Z Krakowa najlepiej jechać nocnym pociągiem, wyjeżdża ok. 22, w Krakowie kupuje się bilet do Zebrzydowic, następnie u konduktora przejściówkę. Potem pociąg stoi godzinę już po czeskiej stronie, w Bohuminie, gdzie się wysiada i kupuje bilet. I teraz tak: najtańsza opcja to podróż w 5 osób, kupuje się wtedy sprytny bilet ČD Net, który kosztuje zawsze 600kc (w przypadku takiej grupy 120 na głowę) i obowiązuje przez dobę w wagonach 2 klasy wszystkich pociągów (łącznie z Intercity i Eurocity, wyłączając tylko superpociągi Pendolino, które wcale nie są takie super
). W przypadku innej liczby ludzi trzeba sobie przeliczyć, czy opłaca się bardziej ČD Net, czy też bilet ze zniżką grupową (obowiązuje już dla grupy 2 osób).
Voila, jesteście w Pradze
Teraz noclegi i wyżywienie. Volhy nie znam, ale warto spojrzeć na mapę, czy aby nie znajduje się na strasznym zadupiu jak większość praskich akademików, bo bilety w komunikacji miejskiej są dość drogie (dobowy bilet 100kc, zwykły na 20 minut 18kc, na 75 minut 26kc, nie łudźcie się, w komunikacji nie macie zniżek na polskie legitymacje studenckie). Ja sobie bardzo chwalę hostel Clown&Bard (<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.clownandbard.com/">http://www.clownandbard.com/</a><!-- m -->), jest położony na samym brzegu (niegdyś) robotniczej dzielnicy Žižkov, blisko dworca, jest czysto, jak na Pragę niedrogo, miła, międzynarodowa obsługa i można sobie pozwiedzać knajpy na Žižkovie
W pobliżu jest też parę niedrogich restauracji, gdzie można zjeść czeskie i morawskie dania, bo w centrum jest z tym problem.
A na piwo koniecznie trzeba pójść do U Černého vola, blisko zamku - oryginalne połączenie prawdziwej czeskiej hospody i ofiary turystycznego boomu, polecam pyszne topinky (grzanki z czosnkiem i serem pleśniowym) oraz pivo řezané (ciemne pół na pół z jasnym, mniam).To taki absolutny klasyk, innych ulubionych knajp najlepiej szukać na własną rękę, nie w bezpośrednim centrum i nie zrażając się pozorną obskurnością, takie są najfajniejsze
Uff, palce bolą od klikania