Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
jodynka napisał(a):kolega nie zastanawiał się nad tym, kto epigon, a kto nie epigon. Dla niego każdy, kto stanął na scenie (poza Czyżykiewiczem, Bończykiem i Koryckim) to były osoby widziane pierwszy raz w życiu. Kolega się nie rozdrabniał, kto lepszy kto gorszy. Znaczy się, mądrego masz kolegę! Poważnie! Przyszedł na koncert a nie na igrzyska, posłuchać piosenek JK a nie oglądać zawody pływackie, na których ktoś powinien być lepszy, poziom powinien być wyrównany, albo przeciwnie - zróżnicowany.
Ja już dość dawno temu pisałem o tym beznadziejnym klimacie rywalizacji towarzyszącym koncertom, na których pojawia się więcej, niż jeden epigon. Niestety wypowiedzi takie, jak ostatnia Kuby tylko tą niezdrową rywalizację podsycają. Dzisiaj powtórzę:
Paweł Konopacki napisał(a):Wkurwia mnie za to - odczuwalna nie od dziś i kreowana nie od dziś (pisałem kiedyś o tym samym w kontekście konfliktu z Kwartetem Pro Forma) - atmosfera rywalizacji między ludźmi, którzy akurat nigdy nie wpadli na to, aby ze sobą rywalizować. Znam Łukasza słabo, ale nie wygląda mi na człowieka, którego jakimkolwiek zamiarem jest porównywanie się ze mną - na jakiejkolwiek płaszczyźnie. Więc nie czyńcie tego za niego ani za mnie
Może to i naturalne, ze się porównuje, może to oczywista skłonność, ale - wiem z doświadczenia - bardzo szkodliwa.
Jesli możecie Szanowni, jeśli nie sprawi poważnego kłopotu, to nie róbcie z koncertów kaczmarystycznych wyścigu pokoju, czy innych mistrzostw ligi okręgowej w bębnieniu Kaczmara. I na koniec: po ostatnim koncercie jestem bardzo podbudowany atmosferą wzajemnych relacji między epigonami - zarówno za kulisami sceny Radia Wrocław, jak i potem - w Łykendzie. Kto z wykonawców będzie chciał, ten potwierdzi: żadnych napięć, czy choćby śladowych ilości niechęci. O rywalizacji nie było nawet mowy. Raczej wspólne próby czterogitarowych wariacji na temat „Kantyczki” i "Wigilii na Syberii". Nie odczuwałem też żadnej rywalizacyjnej presji podczas występów wieczornych w Łykendzie. Adam, Michał, Łukasz, czy ja – graliśmy dla ludzi i ich przyjemności. Żadnego durnego ścigania się. Po prostu super!
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 2,306
Liczba wątków: 28
Dołączył: Dec 2004
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):I na koniec: po ostatnim koncercie jestem bardzo podbudowany atmosferą wzajemnych relacji między epigonami - zarówno za kulisami sceny Radia Wrocław, jak i potem - w Łykendzie. Kto z wykonawców będzie chciał, ten potwierdzi: żadnych napięć, czy choćby śladowych ilości niechęci. O rywalizacji nie było nawet mowy. Raczej wspólne próby czterogitarowych wariacji na temat „Kantyczki” i "Wigilii na Syberii". Nie odczuwałem też żadnej rywalizacyjnej presji podczas występów wieczornych w Łykendzie. Adam, Michał, Łukasz, czy ja – graliśmy dla ludzi i ich przyjemności. Żadnego durnego ścigania się. Po prostu super! A mi pozostaje się tylko zgodzić. W trakcie oczekiwania na swoją kolej, wszyscy bez wyjątku ze sobą rozmawiali czy śpiewali, nie było żadnej niezdrowiej atmosfery, a wręcz przeciwnie - mieliśmy ogromny ubaw aranżując piosenki na kilka gitar. Porozmawialiśmy nawet o Uno.  Co więcej - nikt tutaj nie stawiał się ponad nikogo. Chodzi mi tu nawet o trio Bończyk-Czyżykiewicz-Tabęcki. Każdy z nich rozmawiał z innymi, nie pokazywali, że oni to są wielcy artyści, a my tylko maluczcy "przyjaciele".
Nie będę oceniał żadnych występów, ale o jednym powiedzieć muszę - Antek robi postępy i to już w tak krótkim okresie czasu. Widać było, że czuł się trochę niepewnie, ale publiczność przyjęła go bardzo gorąco i myślę, że zasłużenie. Oby tylko dalej się tak dobrze rozwijał.
A wszystkim bez wyjątku dziękuję za wspólnie spędzony czas. Ten dzień był naprawdę wyjątkowy i cieszy to, że wszyscy przyłożyliśmy się jak mogliśmy by taki był. Żałuję, że nie mogłem zostać dłużej w Łykendzie, bo jestem pewien, że było warto, ale niestety - sprawy mało ode mnie zależne. Trzeba powtórzyć kiedyś takie spotkanie, może zostanę trochę dłużej.
P.S. Ofiara w kanonie?
"In the city od blinding lights..."
--------------------------
http://www.triadapoetica.art.pl
http://www.gentlemanschoice.pl
http://www.krest.pl
Liczba postów: 2,038
Liczba wątków: 68
Dołączył: Mar 2007
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):Znaczy się, mądrego masz kolegę! Poważnie! Przyszedł na koncert a nie na igrzyska, posłuchać piosenek JK a nie oglądać zawody pływackie, na których ktoś powinien być lepszy, poziom powinien być wyrównany, albo przeciwnie - zróżnicowany. otóż to!
a kolega - rzeczywiście mądry
Paweł Konopacki napisał(a):Adam, Michał, Łukasz, czy ja – graliśmy dla ludzi i ich przyjemności. Żadnego durnego ścigania się. Po prostu super! po raz drugi - otóż to! Tak samo wyglądało to z perspektywy słuchacza - po prostu wychodziliście i graliście, często to, o co prosiła publiczność, bardzo zresztą życzliwa i mająca w nosie to, czy ktoś się gdzieś pomylił czy zaśpiewał trochę nieczysto.
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
jodynka napisał(a):bardzo zresztą życzliwa i mająca w nosie to, czy ktoś się gdzieś pomylił czy zaśpiewał trochę nieczysto. Ha! Ale nie była to jakaś tam sobie publiczność. Widać i słychać bardzo pozytywne skutki obecności WSJK w krajobrazie Wrocławia. Publiczność znała większość piosenek prawie tak samo dobrze, jak goście z forum kaczmarski.pl. Najwyraźniej WSJK edukuje kaczmarologicznie ludzi - i to jest dobre!
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 768
Liczba wątków: 17
Dołączył: Dec 2004
Reputacja:
0
Nie będę po kolei opisywał każdego podmiotu wykonawczego, nie będę oceniał epigonów, poziomów. Dlaczego? Nie ma takiej potrzeby. Dla mnie małe znaczenie, czy w "Tradycji" Łukasza zaśpiewał o łobłokach oraz w sumie bardzo nie przeszkadzayo mi ogniskowe wykonania piosenek bardów rosyjskich w wykonaniu Koryckiego i Żukowskiej. To mało istotne, jeśli weźmiemy pod uwagę całość koncertu, mocarnie pozytywny klimat oraz to, że każdy świetnie się bawił. Podczas głównej atrakcji wieczoru, koncertu w Radiu Wrocław, była niemal pełna sala. A koncert był przecież biletowany. Potem znaczna grupa zapełniła Łykend. A pora była późna. Po raz kolejny zwrócę uwagę na Atmosferę, gościnność Wrocławian. Nie było wzajemnych animozji, nikt nie narzekał na ścisk. Osobom, których tam nie było może przeszkadzać idylliczność opisu, lecz w moim odczuciu tak było. Ja bawiłem się świetnie. Wielki szacunek dla Malinovskiy-ego, Konopa, Michała, Łukasza, Adama i Jodynki za umilanie wieczoru grą ze sceny. Więcej takich inicjatyw. Byłem na Salonie po raz pierwszy i na pewno nie ostatni. Brawo Simon. Wykonujesz kawał dobrej roboty. Powtórzę, co powiedział Paweł - śpiewała cała sala, ładna ekipa tam się stworzyła, nie tylko osoby z forum uczestniczą w kaczmarowym życiu Wrocławia.
Khamulowi dziękuję za spacer po nocy po Wrocławiu oraz nocleg i umożliwienie obejrzenia paru minut wyścigu w wykonaniu Kubicy(choć wiemy, że gdyby Kubica jechał do końca- nie byłoby to problemem dla naszego gospodarza).
Dla Rediego i Ewus - wielkie dzięki za opiekę nad plecakiem.
Duchowi dziękuję za miłe spotkanie oraz mały koncercik.
Jak znajdę czas - wrzucę nieco zdjęć.
Liczba postów: 123
Liczba wątków: 8
Dołączył: Oct 2006
Reputacja:
0
Ja też, ja też, od siebie, chociaż niewiele nowego - byłam i jestem zachwycona!
Atmosfera wspaniała, koncert nadzwyczajny (chociaż tę dyskotekę świateł na ścianach mogli sobie darować, ale może się czepiam), impreza po - chyba jeszcze lepsza. Dziękuję, kolektywnie, wszystkim, którzy byli i współtworzyli tę niezapomnianą noc  !
"Opatrzności wyroki, jak po deszczu - rynna:
Kto jeno w niebo patrzy - tego i zamoczy."
Liczba postów: 246
Liczba wątków: 13
Dołączył: Aug 2007
Reputacja:
0
To ja od siebie dodam, że świetnie według mnie zostało wykonane "Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego" (o ile pamiętam, przez Pawła Konopackiego i Tomasza Susmęda). A co do koncertu ogólnie - cieszę się, że byłem
Yyyy
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
OLI napisał(a):owtórzę, co powiedział Paweł - śpiewała cała sala, ładna ekipa tam się stworzyła, nie tylko osoby z forum uczestniczą w kaczmarowym życiu Wrocławia. Nie tylko osoby z forum i nie tylko z Wrocławia. Byłem miło zaskoczony, kiedy nagle - na chwilę przed wejściem na Łykendową scenę - zaczepił mnie organizator niedawnego naszego koncertu w Szczecinie. Facet dowiedział się o Salonie i koncercie od nas dwa tygodnie wcześniej, wsiadł w auto i wraz ze swoją przyjaciółką przejechał prawie 400km żeby posłuchać piosenek JK
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Paweł Konopacki napisał(a):a już dość dawno temu pisałem o tym beznadziejnym klimacie rywalizacji towarzyszącym koncertom, na których pojawia się więcej, niż jeden epigon. Chcesz czy nie, zawsze w przypadku epigonów będzie rodzaj jakiegoś tam plebiscytu. Zwłaszcza jeśli są to koncerty z repertuarem jednego autora. Jeśli na scenie pojawia się kilku wykonawców śpiewających praktycznie te same utwory, no to siłą rzeczy zwraca się uwagę kto jak dany utwór wykonuje. Zwłaszcza, że przecież wyłącznie je odgrywa. Trochę jak konkurs chopinowski.
Paweł Konopacki napisał(a):Facet dowiedział się o Salonie i koncercie od nas dwa tygodnie wcześniej, wsiadł w auto i wraz ze swoją przyjaciółką przejechał prawie 400km żeby posłuchać piosenek JK No to ja też podziwiam, bo ja pół Polski to przejechałbym co najwyżej na koncert Kaczmara.
Mało które epigońśkie wykonania piosenek JK mnie kiedykolwiek 'chwyciły za serce'. Mogę je policzyć na palcach jednej ręki.
Natomiast, jak już wiele razy wspominałem, wybrałbym się z chęcią na koncert z Waszymi kompozycjami do wierszy Jacka, gdyż tych kilka jakie do tej pory słyszałem, w większośći bardzo mi się podobały.
Elessar napisał(a):W trakcie oczekiwania na swoją kolej, wszyscy bez wyjątku ze sobą rozmawiali czy śpiewali, nie było żadnej niezdrowiej atmosfery, a wręcz przeciwnie - mieliśmy ogromny ubaw aranżując piosenki na kilka gitar. Porozmawialiśmy nawet o Uno. Co więcej - nikt tutaj nie stawiał się ponad nikogo. Kiedyś też tak Michale było. Pierwsze Przemyśle choćby. Cząstka klimatu tamtych czasów jest utrwalona na przemyskich filmach.
Paweł Konopacki napisał(a):Niestety wypowiedzi takie, jak ostatnia Kuby tylko tą niezdrową rywalizację podsycają. Dobra dobra, Tobie jest łatwo tak pisać, bo doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że Twoje wykonania mogą zrobić na ludziach wrażenie. Zresztą, kilka lat temu już pisałeś, że Ty/Wy doszliście już do takiego etapu, że nie musicie nic już nikomu udowadniać. Wiesz, Ty walniesz 'wymordowanego' do granic możliwości Wysockiego na koniec i jesteś happy, że ktoś za każdym razem pochwali Cię za fantastyczny efekt tej scenicznej 'sztuczki'.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 1,549
Liczba wątków: 5
Dołączył: Jun 2006
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):Facet dowiedział się o Salonie i koncercie od nas dwa tygodnie wcześniej, wsiadł w auto i wraz ze swoją przyjaciółką przejechał prawie 400km żeby posłuchać piosenek JK  masz wpływ na ludzi
Kuba Mędrzycki napisał(a):Jeśli na scenie pojawia się kilku wykonawców śpiewających praktycznie te same utwory, no to siłą rzeczy zwraca się uwagę kto jak dany utwór wykonuje ale to nie była "Nadzieja" a widownia to nie komisja !! przy tej klasie wykonań to już jest kwestia subiektywnego poczucia smaku, że komuś bardziej podoba się wokal Adama a innemu Łukasza. albo, że wolę Michała, bo podgrywał mu na fortepianie Tomek a nie Evgena bo była sama gitara. takie porównania na siłę byłyby co najmniej śmieszne. a już na pewno nic nie wnoszące przy, powtarzam, tej samej wysokiej klasie wykonawców.
Kuba Mędrzycki napisał(a):Dobra dobra, Tobie jest łatwo tak pisać, bo doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że Twoje wykonania mogą zrobić na ludziach wrażenie. znaczy co?? na spotkanie rocznicowe zapraszajmy duchy tudzież inne stepniarze ?? jaki jest sens zapraszać średniaków i zastanawiać się kto bardziej fałszował? chyba po to są takie rocznice, żebyśmy mogli posłuchać Kaczmara w jak najlepszym wydaniu.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.stepniarz.pl">http://www.stepniarz.pl</a><!-- m -->
Liczba postów: 22
Liczba wątków: 1
Dołączył: Aug 2008
Reputacja:
0
Ja też dziękuję za wspaniałą ucztę duchową na koncercie. Jestem nadal pod ogromnym wrażeniem. Był to dopiero 3 mój koncert piosenek Jacka Kaczmarskiego (wcześniej Nadzieja - Kołobrzeg 2006 i Ballads of Europe - Niepołomice 2008), ale na pewno teraz będę się starał jeździć częściej.
Czytając poprzednie wypowiedzi w wątku doszedłem do wniosku, że chyba jako człowiek spoza forum/środowiska miałem ten luksus, że mogłem po prostu cieszyć się piosenkami Jacka Kaczmarskiego. I muszę powiedzieć, że naprawdę słuchałem ich z otwartymi ustami. Bardzo podobały mi się interpretacje "Raju" - już sobie zamówiłem płytę panów Bończyka, Czyżykiewicza i Tabęckiego. Koncert zainspirował mnie też do przyjrzenia się twórczości Okudżawy i Wysockiego - bo tu mam ogromne braki.
Zaimponowały mi dzieci na widowni - z podsłyszanej rozmowy z rodzicami dało się odczuć, że słuchały piosenek całkiem świadomie.
Trochę żałuje, że nie mogłem być na nocnym śpiewaniu w klubie, ale niestety byłem strasznie zmęczony (byłem tak podekscytowany wyjazdem, że poprzedniej nocy spałem tylko 2h  ).
Pozdrawiam z Bydgoszczy
Liczba postów: 1,549
Liczba wątków: 5
Dołączył: Jun 2006
Reputacja:
0
a w Bydzi czasem nie ma jakiegoś festiwalu ?
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.stepniarz.pl">http://www.stepniarz.pl</a><!-- m -->
Liczba postów: 22
Liczba wątków: 1
Dołączył: Aug 2008
Reputacja:
0
stepniarz napisał(a):a w Bydzi czasem nie ma jakiegoś festiwalu ?  No wiem, że jest. Ale tak się złożyło, że zawsze w czasie koncertu w Bydgoszczy ja byłem gdzieś w trasie i nie mogłem w nim uczestniczyć. Teraz już sobie wpisałem do kalendarza datę 6-7 czerwca i postaram się być.
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):Chcesz czy nie, zawsze w przypadku epigonów będzie rodzaj jakiegoś tam plebiscytu. No właśnie o to chodzi, ze tak być nie musi - przykład kolegi Jodynki jest tu dobry. Gość pyszedł na koncert piosenek JK i w dupie miał, że grają epigoni.
jodynka napisał(a):kolega nie zastanawiał się nad tym, kto epigon, a kto nie epigon. Dla niego każdy, kto stanął na scenie (poza Czyżykiewiczem, Bończykiem i Koryckim) to były osoby widziane pierwszy raz w życiu. I o to chodzi. Przyszedł posłuchać koncertu, przyszedł po to, by obcować z tą twórczością - a nie na zawody sportowe.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
stepniarz napisał(a):Kuba Mędrzycki napisał(a):Dobra dobra, Tobie jest łatwo tak pisać, bo doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, że Twoje wykonania mogą zrobić na ludziach wrażenie. znaczy co?? na spotkanie rocznicowe zapraszajmy duchy tudzież inne stepniarze jaki jest sens zapraszać średniaków i zastanawiać się kto bardziej fałszował Zupełnie nie o to mi stępniarzu chodziło.
Paweł Konopacki napisał(a):Kuba Mędrzycki napisał(a):Chcesz czy nie, zawsze w przypadku epigonów będzie rodzaj jakiegoś tam plebiscytu. No właśnie o to chodzi, ze tak być nie musi - przykład kolegi Jodynki jest tu dobry. Gość pyszedł na koncert piosenek JK i w dupie miał, że grają epigoni. Ja miałem na myśli bardziej relacje między samymi wykonawcami. A, że są i wśród widowni takie osoby jakie za przykład podaj jodynka, to rzeczywiście fajnie. Dla takich osób faktycznie dużo przyjemniej grać.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):Ja miałem na myśli bardziej relacje między samymi wykonawcami Co do relacji między wykonawcami to też była o tym mowa. Właśnie o to chodzi, ze w sobotę udało się bez żadnego problemu uniknąć igrzysk. Słowo "uniknąć" jest tu w sumie złe. Tych igrzysk nie było po prostu. Każdy z wykonawców robił swoje i nie patrzył, czy inni robią coś lepiej, lub gorzej. W tym sensie byłem miło zaskoczony, bo wydawało mi się, tak jak Tobie, że rywalizacja być musi. Okazuje się, ze nie musi.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 1,019
Liczba wątków: 32
Dołączył: Dec 2004
Reputacja:
0
stepniarz napisał(a):a w Bydzi czasem nie ma jakiegoś festiwalu ? Nie tylko festiwal będzie. Już coś się działo : <!-- m --><a class="postlink" href="http://polskalokalna.pl/news/zaspiewaja-piosenki-kaczmarskiego,1284090,4394">http://polskalokalna.pl/news/zaspiewaja ... 84090,4394</a><!-- m -->
"nawet jeżeli czyjeś sacrum jest dla mnie profanum, to sama kultura osobista, szacunek dla innego człowieka nakazuje mi pewną powściągliwość słowną."
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Paweł Konopacki napisał(a):W tym sensie byłem miło zaskoczony, bo wydawało mi się, tak jak Tobie, że rywalizacja być musi. Okazuje się, ze nie musi. W takim razie, fajnie. Tak jak wspomniałem, parę lat temu też była sielanka. No, ale to były inne czasy, inne... charaktery. Pozostaje mieć nadzieję, że teraz w obecnych 'układach' to wszystko poukłada się lepiej.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):Tak jak wspomniałem, parę lat temu też była sielanka. No właśnie nie byłbym taki pewien, czy parę lat temu też była "taka sielanka". Żeby nie wchodzić w szczegóły, powiedzmy tylko, ze bywało różnie.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 1,103
Liczba wątków: 36
Dołączył: Jan 2008
Reputacja:
0
Do Stepniarza :ze ty falszujesz ,nie znaczy ,ze ja to robie i odchrzan sie ode mnie raz na zawsze razem z twoim Panem imc Simonciem ,robi swoje niech robi,kur... czy ktos z wywroty lub duch dwooch wpier.... a sie na forum i gada,ze Simon nie umie spiewac -co chyba nawet nie byloby niczym zlym ,bo przeciez Simon sam mowi o sobie ,ze on nie spiewa,zal ci du.. e sciska ,ze nie potrafisz tak jak ja cwaniaku???? Taki jestes wiracha a pod przejsciem skuliles ogon i poszedles daleko ode mnie jak ja tam gralem i to taki sztandarow utwor wykonywalem,a ja ponoc nie umiem grac ,ani spiewac ,wez sie chlopie zajmij liznaiem dupy swemu Panu ,a do mnie wara juz ci raz powiedzialem :wredny: :agent:
Dziwne ,ze przyszly wlasnie tego wieczoru dziewczyny z Salonu KACZMAR. ,A TAKZE POZNIEJ PARE INNYCH OSOB I DZIEWCZYNY MNIE POCHWALILY I DALY KASE ,a ty pieprzc bedziesz te swoje farmazony do smierci razem z twoim Panem,juz Kuba Medrzycki powiedzial ,a takze Pawel Konopacki i chyba Luter i inni ,szczegolnie np.Gosiafar i jej corka sernellen ,ze klamiecie ,a wy dalej w zaparte ,mam wrzucic znow nagrania ,zeby Tobie i drugiemu panu S berety pospadaly,hamuj sie chlopie ,bo juz nie dosc ,ze glupi to jeszcze meczacy jestes ,trzymaj sie kolka wzajemnej adoracji a duchoow niewywoluj dobrze ci radze ,choc ciebie i tak w tm srodwisku nikt nie lubi ,ani powaznie nie traktuj ,bos wymoczek :lol: :  :poklon:  lonik: :lol: :rotfl:
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Paweł Konopacki napisał(a):Żeby nie wchodzić w szczegóły, powiedzmy tylko, ze bywało różnie. To prawda, ale jak wspomniałem to była kwestia charakterów i były to zupełnie inne czasy, zupełnie inne relacje i ludzie.
Duch77 napisał(a):Dziwne ,ze przyszly wlasnie tego wieczoru dziewczyny z Salonu KACZMAR. ,A TAKZE POZNIEJ PARE INNYCH OSOB I DZIEWCZYNY MNIE POCHWALILY I DALY KASE Bo widzisz Duchu(choć nie jestem do końca pewien czy dobrze zrozumiałem Twoją wypowiedź) dla sporej grupy zwłaszcza młodych odbiorców, to nie jest ważne kto śpiewa i jak, ważne że 'jest impreza'. Obawiam się, że gdybym i ja wylazł w knajpie z gitarą i zaczął dukać piosenki Kaczmara, też byłoby 'fajnie'. Przykre, ale prawdziwe.
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):Przykre, ale prawdziwe. Ale co jest przykre? Że ludzie czerpią przyjemność ze spotkania, że są ze sobą po to, aby posłuchać koncertu a potem wspólnie śpiewać piosenki JK?
Gdybyś wyszedł na scenę i zaczął śpiewać piosenki JK pewnie też by było fajnie. Owszem! Tyle, że Ty nie wyjdziesz i nie zaśpiewasz. I nie dlatego, że w ogóle nie potrafisz, albo robisz to słabo.
To nie jest kwestia umiejętności tyko..no właśnie...charakteru.
Kuba Mędrzycki napisał(a):To prawda, ale jak wspomniałem to była kwestia charakterów i były to zupełnie inne czasy, zupełnie inne relacje i ludzie. Tak, to byli inni ludzie, inne relacje i inne czasy. I wcale do tamtych czasów, relacji i ludzi nie tęsknię. Pamiętając wszystko, co się zdarzyło przez ostatnie lata mogę odpowiedzialnie powiedzieć, że tamte relacje były często niewiele warte.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 1,103
Liczba wątków: 36
Dołączył: Jan 2008
Reputacja:
0
Kuba,raz mowisz ,ze nie odstaje od sredniej salonowej ,a teraz mowisz co innego,nawet nie bede sie staral tego zrozumiec
Ja nie dukam piosenek Kaczmara to raz,po drugie nie wypowiadaj sie jak nie slyszales
Poza tym zupelnie nie jestes w temacie ,pogadaj z ludzmi ,ktorzy regularnie przychodza do przejscia swidnickiego,malo tego,dzwonia i pytaja czy bede i o ktorej. To,ze ja tam gram nie znaczy ,ze nie umiem grac ,ani spiewac,no chba ,ze to jest dla ciebie rownoznaczne no to sory :agent:
Fakt,ze ktos gra w Przejsciu Swidnickim wqe Wroclawiu ,lub na Mariackiej w Krakowie ,lub na bulwarze Hollywood,lub gdziekolwiek indziej,ale w plenerze nie czyni z niego slabeusza muzcznego.
Fakt,ze w tym kraju licza sie uklady ,znajomosci i lizanie dupy ,nie znaczy,ze jak(podniose w niektorych mniemaniu troche poprzeczke  ) ktos gra na weselach czy studniowkach-to jest chalturnikiem lub debilem muzcznym i beztalenciem ,(choc fakt,ze czasem tak sie zdarza),ale np.moj Ojciec:gra od 37lat zawodowo na pianinie,akordeonie,gitarze,basie,waltorni i trabce,perkusji i spiewa -od jazzu po klasyke-i wiele razy gral na weselach i tego typu imprezach,albo np. nasz pianista Wojtek Kroczak-tez gra na weselach ,a jest bardzo dobrym pianista :agent: :
Tak wiec jesli Kuba rozgraniczasz w tch kateogoriach to zycze najlepszego :poklon:
Liczba postów: 514
Liczba wątków: 15
Dołączył: Sep 2004
Reputacja:
0
Duch77 napisał(a):lub na Mariackiej w Krakowie Jak ktoś gra w tym miejscu, to w pewnym sensie jest geniuszem  .
Jestem egzemplarz człowieka
- diabli, czyśćcowy i boski.
Liczba postów: 1,549
Liczba wątków: 5
Dołączył: Jun 2006
Reputacja:
0
Duch77 napisał(a):ze ty falszujesz ,nie znaczy ,ze ja to robie i masz rację. nie znaczy. fałszujemy zupełnie niezależnie od siebie
Duch77 napisał(a):al ci du.. e sciska ,ze nie potrafisz tak jak ja cwaniaku? w przeciwieństwie do ciebie znam swoje miejsce i mam na tyle słuchu, że wiem kiedy fałszuje, co owocuje byciem odbiorcą świetnych koncertów a nie autorem marnych.
Duch77 napisał(a):pod przejsciem skuliles ogon i poszedles daleko rozumiem, że zamiast tego wolałbyś dostać w mordę. ciekawa koncepcja. przemyślę.
Duch77 napisał(a):do mnie wara juz ci raz powiedzialem i powtórzysz jeszcze nie raz, bo tylko na tyle Cię stać
Duch77 napisał(a):,zeby Tobie i drugiemu panu S berety pospadaly poproszę. rzadko mam taki ubaw jak przy twoich wypocinach
Duch77 napisał(a):choc ciebie i tak w tm srodwisku nikt nie lubi ,ani powaznie nie traktuj ,bos wymoczek a na pewno chciałbyś, żeby tak było. zatem życzę spełnienia marzeń tych i wielu, wielu innych :lol:
Duch77 napisał(a):PARE INNYCH OSOB I DZIEWCZYNY MNIE POCHWALILY I DALY KASE mam nadzieję, że się odkujesz po tej ciężkiej zimie, podczas której straciłeś 12tys.
Duch77 napisał(a):Ja nie dukam piosenek Kaczmara a co robisz?? stękasz? bełkoczesz?
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.stepniarz.pl">http://www.stepniarz.pl</a><!-- m -->
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Paweł Konopacki napisał(a):To nie jest kwestia umiejętności tyko..no właśnie...charakteru. Raczej szacunku do twórczości JK. Znam swoje możliwości.
Duch77 napisał(a):a nie dukam piosenek Kaczmara to raz,po drugie nie wypowiadaj sie jak nie slyszales Duchu, mógłbym Cię prosić, abyś wskazał mi ten fragment mojej ostatniej wypowiedzi gdzie napisałem, że 'dukasz'? Będę wdzięczny.
Duch77 napisał(a):Tak wiec jesli Kuba rozgraniczasz w tch kateogoriach to zycze najlepszego ?
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):Raczej szacunku do twórczości JK. Oj tak, tak.... uwielbiam takie pitolenie o "szacunku dla twórczości". Nie wyszedłbyś na scenę, bo jesteś sztywny i - wbrew deklaracjom - nie masz za grosz do siebie dystansu. Śpiewając JK nie miałbyś pewności, czy aby - parafrazując klasyka - "wiedzą wszyscy, jaki z ciebie wielki człowiek"
Gdyby Ci zależało na szacunku dla twórczości JK, to byś, Jakubku, nie akompaniował w Teatrze Akademickim, albo tym wcale nie lekko pijanym lasencjom w Antrakcie. Pamiętasz sławne "Przedszkole" w wykonaniu TA? Nie był to przypadkiem ordynarny gwałt na tej piosence dokonany z wyjątkowym okrucieństwem? I to dokonany w majestacie powagi teatru,którym rzekomo było owo zbiorowisko ludzi znęcających się nad tekstami JK.
To ja już wolę śpiewanie przy prosiaku i piwie.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 5,624
Liczba wątków: 166
Dołączył: Jan 2005
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):Duch77 napisał(a):Tak wiec jesli Kuba rozgraniczasz w tch kateogoriach to zycze najlepszego ? Też już się pogubiłem w pewnej chwili - dooch miał zapewne na myśli stepniarza (Twojego imiennika  )
Prośba do wszystkich: to jest temat o koncercie 4.04 - nie mieszajmy w to standardowych sporów z duchem...
Pozdrawiam
Z.
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Liczba postów: 10,487
Liczba wątków: 268
Dołączył: Apr 2005
Reputacja:
0
A ja bardzo proszę o kontakt wszystkie osoby, które dysponują jakimś materiałem zdjęciowym z koncertu w Radiu Wrocław oraz z imprezy WSJK.
Liczba postów: 2,038
Liczba wątków: 68
Dołączył: Mar 2007
Reputacja:
0
Zeratul napisał(a):Też już się pogubiłem w pewnej chwili - dooch miał zapewne na myśli stepniarza (Twojego imiennika ) nie wydaje mi się. Po pierwsze nie sądzę, żeby Duch powiedział do Stepniarza po imieniu, a po drugie, Duch zapewne odnosił się do tych słów Kuby:
Kuba Mędrzycki napisał(a):Bo widzisz Duchu(choć nie jestem do końca pewien czy dobrze zrozumiałem Twoją wypowiedź) dla sporej grupy zwłaszcza młodych odbiorców, to nie jest ważne kto śpiewa i jak, ważne że 'jest impreza'. Obawiam się, że gdybym i ja wylazł w knajpie z gitarą i zaczął dukać piosenki Kaczmara, też byłoby 'fajnie'. Przykre, ale prawdziwe. Duch jest Duchem, zawsze sobie coś dowidzi.
Ale zgadzam się - kończmy ten OT.
|