Witam,
Przepraszam że tak późno odpowiadam, ale jakoś wcześniej nie trafiłem do tego tematu.
Posłuchałem sobie Motywacji, i cóż... nie podoba mi się. Ale nie dlatego że jest źle zaśpiewane, źle zagrane czy cokolwiek innego w tym stylu, ale dla tego że to po prostu nie Kaczmar. Twoje nagranie pokazuje po raz wtóry, że choć wszyscy zgodzą się że w twórczości Jackowej teksty są najważniejsze, to żeby dobrze i ze zrozumieniem się tego dało słuchać, to muzyka musi również być dopasowana dobrze do tekstu. Każdy ma co prawda swój smak, ale mi to zupełnie nie smakuje.
Śpiewasz:
Żałosną pychą - głosić pieśń pokuty,
Mord rytualny z rutyną rymować,
Do każdej śmierci podobierać nuty,
I każdy koszmar ująć w trafne słowa.
a ja czuje jakbyś śpiewał:
Szumi las, szumi las,
a tam wciąż nie ma nas.
Wiem że bardzo brzydko spłaszczyłem gatunek w którym jesteś rozmiłowany i w obrębie którego tworzysz, ale nie miej urazu. To po prostu żeby lepiej zobrazować. Tak samo mógłbym Kaczmara krótko i dobitnie podsumować, ale nie miejsce na to i czas
Nie mogę nawet powiedzieć że nie lubię tego gatunku, bo choć sam nie włączę takiego nagrania to nie raz przyjdę Kaczorka posłuchać w takim repertuarze. Ale po prostu nie przerabiaj na tę modłę Kaczmarskiego!
I cóż... myślę że tym moim postem mogę się ustosunkować również do zagadnienia z tematu o folksingerze. Kaczmarski folku nie grał. Myślę że rację mieli Ci którzy kreują pewien gatunek muzyczny właściwy naszej kulturze. Mimo różnic między twórczością różnych "bardów" słowiańskich, jak jednak pewien wspólny "klimat". I ten "klimat" właśnie to jest to co niejednokrotnie oddziela gatunki muzyczne.
Nie możesz przypisać Kaczmara do folku z tego powodu, że gra solo na gitarze i śpiewa, bo to po prostu nie jest folk. Ja się nie znam bardzo szeroko na muzyce, ale znam się dość dobrze na gatunkach metalu, bo tego kiedyś słuchałem. Tam również masz np. Black Metal i Death Metal, abstrahując już od ich urody, gatunki te mimo bardzo wielu podobieństw w kwestii muzycznej, dzieli bardzo dużo, bo właśnie atmosfera. I choć wydaje się to dziwne, i choć zwykły człowiek nie będzie umiał znaleźć żadnej różnicy między death'em, a black'iem to słuchacze tych gatunków to zbiory w dużej mierze rozłączne. Myślę że podobnie może być np. z muzyką elektroniczną. Ja się na niej nie znam, ale tam też są różne "trance" "ambient" "house" i inne, i choć od strony technicznej to wszystko to samo, to dzieli je właśnie atmosfera kompozycji.
Trochę się rozpisałem, ale puenta jest prosta:
Kaczmar to po prostu nie folk