Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
Nie ma na to żadnych dowodów -a poszlaki też są nadzwyczaj miałkie.
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 1,872
Liczba wątków: 53
Dołączył: Oct 2004
Reputacja:
0
W takim razie czeka mnie lektura rzeczonej ksiażki ;-))
Pozdrawiam
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
O opium jest na stronie 335  (niestety w moim egzemplarzu brakuje tej strony - jest za to 337 na której kończy się ten wątek). Dokończymy zresztą tę pogawędkę pojutrze.
Pozdrawiam
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 1,872
Liczba wątków: 53
Dołączył: Oct 2004
Reputacja:
0
Tak jest!
W tym celu drukują się Białe-Kwiaty.
Liczba postów: 2,651
Liczba wątków: 67
Dołączył: Nov 2005
Reputacja:
0
Filipie - ale o opium jest w Słowackim.Encykopedii Rymkiewicza
Pozdrawiam serdecznie
[b][i]
Z wiekiem człowiek myślący widzi, że wszystko jest śmieszne i przestaje się rzeczami przejmować.
[/i][/b]
JK
Liczba postów: 1,872
Liczba wątków: 53
Dołączył: Oct 2004
Reputacja:
0
Of course, ale tego w internecie nie znajdę
Liczba postów: 2,517
Liczba wątków: 26
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Zbigniew napisał(a):Ja również, obracałem się w towarzystwie "narkotykowym" jednak nie biorę nałogowo. Ale jeśli ktoś, na jakiejś imprezie weźmie rac coś mocnego, i później to powtórzy, to nawet mimo silnej woli - na początku nie będzie chciał przestać. No, ale my widzę, wciąż mówimy o czymś innym. Mi chodzi o to, że człowiek z silną wolą i inteligencją nie wezmie ani razu, ani niczego lekkiego, ani tym bardziej silniejszego. Ty nie bierzesz nałogowo, ja nie biorę wcale i dlatego wierzę, że się da, aczkolwiek mało z moich znajomych w ogole bierze...
Zbigniew napisał(a):A powód się gania ludzi wrażliwych po używki sama podałaś . " człowiek odczuwa pewne bodźce i emocje silnej niż inni, ale zarówno te dobre, jak i te złe". No własnie, ze nie podałam! Dla mnie to żaden powod, znam dziesiątki wrazliwych ludzi, którzy nie sięgają ani po alkohol, ani tytoń, ani dragi! To nie jest jakieś stałe połączenie!!!!
Zbigniew napisał(a):Oczywiście, silna wolna jest niezależna od wrażliwości, jednak, jeśli ktoś nie jest wrażliwy w tym sensie (wyżej opisanym), to nie będzie miał nawet pokusy by sięgnąć po używki z powodu problemów życiowych.
I znów nie prawda! Kto sięga po butelkę, gdy zycie się wali? Twardziele, którzy nie umieją się po prostu wygadać czy wypłakać bliskiej osobie! Wrażliwośc zakłada w większości przypadków umiejętnośc wyrażania uczuć i emocji, nie potrzeba ich zapijać.
Zbigniew napisał(a):Poza tym, silna wola raczej pomaga się wydostać, aniżeli popaść w nałóg, ponieważ raczej się nie myśli o tym, że uzależniamy się, na początku feralnej przygody. Najwijmy to więc odpowiedzialnym i trzeźwym podejściem do życia, które pozwala nie brać, nie pić czy nie palić.
Kobieta to jedyna zdobycz, która zastawia sidła na myśliwego...
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):Mi chodzi o to, że człowiek z silną wolą i inteligencją Czyli na przykład Ty?
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):nie umieją się po prostu wygadać czy wypłakać bliskiej osobie! Wiesz,czasem trzeba taką osobę mieć. Nie można generalizować.
Liczba postów: 1,706
Liczba wątków: 18
Dołączył: Feb 2006
Reputacja:
0
Na początku, chciałbym powiedzieć, że nie biorę, a tak to można zrozumieć z postu Markowej.
Markowa napisał(a):Mi chodzi o to, że człowiek z silną wolą i inteligencją nie wezmie ani razu, ani niczego lekkiego, ani tym bardziej silniejszego. Markowa, największa mądrość i inteligencja przychodzi z doświadczeniami. Super, jeżeli są to doświadczenia innych, jednak niektórzy muszą to przeżyć i dopiero zrozumieć, i oddzielić dobre od złego.
Poza tym, od razu zakładasz, że człowiek wrażliwy ma silną wolę i jest inteligentny.
Markowa napisał(a):I znów nie prawda! Kto sięga po butelkę, gdy zycie się wali? Twardziele, którzy nie umieją się po prostu wygadać czy wypłakać bliskiej osobie! Wrażliwośc zakłada w większości przypadków umiejętnośc wyrażania uczuć i emocji, nie potrzeba ich zapijać. Pewna osoba, którą znam, potrafi jak najbardziej się wygadać i wypłakać. Jednak pije. Nie rozumie, że robi przykrość wielu osobom, niszczy komuś życie, a z pewnością jest to osoba dość wrażliwa, która właśnie "potrafi się wygadać bliskiej osobie".
W myśl Twojego rozumowania, artyści , którzy wpadli w jakieś nałogi - są to twardziele nie umiejący się wypłakać bliskiej osobie?
Markowa napisał(a):Najwijmy to więc odpowiedzialnym i trzeźwym podejściem do życia, które pozwala nie brać, nie pić czy nie palić. Powiem tylko tyle - "tu na trzeźwo diabli wezmą".
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Zbigniew napisał(a):Poza tym, nie wyobrażam sobie kogoś, kto nie ćpa itd. w towarzystwie ludzi którzy to robią. A cóż w tym tak trudnego do wyobrażenia???
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 1,706
Liczba wątków: 18
Dołączył: Feb 2006
Reputacja:
0
Ktoś kto nie ćpa i ma kochającą rodzinę, będzie szlajał się z ćpunem po dworcach? Tego sobie nie potrafię wyobrazić. Poza tą wizją, oczywiście, można być jednym wśród niepalących/niepijących i się z nimi przyjaźnić.
Przepraszam, za swoją niedokładność.
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Ale dlaczego ktoś biorący narkotyki ma byc cpunem szlajającym się po dworcach. Przecież może np. towarzystwo na imprezach brac systematycznie narkotyki, a Ty jako jeden z nielicznych nie. I własnie taki przypadek można sobie bez trudu wyobrazic, nie musi to byc zaraz skrajny przykład z dworca.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 1,706
Liczba wątków: 18
Dołączył: Feb 2006
Reputacja:
0
Ale z tymi co biorą na imprezach to też różnie bywa. Znam takich , którzy po prostu nie tolerują tych co nie biorą. Bierzesz to bierz i się baw, jeśli nie, to wypad z baru. Ale znam również takich,(w tym mój prawdziwy przyjaciel) którzy jarają - nie zmuszając do tego innych. Jak widzisz, nawet nie muszę sobie tego wyobrażać.
To jest dużo bardziej złożony problem i nie ma tutaj żadnej reguły. Dlatego właśnie, pisałem o skrajnym przypadku, bo nie miało by sensu sprowadzanie do jednej grupy ludzi którzy są w różnych stadiach nałogu.
Liczba postów: 2,517
Liczba wątków: 26
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Zbigniew napisał(a):Poza tym, od razu zakładasz, że człowiek wrażliwy ma silną wolę i jest inteligentny. Po prostu nie zakładam, że ososba wrażliwa automatycznie nie ma także silnej woli. Zaprezentowałam CI jedną generalizację zamiast drugiej (Twojej). Oczywiście od mojej wersji są odstępstwa, ale przynajmniej nie hołduje twierdzeniu, że ktoś kto pije to na pewno jest wrażliwy...
Alek napisał(a):Markowa:) napisał(a):Mi chodzi o to, że człowiek z silną wolą i inteligencją Czyli na przykład Ty?  Tak, i jestem z tego dumna
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
No bo widzisz Markowa - ja też nie biorę,nie brałem,ale ani nie jestem jakoś inteligentny,ani nie mam silnej woli,więc to niekoniecznie tym musi być spowodowane...
Zbigniew napisał(a):Bierzesz to bierz i się baw, jeśli nie, to wypad z baru. W życiu się z czymś takim nie spotkałem. A jeżeli bym się spotkał,to chyba mała strata wyjść,co?
Liczba postów: 1,706
Liczba wątków: 18
Dołączył: Feb 2006
Reputacja:
0
Markowa <!-- s:) --><img src=\{SMILIES_PATH}/smile.gif\" alt=\":)\" title=\"\" /><!-- s:) -->' napisał(a):ktoś kto pije to na pewno jest wrażliwy... Niczego takiego nie twierdzę.
Zbigniew napisał(a):Gwoli ścisłości, wrażliwi są podatni na alkoholizm, co nie znaczy, iż tylko ta grupa ludzi cierpi na tą chorobę I myślę, że nasze generalizację zależą od kontekstu, człowieka itd. Ergo ? - Zbigniew napisał(a):nie ma tutaj żadnej reguły ps chyba za mało widziałem, dlatego dzięki za Twoje posty . . . bo już nie chcę więcej widzieć :/
[ Dodano: 23 Marzec 2006, 16:48 ]
Alek napisał(a):W życiu się z czymś takim nie spotkałem. A jeżeli bym się spotkał,to chyba mała strata wyjść,co? Tak, ale jeśli dana osoba kolegowała się z tą grupą i nie chcąc zrywać z nimi kontaktu zaczyna brać? Są takie przypadki. Całe szczęście, mam z nimi nie najgorsze stosunki ,(mimo iż ukradli mi komórkę(bardzo starą) ) ponieważ wypiłem z nimi jednego czy dwa. . . (tak w ramach integracji klasowej, zanim jeszcze poznałem ich głębiej). Żebym ich nie znał, bałbym się przejść przez niektóre uliczki. . .
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Zbigniew napisał(a):największa mądrość i inteligencja przychodzi z doświadczeniami Aby poznać konsekwencje ćpania nie trzeba mieć największej mądrości czy inteligencji. Wystarczy dość przeciętny ich poziom, a może nawet mniej.
Liczba postów: 1,706
Liczba wątków: 18
Dołączył: Feb 2006
Reputacja:
0
MJ napisał(a):Wystarczy dość przeciętny ich poziom, a może nawet mniej. Sugerujesz, iż ludzie biorący to ludzie głupi?
Widocznie bardzo dużo jest osób o mniejszej inteligencji jak przeciętna, bo nie potrafią zrozumieć tego, iż narkotyki to jedynie droga w dół. Nie pamiętam konkretnie, ale chyba około połowa studentów pali marihuane, więc jest taki niski poziom przyszłej inteligencji polskiej?
ps trochę zboczyliśmy z tematu
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Zbigniew napisał(a):Sugerujesz, iż ludzie biorący to ludzie głupi? Ja akurat pisalem o świadomości konsekwencji. A nawet o tym, że jak ktos chce to się może o tym dowiedzieć, do czego nie potrzeba szczególnej lotności.
Czy głupi? Nie znam się na narkotykach, ale zdaje sie że są jakies mniej i bardziej szkodliwe. Jeżeli ktoś wkaracza na drogę autodestrukcji to tak, jest to moim zdaniem głupie.
marek
Liczba postów: 2,517
Liczba wątków: 26
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Zbigniew napisał(a):Sugerujesz, iż ludzie biorący to ludzie głupi? Nie wiem co chciał tu powiedzieć MJ, ale dla mnie to jasne, że nie jest to objaw mądrości...
Zbigniew napisał(a):Nie pamiętam konkretnie, ale chyba około połowa studentów pali marihuane, więc jest taki niski poziom przyszłej inteligencji polskiej? Szczerze wątpie w takie statystyki, zależy z reszta gdzie były robione, tam gdzie ja studiuje nie ma mowy o tak wysokim procencie osób popalających marihuanę...Jeśli są jednak takie środowiska akademickie to rzeczywiście, ażstrach pomysleć, jak to zaskutkuje...
Liczba postów: 1,706
Liczba wątków: 18
Dołączył: Feb 2006
Reputacja:
0
MJ napisał(a):jak ktos chce Oto słowo klucz.
Ale komu się chce oglądać/czytać jakieś głupie informacje, na temat który mnie nie dotyczy? Nawet jeśli sobie wezmę, to przecież od razu się nie uzależnię. Poza tym, niewielka granica między lekkimi a twardymi narkotykami. Twierdzę(a nawet wiem), iż C2H5OH i Nikotyna, są to gorsze narkotyki od marihuany. Nawet bardziej uzależniają. Jednak, marihuana jest nielegalna, przyciąga, ostatnia moda na hip-hop/dres tylko sprzyja ku rozpowszechnianiu tego. I zwykle jest to za mało, chciało by się spróbować coś mocniejszego.
Miałem kolegę, poznanego przez internet. Niestety, miałem, bo sprzedał komputer. Na marihuanę. Sprzedawał co się tylko dało. Od jego byłej dziewczyny dowiedziałem się, że już nie żyje. Cóż, student, wydawało się, że inteligentny, a jednak popłynął. Narkotyki to, że tak się wyrażę, istny szatan. Kusi, wciąga wykorzystując naiwność i głupotę, a gdy już złapie - nie puści.
Markowa napisał(a):Jeśli są jednak takie środowiska akademickie to rzeczywiście, ażstrach pomysleć, jak to zaskutkuje... U mnie, w byłym gimnazjum (teraz uczę się w LO) Może nie 50%, ale około 30% na pewno. Podkreślam, _gimnazjum_. Z tych ludzi co znam, nikt nie przestał.
ps gwoli ścisłości, nie uważam, że ktoś kto sobie trochę zajara to od razu musi brać coś mocniejszego i musi się to skończyć tragicznie. Niestety, jest wiele takich przypadków.
Liczba postów: 2,517
Liczba wątków: 26
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Zbigniew napisał(a):MJ napisał(a):jak ktos chce Oto słowo klucz. No jeśli się nie chce to smutne, bo nic z taką osobą nie zrobimy...
A jesli chodzi o narkotyki najbardziej podobało mi się hasło;
"NARKOTYKI: NALEPSZE WYJŚCIE? - NIE WCHODZIĆ!"
Liczba postów: 4,800
Liczba wątków: 90
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Zbigniew napisał(a):Ale komu się chce oglądać/czytać jakieś głupie informacje, na temat który mnie nie dotyczy? Zbigniew napisał(a):Narkotyki to, że tak się wyrażę, istny szatan. Kusi, wciąga wykorzystując naiwność i głupotę, a gdy już złapie - nie puści. No to widzę, że co do chęci i głupoty się zgadzamy.
marek
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
Zbigniew napisał(a):twierdzę(a nawet wiem), iż C2H5OH i Nikotyna, są to gorsze narkotyki od marihuany. A ja nawet wiem coś zupełnie odwrotnego. Trzeba być naprawdę naiwnym albo ślepym,żebym wierzyć w to co Ty mówisz...
Liczba postów: 1,706
Liczba wątków: 18
Dołączył: Feb 2006
Reputacja:
0
No to może pochwalisz się co wiesz? Ja wolę nie udowadniać, iż thc jest mniej niebezpieczne od nikotyny i C2H5OH. Ale tak, chemicznie i z dowodami proszę. Może jestem w błędzie . . .
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
Wiem,że THC uzależnia,że powoduje trwałe zmiany w mózgu. Dym z papierosów rzuca się przede wszystkim na płuca chyba,wóda (czy jak to wyrafinowanie określasz C2H5OH) na trzustkę i inne takie,a THC,jak się rzekło,na głowę. Jeżeli uważasz,że lepiej na głowę niż na płuca,to nic na to nie poradzę. Oczywiście to co piszę jest bardzo uogólnione i mówię o regularnym używaniu,choć niekoniecznie nadużywaniu wymienionych.
Niestety chemicznie nic Ci w stanie udowodnić nie jestem,nie znam się na tyle. Oczywiście możesz mi tu przytoczyć jakieś badania,opinie czy coś,ale pytałeś co wiem - więc Ci odpisałem.
A tak BTW - papierosy to strasznie chorobotwórcza rzecz. Alkohol też,ale w porównaniu...
Podsumowując - no to chlup w głupi dziób :piwko:
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
Alek napisał(a):A tak BTW - papierosy to strasznie chorobotwórcza rzecz. Alkohol też,ale w porównaniu... A tak BTW - papierosy to strasznie śmierdząca rzecz... Ten, kto popija, śmierdzi "okresowo", nałogowy palacz natomiast "permanentnie".
Liczba postów: 2,517
Liczba wątków: 26
Dołączył: Dec 2005
Reputacja:
0
Mimo, że nie lubie palaczy i obce mi się syto zakrapiane imprezy popieram Alka, to lepsze niż narkotyki...
Kobieta to jedyna zdobycz, która zastawia sidła na myśliwego...
Liczba postów: 1,706
Liczba wątków: 18
Dołączył: Feb 2006
Reputacja:
0
THC, wcale nie niszczy głowy bardziej od C2H5OH. On bardziej "łaskocze" komórki nerwowe, niż je niszczy (jak etanol). W dodatku po marihuanie nie ma kaca, za to po alkoholu jest, przez utratę białek(alkohol ścina białko) i komórek nerwowych, dochodzi do tego jeszcze masa różnych reakcji, które zachodzą w organizmie z udziałem C2H5OH, już "dzień po" polecam dużo nabiału przed imprezą). Uzależnienie alkoholowe jest dużo gorsze od uzależnienia marihuana. Poza tym, ile się zwykle pali marihuany a ile pije/pali? Acha, i do tych narządów co podałeś, należy dodać wątrobę, która jest jak sitko, po paru-parunastu latach.
Palenie powoduje raka, i w dodatku truje tych ludzi, którzy muszą to wdychać. Marihuane zwykle wdychają ci co chcą. Bierne palenie nie ma miejsca.
Mógłbym więcej napisać, ale myślę, że nie ma sensu, i również uważam, że lepiej wypić niż zapalić (cokolwiek). Przeca człowiek od tysięcy lat pije, i jakoś jeszcze gatunek nie wymarł. Od marihuany, już tylko kroczek od prawdziwych killerów, więc lepiej nie tykać. No i mogą wystąpić efekty uboczne jak arytmia serca, zwiększenie ciśnienia (ale tak samo jest przy alkoholu i papierosach )
ps Alek, no widzisz, powołujesz się na różne niepewne źródła ( zwykle kampanie anty-narkotykowe przesadzają, nie bez powodu thc jest legalne w niektórych krajach ). Ja za to, dociekałem głęboko i no, testowałem na sobie ( raczej przypadkowo, nie z premedytacją )
Liczba postów: 1,872
Liczba wątków: 53
Dołączył: Oct 2004
Reputacja:
0
Zbigniew napisał(a):Przeca człowiek od tysięcy lat pije, i jakoś jeszcze gatunek nie wymarł. Od marihuany, już tylko kroczek od prawdziwych killerów, Historia stoi za narkotykami...
Jak ludzie się nudzili na pustyni to kaktusy badali po to, zeby z nich wyciągnąć jakieś środki zmieniające świadomość...
Pewnie zawsze musi być jakaś selekcja naturalna (?)
Akurat miałem możliwość obserwacji przewlekłego stosowania C2H5OH i stwierdzam, że wole marihuanę od tego co moze mnei spotkać po uzależnieniu się od wódki.
Palenie papierosów jest dla mnie mało estetyczne, no i to co dzieje się z ciałem, narządami po długotrwałym uzależnieniu poprostu przeraża.
Wolałbym być głupszy niż pozbawiony płuca, z okropnym oddechem, kaszlem i innymi objawami...
Pozdrawiam
|