Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Akurat jak dla mnie, to nuty mogły by być bardziej rozbudowane. Ale absolutnie wyczerpują _Twoje_ potrzeby i tak tylko mogę tę opinię traktować.
Ale nie zrozumiałeś mnie, albo nie doczytałeś, mi nie chodzi o zachowanie dla potomności i ocalenie od zapomnienia bo z tym raczej nie będzie problemu, chodzi o zachowanie dla siebie by łatwiej i szybciej można sobie było kiedyś przypomnieć sposób gry danego utworu jeżeli bym coś zapomniał (a pamięć ludzka jest zawodna, zwłaszcza jeżeli przez długi czas jakiegoś utworu się nie będzie grało). Pewnie że można od nowa analizować nagrania i przypominać sobie od poczatku wszystko, ale z zapisanym tabem będzie szybciej i łatwiej.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 351
Liczba wątków: 28
Dołączył: Sep 2004
Reputacja:
0
JAko autor wspomnianych nut pragnę tylko zauważyć, ze piszac je nie mam ambicji zadowolenia wszystkich. Taki a nie inny uklad opracowania jest przyjetym ogolnie w swiecie profesjonalnych muzykow standardem. Tak wydawane sa np. slynne amerykanskie fake books i real books. Tak wydawana jest ogromna wiekszosc znanych mi spiewnikow, opracowan, zbiorow (znam tylko jeden przyklad wydania przez PWM pelnego fortepianowego aranzu do wybranych piosenek G. Turnaua). Melodia zapisana w nutach (tzw. prymka) + akordy nad nimi + slowa piosenki pod nutami + ew. w newralgicznych punktach solowki (jak np. w Astrologu) to wszystko, co potrzebne do opanowania utworu. Oczywiscie nie da sie tego osiagnac bez wsluchania sie w oryginal i bez wlozenia w dzielo odpowiedniej pracy!
A co do gitary, to mnie uczono, ze jest to instrument szarpany....
Pzdr
Tomek
"Ale po co męczyć gamę
Gdy się gra akompaniament..."
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Przemek napisał(a):kurat jak dla mnie, to nuty mogły by być bardziej rozbudowane. Ale absolutnie wyczerpują _Twoje_ potrzeby i tak tylko mogę tę opinię traktować. Tak, moje potrzeby w zupełności wyczerpuje prymka. Uważam zresztą, za zupenie niepotrzebne hieprdokładne odtwarzanie akompaniamentów.
Przemek napisał(a):chodzi o zachowanie dla siebie by łatwiej i szybciej można sobie było kiedyś przypomnieć sposób gry danego utworu jeżeli bym coś zapomniał (a pamięć ludzka jest zawodna, zwłaszcza jeżeli przez długi czas jakiegoś utworu się nie będzie grało). Pewnie że można od nowa analizować nagrania i przypominać sobie od poczatku wszystko, ale z zapisanym tabem będzie szybciej i łatwiej. Jesli chodzi o zapisy dla siebie, to sprawa jest wielce indywidualna. Kazdy sobie powinien robić takie zapisy, jakie jemu pomagają. Komu pomagają dokładne, precyzyjne nuty, niech pisze nuty. Komu pomagają mozolnie układane tabulatury, niech pisze sobie tabulatury. Kaczmar np. wykonywał swoje własne zapisy - widać je na kwitach - którch ja nie rozumiem do końca. Pisał sobie rozmaite hasła, w rodzaju "umpa pa, umpa, pa" albo "Zbyszek - intro potem bass" Jemu to pomagały - ja tego nie rozumiem za bardzo.
Przyznam się szczerze, że sam dla siebie nie mam prawie nic zapisane. Nie mam opasłych śpiewników, tłustych encyklopedii kaczmarowych kompozycji, gigabajtowych archiwów zawierających szczegółową analizę i opis każdego dzieła JK, stosów z benedyktyńskim mozołem skatalogowanych kartek, fiszek czy czego tam jeszcze...
Czasem przy tekście notuję chwyty i próg, na którym winien być kapodaster. To wszystko!
Większośc piosenek gram ze słuchu. Większości nauczonych dawno, jakoś nie zapomniałem mimo braku notatek. Te, których zapomniałem, w razie potrzeby odtwarzam z pamięci lub ze płyt. Niektórych utworów nauczyłem się 13 czy 14 lat temu i pamiętam je dobrze.
Nie piszę nut, bo, po pierwsze, słabo się na nutach znam a po drugie uważam zapisy nutowe piosenek JK, inne niż prymki, za zupełnie niepotrzebne. Sam nigdy z nut nie korzystałem.
Nie konstruuję tabulatur bo z tym jest za dużo roboty a efekt w sumie mizerny. Szybciej naucze się grac piosenki, niż zrobię tabulaturę.
Mam śpiewniki, ale w zasadzie też już z nich nie korzystam. Drzewiej, owszem, zaczytywałem się w pomatonowskich wydawnictwach. Ale po iluś latach słuchania kaczmarowych piosenek śpiewniki generalnie przestały być potrzebne. Wreszcie, w chwili, gdy przestałem z hiperrealistycznym obłędem odtwarzac kazdy utwór, zapisy spiewnikowe stały się zupełnie bezużyteczne. Poza tym więszośc śpiewników Kaczmara, oprócz pomatonowskich i "Szukamy stajenki" jest w sensie muzycznym słaba, marnej jakości - do niczego się nie nadaje.
Czasem więc - jak powiadam - napiszę sobie akordy przy tekście i na tym się moje zabawy z zapisami kończą. Tak to w moim wypadku wygląda sprawa zapisów "dla siebie". Może dlatego nie rozumiem tych wszystkich pytań "gdzie mogę znaleźć taby do piosenki...". A po cholerę szukać tabów, jak można włączyć sobie płytę i wszystkiego posłuchać. Nie rozumiem też częstego o kaczmarocholików zacięcia do idealnego odtwarzania każdej piosenki. Mam bowiem świadomość, że idelanie odtowrzyć się, po pierwsze, nie da, po drugie, nie ma potrzeby.
Tomasz Susmęd napisał(a):A co do gitary, to mnie uczono, ze jest to instrument szarpany.... O! Widzisz! To znaczy, że tak kompletnie się z choinki nie urwałem
Liczba postów: 7,682
Liczba wątków: 130
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
1
Widzisz Pawle w tej chwili, to w przypadku tych piosenek, które się nauczyłem grać, też mi nie są potrzebne ani nuty, ani tabulatury, a co najwyżej czasem tekst i ewentualnie akordy na wszelki wypadek. Ale niektóre piosenki staram się zapisać jako tabulatury jak już wspomniałem żeby mieć na wszelki wypadek (że o tych co o nie proszą nie wspomnę, bo przede wszystkim dla siebie robię) i po części też dla rozrywki i satysfakcji .
olaff22 napisał(a):A po cholerę szukać tabów, jak można włączyć sobie płytę i wszystkiego posłuchać Żeby było tak łatwo i gładko z tym, to pewnie nikt by tych tabów nie szukał... Ale czasem nie łatwo jest usłyszeć dobrze zagrane dźwieki, gdy zagłusza je śpiew itp. (znam to z autopsji...) No i łatwiej mieć wszystko podane na tacy zamiast się trochę wysilić. Zauważ że niektórym na form, nie chce się zrobić minimalnego wysiłku żeby znaleść istniejace na stronie lub forum akordy bądź nuty :/ chcą by im za każdym razem pisać i dawać linki i taka osoba miałaby jeszcze wsłuchiwać się w dźwięki gitary?? Aż się niechce takim ludziom pomagać...
olaff22 napisał(a):Nie rozumiem też częstego o kaczmarocholików zacięcia do idealnego odtwarzania każdej piosenki. Mam bowiem świadomość, że idelanie odtowrzyć się, po pierwsze, nie da, po drugie, nie ma potrzeby.
A ja to rozumiem doskonale. Jest potrzeba by starać się jak najidealniej odtworzyć grę Jacka. Tą potrzebą jest własna satysfakcja, że się potrafi. Często też akompaniament JK jest doskonale dobrany do utworu i nie chciałoby się go zubażać, a nie każdy ma talent by go wzbogacić o nowe brzmienia i dzwięki...
I jeszcze co do idealnego odtworzenia to chciałeś chyba napisać, że nie wszystko da się idealnie odtworzyć, bo są utwory w których jest to mozliwe.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Przemek napisał(a):Ale niektóre piosenki staram się zapisać jako tabulatury jak już wspomniałem żeby mieć na wszelki wypadek No i super! W takim razie, skoro masz potrzebę, zapisuj!
Przemek napisał(a):Jest potrzeba by starać się jak najidealniej odtworzyć grę Jacka. No niby jest. Zgadzam się. Sam tez kiedyś miałem taką potrzebę. Ale z tej potrzeby się - mam nadzieję - wyrasta. A może nie zawsze? Nie wiem!
Ja mam do interpretacji Kaczmarskiego stosunek bardzo liberalny. Szanuję wolność każdego grającego i jego prawo indywidualnego podejścia do wykonywania piosenek Jacka. Osobiście nie uważam, by była, jakaś inna, poza własną satysfakcją, potrzeba absolutnie dokładnego odtwarzania jackowej gry. Ale jeśli ktoś inne potrzeby widzi - a wiem, że są tacy, co widzą, - to takie stanowisko szanuję. Kto chce, niech hiperdokładnie odtwarza. Niech to robi dla własnej satysfakcji albo z innych, powiedziałbym, ideologicznych pobódek.
Liczba postów: 105
Liczba wątków: 16
Dołączył: Feb 2005
Reputacja:
0
Cóż, ja nauczyłem się (jako tako) grać na gitarze tylko i wyłącznie dzięki fascyncji twórczością Kaczmarskiego. Pamiętam, że gdy zaczynałem grać, odtworzenie czegokolwiek "ze słuchu" było dla mnie absolutną abstrakcją. Lecz wraz z upływem czasu mój wątły słuch muzyczny wyrabiał się, właśnie dzięki temu, że chciałem jak najdokładniej odtworzyć grę Mistrza.
Mimo wszystko do tej pory bardzo wielu piosenek nie umiem zagrać tak jak Kaczmarski. Dlatego czasem pytam na form o akordy do piosenek mniej znanych, w celu pewnego rodzaju sprawdzenia mojej wersji. Poza tym, teraz już wychodzę z założenia, że lepiej grać tak, aby się dobrze śpiewało; niekoniecznie w stu procentach tak, jak grał Kaczmarski. W końcu, według mnie, tekst jest ważniejszy od muzyki
Liczba postów: 64
Liczba wątków: 5
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
Co do tekstu i akordów, chciałem polecić stronę modelową w tym temacie:
<!-- w --><a class="postlink" href="http://www.akordy.sk">www.akordy.sk</a><!-- w -->
Wkliknijcie Nohavicę, czy Kryla i popatrzcie. U nas tego typu strony są chyba zabronione, prawa autorskie, czy cuś?!
Jest tam np. wybór... to się nazywa... transpozycja. Pobawcie się i powiedzcie, co o tej stronie myślicie.
pozdrawiam
Pijmy tanie wino
Zatrzymajmy czas
Liczba postów: 315
Liczba wątków: 1
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
No z tą transpozycją to jest chyba już lekka przesada... Nie trzeba być wirtuozem gitary żeby wiedzieć jaki akord powstanie po "podniesieniu" powiedzmy D - dur o trzy progi (bo do tego to się sprowadza)... A poza tym dla mnie taki zapis z roztrzelonym tekstem i poupychanymi akordami jest zwyczajnie nieczytelny...
Ja preferuję zwarty tekst i akordy obok na wysokości wersu w którym występują...
Dotychczas nie miałem wątpliwości w którym momencie złapać kolejny akord...
Pozdrawiam...
Mateo Strunnik
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 264
Dołączył: Oct 2017
Reputacja:
2
Rysiek napisał(a):U nas tego typu strony są chyba zabronione, prawa autorskie, czy cuś?! Faktycznie są problemy, parę stron z akordami zamknięto - wydawnictwa zaczeły słać groźby.
|