Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pan Cogito opowiada anegdotę Brandysa
#1
Kazimierz Brandys
Z anegdot amerykańskich

Spinoza znużony ludzką gadaniną zapragnął dosięgnąć Boga. W domu, szlifując na poddaszu soczewki, nagle przekroczył granicę nieznanego i stanął przed Panem. Mówił długo, zadając Mu pytania dotyczące natury ludzkiej, znaczenia moralności, przyczyny pierwszej i przyczyny ostatecznej. Mówiąc czuł, jak rozszerza się jego umysł i dusza. Gdy przerwał, zwrócił się doń Pan Bóg: - No dobrze. Wszystko to bardzo ładnie. Ale może teraz pogadamy o sprawach naprawdę ważnych?

Rynek, Warszawa, 1968, s.155-156
Miłość - księga stara. Kto nie czytał, polecam.
Odpowiedz
#2
No to ładnie!
Odpowiedz
#3
Brandys napisał(a):No dobrze. Wszystko to bardzo ładnie.
Zdecydowanie wolę:
Herbert napisał(a):mówisz ładnie Baruch
śni inny byt jurajski gad
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości