Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Pils napisał(a):Nie Kubo, czyżbyś się nie mógł zalogować na swoje konto i musisz odpowiadać z konta kolegi? Kiedyś chyba podobny problem miał KN, który pisał z Twojego profilu.
Proponuję zgłosić problem do Administracji Forum - bo może to jakaś poważna wada skryptu.
Chyba, że masz kont więcej, niż jedno - wówczas mogą Ci się np. mylić hasła a wprowadzenie kilka razy niepoprawnego skutkuje blokada profilu na jakiś czas.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Paweł Konopacki napisał(a):Kubo, czyżbyś się nie mógł zalogować na swoje konto i musisz odpowiadać z konta kolegi? Uważasz, że siedzę u Pilsa o 9 rano? :rotfl:
Tam - Apokalipsa,
Nieuchronny kres.
Tu - nie grozi nic nam,
Tu - niezmiennie jest...
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):Uważasz, że siedzę u Pilsa o 9 rano? lepiej powiedzieć do 9 rano
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 1,706
Liczba wątków: 18
Dołączył: Feb 2006
Reputacja:
0
Pawle, z Twoich rozważań na temat KM (ostatnio często powtarzanych), raczej wynika, że Kuba powinien o 9 rano wytrzymywać wzrok drwiącego sufitu.
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Zbigniew napisał(a):ostatnio często powtarzanych wszyscy ostatnio o wiele za często różne rzeczy powtarzamy
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 1,706
Liczba wątków: 18
Dołączył: Feb 2006
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):wszyscy ostatnio o wiele za często różne rzeczy powtarzamy No i?
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):Ale czy uważasz, że 'siła rażenia' w obu przypadkach jest podobna? Bo ja śmiem twierdzić, że niekoniecznie. Uważam, ze siła rażenia wywiadów z Patrycją na temat jej ojca jest dalece rozdmuchana - głownie przez Ciebie i KN. Tu nalezy dodać, że wrażenie rzekomej siły odziaływania utrwalne jest głównie w kaczmarologicznym środowisku. Poza tym środowiskiem w zasadzie problem nie istnieje - Kaczmar dalej jest artystą, legendą, bardem, poetą itd. Trochę się w tych opiniach spoza orientuję - będąc czasem między ludźmi szanującymi i podziwiającymi JK a jednocześnie nie należącymi do tzw. środowiska.
Śmiem też twierdzić, na podstawie choćby komentarzy ludzi pod artykułami o JK, które ukazały się już po np. Rozmowach w Toku, że wielkiego wpływu na powszechny ogląd JK, jako artysty, czy po prostu człowieka, wywiady z Pacią nie miały.
Co więcej, sądzę, że dużo większą siłę rażenia miał Łysiak pieprzący o "wiedeńskich łóżkach" itp. Ciekawe tylko, czy mieliście, Panowie Mędrzycki i Nowak, odwagę zakomunikować swoje niezadowolenie Łysiakowi (napisac do niego, spotkać się z nim). Sądzę, że nie. A może nie w tym problem, co się mówi i jak się mówi, tylko KTO mówi. Może rzecz w tym, ze to Pacia, od której gdzieś podskórnie oczekiwano lojalności, potulności, której się nie udało wciągnąć do grona kaczmarowych fanatyków?
Nade wszystko sam JK często o sobie potrafił mówić w sposób krytyczny. On też pewną, wcale nie idelaną wizję samego siebie określił jeszcze za życia. Może, kiedy żył, obawiał się tego, co próbuje się uskuteczniać po jego odejściu - stawiania go na cokole?
Oczywiście nie twierdzę, że te wywiady z Pacią w ogóle znaczenia nie miały. Miały! Moim zdaniem jednak one raczej potwierdziły to, co w sumie i tak o JK było wiadomo, ewentulanie uzupełniły pewną ogólną wiedzę o Kaczmarskim - człowieku.
Po drugie, uważam, ze jeśli ktoś ma prawo mówić o JK - człowieku to właśnie Patrycja - jego córka, czyli najbliższa rodzina.
I nie ma co się wkurzać, że oto ktoś nasrał na sliczny pomniczek. Może gdyby tak monumetalnego pomnika na siłę Kaczmarowi nadgorliwcy nie stawiali, dzisiaj nie byłoby problemu z gównem, które monument trochę rozpuściło.
[Dodano 26 września 2008 o 13:45]
bryce napisał(a):ale fakt - nie widzę kanałku  był i kanałek! A konkretniej, była rzeczka śmierdząca rybim odorem odpływającej z pobliskiego stawu wody. W cieku tym, w asyście pewnych dam, dwóch takich, co już dzisiaj nie bardzo wiedzą, jak do siebie zatelefonować, postanowiło wziąć kąpiel. I wzięli kąpiel. A pijaniutcy byli w sztok. I wyszli z wody, jako życie z wody wyszło. I przeżyli to wszystko, choć temperatura otoczenia bliska była zeru.
A nie był to pierwszy raz, kiedy tych dwóch do wody ciągnęło w stanie totalnego upojenia. Była jeszcze kiedyś łąka, jak dżungla obfita i jezioro pod zimową taflą. I dramatyczna akcja rozpuszczania lodu własnym moczem. Wszak nic tak nie integruje dwóch mężczyzn, jak wspólne sikanie na śniegu - mawiał klasyk. I nie miał racji.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 392
Liczba wątków: 6
Dołączył: Jun 2008
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):Tu należy dodać, że wrażenie rzekomej siły oddziaływania utrwalone jest głównie w kaczmarologicznym środowisku. Poza tym środowiskiem w zasadzie problem nie istnieje - Kaczmar dalej jest artystą, legendą, bardem, poetą itd. Trochę się w tych opiniach spoza orientuję - będąc czasem między ludźmi szanującymi i podziwiającymi JK a jednocześnie nie należącymi do tzw. środowiska. Jako osoba dopiero od paru miesięcy stopniowo poznająca środowisko, a wcześniej zaliczająca się do grupy bardzo "podziwiających i szanujących JK", mogę potwierdzić zdanie Pawła. Wydaje mi się, że Kaczmarski jako bard, artysta jest nie do obalenia w ogólnospołecznym odbiorze.
[color=#008080][i]Nikt nigdy ich już nie obudzi,
Śmiech z klątwą się na usta cisną...
Głupio jest żyć wśród mądrych ludzi
Z ich piękną Latającą Wyspą.[/i][/color]
Liczba postów: 1,019
Liczba wątków: 32
Dołączył: Dec 2004
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):A pijaniutcy byli w sztok. Jak to pijaniutcy ?? Nie rozumiem. To WTEDY też się chlało ??
A ja myślałem, że kiedyś, aby zaczerpnąć atmosfery, należało legitymować się członkostwem w Mensie, podczas gdy teraz 0,5l w plecaku otwiera przede mną ramiona forumowiczów, drzwi salonów i wrota wszelkich stodół bez konieczności czytania bryków o Mozarcie. i jeszcze czegoś nie rozumiem, Pawle. Jak Ty się w te imprezy wżeniłeś? W równoległej cyberprzestrzeni niedawno trwały rozważania, czy jesteś debilem ( niewykluczone, że jest już nawet stosowna ankieta - nie wiem, nie śledzę już wątku). Więc jak się tam wkręciłeś? Za niezapłacony ZAIKS? Na paszport POLSAT-u? Czy jak?
"nawet jeżeli czyjeś sacrum jest dla mnie profanum, to sama kultura osobista, szacunek dla innego człowieka nakazuje mi pewną powściągliwość słowną."
Liczba postów: 705
Liczba wątków: 26
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Julioanna napisał(a):Jako osoba dopiero od paru miesięcy stopniowo poznająca środowisko, a wcześniej zaliczająca się do grupy bardzo "podziwiających i szanujących JK", mogę potwierdzić zdanie Pawła. Wydaje mi się, że Kaczmarski jako bard, artysta jest nie do obalenia w ogólnospołecznym odbiorze. tu nie chodzi o obalanie ... tu chodzi o ignorowanie. kolega po piórze  zdenerwował się na Nohavice, że donosił ... i już go nie słucha. 80% moich znajomych po sławetnych "Rozmowach w..." ma to samo z JK .. mimo mojego, jak się okazuje nieskutecznego nagabywania, że treść jest ważniejsza... zazwyczaj się okazuje, ze ważniejsze jest życie!
jeśli chodzi o ogólnospołeczny odbiór.. to są Mury i Obława ... no i Nasza Klasa...pl
"Nic tak nie obnaża słabych punktów poety jak wiersz klasyczny i właśnie dlatego tak powszechnie się od niego stroni."
(Josif Brodski)
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Julioanna napisał(a):Wydaje mi się, że Kaczmarski jako bard, artysta jest nie do obalenia w ogólnospołecznym odbiorze. Oczywiście!
bryce napisał(a):Jak Ty się w te imprezy wżeniłeś? Nie mam pojęcia. Sądzę, że mogłem mieć zaszczyt doświadczenia, na czym polega wielkoduszność Salonu. Tolerowano mnie chyba na takiej zasadzie, jak zdrowa tkanka społeczeństwa toleruje niepełnosprawnych umysłowo - czasem pozwalając im nawet podjąć jakieś nieskomplikowane zajęcie. Mnie np. pozwalano bębnić.
bryce napisał(a):To WTEDY też się chlało Niepełnosprawni chlali za zgodną pełnosprawnych. Czasem nawet pełnosprawni pozwolili sobie na gest wobec matołków i skosztowali małe co nieco. Tęgie głowy twórców Salonu nie wytrzymywały jednak konkurencji z pustymi łbami ułomków. Puste łby mieściły każdą ilość wódy, zaś tęgie głowy po dwóch kieliszkach wysiadały. Diody im sie przepalały, regulatory napięcia nie potrafiły sprostać potężnym ilościom przepływającego prądu. Stąd brały się legendą obrosłe akcje pewnego Tytana, który wlokąc się po schodach jęczał żałośnie "Susmędzik mnie najebał". Niestety nazwiska Tytana już dzisiaj nie pomnę.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
spalding napisał(a):kolega po piórze zdenerwował się na Nohavice, że donosił ... i już go nie słucha. 80% moich znajomych po sławetnych "Rozmowach w..." ma to samo z JK .. mimo mojego, jak się okazuje nieskutecznego nagabywania, że treść jest ważniejsza... zazwyczaj się okazuje, ze ważniejsze jest życie! 80% powiadasz? Twojego "nieskutecznego nagabywania" powiadasz? Rozumiem z tego, że zaledwie co piąty z Twoich znajomych zaliczających się do grona "podziwiających i szanujących JK" trafił do tutejszego grajdołka. I - co za pech - są tu, wśród nas, jedynie ci, dla których "treść jest ważniejsza"; cała reszta omija to forum szerokim łukiem. Może słusznie?
Pewnie chciałeś wyrazić i swoje zdanie na temat "siły rażenia" sławetnego odcinka Rozmów w tłoku, ale jakoś w tę dysproporcję (z jednej strony 1 (słownie: jeden!) zniesmaczony odbiorca Nohavicy, a z drugiej aż 80% odbiorców Jacka Kaczmarskiego) po prostu nie wierzę.
Miłego dnia.
Maciek
Liczba postów: 705
Liczba wątków: 26
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
MacB napisał(a):Rozumiem z tego, że zaledwie co piąty z Twoich znajomych zaliczających się do grona "podziwiających i szanujących JK" trafił do tutejszego grajdołka
Nikt z nich nie trafił do tutejszego grajdołka jeśli chodzi o ścisłość... poza forum również pozostają "podziwiający i szanujący JK" ... tacy nieskatalogowani  Poza tym jeśli chodzi o treść, to akurat forum nie jest miejscem gdzie "treść jest ważniejsza".. prznajmniej ostatnio.
MacB napisał(a):Pewnie chciałeś wyrazić i swoje zdanie na temat "siły rażenia" sławetnego odcinka Rozmów w tłoku, ale jakoś w tę dysproporcję (z jednej strony 1 (słownie: jeden!) zniesmaczony odbiorca Nohavicy, a z drugiej aż 80% odbiorców Jacka Kaczmarskiego) po prostu nie wierzę. Jeśli chodzi o Nohavicę tak się sprawa maluje... Nie musiałem kolorować !!! Jakby nie było to prawdą nie napisałbym tego ... :/ temat współpracy nikogo z nich prawie nie rusza
Jeśli o chodzi o JK , podałem oczywiście pewne przybliżenie... może to jest 70% może 90% nie robiłem badań. Jest to zdecydowana większość. Nie potrafią szanować człowieka, jeśli krzywdził innych... takie słyszę opinie (oraz jeszcze bardziej dosadne). sam osobiście coraz częsciej też mam z tym problem, a słuchanie płyt nie już takie same... nie rozsądzając co jest prawdą co nie, smród pozostał.
[Dodano 27 września 2008 o 09:41]
Dodam jeszcze tylko, że nikła jest część wspolna obu zbiorów słuchaczy.
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
spalding napisał(a):poza forum również pozostają "podziwiający i szanujący JK" W to nie wątpię.
spalding napisał(a):jeśli chodzi o treść, to akurat forum nie jest miejscem gdzie "treść jest ważniejsza".. prznajmniej ostatnio. Różnie z tym bywa, ale wiem, co masz na myśli.
spalding napisał(a):jeśli o chodzi o JK [...]Jest to zdecydowana większość. Co do liczb, to oczywiście też uznałem to za szacunek, ale uderzył mnie rząd wielkości. Nie "co czwarty", nie "co drugi" nawet, ale przytłaczająca większość uznała, że na ich odbiór Dzieła rzutuje prywatne życie Artysty. Z tym właśnie nie potrafię się zgodzić.
spalding napisał(a):Nie potrafią szanować człowieka, jeśli krzywdził innych... takie słyszę opinie (oraz jeszcze bardziej dosadne) [...]sam osobiście coraz częsciej też mam z tym problem, a słuchanie płyt nie już takie same... Moja rada: jeśli ktoś ceni Dzieło, a ma przesłanki, aby podejrzewać, że Autor jako osoba prywatna nie do końca spełnia kryteria, jakie chcielibyśmy, aby spełniał, to zostawmy Jego prywatność poza kręgiem naszych zainteresowań, a skupmy się na Dziele.
spalding napisał(a):...smród pozostał Pewnie dlatego dotychczas nie zabierałem głosu wiadomej sprawie i robię to tylko teraz, w karczmie, do której dostęp nie jest powszechny.
Nie podzielam Twojej optyki, ale ją rozumiem.
Pozdrawiam.
Maciek
Liczba postów: 705
Liczba wątków: 26
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
spalding napisał(a):zostawmy Jego prywatność poza kręgiem naszych zainteresowań, a skupmy się na Dziele. szczerze chciałem  ale znalazłem się w nieodpowiednim czasie i w nieodpowiednim miejscu i na nieodpowiednim kanale
MacB napisał(a):Nie podzielam Twojej optyki, ale ją rozumiem. i wice rewersa
również pozdrwiam, dodatkowo serdecznie
Łukasz
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
MacB napisał(a):Nie podzielam Twojej optyki, ale ją rozumiem. A jaka jest Twoja optyka, Maćku?
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Luter napisał(a):A jaka jest Twoja optyka, Maćku? Dokładnie odwrotna do spaldingowej (przynajmniej w tej kwestii): spalding napisał(a):sam osobiście coraz częsciej też mam z tym problem, a słuchanie płyt nie już takie same... ani rzadziej, ani tym bardziej częściej nie mam z tym problemu, a słuchanie płyt wciąż takie same.
Liczba postów: 6,122
Liczba wątków: 99
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
OK, teraz rozumiem. A dlaczego nie masz z tym problemu, jeśli wolno spytać? Czy tylko dlatego, że oddzielasz Jacka - człowieka od Jacka - twórcy, traktując dzieło twórcy jak samodzielny byt etc?
Ja też nie mam z tym problemu, ale również dlatego, że znałem prywatnie JK wystarczająco dobrze i wiem o nim wystarczająco dużo, by nie dać wiary świadectwu Paci.
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 103
Dołączył: Jul 2004
Reputacja:
0
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Luter napisał(a):Ja też nie mam z tym problemu, ale również dlatego, że znałem prywatnie JK wystarczająco dobrze i wiem o nim wystarczająco dużo, by nie dać wiary świadectwu Paci. To ja miałbym do Ciebie taką uprzejmą prośbę albo, lepiej powiedzieć, zadanie. Zadanie będzie dwuczęściowe. Część pierwsza, łatwiejsza: podaj cytaty (mogą być z pamięci przytoczone) z wypowiedzi Paci, którym nie dajesz wiary.
Druga część, trudniejsza: po podaniu cytatów, przywołaj konkretne fakty z własnej historii znajomości z JK, które by świadczyły, że Pacia jest niewiarygodna w swych relacjach.
Tak to zadanie sformułowałeś, bo w cytowany z Twojego posta fragmencie stawiasz własne doświadczenie JK w roli argumentu świadczącego o niewiarygodności Patrycji. I to jest pewna deklaracja. Ok! A teraz przejdźmy do konkretów.
Liczba postów: 438
Liczba wątków: 5
Dołączył: May 2005
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):To ja miałbym do Ciebie taką uprzejmą prośbę albo, lepiej powiedzieć, zadanie. Zadanie będzie dwuczęściowe. Część pierwsza, łatwiejsza: podaj cytaty (mogą być z pamięci przytoczone) z wypowiedzi Paci, którym nie dajesz wiary.
Druga część, trudniejsza: po podaniu cytatów, przywołaj konkretne fakty z własnej historii znajomości z JK, które by świadczyły, że Pacia jest niewiarygodna w swych relacjach.
Tak to zadanie sformułowałeś, bo w cytowany z Twojego posta fragmencie stawiasz własne doświadczenie JK w roli argumentu świadczącego o niewiarygodności Patrycji. I to jest pewna deklaracja. Ok! A teraz przejdźmy do konkretów. Szukamy kolejnej awanturki???
Proszę nie karmić trolla.
Liczba postów: 1,211
Liczba wątków: 84
Dołączył: Oct 2006
Reputacja:
0
Luter napisał(a):Jeszcze pytanie do Pawła, Simona, PMC:
Naprawdę uważacie, że niepochlebne komentarze napisały tylko osoby podszywające się pod anonimowe? Wcale tak nie uważam.
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Ja uważam, że znikomy odsetek osób komentujących ten artykuł to osoby spoza Forum.
Oczywiście nie można wykluczyć, że na powszechnie dostępnym, popularnym portalu, gdzie się ten wywiad pojawił komentarze napisały też osoby, które nie należą do tzw. środowiska. Mimo to, nie oszukujmy się, styl i treść komentarzy najagresywniejszych, najbardziej chamskich dość eweidentnie wskazuje, że ich autorami sa osoby, które noszą się z czymś więcej, aniżeli brakiem aprobaty dla tekstu, czy jego bohaterki. Niektóre komentarze wprost ociekają nienawiścią - dokładnie tą samą, z jaką spotykamy sie tutaj, na Forum. Dokładnie tą samą, którą co rusz prezentują Ćwirki, Kapitany, czy inne Lutry vel Jakuby Medrzyckie.
Paweł Konopacki napisał(a):dramatyczna akcja rozpuszczania lodu własnym moczem A dodaj jeszcze, jaki napis chcieli wysikać owi osobnicy
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Krasny napisał(a):A dodaj jeszcze, jaki napis chcieli wysikać owi osobnicy Ok, skoro prosisz!
Chcieli wysikać gotykiem napis: "Każdy pogląd jest reprezentowany !!!" - tak, żeby go było widac z samolotu relacji Gdańsk - Warszawa.
To samoloty latają nad jeziorkiem - nomen omen Wysockim? Dziwne, że nie płoszą pasących się jeleni!
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Nie wiem, czy płoszą jelenie. Ale wróbelków, które tam zalatywały co jakiś, czas nie płoszyły. A wróbel to, wbrew pozorom, bojaźliwy ptak.
Liczba postów: 6,588
Liczba wątków: 189
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
1
Paweł Konopacki napisał(a):Nie wiem, czy płoszą jelenie. Ale wróbelków, które tam zalatywały co jakiś, czas nie płoszyły. A wróbel to, wbrew pozorom, bojaźliwy ptak. Samoloty z Gdańska do Warszawy latają na mniej więcej 6 tysiącach metrów - dolatują tam wróble, panie myśliwy?  A na samym lotnisku jest zainstalowany tzw.jastrząb, który odstrasza wszelkie ptactwo. Nawet daniele!
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):dolatują tam wróble, panie myśliwy? To raczej pytanie do ornitoloogów. Albo przyszłych pilotów.
|