Paweł Konopacki napisał(a):I to wystarczy.
No nie wiem. Ja lubię szukać w poezji, literaturze tego, co było bezpośrednią inspiracją dla autora. Nie jest to zawsze koniecznie potrzebne do zrozumienia utworu i nie to jest najważniejsze, ale mimo wszystko istotne, a w dodatku przyjemne
Paweł Konopacki napisał(a):Co masz na myśli pisząc o utworze "ponadczasowym o uniwersalnych wartościach"?
Tego się właśnie obawiałem, zakładając ten temat
Odpowiadając, najłatwiej będzie mi napisać, o czym jest ten utwór moim zdaniem.
Piosenka zaczyna się słowami
Jacek Kaczmarski napisał(a):Zyska sławę, królem będzie
Kto na szklaną górę wejdzie.
Kto zdobędzie szczyt w błękicie
Będzie tym, kto jest na szczycie.
Myślę, że szklana góra przedstawia coś, czemu warto poświęcić życie, cel istnienia.
Droga jest trudno dostrzegalna i niemal niewidzialna i nie widać jak zdobyć jej szczyt, ani co jest tym upragnionym celem. Wielu chce ten szczyt osiągnąć, trawią na to swój czas, staje się to sensem życia wielu. Do tego po drodze trup ściele się gęsto i tylko ślady krwi wskazują, w którą stronę należy się udać, chociaż to i tak nie jest droga pewna. Na marginesie przypomina to trochę "Przypowieść o ślepcach" i fragment w "Testamencie'95" - jeśli chodzi o ten ostatni, to ten aspekt szukania drogi poprzez obcowanie ze "starszymi duchem" jest szczególnie zauważalny w wersji "suplementowej".
Jacek Kaczmarski napisał(a):I niejeden całe życie
Nie wie, że już był na szczycie.
Myślę, że chodzi o to, że ludzie są bardzo zagubieni chcąc osiągnąć ten cel i nie zdają sobie sprawy, jakie są ich pragnienia i czego rzeczywiście potrzebują. Nie wiedzą, że osiągnęli już to, co sprawia, że są szczęśliwi. I to zagubienie trwa do śmierci, o czym mówią ostatnie wiersze":
Jacek Kaczmarski napisał(a):Po czym u ich boku spocznie
U stóp góry niewidocznej.
Zyska sławę, królem będzie
Kto na szklaną górę wejdzie...
Mam wrażenie, że moja interpretacja jest trochę niepoukładana, proszę mnie poprawiać.