04-27-2014, 09:29 PM
No to fakty wyjaśnił Ci Przemek.
Chrzest Jacka!
|
04-27-2014, 09:29 PM
No to fakty wyjaśnił Ci Przemek.
04-28-2014, 07:09 AM
Gdyby Jacek Kaczmarski ochrzcił się świadomie z lęku przed śmiercią (a właściwie tajemnicą śmierci) i z implikującym ten stan: z lęku przed Bogiem - to nie odbierało Mu to ani ziarna odwagi, której posiadał niemało, a na pewno nie przekreślało by żadnego ze słów, ktore wypowiedział, napisał lub wyśpiewał na drodze poszukiwania (bo co do tego, że poszukiwał - chyba jesteśmy zgodni)
"Pękanie" - że użyję tego określenia - przed Bogiem na takim etapie życia (etapie finiszu) na pewno nie może być użyte przez nikogo jako synonim tchórzostwa. W takiej chwili "pękali" najwięksi herosi ziemscy, pozostając nadal herosami.
04-28-2014, 07:21 AM
Prawda. Ale obok, pozwolisz, wrócimy do przerwanej przez małą awarię techniczną rozmowy.
Znajdzie się słowo na każde słowo
04-28-2014, 11:18 AM
Ja napisałem wcześniej to samo co "lc", z tym,że napisałem to pewnie zdecydowanie bardziej nieporadnie niż on.Niemniej moje słowa mówiły o tym samym.Nikt z nas ,żywych,zdrowych nie wie jak zachowa się w obliczu śmierci.Moje słowa spotkały się z dość żywym protestem,no bo Jacek Kaczmarski przyjął chrzest nie do końca będąc świadomym,więc te moje dywagacje okazały się bezsensowne i poniekąd zostały w ogóle zignorowane.Ba,zostałem postawiony trochę do kąta.Jak niesforny uczeń.Mam nadzieję,że nie jesteście" towarzystwem wzajemnej adoracji "i głos kogoś z zewnątrz przynajmniej chcecie "posłuchać"?Nawet jeśli on jest formułowany w sposób tak nieporadny jak mój.I nawet jeśli jest nie do końca trafiony.
P.S.Wczoraj ze wzruszeniem słuchałem słów Tadeusza Różewicza.Jakoś bardziej doceniam ludzką dobroć i życzliwość niż tzw.inteligencję/co nie znaczy,że jedno drugiemu przeczy/.To taka uwaga ogólna.
04-28-2014, 01:36 PM
Melancholiku,
gdyby chciało Ci się przeczytać całą dyskusję w niniejszym wątku, wierzę, że nie czułbyś potrzeby dzielić się swoimi przemyśleniami, uznając sprawę za omówioną z każdej możliwej strony. melancholik napisał(a):Ja napisałem wcześniej to samo co "lc", z tym,że napisałem to pewnie zdecydowanie bardziej nieporadnie niż on. Z góry proszę - wybacz mocne słowa, ale albo masz nas za idiotów albo sam nie rozumiesz co czytasz i co piszesz. Leszek odniósł się do wspomnianych przeze mnie negatywnych opinii, zarzucających Jackowi, że ochrzcił się przed śmiercią. Napisał, że nawet gdyby tak było, nie byłby to według niego powód do krytyki. Następnie sformułował ogólną refleksję na temat decyzji człowieka, który nawraca się przed śmiercią. Z tym, co Leszek napisał w ostatnim poście, zgadzam się w całej rozciągłości. Ty natomiast pozwoliłeś sobie na refleksję na temat stanów psychicznych ateistów i osób niewierzących, będących wielbicielami twórczości Kaczmarskiego, w dodatku próbując nam wmówić, że refleksja ta to nie Twoje pobożne życzenie na temat funkcjonowania świata, a fakt bezsporny. Tymczasem refleksja Twoja jest wyssana z palca i nie ma jakiegokolwiek umocowania w faktach, a poza tym jest dla ludzi niepodzielających Twojej wiary obraźliwa. Reasumując: Jeżeli to: melancholik napisał(a):Bo żaden fan ,a nie daj Boże "wyznawca" Jacka Kaczmarskiego,który jest ateistą lub za takiego się uważa,nie mógłby do końca przełknąć faktu,iż przyjął on chrzest.To by "zrujnowało"jego życie. znaczy to samo co to: lc napisał(a):Gdyby Jacek Kaczmarski ochrzcił się świadomie z lęku przed śmiercią (a właściwie tajemnicą śmierci) i z implikującym ten stan: z lęku przed Bogiem - to nie odbierało Mu to ani ziarna odwagi, której posiadał niemało, a na pewno nie przekreślało by żadnego ze słów, ktore wypowiedział, napisał lub wyśpiewał na drodze poszukiwania (bo co do tego, że poszukiwał - chyba jesteśmy zgodni) to ja się poddaję i nie pozostaje mi nic innego, jak uznać tę dyskusję za zakończoną. Swoją drogą ja Ci serdecznie gratuluję, że Twoja żelazna logika rozumowania trzyma Cię w dobrym samopoczuciu, ale mógłbyś jednak przy okazji nie wciskać innym stanów psychicznych, które odpowiadają Twoim wyobrażeniom. No, chyba że jest Ci to potrzebne, by nie wprowadzić w swoje życie zamętu.
04-28-2014, 02:54 PM
Ja napisałem,że nie wiem czy choroba i cierpienie zmieniło Jacka Kaczmarskiego i czy w ogóle go zmieniło?Napisałem też,że my nie wiemy,co czy też o czym Jacek Kaczmarski myślał przed śmiercią.A zatem nie wiem czy "pękł",jak to ujął mój przedmówca.Nie wiem.Jacek Kaczmarski był aż człowiekiem czy tylko człowiekiem?To jest trochę pytanie do każdego z nas.
04-28-2014, 03:00 PM
Wiemy że nie miał w planach chrztu przed śmiercią, to co pitolisz że niby nic nie wiemy? Mam wrażenie, że na siłę chcesz wciskać ciemnotę, jtóra pasuje do Twego światopoglądu, a jak fakty nie pasuje to tym gorzej dla faktów...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta: To tylko kwestia Światła ; "
04-28-2014, 03:40 PM
Jakoś ludzie widzą,to,co chcą widzieć.Ja nie jestem jakimś fundamentalistą religijnym,który" tropi" w życiu Kaczmarskiego jakieś wygodne dla mnie fakty.Ja tylko zadałem pytanie czy człowiek w obliczu śmierci może zmienić swoje poglądy?Już samo to pytanie wywołuje u niektórych ,jak widzę ,irytację.
04-28-2014, 03:46 PM
Chłopie,
Ty tylko zadajesz pytanie, jak piszesz. Tyle tylko, że to pytanie - zwłaszcza, jeśli zadajesz je w tym konkretnym wątku - wraz z, jakby to ująć, obudową, w którą swoje pytanie ubierasz, staje się pytaniem z tezą. I niestety, masz rację, że ludzie zazwyczaj widzą tylko to, co chcą wiedzieć. Zdaje się, że jesteś tego świetnym przykładem. |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|