Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jeżyny!
#1
Jest sezon na jeżyny... Od wczoraj wyglądam, jakbym przechodziła ostrą postać jakiejś choroby zakaźnej, bo właśnie zbierałam te owoce. I mam do Was takie pytanie: chcę zrobić nalewkę z jeżyn (taką bardziej wytrawną) i mam dwa przepisy. Wg jednego mam 1 kg jeżyn zalać 1 l spirytusu, 0,5 l wódki, po jakimś czasie zlać, zasypać resztę owoców cukrem i nalewkę "doprawić do smaku". Ale to chyba wyjdzie jakiś zajzajer?!
Wg innego przepisu mam to zalać 0,5 l czystej wódki i... 0.25 l spirytusu... Proporcje są tak bardzo różne, że zgłupiałam całkiem. Czy ktoś ma jakieś doświadczenie w tej dziedzinie?

Ewentualnie, jakieś inne, fajne przepisy na jeżyny (w różnej postaci)?
I czy ktoś pamięta przepis na jeżyny w syropie? (konkretnie pytam o ilość cukru!).
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Odpowiedz
#2
gosiafar napisał(a):Jest sezon na jeżyny... Od wczoraj wyglądam, jakbym przechodziła ostrą postać jakiejś choroby zakaźnej, bo właśnie zbierałam te owoce.
Bąblowiec - jagody i jeżyny wysokiego ryzyka

Dziewięć na dziesięć osób zakażonych groźnym pasożytem o nazwie bąblowiec i nie leczonych w odpowiedni sposób umiera. Statystyki są bezlitosne. Sposób zakażenia banalny. Wystarczy zjeść nie myte owoce leśne: jagody, poziomki czy grzyby, na których wcześniej znalazł sie kał zarażonego pasożytem lisa czy psa, by wprowadzić do organizmu jaja tasiemca. Larwy pasożyta zagnieżdżają się najczęściej w wątrobie, płucach i mózgu ofiary, wywołujac bąblowicę wielojamową. Chorobę trudno wkryć, bo pierwsze, przypominające nowotwór zmiany pojawiają się dopiero po 10-15 latach od zakażenia. Bablowicę usuwa się operacyjnie. Żeby nie dopuścić do nawrotu bąblowicy, po zabiegu chorzy przez okres dwóch lat przyjmują leki przeciwpasożytnicze, a przez następne 10 poddawani są badaniom kontrolnym. Rada dla wszytkich, którzy latem chodzą do lasu. Bezwzględnie nie należy jeść żadnych owoców runa leśnego prosto z krzaczka. Jagody, jeżyny, maliny czy poziomki trzeba najpierw bardzo dokładnie umyć. To samo dotyczy grzybów - po powrocie z lasu trzeba je sparzyć w gorącej wodzie. Nie zaszkodzi też pamiętać o tym, że podstawą zdrowego życia jest higiena, z jej tak elementarnym przejawem jak mycie rąk. Bąblowcem nie musimy sie zarazić w lesie, choć najczęściej właśnie tam dochodzi do infekcji. Nosicielem może być równie dobrze nasz pies lub kot, który miał kontakt np. z zakażonym gryzoniem. W przewodzie pokarmowym naszego zwierzaka w ciągu 35 dni rozwijają się dorosłe tasiemce, których jaja wydalane są z kałem. Stąd do przeniesiania pasożyta na człowieka już tylko krok. Warto pamiętać by po każdym kontacie ze zwierzętami dokładnie myć ręce. To uchroni nas nie tylko przed bąblowcem ale tez innymi groźnymi chorobami.
Odpowiedz
#3
Simon napisał(a):To uchroni nas nie tylko przed bąblowcem ale tez innymi groźnymi chorobami.
Umyłam!
Rozumiem, że w tej sytuacji jesteś za większym stężeniem alkoholu w celach dezynfekcyjnych? Big Grin
Pewnie już pamiętasz, że kto pije i pali... Wink
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Odpowiedz
#4
a am sponiewierać , czy smaczyć Smile ??
"Nic tak nie obnaża słabych punktów poety jak wiersz klasyczny i właśnie dlatego tak powszechnie się od niego stroni."
(Josif Brodski)
Odpowiedz
#5
spalding napisał(a):a am sponiewierać , czy smaczyć Smile ??
Jedno i drugie! I - jak wspomniałam - nie może być za słodkie! Bo po słodkim zawsze muszę się ratować renni lub manti... Wink
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Odpowiedz
#6
spalding napisał(a):a am sponiewierać , czy smaczyć Smile ??
Żeby sponiewierało, musi dać się przełknąć. Smile
Gosiufar, jeśli masz czas, wieczorem wyciągnę rodzinny przepis na pyszną wytrawną jeżynówkę.
A owoce, którymi dysponujemy w nadmiarze, najlepiej mrozić. Jest to co prawda odsunięcie problemu w odleglejszą przyszłość, ale za to nie pozbawiasz się żadnej możliwości wykorzystania.
Simon napisał(a):Bąblowiec - jagody i jeżyny wysokiego ryzyka
:*
Odpowiedz
#7
nadzieja napisał(a):wieczorem wyciągnę rodzinny przepis na pyszną wytrawną jeżynówkę.
Chętnie poczekam! Smile
nadzieja napisał(a):A owoce, którymi dysponujemy w nadmiarze, najlepiej mrozić.
To też mam w planach, bo trochę się tego zebrało...
Tak myślałam, że w Tobie moja Nadzieja! Wink
Simon napisał(a):których jaja wydalane są z kałem. Stąd do przeniesiania pasożyta na człowieka już tylko krok.
Zbierałam powyżej! Big Grin
Nawet średnich rozmiarów konia...
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Odpowiedz
#8
gosiafar napisał(a):
Simon napisał(a):których jaja wydalane są z kałem. Stąd do przeniesiania pasożyta na człowieka już tylko krok.
Zbierałam powyżej! Big Grin
A skąd wiesz, że to nie pies Baskerville’ów, hę?
Odpowiedz
#9
Simon napisał(a):A skąd wiesz, że to nie pies Baskerville’ów, hę?
Czytałam! Od konia był niższy! I to nie o nim, że wyżej s... niż d... ma!

No, ewentualnie nie sprawdzałam Pegaza!
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Odpowiedz
#10
Jeżynówka - (po konsultacjach pozwoliłam sobie przepis uprościć, bo tradycyjna receptura zbytnio angażuje czasowo, czynnościowo i finansowo)

Jeżyny zasypać cukrem w proporcji 1 kg owoców na 0,6 kg cukru i poczekać aż puszczą sok (nie dopytałam jak długo, ale to chyba będzie widać), sok trzeba zlać i do niego dolać spirytus, ten najmocniejszy, w proporcjach 2 części soku :1 część spirytusu. Odstawić w chłodne i ciemne miejsce (do "przegryzienia").
Do pozostałych owoców, tych po cukrze, wlać wódkę - 0,5 l na 1 kg i też odstawić. Potem odcedzić owoce - te można na przykład zjeść natychmiast albo zrobić z nich na pozór niewinne ciasto, a wódkę dolać do spirytusu. Wymieszać całość i odstawić na miesiąc. Po tym czasie ostrożnie (ostrożnie, żeby nie zamieszać osadu z dna, a nie z innych powodów) przelać do innego naczynia, zakorkować i po dwóch miesiącach można pić (pić można dużo wcześniej - sprawdzałam, ale według przepisu trzeba czekać Wink). Jeżeli jest dla kogoś za mało słodka (moim zdaniem nie jest), można dosłodzić miodem albo syropem z cukru i odrobiny (żeby zanadto nie rozcieńczać!!!) gorącej wody.
Odpowiedz
#11
Gorące dzięki, Nadziejo! Mam teraz trzeci przepis i jeszcze większy mętlik w głowie! Smile
Wg tego przepisu, który ja mam najpierw zalewa się owoce wódką ze spirytusem, później zlewa (po 2-3 tygodniach) i dopiero zasypuje resztę cukrem i dodaje do alkoholu "do smaku". Jeszcze nie wiem, w jakiej kolejności to zrobię, trochę się boję, że jak zacznę sprawdzać ten smak, to może się źle skończyć... :rotfl:
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Odpowiedz
#12
Jedna z teorii mówi, że można najpierw alkoholem, ale trochę szkoda... Dużo tego włazi w owoce i nie da się w żaden sposób odzyskać. Smile
Cukier wszystkiego z owoców nie wyciągnie, zwłaszcza barwników, stąd później w moim przepisie ta wódka...
Odpowiedz
#13
nadzieja napisał(a):Jedna z teorii mówi, że można najpierw alkoholem, ale trochę szkoda... Dużo tego włazi w owoce i nie da się w żaden sposób odzyskać. Smile
W moim resztę można dla odmiany znów zalać wódką, później zlać i klarować. Kiedyś z takich reszek owoców robiłam też krem do ciasta! Wink

Chyba zrobię na dwa sposoby i później porównam!
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Odpowiedz
#14
No i wybrnęłam z jeżyn!
Trochę zalałam syropem, to chyba najbardziej prosty sposób, trochę zamroziłam, trochę zostawiłam... pod wpływem alkoholu. Wink

Znaczy, one, nie ja! Wink
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Odpowiedz
#15
Simon napisał(a):Wystarczy zjeść nie myte owoce leśne: jagody, poziomki czy grzyby, na których wcześniej znalazł sie kał zarażonego pasożytem lisa czy psa, by wprowadzić do organizmu jaja tasiemca. (...) Rada dla wszytkich, którzy latem chodzą do lasu. Bezwzględnie nie należy jeść żadnych owoców runa leśnego prosto z krzaczka. Jagody, jeżyny, maliny czy poziomki trzeba najpierw bardzo dokładnie umyć.
Biorąc pod uwagę wzrost i "rozrzut" lisa czy psa a także prawa grawitacji, to spożywanie jeżyn lub malin prosto z krzaczka wydaje się dość bezpieczne jeżeli nie będziemy zrywać owoców rosnących zbyt nisko.
Do tego krzaki jeżyn są dość kłujące, jest więc mało nieprawdopodobne, że przebiegły lis akurat tam będzie załatwiał swoje potrzeby.

Co do mycia owoców - to wierzę w skuteczość mycia owoców dość dużych i śliskich (np. jabłka). Jagody, jeżyny, maliny czy poziomki można co najwyżej wypłukać z kurzu i piasku, lecz chyba bardzo długo by je trzeba myć, by skutecznie usunąć z nich kał lisa (który jak sądzę się przykleja) - i niewiele by potem z tych owoców zostało. ;(

[Dodano 25 sierpnia 2008 o 00:20]
Skoro
Simon napisał(a):zmiany pojawiają się dopiero po 10-15 latach od zakażenia
to skąd wiadomo, że
Simon napisał(a):najczęściej właśnie tam [w lesie - przyp. Dauri]dochodzi do infekcji
Może ubocznym skutkiem zarażenia bąblowcem jest znaczne polepszenie pamięci o wydarzeniach sprzed 10-15 lat? Big Grin
Odpowiedz
#16
Confusedpam: Ja właściwie nie o jeżynach, ani nie o ogórkach choć sezon...
Piszę tylko żeby się pozbyć tego "Głupiego Jasia" z profilu nad avatarem.
Ile trzeba mieć postów, żeby się zmienił ten status? Smile)
:offtopic:

Pozdrawiam
Wilcze zęby, oczy siwe
Groźnie dłoń obuszkiem furczy
Gniew w zawody z wichru zrywem
Dzika radość - lot jaskółczy
Odpowiedz
#17
Orda Osto napisał(a):Confusedpam: Ja właściwie nie o jeżynach, ani nie o ogórkach choć sezon...
Piszę tylko żeby się pozbyć tego "Głupiego Jasia" z profilu nad avatarem.
Ile trzeba mieć postów, żeby się zmienił ten status? Smile)
:offtopic:
Nie można użyć opcji "szukaj"? :'
<!-- l --><a class="postlink-local" href="http://www.kaczmarski.art.pl/forum/viewtopic.php?p=76#p76">viewtopic.php?p=76#p76</a><!-- l -->
(nie ma tak łatwo Tongue )

Pozdrawiam
Z.
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Odpowiedz
#18
Zeratul napisał(a):nie ma tak łatwo
tako rzecze Zeratustra,
a ja odpowiem - 50 Smile
Odpowiedz
#19
Orda Osto napisał(a):nie o jeżynach, ani nie o ogórkach choć sezon..
Orda Osto napisał(a):tego "Głupiego Jasia"
Cóż, jeżyn się pozbyć - właściwie nie sposób. Ogórków łatwiej. A "głupiego jasia" - nie ma problemu... Wink
Masz chyba PH! :rotfl:
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Odpowiedz
#20
jodynka napisał(a):
Zeratul napisał(a):nie ma tak łatwo
tako rzecze Zeratustra,
a ja odpowiem - 50 Smile
Ależ to właśnie napisałem Wink
Tam był link do posta Ann o rangach :agent:

Pozdrawiam
Z.
[size=85][i]Znaczyło słowo - słowo, sprawa zaś gardłowa
Kończyła się na gardle - które ma się jedno;
Wtedy się wie jak życie w pełni posmakować,
A ci, w których krew krąży - przed śmiercią nie bledną.[/i][/size]
Odpowiedz
#21
gosiafar napisał(a):Masz chyba PH!
Jak na Głupiego Jasia przystało trochę czasu mi zajęło rozszyfrowanie tego "pecha", więc może poproszę administrację o przyznanie dożywotniego tytułu GJ. Wink
Pozdrawiam

p.s. aha, żeby zbytnio nie oftopikować.
Proszę nie liczyć na obecność jeżyn na odcinku kilkunastu kilometrów między Chmielem a Rajskiem nad Sanem w Biesach. :rumieniec:
Wilcze zęby, oczy siwe
Groźnie dłoń obuszkiem furczy
Gniew w zawody z wichru zrywem
Dzika radość - lot jaskółczy
Odpowiedz
#22
Orda Osto napisał(a):Proszę nie liczyć na obecność jeżyn na odcinku kilkunastu kilometrów między Chmielem a Rajskiem nad Sanem w Biesach. :rumieniec:
Juz je przerobiłeś na napój jeżynowy procentowy?

pozdrawiam
ela

Masz dobry przepis?
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Odpowiedz
#23
I ponoć grzyby się zaczęły...
Odpowiedz
#24
Elzbieta napisał(a):Juz je przerobiłeś na napój jeżynowy procentowy?
raczej poddałem działaniu kwasów żołądkowych
Elzbieta napisał(a):Masz dobry przepis?
Jak się wyrusza na ponad 30-to kilometrowy marsz bez kanapek :wstyd: , to wierz mi Elżbieto, nie myśli się o przepisach. Wink
Pozdrawiam
Wilcze zęby, oczy siwe
Groźnie dłoń obuszkiem furczy
Gniew w zawody z wichru zrywem
Dzika radość - lot jaskółczy
Odpowiedz
#25
Orda Osto napisał(a):ak się wyrusza na ponad 30-to kilometrowy marsz bez kanapek :wstyd:
No to znaczy zjadłeś je bez obróbki wstępnej...Pycha. A pechem się nie martw..namnożyło się nam Tytanów, wiec bycie Głupim Jasiem ma swoja wagę -mnie było zal gdy z tej rangi wyszłam. A teraz gdy roi się od tytanów, gdzieś znikła indywidualność.

Ja również pozdrawiam
Ela
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Odpowiedz
#26
Elzbieta napisał(a):A teraz gdy roi się od tytanów, gdzieś znikła indywidualność.
Wniosek: zlikwidować rangi!
Może wtedy wchodząc na forum poświęcone JK będziemy dyskutować o JK?
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Odpowiedz
#27
pkosela napisał(a):zlikwidować rangi!
Popieram!

e.
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Odpowiedz
#28
jateż Smile
Odpowiedz
#29
A ja wręcz przeciwnie: powiększyc liczbę rang!
[size=85]My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, dziatek snach.
My chcemy Boga w książce, w szkole,
W godzinach wytchnień, w pracy dniach.
[/size]
[b]"Poza Kościołem NIE MA zbawienia"[/b]
Odpowiedz
#30
Tjja, to ktoś robi nowy temat z propozycjami Wink?
[b][size=85]Dziś gra się słońcem football-match ogromny!
Bóg strzela gole - po ludzku, wspaniale!
Dziś skok na ziemię z nieba karkołomny,
Cesarskie cięcie i salto mortale![/size][/b]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości