01-16-2009, 01:22 AM
Sławek napisał(a):przytaczam podstawowe prawdy, mocne na tyle, że aby je podważyć...Prawdy, powiadasz? Podważyć, powiadasz?
Zaczyna się :-(
|
01-16-2009, 01:22 AM
Sławek napisał(a):przytaczam podstawowe prawdy, mocne na tyle, że aby je podważyć...Prawdy, powiadasz? Podważyć, powiadasz?
01-16-2009, 08:13 AM
MacB napisał(a):Prawdy, powiadasz?nie, ja napisałem - podstawowe prawdy MacB napisał(a):Podważyć, powiadasz?a próbuj jak Ci nie szkoda czasu
01-16-2009, 01:18 PM
Sławek napisał(a):Naturalnie, że chodziło o tak rozwinięty organ służący do samodzielnego myślenia.Kuba Mędrzycki napisał(a):Człowiek w przeciwieństwie do innych stworzeń żyjących, został wyposażony w mózgproponuję jednak powtórkę z biologii
01-16-2009, 01:33 PM
Sławek napisał(a):nie, ja napisałem - podstawowe prawdyDużo z tego, co napisałeś, nie sposób uznać za "prawdę podstawową". Na przykląd w kwestii wolnej woli, w tę rzekomą "prawdę podstawową" nie wierzył Św. Augustyn, który uważał, że: Wikipedia napisał(a):Bóg lub inna istota absolutna jest z definicji wszechwiedząca i wszechmocna. Skoro ona zna całą przyszłość i przeszłość to znaczy, że cała przyszłość jest w niej niejako już "zapisana", a zatem musi się wydarzyć niezależnie od czyjejkolwiek woli.<!-- m --><a class="postlink" href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Wolna_wola">http://pl.wikipedia.org/wiki/Wolna_wola</a><!-- m --> Uważam, że zbyt pochopnie nazywasz swoją własną wiarę "prawdą podstawową", nawet gdyby roboczo uznać za "prawdę podstawową" wszystko to, co Bóg objawił człowiekowi poprzez objawienie Chrystusa.
01-16-2009, 03:41 PM
Akurat wolna wola nie stoi w sprzeczności z Bogiem wszechmocnym i wszechwiedzącym
01-16-2009, 09:59 PM
dauri napisał(a):Dużo z tego, co napisałeś, nie sposób uznać za "prawdę podstawową". Na przykląd w kwestii wolnej woli, w tę rzekomą "prawdę podstawową" nie wierzył Św. Augustyntylko, że to trochę dawno było i w filozofii chrześcijańskiej także sporo się wydarzyło od tamtego czasu dauri napisał(a):Uważam, że zbyt pochopnie nazywasz swoją własną wiarę "prawdą podstawową"ja prawdą podstawową określam argumenty, do których autorstwo należy do mądrzejszych ode mnie osób i ksiąg
01-17-2009, 12:51 AM
Sławek napisał(a):tylko, że to trochę dawno było i w filozofii chrześcijańskiej także sporo się wydarzyło od tamtego czasuTemu nie da się zaprzeczyć, ale chyba Św. Augustyn nie był do tego stopnia idiotą, by nie dostrzec prawdy podstawowej? Cóż z tego, że wiele się wydarzyło, prawda podstawowa jest wieczna i niezmienna. To wynika zarówno z jej prawdziwości, jak z jej podstawowości. Sławek napisał(a):ja prawdą podstawową określam argumenty, do których autorstwo należy do mądrzejszych ode mnie osób i ksiągW takim razie będzie dość dużo tej prawdy podstawowej. Na pewno więcej, niż prawdy niepodstawowej. A coś mi mówi, że powinno być odwrotnie. trapiony:
01-17-2009, 09:40 AM
Sławek o muzułmanach napisał(a):a mentalnie tkwią w średniowieczuJuż Ci, Sławku, Twój Bóg powiedział kiedyś: Cytat:Jak możesz mówić swemu bratu: Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku, gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka swego brata.Dla nich to też są prawdy podstawowe. Oni też wierzą w to, czego ich rodzice, święte księgi i tradycja nauczyły. A już osobliwie ci zamachowcy-samobójcy, których od czci odsądzasz, wierzą w spójnię "Bóg-honor-ojczyzna"... Zwłaszcza oni...
01-17-2009, 04:19 PM
dzikakaczka napisał(a):Akurat wolna wola nie stoi w sprzeczności z Bogiem wszechmocnym i wszechwiedzącymWszystko zależy, jak pojmujemy wszechwiedzę i wszechmoc. Jeżeli wszechwiedza odnosi się tylko do przeszłości - to masz rację. Jeżeli zaś odnosi się także do przyszłości, to wszechwiedzący Bóg wie w szczególności, jakie będą wszystkie Twoje przyszłe poczynania. Oznacza to, że jesteś skazany na robienie właśnie tego, o czym Bóg wie. Nie możesz więc mieć wolnej woli (ale możesz oczywiście odnosić takie wrażenie). Jest jeszcze sprawa wszechmocy - to też zależy jak ją pojmujemy. Można przyjąć, że Bóg potrafi robić rzeczy, które wzajemnie się wykluczają (bo gdyby nie mógł to nie byłby wszechmocny). Na przykład sprawić, że w ukraińskich rurociągach tranzytowych gaz płynie, a zarazem nie płynie. Ja oczywiście nie wiem, czy wszechmoc Boga sięga tak daleko, ale wierzę, że nawet jeżeli sięga, to Bóg z tego nie korzysta. Dlatego uważam, że jeżeli wszechwiedza Boga obejmuje znajomość przyszłości, to człowiek nie może mieć wolnej woli.
01-17-2009, 08:34 PM
dzikakaczka napisał(a):Akurat wolna wola nie stoi w sprzeczności z Bogiem wszechmocnym i wszechwiedzącymcałkowita zgoda. dokładnie taką samą wolną wolą dysponuje kilkuletni brzdąc, któremu mama mówi "nie rób tego bo dostaniesz w d***" dauri napisał(a):ale chyba Św. Augustyn nie był do tego stopnia idiotą,dodajmy, że jest on doktorem kościoła, a jeśli mnie pamięć nie myli jest to mniej więcej równoznaczne z tym, że jego wypowiedzi są głęboką prawdą teologiczną
01-17-2009, 09:10 PM
stepniarz napisał(a):dodajmy, że jest on doktorem kościoła, a jeśli mnie pamięć nie myli jest to mniej więcej równoznaczne z tym, że jego wypowiedzi są głęboką prawdą teologicznąWszystkie?!
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta: To tylko kwestia Światła ; "
01-17-2009, 11:25 PM
stepniarz napisał(a):jego wypowiedzi są głęboką prawdą teologicznąJego wypowiedzi były głęboką "prawdą teologiczną" do momentu, gdy nie zostały odrzucone i zastąpione inną, równie głęboką lecz zupełnie inną "prawdę teologiczną", która po pewnym czasie zostanie zastąpiona przez jeszcze inną "prawdę teologiczną" i tak w kółko. Cytat:Augustyn jest znany jako autor własnej koncepcji filozoficznej, która była przez ponad 700 lat oficjalnie obowiązującą w Kościele katolickim doktryną, aż do jej odrzucenia przez sobór trydencki i przyjęcia zamiast niej teorii Tomasza z Akwinu, obowiązującej w Kościele do dzisiaj. <!-- m --><a class="postlink" href="http://pl.wikipedia.org/wiki/Augustyn_z_Hippony">http://pl.wikipedia.org/wiki/Augustyn_z_Hippony</a><!-- m -->
01-17-2009, 11:43 PM
dauri napisał(a):inną "prawdę teologiczną"Zapewne prawdziejszą i niezmienną
01-18-2009, 12:10 AM
dauri napisał(a):Jeżeli wszechwiedza odnosi się tylko do przeszłości - to masz rację. Jeżeli zaś odnosi się także do przyszłości, to wszechwiedzący Bóg wie w szczególności, jakie będą wszystkie Twoje przyszłe poczynania. Oznacza to, że jesteś skazany na robienie właśnie tego, o czym Bóg wie. Nie możesz więc mieć wolnej woli (ale możesz oczywiście odnosić takie wrażenie).Tu się nie zgodzę. Może być tak, że masz wolną wolę, a jednocześnie Bóg wie, jaki z niej zrobisz użytek. Co więcej - ponieważ Bóg jest wszechmocny, może również w niektórych wypadkach zablokować Twoje zapędy, ingerując w rzeczywistość (jak miało to na przykład miejsce w przypadku wypadku Sławka), co nie zmienia przecież faktu, że Ty wedle swojej woli możesz postępować. Mnie zastanawia inna rzecz - dlaczego Bóg czyni cuda w rodzaju ratowania Sławka (plus wiele innych cudów), a nie uratował ciężarnej kasjerki zamordowanej przez rzezimieszków w Kredyt Banku na Żelaznej? Dlaczego nie uratował Sharon Tate też zresztą ciężarnej)? Dlaczego oko Boga tyle milionów razy było ślepe?
01-18-2009, 12:12 AM
Najwidoczniej Sławek jest wybrańcem Boga i chyba winniśmy mu oddawać cześć w tym momencie)))))))
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta: To tylko kwestia Światła ; "
01-18-2009, 12:53 AM
dzikakaczka napisał(a):Akurat wolna wola nie stoi w sprzeczności z Bogiem wszechmocnym i wszechwiedzącymJa się z tym całkowicie zgadzam! Choćby przykład Adama i Ewy, czy Abla i Kaina. Ani Ewa, ani Adam nie musieli zgrzeszyć. Adam - nawet po grzechu Ewy miał wybór. Wybrał źle. Kain był upominany, by się zmienił, bo - jeśli nie - źle się to skończy. Nie musiał zabić Abla. Nie posłuchał dobrych rad - i został pierwszym mordercą. Mam wrażenie, że niektórzy mylą tu wszechwiedzę z tzw przeznaczeniem. stepniarz napisał(a):dokładnie taką samą wolną wolą dysponuje kilkuletni brzdąc, któremu mama mówi "nie rób tego bo dostaniesz w d***"Rodzice często wiedzą, jakie mogą być konsekwencje pewnych czynów. Jeśli mówi się dziecku, by np nie dotykało czegoś gorącego - nie chodzi o karę, jaką otrzyma, bardziej o jego bezpieczeństwo. Co nie znaczy, że dziecko posłucha. Choć lepiej by posłuchało ze strachu niż zrobiło sobie krzywdę! Natomiast - co do Sławka - to, że wierzy, że był to cud - nie znaczy, że tak było. Ja też zrobiłam kiedyś głupotę, w godzinach największego ruchu przeszłam przez Al. Jana Pawła II (wtedy jeszcze Marchlewskiego), bo się śpieszyłam i zamyśliłam, nie na pasach i na zielonym świetle samochodowym. Ale nie nazywam tego cudem, raczej szczęściem. W Biblii natomiast możemy przeczytać, że "rządzi czas i nieprzewidziane zdarzenie".
01-18-2009, 05:34 AM
gosiafar napisał(a):Ja też zrobiłam kiedyś głupotę, w godzinach największego ruchu przeszłam przez Al. Jana Pawła II (wtedy jeszcze Marchlewskiego), bo się śpieszyłam i zamyśliłam, nie na pasach i na zielonym świetle samochodowym. Ale nie nazywam tego cudem, raczej szczęściem.Miałam podobną sytuację, na światłach. Dla samochodów świeciło już żółte i czerwone , więc zrobiłam krok do przodu, żeby przejść pasem dla pieszych, nagle ktoś mnie złapał i odciągnął do tyłu, a przed moim nosem przejechał autobus. Wdzięczna jestem temu młodemu człowiekowi, który mi uratował życie. Wątpię, czy Bóg miał tu coś do gadania. Bo wkońcu nie przejechał mnie autobus, więc chyba Bóg nie miał powodu, żeby mnie nim przestraszyć? ani spowodować, że ów młody człowiek mnie uratuje? Prędzej myślę, że z Bogiem miałam do czynienia, gdy zdarzyło mi się coś takiego: W tamtym czasie byłam w bardzo kiepskim stanie psychicznym. Jechałam do domu tramwajem, który zatrzymał się na przystanku przy centralnym. Nagle dziewczyna stojąca obok mnie złapała mnie za ręke, spojrzała życzliwie i powiedziała "Nigdzie się nie wybieraj, jesteś tutaj potrzebna" - i wysiadła. Nie wiem, czy była jakąś ewangelistką, czy po prostu miała nad wyraz rozwiniętą intuicję, ale dziękuję Bogu, że akurat wtedy stała obok mnie w zatłoczonym, Warszawskim tramwaju nr. 2.
01-18-2009, 06:36 AM
berseis13 napisał(a):Nagle dziewczyna stojąca obok mnie złapała mnie za ręke, spojrzała życzliwie i powiedziała "Nigdzie się nie wybieraj, jesteś tutaj potrzebna" - i wysiadła.Uwielbiam takie naiwne i jakże oryginalne historyjki... Powątpiewam w nią z dwóch powodów: po pierwsze, sama przecież twierdzisz, że berseis13 napisał(a):W tamtym czasie byłam w bardzo kiepskim stanie psychicznym.a po drugie... od kiedy to '2' jeździ przy Centralnym? Pozdrawiam
01-18-2009, 06:44 AM
No widzisz, ja byłam wtedy w kiepskim stanie. Niektórzy, jak widać, są w nim nieustannie.
A 2 jeździ przy centralnym, odkąd prowadzi na Ochotę. Aczkolwiek tak długo już nie mieszkam w Warszawie, że istotnie, mogłam się pomylić. Również pozdrawiam cieplutko.
01-18-2009, 07:20 AM
berseis13 napisał(a):A 2 jeździ przy centralnym, odkąd prowadzi na Ochotę.2 'prowadzi' z Żerania na Piaski od jakiegoś czasu. Z Ochoty istotnie jeździła, ale kiedyś. Tyle, że zawsze omijała dworzec centralny podążając Nowowiejską do pl.Zbawiciela. Skoro już tak uściślamy komunikacyjny aspekt niezwykle wzruszającej historii, jaką byłaś łaskawa przytoczyć.
01-18-2009, 10:42 AM
Kuba Mędrzycki napisał(a):Uwielbiam takie naiwne i jakże oryginalne historyjki...Ja również, ale jeszcze bardziej takie: berseis13 napisał(a):Przepraszam również za wcześniejszą agresję, wczoraj mnie potrącił samochód i chyba mam lekki wstrząs mózgu (serio!)...
01-18-2009, 11:02 AM
gosiafar napisał(a):Jeśli mówi się dziecku, by np nie dotykało czegoś gorącego - nie chodzi o karę, jaką otrzyma, bardziej o jego bezpieczeństwo.jest różnica między "nie dotykaj bo się poparzysz" a "nie dotykaj bo dostaniesz w d***"
01-18-2009, 11:11 PM
stepniarz napisał(a):jest różnica między "nie dotykaj bo się poparzysz" a "nie dotykaj bo dostaniesz w d***"Jasne, że jest. Ale - jak myślisz - co do dziecka bardziej "przemówi". Podałam pierwszy przykład, jaki mi przyszedł do głowy, ale przecież jest wiele niebezpieczeństw, które trudno dziecku (zwłaszcza małemu) wyjaśnić. Dokładnie pamiętam sytuację, gdy moje - wówczas 5-6-letnie dziecko - widząc tatę po drugiej stronie ulicy - zamiast zachować ostrożność - wbiegło na jezdnię wprost pod autobus. To był jeden moment - złapałam go za kurtkę i trzepnęłam go w głowę, całkowicie odruchowo i pod wpływem emocji, co nie znaczy mocno. Autobus zahamował, na szczęście jechał dość wolno, a kierowca popatrzył na mnie z odrazą i popukał się znacząco w czoło. Aż jutro zapytam dziecię, czy to zapamiętało i co lepiej. I ciekawe, jakby czuł się ten kierowca, gdyby jechał nieco szybciej, a ja bym nie zdążyła...
01-19-2009, 07:56 AM
gosiafar napisał(a):jak myślisz - co do dziecka bardziej "przemówi".i właśnie dlatego twierdzę, że wolna wola to banialuki na potrzeby maluczkich.
01-20-2009, 08:56 PM
<!-- m --><a class="postlink" href="http://pl.youtube.com/watch?v=fau358nYbcU&feature=related">http://pl.youtube.com/watch?v=fau358nYb ... re=related</a><!-- m -->
02-17-2009, 03:36 PM
<!-- m --><a class="postlink" href="http://fronda.pl/news/czytaj/muzulamnin_stracil_glowe">http://fronda.pl/news/czytaj/muzulamnin_stracil_glowe</a><!-- m -->
03-11-2009, 09:31 PM
Spokrewniony temat.
Krótki wpis o nienormalności (oczywiście moim zdaniem) w Holandii <!-- m --><a class="postlink" href="http://j-e-r-e-m-y.blog.onet.pl/2,ID366059003,index.html">http://j-e-r-e-m-y.blog.onet.pl/2,ID366 ... index.html</a><!-- m -->
03-11-2009, 10:02 PM
Zbrozło napisał(a):Krótki wpis o nienormalności (oczywiście moim zdaniem) w HolandiiToż to koszmar dla dziecka! Dotąd pamiętam, że ten wiek - to był dla syna okres "najwstydliwszy", najbardziej drażliwy. Jeszcze jestem w stanie zrozumieć, źe chłopak wykonuje taki test sam na sam z lekarzem bądź - anonimowo - wszyscy chłopcy z klasy. Ale tak?!
03-11-2009, 10:22 PM
Zbrozło napisał(a):Spokrewniony temat.Dlaczego spokrewniony? A autorka - Ellutka jest słodka! :* Ellutka napisał(a):Gdy pare miesiecy mial bolesci przy sikaniu to mi o tym powiedzial,ale bez demonstracji. Czulam wstyd i zaklopotaniePewnie do lekarza się nie wybrali, bo byłby jeszcze większy wstyd i zakłopotanie. Ale może nie była to jakaś poważna infekcja i po owych paru miesiącach samo przeszło.
03-11-2009, 10:29 PM
Zbrozło napisał(a):Krótki wpis o nienormalności (oczywiście moim zdaniem) w Holandiibo ja wiem? nie wiem jak to wygląda teraz ale ja pod koniec podstawówki miałem coś co się nazywało chyba "bilans 14-latka" i musiałem przed lekarzem opuścić spodnie i odpowiedzieć na kilka pytań w stylu czy mam dziewczynę itp. fakt, że przed lekarzem jest dużo łatwiej niż gdzieś w szkole w obecności rodzicielki... ale wydaje mi się, że w dużej mierze to kwestia wychowania. jak zawartość majtek jest tematem tabu to trudno, żeby coś takiego było komfortowe. ciekawi mnie jak odbierają to inni Holendrzy. |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Podobne wątki | |||||
Wątek: | Autor | Odpowiedzi: | Wyświetleń: | Ostatni post | |
Zaczyna sie II (wersja prawosławna) :( | dauri | 39 | 10,639 |
10-29-2009, 09:36 PM Ostatni post: Jaśko |
|
Kto zaczyna awantury? ;) czyli OT z "Nowa płyta JK" | Duch77 | 14 | 5,514 |
04-08-2008, 01:42 AM Ostatni post: Duch77 |