01-10-2011, 06:57 PM
Mam pytanie jakie jest wasze podejscie i co myslicie o WOSP i Woodstock -ogolnie czy nie jest to pomysl na zarabianie kasy pod przykrywka pomagania dzieciom?? :agent:
WOSP I Woodstock-czyli Robta co chceta Made in Poland
|
01-10-2011, 06:57 PM
Mam pytanie jakie jest wasze podejscie i co myslicie o WOSP i Woodstock -ogolnie czy nie jest to pomysl na zarabianie kasy pod przykrywka pomagania dzieciom?? :agent:
01-10-2011, 07:25 PM
Nawet jak ktoś zarobi na tym kasę, to dzieciom pomogą i to niemało.
01-10-2011, 08:06 PM
<!-- m --><a class="postlink" href="http://demotywatory.pl/2537100/WOSP-najwieksza-narodowa-zrzutka">http://demotywatory.pl/2537100/WOSP-naj ... wa-zrzutka</a><!-- m -->
Tyle w temacie.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.stepniarz.pl">http://www.stepniarz.pl</a><!-- m -->
01-10-2011, 09:21 PM
stepniarz napisał(a):http://demotywatory.pl/2537100/WOSP-najwieksza-narodowa-zrzutka No, ja bym tak tego jednak nie kwitował. WOŚP robi oczywiście coś dobrego i jako taka jest zjawiskiem jednoznacznie pozytywnym. Sam Owsiak - dokładnie tak samo. Niezależnie od jego motywacji - czy tak kocha bliźnich, czy nie ma facet co robić z energią czy też lubi się polansować - robi coś dobrego i to się liczy. Jego wewnętrzne motywacje nie mają tu nic do rzeczy. Natomiast sama Orkiestra jako zjawisko społeczne nie wywołuje we mnie pozytywnych odczuć. Orkiestra jako zjawisko społeczne obnaża bowiem w sposób nad wyraz jasny przykrą prawdę, jacy z nas obłudni, nędzni duchem i maluczcy ludzie. Akcja charytatywna, jak sama nazwa wskazuje, polega na tym, że ty coś dajesz, a nic z tego nie masz. W przypadku akcji Wielkiej Orkiestry dostajesz nagrodę. Wszystko jedno, czy dasz dziesięć groszy czy dwa tysiące, dostajesz serduszko. Możesz na odczepnego dać cokolwiek - twoje sumienie zostanie rozgrzeszone, a ty naznaczony pozytywnym serduszkiem. To, co robi Owsiak, jest oczywiście dobre. Rzecz w tym, żebyśmy zdali sobie sprawę, że od wrzucenia złotówki do puszki kwestującego nie stajemy się kimś lepszym. To nie powinno usypiać naszego sumienia i dawać nam cudownego samozadowolenia. A daje.
01-11-2011, 12:39 AM
Zgadza się. Poza tym, to że ludzie wrzucają do puszek jakieś tam pieniądze jest głównie wynikiem niemiłosiernego nakręcania akcją przez media. Inni dają - a więc i ja muszę dać. Wszyscy chodzą z nalepkami na płaszczach - a więc i mi nie wypada tego serduszka na sobie nie mieć. Inną sprawą są jeszcze niezwykle natrętni wolontariusze.
A przecież WOŚP działa przez cały rok! Ciekawe ile osób pamięta o tym i wspiera fundację poza dniem tzw.wielkiego finału. Duch77 napisał(a):co myslicie o WOSP i Woodstock -ogolnie czy nie jest to pomysl na zarabianie kasy pod przykrywka pomagania dzieciom?? Jeśli nawet pomysłodawca tego przedsięwzięcia coś na tym zarabia, to nie widzę w tym nic złego. Jeśli będziesz miał taki pomysł jak Owsiak, będziesz miał podobną charyzmę, siłę i będziesz tak samo jak on lokomotywą przedsięwzięcia, które potrafi zebrać blisko 40 milionów złotych na jakiś zbożny cel, to nikt Ci zarobionych kilkunastu tysięcy do Twej kieszeni nie powinien wyrzucać.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres. Tu - nie grozi nic nam, Tu - niezmiennie jest...
01-11-2011, 01:03 PM
Michał Wilgocki napisał(a):Zwłaszcza, że Fundacja rozlicza się co do złotówki, a raporty na temat jej wpływów i wydatków są ogólnodostępne. Poza tym WOŚP działa od blisko 20 lat i nie sądzę, aby przez ten czas nie odkryto jakiejkolwiek afery z nią związanej, gdyby oczywiście takowa zaistniała.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres. Tu - nie grozi nic nam, Tu - niezmiennie jest...
01-11-2011, 01:05 PM
A we mnie tego rodzaju masówki budzą nieufność i omijam je szerokim łukiem. Nie kwestionuję dobrodziejstw, jakie płyną z akcji Owsiaka, ale mam odruch obronny przed facetem, który przez cały dzień krzyczy do mnie w sprawie pomocy dzieciom.
Wolę oddać 1% na wybraną organizację pożytku publicznego + co jakiś czas wspomóc schronisko dla bezdomnych zwierząt w miejscowości, gdzie mieszkam. Absolutnie nie mam wyrzutow sumienia z tego powodu, że zazwyczaj w WOŚP nie uczestniczę.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę, I ty, co mieszkasz dziś w pałacu, A srać chodziłeś pod chałupę, Ty, wypasiony na Ikacu - całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
01-11-2011, 01:25 PM
Dla statystyk - generalnie podzielam odczucia Lutra i Kuby, jako osoba stosująca zasadę
Cytat:Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha.Niemniej trzeba przyznać, że cel WOŚP jest wyjątkowo szczytny z puntu widzenia zarówno czysto ludzkiego, jak polityczno-ekonomicznego (przy obecnych wskaźnikach demograficznych ratowanie życia dzieci i ich leczenie to jeden z największych priorytetów). Rozdawanie serduszek mnie nie irytuje, już raczej ta cała atmosfera balangi, wrzasków i puszczania "światełek do nieba". Ale pewnie bez tego nie zebraliby 10% tego, co zbierają, więc może cel uświęca środki. Irytuje mnie jednak wciskanie ludziom kitu, że są tacy wspaniali. Podobna akcja "Telethon" w Chile, kraju mającym zaledwie 3/4 polskiego PKB per capita i przy ludności ponad 2 razy mniejszej, zbiera w dolarach mniej więcej tyle, ile WOŚP w złotówkach - czyli ok. 7 razy więcej per capita. Niedowiarków odsyłam tu: <!-- m --><a class="postlink" href="http://fr.wikipedia.org/wiki/T%C3%A9l%C3%A9thon#Le_T.C3.A9l.C3.A9thon_au_Chili">http://fr.wikipedia.org/wiki/T%C3%A9l%C ... n_au_Chili</a><!-- m --> Nie zgadzam się ze stwierdzeniem Lutra, iż Luter napisał(a):Akcja charytatywna, jak sama nazwa wskazuje, polega na tym, że ty coś dajesz, a nic z tego nie masz.Nazwa nic takiego nie wskazuje, i nie ma nic złego w tym, że przy okazji dawania można samemu skorzystać. Może to być kwestią czysto techniczną. Przykładowo załóżmy, że jestem zawodowym muzykiem, który za koncert bierze 2000 zł. Jeżeli wpłacę na WOŚP 1000 zł z mojego konta (oczywiście z pieniędzy zarobionych na graniu, bo innych dochodów nie mam) - to będzie to niewątpliwie akcja charytatywna? Ale jeżeli poproszę, by organizator wypłacił za mój koncert 1000 zł dla mnie i 1000 zł dla WOŚP - to już nie?
01-12-2011, 09:22 PM
Luter napisał(a):Akcja charytatywna, jak sama nazwa wskazuje, polega na tym, że ty coś dajesz, a nic z tego nie masz. W przypadku akcji Wielkiej Orkiestry dostajesz nagrodę. Wszystko jedno, czy dasz dziesięć groszy czy dwa tysiące, dostajesz serduszko. Możesz na odczepnego dać cokolwiek - twoje sumienie zostanie rozgrzeszone, a ty naznaczony pozytywnym serduszkiem.To jest szalenie skuteczna metoda perswazji stosowana przez wiele organizacji. Nie wiem, czy jeszcze lepszych efektów nie dałoby rozdawanie serduszek niż dawanie ich w ramach podziękowania. Wtedy zobowiązywaliby ludzi do odwdzięczenia się. Kuba Mędrzycki napisał(a):Zgadza się. Poza tym, to że ludzie wrzucają do puszek jakieś tam pieniądze jest głównie wynikiem niemiłosiernego nakręcania akcją przez media. Inni dają - a więc i ja muszę dać. Wszyscy chodzą z nalepkami na płaszczach - a więc i mi nie wypada tego serduszka na sobie nie mieć.Właśnie z tego powodu nie przyklejam sobie serduszka, które dostaję.
"Gdy czasem ogarnia cię uczucie dziwnego przygnębienia - nie przejmuj się. Pewnie jesteś głodny."
01-12-2011, 10:09 PM
dauri napisał(a):Nazwa nic takiego nie wskazuje, i nie ma nic złego w tym, że przy okazji dawania można samemu skorzystać. Może to być kwestią czysto techniczną. Przykładowo załóżmy, że jestem zawodowym muzykiem, który za koncert bierze 2000 zł. Jeżeli wpłacę na WOŚP 1000 zł z mojego konta (oczywiście z pieniędzy zarobionych na graniu, bo innych dochodów nie mam) - to będzie to niewątpliwie akcja charytatywna? Ale jeżeli poproszę, by organizator wypłacił za mój koncert 1000 zł dla mnie i 1000 zł dla WOŚP - to już nie? Oczywiście zgadzam się z tym, że można skorzystać przy okazji pomagania innym. Sam Owsiak jest najlepszym tego przykładem. Natomiast Twój przykład jest o tyle nietrafny, że dajesz po prostu 1000 złotych. Szczegóły w rodzaju czy to jest całe Twoje wynagrodzenie czy nie, czy może grasz za zwrot kosztów kosztów podróży etc są jak dla mnie poza tematem. Równie dobrze można roztrząsać jak procent zawartości swego portfela gość na ulicy wrzucił do puszki. Moim zdaniem - bez sensu. To, o co mnie chodziło, a mam wrażenie, również Kubie i Niktważnemu, to kwestia niezdrowej korzyści emocjonalnej, którą uzyskuje się poprzez wrzucenie do puszki kilku marnych groszy.
01-14-2011, 02:17 PM
01-14-2011, 05:05 PM
HAHAHAHAHAHAH :lol: :v: :poklon: dobre !!
01-15-2011, 09:48 AM
Jak zwykle zrozumienie tematu
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.stepniarz.pl">http://www.stepniarz.pl</a><!-- m -->
01-15-2011, 10:48 PM
To ja wpłaciłem 142 000 325 zł, gdzie podać adres? )))))))
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta: To tylko kwestia Światła ; " |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|