykonawcą na pewno poprawnym, ale poetą i tekściarzem marnym. Miałem okazję być na jego koncercie parę miesięcy temu i nie byłem jedynym, który jego utwory nazwał grafomanią. Wspomnieć chciałbym jeszcze o dwóch podmiotach wykonawczych. Artur Jabłoński zaśpiewał bardzo fajny autorski utwór, niestety trema zeżarła go przy Powtórce z Odysei. Tak czy siak występ o niebo lepszy, niż przy okazji wrocławskiego Salonu. Chciałem jeszcze pozdrowić chłopaków z pokoju z internatu, z których jeden kopał z nami piłkę. Arku, przyjedź następnym razem i nie miej mi za złe tego żarciku! :)
Noc Romantyczna była bardzo dobrym koncertem. Świetne aranżacje, przemyślany dobór utworów. Tylko ten Machalica... Powstał pomysł, żeby do nagrody głównej, publiczności, im. Władysława Stasiaka (bo Radia Koszalin nie było, prawda?) dorzucić jeszcze jedną - Czarną Urną Czarnych Sucharów dla najgorszego i najbardziej żenującego uczestnika Festiwalu. W tym roku niewątpliwie Czarnego Suchara powinien dostać ten, który tak do pomysłu jej utworzenia się przyczynił. Za każdym razem, kiedy w bezmiernym zdziwieniu, że to jego kolej, wstawał z krzesła, bałem się o to, jak bardzo ośmieszy koncert swoim żenującym występem. Mylił tekst, zapominał, nie wiedział co się dzieje, darł się jak stare prześcieradło - najprawdziwszy koszmar. Nie wiem, co spowodowało taką dyspozycję, ale mam nadzieję, że coś co sugerowali wszyscy, bo inaczej po prostu pokazał, że ma w dupie Festiwal, Patrona i Publiczność.
Jego występ za to okazał się błogosławieństwem dla prowadzących aukcję. Gdybym nie wiedział, kto jest na scenie, pomyślałbym, że ktoś odgrywa jakąś scenkę z Monty Pythona. Chaos, sposób prowadzenia tej aukcji, założenia i wystawione przedmioty złożyły się na całość tak żenującą, że aż trudną do opisania. Niestety Czarny Suchar może być tylko jeden rocznie.
Koncert Mój Staszewski, mówiąc wprost, wykurwił kosmos. Chyba najlepszy ze wszystkich, które widziałem na Nadziei, lepszy niż Wieczór Bardów Rosyjskich. Ciekaw jestem zdania Zeratula, bo na płyta nie oddaje w jednej dziesiątej tego, co się tam działo...
Mecz - graliśmy jak nigdy, przegraliśmy jak zawsze. Mam nadzieję, że kontrakt naszego dr. Ibry będzie dłuższy niż na rok ;) Niestety mimo takiego wzmocnienia nie mieliśmy szans, obiektywnie. Tak dobry mimo wszystko wynik zawdzięczamy głównie genialnej grze Olego, który moim zdaniem był najlepszy na boisku, może poza 14 Fundacji. Żeby nie było, że nabijam sobie plusy na poczet mieszkania w 1A - Oli spieprzył nam karne ;)
Koncert Kaczmarskiego przegrał niestety z geografią i zmęczeniem. Żałuję.
Imprezy afterowe były bardzo udane. Może nikt nie wypadał z okna, ani nie wpadał do rzeki, ale obfitowały (jak i czas poza nimi) w wydarzenia i dialogi, które będą wspominane przez długi czas.
Dzięki za super wyjazd!
Liczba postów: 4
Liczba wątków: 0
Dołączył: Jul 2012
Reputacja:
0
Bardzo dziękuję, DX, za Twoją wyczerpującą relację z tegorocznej "Nadziei". Mieliśmy z mężem dokładnie takie same odczucia. I chociaż jestem tu nowa (ale tylko pod względem rejestracji na stronie) i dość niepewnie czuję się wśród starych "wyjadaczy", pozwolę sobie na parę uwag odnośnie Festiwalu. I odrobinę dziegciu, niestety. Jak już powiedziałam, jestem raczej "świeżakiem", bo to moja raptem trzecia "Nadzieja" (choć Kaczmarskiego słucham od 28 lat i miałam to szczęście być na Jego koncertach), ale do dzisiaj najlepiej wspominam "Sarmatię" (dla tych, co byli, nie muszę chyba pisać, dlaczego).
Po tegorocznej imprezie wyjechałam z uczuciem rozczarowania i niedosytu.
1) Uważam, że poziom, w przeciwieństwie do poprzednich edycji, nie był zbyt wysoki.
2) "Noc romantyczna" nieoczekiwanie zamieniona na noc "pornograficzną" (no dobra, nie będę taka pruderyjna, niech będzie "erotyczną";) bez spójnej koncepcji, taka typowo warszawska (bez urazy).
3) Poprawność polityczna Festiwalu - dla mnie zupełnie nie do przyjęcia.
4) "Pojeżdżanie" publiczne pana J. Gugały po Kościele katolickim - żenada.
5) Pomysł licytacji, widząc, że publiczność festiwalowa to w dużej mierze tzw. "społeczniaki" i młodzież - niesmak.
6) Oferta pana P.Z. z Monachium w kwocie 999 zł za obrazy + wieczór z Alicją (wolę nie myśleć, jak poczuła się adresatka, choć widziałam jej reakcję) - skandal do kwadratu!
7) Brak chłopaków z "Pro Forma", choćby tylko fizyczny, na sali - dotkliwy.
...Szkoda, że nie wiedziałam nic o after party, bo Pawła Wójcika słuchałam z wypiekami na twarzy i był moim jedynym faworytem.
Dziękuję za uwagę i do zobaczenia za rok:))
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
saskia26 napisał(a):Uważam, że poziom, w przeciwieństwie do poprzednich edycji, nie był zbyt wysoki. Uważam, że było wprost przeciwnie. Nikt nie wył, a poprzednio nie było Pawła Wójcika.
saskia26 napisał(a):"Noc romantyczna" nieoczekiwanie zamieniona na noc "pornograficzną" (no dobra, nie będę taka pruderyjna, niech będzie "erotyczną";) bez spójnej koncepcji, taka typowo warszawska (bez urazy) Jak to Bończyk powiedział - tak pisał JK. Jaka to jest typowo warszawska koncepcja?
saskia26 napisał(a):"Pojeżdżanie" publiczne pana J. Gugały po Kościele katolickim - żenada. Tylko on ratował ten koszmarny fragment Festiwalu, jakim niewątpliwie była aukcja. Jak ktoś oferuje Santo subito cz. 2, albo album oprawiony w materiał jak z sutanny JP2, to musi się liczyć z żartami.
saskia26 napisał(a):Brak chłopaków z "Pro Forma", choćby tylko fizyczny, na sali - dotkliwy. Nie odczułem.
saskia26 napisał(a):do dzisiaj najlepiej wspominam "Sarmatię" (dla tych, co byli, nie muszę chyba pisać, dlaczego) Byłem i wspominam bardzo tak sobie.
Chciałbym do poprzedniego mojego posta do wykonawców "dorzucić" jeszcze Przemka, który zostawił po sobie bardzo dobre wrażenie i było po nim widać, że podchodzi do sprawy z dużym dystansem. I dobrze.
I strzeżcie się Liściastego Rowerzysty z Kołobrzegu - niedługo się przebudzi!
Liczba postów: 5,624
Liczba wątków: 166
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
To i ja coś dopiszę w ramach uzupełnienia (tym bardziej, że mnie Alek do tablicy wywołał ;) )
Dzień I - Konkurs
Muszę przyznać, że przed koncertem laureatów najwięcej plusów zebrał u mnie zespół "Bez granic" - jakieś to ładne było i z szacunkiem dla Kaczmara (co na "Nadziei" coraz rzadsze niestety)
Zgadzam się z Alkiem w dobrej ocenie "Salome" Zoltara
W pierwszym przesłuchaniu nie zachwyciły mnie "Toasty" Pawła Wójcika, a "Witkacy" wypadł bardzo kiepsko (rzekomo przez problemy techniczne) - na koncercie laureatów było dużo lepiej, tym niemniej dopiero na afterku okazało się, że zdobywca nagrody publiczności ma na koncie sporo lepszych piosenek :)
Jeśli chodzi o Paulinę (miejsce II) - IMHO wykonania poprawne - tylko i aż.
Miejsce III - Dagmara (przemianowana przez Gugałę na Adrianę - od imienia akompaniatora ;D ) - umiała śpiewać, ale nie Kaczmara
Na przykładzie laureatki III nagrody doskonale widać dominujący trend "Nadziejowy" - zagrajmy jakiegoś Kaczmara na siłę (i często z błędami w tekście), ale najważniejsza jest twóczość własna (zazwyczaj prezentowana jako pierwsza piosenka, co często jest wyznacznikiem nastawienia)
Jeśli chodzi o Polka (I miejsce) - nieźle zaśpiewany Kaczmar, ale autorska nie powaliła - niewątpliwym plusem jest, że jako jedyny okazał szacunek Autorowi wybierając właśnie "Piosenkę zza miedzy" na koncert laureatów (jedyna piosenka JK w tej grupie - choć akurat u Pawła Wójcika publiczność zdecydowanie oczekiwała autorskiej)
Generalnie poziom nietragiczny (brak wykonań żenujących i niesłuchalnych kompletnie), ale i niewybitny - prawdziwy talent ujawnił się tak naprawdę na afterku ;) (dlatego nie oceniam tu tak krytycznie decyzji jury - oceniany jest występ konkursowy, a ten nie był zbyt udany)
"Noc romantyczna" - ("Noc seksu" z JK z pewnością sprzedałaby się lepiej a i adekwatność nazwy lepsza ;) )
Trochę zostało już powiedziane, ale za mało podkreślono tu brak szacunku dla Słowa - śpiewanie z kartek i naprawdę duża ilość błędów wypaczających sens (na czele z "nie pytajcie się fali. tego, czego nikt nie wie" - WTF?) lub tylko zabawnych jak "czarny suchar" - generalnie ilością błędów "Noc romantyczna" biła na głowę wcześniejszy konkurs (sic!)
Jeśli chodzi o Machalicę - abstrahując od braku szacunku dla Słowa, sam sposób wykonania mi się akurat bardzo podobał...
Za to Bończyk mocno przeciętnie zaśpiewał "Portret płonący" - a szkoda, bo to był najlepszy tekst wybrany w ramach "Nocy"...
Dodam jeszcze, że tego akurat wycinka twórczości JK za bardzo nie lubię (z wyjątkiem wspomnianego "Portretu"), co mogło rzutować na moją ocenę koncertu ;)
Alek napisał(a):Koncert Mój Staszewski, mówiąc wprost, wykurwił kosmos. Chyba najlepszy ze wszystkich, które widziałem na Nadziei, lepszy niż Wieczór Bardów Rosyjskich. Ciekaw jestem zdania Zeratula, bo na płyta nie oddaje w jednej dziesiątej tego, co się tam działo... Koncert był rzeczywiście dużo lepszy od płyty - widać było, jak artyści bawią się graniem...
Błędy tekstowe, które poprawił już u siebie Kazmierz S., niestety były ("...dzwon, co zatopiony w drzwi" zamiast "co zatopiony - brzmi" ;D itp.)
Przede wszystkim jednak - żałuję, że to nie ProFormie dane było zaśpiewać Staszewskiego na Nadziei, gdyż ich aranżacje uważam za dużo lepsze - uogólniając: Bończyk robi show z indianami a ProForma refleksyjnie podkreśla Słowo (które u Staszewskiego naprawdę godne jest podkreślenia w wielu utworach) - zresztą taki "Bal kreślarzy" u Bończyka nawet do Kaczmara się nie umywa.
Tym niemniej w konwencji zabawowo-imprezowej słuchało się tego całkiem nieźle.
(a co do TOP Koncertów na Nadziei - dla mnie wciąż króluje Nohavica, którego po Kołobrzegu na stałe trafił na moją playlistę)
Alek napisał(a):Koncert Kaczmarskiego przegrał niestety z geografią i zmęczeniem. Żałuję. Co do geografii - "filmowy" hotel był na drugim końcu miasta, za to miał salę konferencyjną z trzema ekranami i sporo miejsc.
Co do koncertu - co prawda spóźniłem się parę minut, ale wyglądało to mniej więcej tak:
jakieś 1.5h filmu - Kaczmar nagrywa swoje piosenki w czyimś monachijskim mieszkaniu, ponoć w 1989 r. - jakoś niezła, ale wykonania nudne i "bez kopa" - zwłaszcza w porównaniu z tymi z "Ze sceny".
Ciekawostki:
2 zapowiedzi:
- do "Widzenia" (włączonego w cykl pieriestrojkowy): to piosenka o tych, co przewidzieli pieriestrojkę, ale kilka lat za wcześnie i skończyli w psychiatrykach;
- do "Kary Barabasza": piosenka napisana po wypuszczeniu na wolność pierwszego z morderców ks. Popiełuszki
1 nieznana (mi) aranżacja - "Zwątpienie" (istotnie różna od tej znanej z "Głupiego Jasia")
1 wariacja na temat aranżacji "Kary Barabasza" (drobne, zauważalne zmiany, powtórzenia wersów itp.) - wg teorii pewnego użytkownika ilość zmian/błędów pod koniec koncertu wywołana była częstymi przerwami na regenerację stężenia procentowego u Kaczmara - nie jestem do końca przekonany do tej teorii ;)
Do tego parę słów Piotra Załuskiego o JK w RWE - nawet bez nudy, ale i bez rewelacji
Tu uznanie dla zdolności negocjacyjnych Głównego Organizatora - niektórzy pewnie zauważyli, że całość miała się skończyć do 19-tej (po 2h), ale udało się wynegocjować "w locie" dodatkowy czas z zarządcami sali
Generalnie było całkiem miło w tym roku (a jeszcze prywatnie dołożyłem sobie 10km spaceru plażą i opływanie kajakiem części Kołobrzegu, więc tym bardziej wyjazd mogę zaliczyć na plus - tylko powrót nieco ciężki...)
Dzięki dla całej ekipy za dobrą zabawę :)
Zeratul
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Liczba postów: 312
Liczba wątków: 55
Dołączył: Aug 2005
Reputacja:
0
Witajcie...
Cieszy mnie niezmiernie Wasze uznanie dla Pawła Wójcika. Dla siebie "odkryłam" go niespełna rok temu, żeby było zabawniej, na festiwalu piosenki kabaretowej w Ostrołęce i od tamtej pory nieustannie namawiam do działań artystycznych, wspierając je, na ile mogę.
O "trwaniu na murach" dyskutowaliśmy, też się leciutko zirytowałam po pierwszym i drugim posłuchaniu, ale potem doszliśmy do wniosku, że zakończenie "Panem Jackiem" jest tu kluczowe i eksponuje JK w tej piosence. No i przez brak powtórzenia "murów" broni się ta pierwsza fraza. Tyle gwoli podzielenia się radością, że ktoś jeszcze Pawła odkrył dla siebie i docenił.
A teraz prośba:
Czy mogę liczyć, że ktoś z Was napisze jakąś relację dla "Strefy Piosenki"? Mam nadzieję, że tak i czekam. Mail, niezmiennie ten sam, <!-- e --><a href="mailto:strefa.piosenki@gmail.com">strefa.piosenki@gmail.com</a><!-- e -->.
Ze swej strony obiecuję niebanalny płytowy upominek oraz wkrótce w serwisie wywiad z Pawłem Wójcikiem.
Pozdrawiam,
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.strefapiosenki.pl">www.strefapiosenki.pl</a><!-- w -->
Liczba postów: 3,456
Liczba wątków: 152
Dołączył: Oct 2007
Reputacja:
0
Zeratul napisał(a):1 wariacja na temat aranżacji "Kary Barabasza" (drobne, zauważalne zmiany, powtórzenia wersów itp.) - wg teorii pewnego użytkownika ilość zmian/błędów pod koniec koncertu wywołana była częstymi przerwami na regenerację stężenia procentowego u Kaczmara - nie jestem do końca przekonany do tej teorii ;) No przecież był (...) jak działo pod koniec koncertu. Nie wierzę, że pomyłka
Cytat:"Pijemy! Dobra nasza!
Co z życia chcesz, za życia bierz!
Żyjmy za Barabasza!
Barabasz żyje też!"
i pomyłki w każdej następnej piosence wynikały tylko ze zmęczenia.
[size=85]My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
[/size]
[b]"Poza Kościołem NIE MA zbawienia"[/b]
Liczba postów: 3,456
Liczba wątków: 152
Dołączył: Oct 2007
Reputacja:
0
saskia26 napisał(a):4) "Pojeżdżanie" publiczne pana J. Gugały po Kościele katolickim - żenada. Co masz na myśli? Bo chyba coś przespałem, albo coś po mnie spłynęło.
[size=85]My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
[/size]
[b]"Poza Kościołem NIE MA zbawienia"[/b]
Liczba postów: 4
Liczba wątków: 0
Dołączył: Jul 2012
Reputacja:
0
"Pojeżdżanie" polegało m.in. na tym, że pan J.G. szydził non stop z redakcji katolickiej TVP. Było to naprawdę żenujące, no ale cóż...poprawność polityczna ponad wszystko;-)
Liczba postów: 3,456
Liczba wątków: 152
Dołączył: Oct 2007
Reputacja:
0
Hm... Ciekawe, czy gdyby to była jakaś inna redakcja (np. historyczna), to też by szydził.
Ja tego nie odebrałem jako jeżdżenie po moim ukochanym katolicyzmie.
[size=85]My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
[/size]
[b]"Poza Kościołem NIE MA zbawienia"[/b]
Liczba postów: 4
Liczba wątków: 0
Dołączył: Jul 2012
Reputacja:
0
Alek, pisząc o "warszawskiej Nocy" miałam na myśli takie drętwe, "wyumiane" widowisko, bez ducha po prostu. Na szczęście J. Bończyk ratował sytuację. Duże brawa dla instrumentalistów!
Liczba postów: 4
Liczba wątków: 0
Dołączył: Jul 2012
Reputacja:
0
Wasze posty są dowodem na to, że akurat na tym Festiwalu nie ma miejsca na fuszerkę czy amatorszczyznę. Brak szczerości w wykonaniu jest od razu wychwycony. Wiadomym jest, że każdy uczestnik chce zaistnieć na scenie, pokazać się, a i gratyfikacja niemała...Jednak występując na "Nadziei" trzeba się liczyć z tym, że publika specyficzna:inteligentna i wymagająca. I tak trzymać!
Liczba postów: 3,606
Liczba wątków: 167
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
saskia26 napisał(a):Jednak występując na "Nadziei" trzeba się liczyć z tym, że publika specyficzna:inteligentna i wymagająca. Jeśli ktoś wychodzi na jakąkolwiek scenę i nie liczy się z tym, to nie powinien wychodzić wcale.
Jeszcze trochę Was poczytam i zacznę planować wyjazd w przyszłym roku ;-)
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
No domyśliłem się, tylko nie rozumiem dlaczego akurat "warszawska", a nie na przykład "elbląska"? Ale to bez znaczenia w sumie. Uważam jednak, że gdyby nie Machalica to ten koncert byłby co najmniej bardzo dobry.
Nie wydaje mi się, żeby nabijanie się z redakcji katolickiej było wynikiem poprawności politycznej. Powtórzę - jak nie szydzić z cz. II Santo subito na takiej aukcji? Jak nie nabijać się z tekstu o materiale sutanny JP2? Siedzący obok mnie użytkownik Zbrozło, który jak większość z nas wie Poza Kościołem Nie Ma Zbawienia, sam nabijał się zdrowo z darczyńców tych jakże czadowych przedmiotów.
"Kiedy już bezradność owa przekroczy granice śmieszności, a nazwać przecież nadal ją trzeba, bo byśmy się z niej pochorowali, pozostaje jeszcze szyderstwo"
Kto w ogóle jest autorem tych słów?
|