Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
Kuba Mędrzycki napisał(a):No i co z tej współpracy ostatecznie wyszło? To samo, co z inicjatywy "Klubu Mecenasa Kultury"
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 236
Liczba wątków: 8
Dołączył: Apr 2008
Reputacja:
0
Ja zamiast wypytywać, co wyszło, co nie wyszło, z czyjej winy i kto to pierwszy powiedział a kto ostatni tego nie zrobił, zastanowiła bym się- dlaczego. Czy rzeczywiście wynika to z braku chęci kogokolwiek czy może technicznie nie jest to takie proste. Bądź, co bądź muzeów nie zakłada się codziennie. (A i wychodzę z założenia, że lepiej później, acz porządnie.) Czy ktoś z was zna jakieś szczegóły dotyczące prac nad tym projektem czy po prostu siedzicie i komentujecie brak efektów?
A może po prostu sami zaczęlibyśmy robić coś w tej sprawie? Fundacja, fundacją- my tu gadu gadu a muzeum jak nie było- tak i nie ma, wiec również nie powinniśmy się wypowiadać o czyjejś bezczynności. Jeżeli nazywamy się tak pięknie „Kaczmarofilami” a sprowadza się to do prowadzenia dyskusji o tym czy o Jacku dyskutować czy nie. (Oczywiście uogólniam, ale wiecie o co mi chodzi mam nadzieje).
"Umysł mam twardy jak łokcie
Więc mnie za to nie kopcie
Że rewolucja dla mnie to czerwone paznokcie"
Liczba postów: 650
Liczba wątków: 32
Dołączył: Aug 2007
Reputacja:
0
Pozwolę sobie na kilka uwag natury ogólnej.
Seim napisał(a):ta świadomość powinna prowadzić do refleksji a ta do chęci wymiany myśli. Seimie - czyli jednym słowem: zbyt mało tu merytorycznych dyskusji na temat spuścizny JK. Jest w tym sporo racji, ale... imho coraz mniejsza ilość takich wątków nie dowodzi braku świadomości, jak wielką postacią był JK i jak ważne rzeczy po sobie zostawił. Z czego zatem wynika? Wydaje mi się, że naturalnym zjawiskiem jest - wobec skończonej liczby utworów JK – coraz mniejszy udział w dyskusjach wątków merytorycznych związanych ściśle z twórczością Mistrza wraz z upływem czasu. Ludzie zgromadzeni tutaj w imię pewnej wspólnoty, niejako pod sztandarem Jacka, wymieniają w coraz większym stopniu poglądy na tematy różne, luźno związane albo nawet nie związane z twóczością JK. Czy to źle? Myślę, że nie – i tak wciąż myślimy „Jackiem”, ciągle patrzymy na świat poprzez szkła, które stworzył.
Drugim, równie ważnym, a być może teraz nawet ważniejszym celem istnienia tego miejsca w internecie jest... siać, siać siać. Poprzez organizację lub promowanie koncertów epigonów, konkursów, zlotów, pomoc młodym ludziom, którym udało się trafić na dzieła JK (albo musieli w to odbębnić w szkole). Poprzez integrację kaczmarofilskiego środowiska, które to środowisko ma ... siać, siać, siać.
Tak to widzę.
[i]A jeszcze inni - pojęć gracze -
Bawią się odwracaniem znaczeń
I, niezliczone czerniąc strony,
Stawiają domki z kart znaczonych.[/i]
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
scarlett napisał(a):Czy rzeczywiście wynika to z braku chęci kogokolwiek czy może technicznie nie jest to takie proste. Moim zdaniem po trosze jedno i drugie. Tzn i chęci chyba nie ma wystarczająco, i technicznie sprawa przedstawia się dość skomplikowanie.
Wystarczy wspomnieć, że - zgodnie z wolą JK - materialna po Artyście spuścizna została podzielona między dwie osoby, które raczej w najbliższym czasie nie dojdą ze sobą do porozumienia. Poza tym stworzenie muzeum musiałby być poprzedzone sktalogowaniem zbiorów, ich opracowaniem, opisaniem. Jak mi wiadomo, nikt tym chwilowo się nie zajmuje (mogę się mylić!) i w najbliższym czasie takie prace nie są chyba planowane.
Uważam, ze jedną z dróg, jaką można by obrać, jeśli chodzi o postępowanie z pamiątkami po Kaczmarskim (rękopisy, zdjęcia, przedmioty będące jego własnością) może być - idąc za znakomitym przykładem Katarzyny Herbert - przekazanie ich Bibliotece Narodowej. To jest właściwe miejsce i właściwa instytucja, która mogłaby się w sposób profesjonalny zająć materialną spuścizną po JK. To właśnie ta instytucja mogłaby się też zając (być może?) udostępnianiem rzeczonej spuścizny szerokiemu gronu odbiorców. Udostępnianie to może mieć wiele wymiarów - wydawnictwa, katalogi, albumy, wystawy itp. BN jest tez chyba najlepiej pod względem merytorycznym przygotowaną placówką do tego typu działalności.
Oczywiscie to jest tylko pomysł.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 3,606
Liczba wątków: 167
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Paweł Konopacki napisał(a):przekazanie ich Biblotece Narodowej Taka drobna podpowiedź: jest jeszcze Muzeum Literatury.
Właśnie, czy ktoś w swoich poszukiwaniach naukowych (w końcu są na forum autorzy różnych takich prac) próbował tam szukać? Zdaje się, że ktoś mi mówił, że mają już jakieś materiały dotyczące JK...
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
pkosela napisał(a):Taka drobna podpowiedź: jest jeszcze Muzeum Literatury. Tak.
W swojej wcześniejszej wypowiedzi podałem raczej trop, którym należałoby, moim zdaniem, iść. Chodzi po prostu o to, że istnieją już instytucje - pod każdym względem przygotowane - których przeznaczeniem i celem jest piecza nad tym, co pozostało po ważnych dla polskiej kultury osobach. Nie ma potrzeby powoływania podmiotów nowych. Biblioteka Narodowa, czy właśnie np. Muzeum Literatury mogły by być miejscami, w których spuścizną po JK zajęto by się w sposób profesjonalny i, co wazniejsze, godny JK.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 3,606
Liczba wątków: 167
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Być może było by to najlepsze wyjście, tym bardziej, że istnieją jakieś różnice poglądów wśród spadkobierców... A jednak szkoda, bo wtedy wystawy monograficzne pojawiały by się zapewne tylko w rocznicę urodzin/śmierci/debiutu (znając polskie przywiązanie do radosnych inaczej świąt, obstawiam 10. kwietnia), a później co lat 10, 20, 50, 100...
[size=85][color=darkgrey][i]Jak jest tylko śmiesznie – może być niewesoło[/i]
Edward Dziewoński[/color][/size]
Liczba postów: 5,038
Liczba wątków: 264
Dołączył: Oct 2017
Reputacja:
2
Przemek napisał(a):Mam wrażenie, że spuściznę traktujecie bardzo materialnie, czyli rękopisy, nagrania itp. A może tu bardziej chodzi (powinno chodzić) o spuściznę w sensie przekazu zawartego w tekstach Jacka Pocieszę Cię, że jeżeli nikt się nie zainteresuje tymi materialnymi i nie odda ich do konserwacji do archiwum państwowego, dużej biblioteki, lub sam nie zapłaci za ich odkwaszanie a potem nie stworzy odpowiednich warunków czyli:
dla papieru: 16 ºC 45 - 55 % wilgotności powietrza
dla zdjęć: 2 ºC 25 - 35 % wilgotności powietrza
dla kaset: 18 ºC 30 % wilgotności powietrza, plus co rok trzeba taśmy przewinąć
to materialnej spóścizny za kilkadziesiąt lat po prostu nie będzie. Rozpadnie sie w pył. O ile wcześniej nie zaatakuje jej grzyb albo inne nieszczęście. To materiały z połowy i końca XX wieku - kwaśny papier. Bez pomocy jest skazany na zagładę.
Konop ma rację, można oddać takie rzeczy w depozyt. Przechowalnictwo nic wtedy nie kosztuje a może i ktoś to wkońcu zeewidenjonuje i opracuje.
Liczba postów: 55
Liczba wątków: 0
Dołączył: Sep 2005
Reputacja:
0
Witam,
Idea stworzenia stałego miejsca przechowywania i udostępniania pamiątek po JK "chodzi za mną" od dnia Jego śmierci. Artur ma 100% racji jeśli chodzi o odpowiednie warunki (znać profesjonalnego archiwistę ). Dlatego moim zdaniem najlepiej by było, aby kolekcja znalazła się w jakiejś przygotowaniej do tego instytucji jako odrębny zbiór przekazany na zasadzie umowy darowizny. W takiej umowie można zawarować wiele rzeczy - np. kwestię odrębności zbioru, zasady jego eksponowania, udostępniania itd. W Toruniu przy Bibliotece Głównej UMK istnieje Archiwum Emigracji, które gromadzi pamiątki i dokumentację po polskich pisarzach, publicystach i artystach emigracyjnych
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.bu.uni.torun.pl/Archiwum_Emigracji/">http://www.bu.uni.torun.pl/Archiwum_Emigracji/</a><!-- m -->
Sądzę, że jest wzór godny do naśladowania : Potrzeba jednak DUŻO dobrej woli obydwu stron (darczyńców i obdarowanych) oraz pieniędzy, pieniędzy, pieniędzy....
Poza tym jeszcze jedna myśl - dlaczego takie "muzeum i archiwum Jacka Kaczmarskiego" musi powstać akurat w W-wie??? Moim zdaniem "zginie" wówczas w masie podobnych instytucji. Czy nie lepszy byłby np. taki Toruń? :powieka: Ale to tylko marzenia... )
Ty, który słuchasz jak się słucha baśni
Albo wyblakły odczytujesz napis
Nie wierzysz... Uśmiech twoją twarz rozjaśnił
Bo tyś się dawno już z tej studni napił.
|