Liczba postów: 116
Liczba wątków: 7
Dołączył: May 2008
Reputacja:
0
Alek napisał(a):Masz rzecz jasna rację, że wg większości definicji za muzykę można by pewnie uznać ruchy perystaltyczne jelit, ale dla mnie (tak! według mojego subiektywnego i niezbyt wyszukanego gustu) coś co powoduje, że wszyscy wkoło chcą wymiotować lub co najmniej mają nudności, na pewno nie jest dobrą muzyką! Wszyscy wkoło?
Alek napisał(a):Nie chcę dalej się już tu nakręcać, by nie wywołać kolejnej dyskusji w imię szeroko pojętego forumowego nikiforyzmu, tylko po prostu chciałem zauważyć, że to o czym pisze Apolinary trąci trochę wszechogarniającą tolerancją, co już kojarzy się powoli z adopcją dzieci przez pary homoseksualne* choćby. Hehe, 1:1 - zneutralizowałeś oto moich Murzynów homoseksualistami
Trzymając się swoich pięknych banałów rzeknę oto, jiż adopcja dzieci przez pary homoseksualne z miłością, a już na pewno z sensem, wiele wspólnego nie ma, natomiast muzyka alternatywna - bardzo często, przynajmniej, jeśli chodzi o miłość do muzyki.
Co do tolerancji, jeśli nie sprowadza się do tolerancji działań krzywdzących, dlaczego nie ma być wszechogarniająca?
Alek napisał(a):Ofiara na trzy kontenery i klozet będzie po prostu profanacją Oj, myślę, że są mistrzowie, którzy zrobiliby to tak, że ciary by przechodziły (pod warunkiem, że nie byłoby widać instrumentów ).
[i]Heard ten thousand whisperin' and nobody listenin'[/i]
Liczba postów: 1,549
Liczba wątków: 5
Dołączył: Jun 2006
Reputacja:
0
Apolinary napisał(a):Choć nie jestem fanem reggae, pozwolę sobie zauważyć, że jest to muzyka robiona z pasją, nawet o disco polo czy punku możemy powiedzieć, że jest robiony z pasją. nie traktowałbym więc pasji jako wyznacznika "dobrości" muzyki
Apolinary napisał(a):Wedle większości definicji muzyki - można. Zardzewiałe rury wykorzystywał (i może nadal wykorzystuje) również Tom Waits - to się nazywa muzyka alternatywna. mam takie niejasne przeczucie, którego się bardzo boję. a mianowicie, że kiedyś na scene wyjdzie gość, ściągnie spodnie i zacznie rytmicznie (za przeproszeniem Państwa) pierdzieć do mikrofonu tudzież rytmicznie pobudzać go do dźwięku za pomocą własnego (oby) prącia, co również zostanie za muzykę (alternatywną czy nie) uznane.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.stepniarz.pl">http://www.stepniarz.pl</a><!-- m -->
Liczba postów: 116
Liczba wątków: 7
Dołączył: May 2008
Reputacja:
0
stepniarz napisał(a):nawet o disco polo czy punku możemy powiedzieć, że jest robiony z pasją. nie traktowałbym więc pasji jako wyznacznika "dobrości" muzyki Ja bym nie wymieniał tych dwóch gatunków jednym tchem. Punk to również sposób przekazywania myśli, styl życia i muzyka, którą trzeba czuć i umieć grać. Disco polo umieć nie trzeba i - wyłączając może skrajnych amatorów i dzieci - robiona wyłącznie dla pieniędzy.
stepniarz napisał(a):mam takie niejasne przeczucie, którego się bardzo boję. a mianowicie, że kiedyś na scene wyjdzie gość, ściągnie spodnie i zacznie rytmicznie (za przeproszeniem Państwa) pierdzieć do mikrofonu tudzież rytmicznie pobudzać go do dźwięku za pomocą własnego (oby) prącia, co również zostanie za muzykę (alternatywną czy nie) uznane. Ee, nie sądzę. Zresztą to już było. Gdyby zmusić do robienia muzyki alternatywnej kogoś, kto nic o niej nie wie, za to wie na pewno, że to nie jest muzyka i że to bezsensowny hałas, pewnie wpadłby na taki pomysł. Ale na szczęście nikt nikogo nie zmusza. I nikt by tego nie uznał za muzykę alternatywną. Co najwyżej za bardzo ciężki dowcip, sam nie wiem dla kogo...
Swoją drogą, masz, chłopie, wyobraźnię
[i]Heard ten thousand whisperin' and nobody listenin'[/i]
Liczba postów: 1,532
Liczba wątków: 163
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Nie rozumiem tego segregowania stylów muzycznych na 'dobre' i 'złe'. W ogóle nie rozumiem też hierarchizowania muzyki. Absurdem jest, żeby osoba uważała się za "lepszą", "inteligentniejszą" czy "kulturalniejszą" dlatego, że słucha Bacha a nie Tatiany Okupnik. Muzyka jest przecież formą wyrażania uczuć, myśli, ale jest także elementem rozrywkowym. Nie ma nic złego w tym, że w klubach puszcza się utwory opierające się głównie na rytmie aniżeli na jakiejkowiel linii melodycznej.
Owszem, muzyka jak i wiele innych dziedzin w kulturze zaczyna podlegać prawom rynkowym - jest to nieuniknione. Co nie oznacza, że ludzie słuchający tzw. popu czy rnb robią to tylko dlatego, bo jest to modne czy dlatego, że są pozbawieni jakiejkolwiek wrażliwości muzycznej. Po prostu taka muzyka do nich przemawia. A artyści wykonujący w takim a nie innym stylu niekoniecznie robią to dla kasy, a może jednak dlatego, że również się w nim odnajdują. Każdy człowiek sięga po muzykę z innych powodów. Jedni dla rozrywki, drudzy dla refleksji itp itd.
Pasja jest jednak wyznacznikiem jakiegoś stopnia jakości muzyki. Właśnie dlatego, że muzyka przemawia do zmysłów, a przekaz szczery i "z sercem", moim zdaniem prędzej trafi do odbiorcy.
"Chude Dziecko"
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
berseis13 napisał(a):Absurdem jest, żeby osoba uważała się za "lepszą", "inteligentniejszą" czy "kulturalniejszą" dlatego, że słucha Bacha a nie Tatiany Okupnik No jest.
berseis13 napisał(a):Nie ma nic złego w tym, że w klubach puszcza się utwory opierające się głównie na rytmie aniżeli na jakiejkowiel linii melodycznej No nie ma.
berseis13 napisał(a):Owszem, muzyka jak i wiele innych dziedzin w kulturze zaczyna podlegać prawom rynkowym - jest to nieuniknione A i owszem.
berseis13 napisał(a):Co nie oznacza, że ludzie słuchający tzw. popu czy rnb robią to tylko dlatego, bo jest to modne czy dlatego, że są pozbawieni jakiejkolwiek wrażliwości muzycznej. No nie oznacza.
berseis13 napisał(a):Nie rozumiem tego segregowania stylów muzycznych na 'dobre' i 'złe'. W ogóle nie rozumiem też hierarchizowania muzyki Ale to na przykład rozumiem doskonale. Segregowanie w ten sposób stylów muzycznych nie jest tożsame z segregowaniem ich słuchaczy. Trzeba naprawdę różowych okularów, żeby nie dostrzec pewnych zależności. Wydaje mi się jednak, że wśród wielbicieli disco polo znajdziemy statystycznie więcej osób niewykształconych, pochodzących ze wsi itp. Recz jasna, jest kłamstwo, większe kłamstwo i statystyka i takie rozważania i szufladkowanie może być dla kogoś bardzo krzywdzące, jednak nie uważam za bezsens rozważania stylu muzyki pod tym kątem.
berseis13 napisał(a):Po prostu taka muzyka do nich przemawia Wybacz, może jestem jakiś przewrażliwiony, ale to też brzmi trochę zbyt pięknie. To znaczy - masz pewnie w dużym stopniu rację, ale tylko jeśli przyjmiemy gdzieś granicę. Bo jeżeli do kogoś przemawia dźwięk gniecionego metalu, to jest on dla mnie równie podejrzany jak ten, co przemawia do niego naciek na ścianie, albo załamanie światła na oknie.
A tak w ogóle - nie bardzo rozumiem przesłanie Twojego posta w kontekście całej rozmowy. Nikt tu nie zabrania słuchać wybrańcom bogów (bo jak inaczej nazwać osoby z kompletnie niewrażliwym błędnikiem mogące słuchać bez przerwy techno itd.), tego co sobie życzą. Po prostu wątpliwości pojawiają się, kiedy umuzycznione teksty nie dotyczą procesu wypruwania flaków z kurczaka, ale na przykład są wierszami Herberta (choć z nim to nigdy nie wiadomo). Wydaje mi się po prostu, że połączenie niektórych rzeczy, nawet jeśli nie jest profanacją, to jest co najmniej niesmaczne. Coś jak jajko z masłem orzechowym.
A Ty, Patrycjo, zgodziłabyś się na każdy pomysł reinterpretacji dorobku Twojego taty?
[ Dodano: 1 Lipiec 2008, 14:57 ]
Apolinary napisał(a):Hehe, 1:1 - zneutralizowałeś oto moich Murzynów homoseksualistami No ba! Nie od dziś wiadomo, że najlepszym antidotum na dorodnego murzyna jest jurny homoseksualista
Liczba postów: 438
Liczba wątków: 4
Dołączył: Mar 2006
Reputacja:
0
Alek napisał(a):Bo jeżeli do kogoś przemawia dźwięk gniecionego metalu Ja lubię np. Einstürzende Neubauten. Jestem podejrzana! d
Liczba postów: 1,549
Liczba wątków: 5
Dołączył: Jun 2006
Reputacja:
0
Apolinary napisał(a):Punk to również sposób przekazywania myśli, styl życia i muzyka, którą trzeba czuć i umieć grać. ooo tak. C F G a w refrenie F G C. sorry ale chyba nawet taki amator gitary jak ja jest w stanie "napisać" muzykę do punkowego kawałka w 2,5 min. oczywiście abstrahując od tego, że na klasyku to "nie brzmi". zaś tekst do refrenu "Fuck the system" ( idealnie pasującego brzmieniowo do F G C) zająłby pewnie też nie dłużej niż 3 min.
analogicznie z disco polo
Apolinary napisał(a):Ee, nie sądzę. Zresztą to już było. Gdyby zmusić do robienia muzyki alternatywnej kogoś, kto nic o niej nie wie, za to wie na pewno, że to nie jest muzyka i że to bezsensowny hałas, pewnie wpadłby na taki pomysł. Ale na szczęście nikt nikogo nie zmusza. I nikt by tego nie uznał za muzykę alternatywną. Co najwyżej za bardzo ciężki dowcip, sam nie wiem dla kogo... no nie wiem. na jołtubie widziałem gości, którzy melodyjnie "pierdzą" za pomocą rąk. dlaczegóż więc ktoś o (jakby to nie brzmiało...) wyćwiczonym zwieraczu odbytu nie mógłby modulować owego dźwięku. z resztą nie ma co hipotetyzować. oto odpowiednie nagranie <!-- m --><a class="postlink" href="http://pl.youtube.com/watch?v=w5QjPrNwa6k">http://pl.youtube.com/watch?v=w5QjPrNwa6k</a><!-- m --> rzeczony fakt dzieje się mniej więcej od 2:45. na początku jest nawet fragment dotyczący tego jak ćwiczyć, by pierdzieć tak dziarsko nie jest to to sztuka Poldku ??
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.stepniarz.pl">http://www.stepniarz.pl</a><!-- m -->
Liczba postów: 116
Liczba wątków: 7
Dołączył: May 2008
Reputacja:
0
Alek napisał(a):Ale to na przykład rozumiem doskonale. Segregowanie w ten sposób stylów muzycznych nie jest tożsame z segregowaniem ich słuchaczy. Trzeba naprawdę różowych okularów, żeby nie dostrzec pewnych zależności. Wydaje mi się jednak, że wśród wielbicieli disco polo znajdziemy statystycznie więcej osób niewykształconych, pochodzących ze wsi itp. Recz jasna, jest kłamstwo, większe kłamstwo i statystyka i takie rozważania i szufladkowanie może być dla kogoś bardzo krzywdzące, jednak nie uważam za bezsens rozważania stylu muzyki pod tym kątem. To jednak już jest socjologia. I choć Twoje przypuszczenia statystyczne z pewnością odnoszą się do disco-polo i w pewnym stopniu do techno czy popu, o reggae, punku czy muzyce alternatywnej już tak powiedzieć nie można.
Alek napisał(a):Bo jeżeli do kogoś przemawia dźwięk gniecionego metalu, to jest on dla mnie równie podejrzany jak ten, co przemawia do niego naciek na ścianie, albo załamanie światła na oknie. O co?
Alek napisał(a):osoby z kompletnie niewrażliwym błędnikiem mogące słuchać bez przerwy techno Skoro masz tak wrażliwy błędnik, to zrób taki kawałek techno, który zdobędzie branżową nagrodę. Zapewniam Cię, że wrażliwość czołowych twórców i koneserów tego gatunku (tak! są i tacy!) na brzmienie przewyższa o - że tak się wyrażę - oktawę wrażliwość większości, jak podejrzewam, zgromadzonych tutaj osób, w tym moją. Chodzi tu oczywiście o inne brzmienie, inaczej ukierunkowaną wrażliwość, ale ja bardzo bym chciał żeby ktoś taki pomógł mi ustawić poziomy w postprodukcji ścieżki perkusyjnej.
Alek napisał(a):Po prostu wątpliwości pojawiają się, kiedy umuzycznione teksty nie dotyczą procesu wypruwania flaków z kurczaka, ale na przykład są wierszami Herberta (choć z nim to nigdy nie wiadomo). Jeśli to ograniczysz do kwestii gustu i własnego niesmaku i nie stwierdzisz, że np. "takie coś nie powinno mieć miejsca", zgoda.
Alek napisał(a):Coś jak jajko z masłem orzechowym. To znowu zabrzmi pięknie, ale są z pewnością tacy, dla których to przysmak. I nie świadczy to o niewrażliwości ich kubków smakowych.
Alek napisał(a):]A Ty, Patrycjo, zgodziłabyś się na każdy pomysł reinterpretacji dorobku Twojego taty? O, na przykład na "Górników" w stylu "Underground" Toma Waitsa? (ale nie ugrzecznionej polskiej wersji ze zmienionym tekstem, ale oryginalnej)
[ Dodano: 1 Lipiec 2008, 15:45 ]
stepniarz napisał(a):ooo tak. C F G a w refrenie F G C. sorry ale chyba nawet taki amator gitary jak ja jest w stanie "napisać" muzykę do punkowego kawałka w 2,5 min. oczywiście abstrahując od tego, że na klasyku to "nie brzmi". zaś tekst do refrenu "Fuck the system" ( idealnie pasującego brzmieniowo do F G C) zająłby pewnie też nie dłużej niż 3 min.
analogicznie z disco polo Mówiąc o punku mam na myśli Sex Pistols czy The Clash, a w Polsce wczesny T.Love z naprawdę dobrymi tekstami Muńka Staszczyka. Jeśli w przypadku poezji śpiewanej/folku wspominymy Kaczmarskiego, to oddajmy sprawiedliwość innym gatunkom i również powołajmy się na klasyków.
stepniarz napisał(a):no nie wiem. na jołtubie widziałem gości, którzy melodyjnie "pierdzą" za pomocą rąk. I tylko na YouTubie. Bo na YouTubie jest wszystko. Jak Ty w ogóle na to trafiłeś? A fe!
stepniarz napisał(a):Poldku "Polku", jeśli można prosić
[i]Heard ten thousand whisperin' and nobody listenin'[/i]
Liczba postów: 1,549
Liczba wątków: 5
Dołączył: Jun 2006
Reputacja:
0
Przepraszam Polku *-`-
jak się ogląda różne jołtuby to się w końcu znajdzie ale mniejsza jak znalazłem; ważne, że znalazłem i w dodatku podpiera to moją tezę.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.stepniarz.pl">http://www.stepniarz.pl</a><!-- m -->
Liczba postów: 6,575
Liczba wątków: 60
Dołączył: Oct 2009
Reputacja:
0
stepniarz napisał(a):ooo tak. C F G a w refrenie F G C. sorry ale chyba nawet taki amator gitary jak ja jest w stanie "napisać" muzykę do punkowego kawałka w 2,5 min. Na tej samej zasadzie zupełny amator jest w stanie napisać muzykę taką, jak JK - bo przecież znakomita część utowrów Kaczmara też się opierała na tzw. pętli smierci, czyli akoradach a,d,E,C,G
stepniarz napisał(a):analogicznie z disco polo aaa, widzisz, niekoniecznie. DicoPolo wcale nie jest takie proste do skomponowania. Kiedyś w jakimś programie dico polo poświęconym ktoś słusznie zauważył, że muzyk na pewnym poziomie umiejętności a zwłaszcza wrażliwości nie jest w stanie skomponować dobrego disco polowego hitu ponieważ dolna granica jego poczucia estetyki nie jest w stanie obniżyć sie do poziomu dico polo. Dlatego np. większość aktorskich czy kabaretowych parodii dico polo była marnej jakości. Dlatego Smoleń, który pojawiał się w programie Disco Relax jednak mimo wszystko odstawał poziomem na plus w stosunku np. do kapeli BaierFull czy Szaazy. Oni po prostu nie byli w stanie osiągnąć tego poziomu żenady.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
Liczba postów: 116
Liczba wątków: 7
Dołączył: May 2008
Reputacja:
0
stepniarz napisał(a):jak się ogląda różne jołtuby to się w końcu znajdzie ale mniejsza jak znalazłem; ważne, że znalazłem i w dodatku podpiera to moją tezę. Nie nadążam chyba... Fakt, że na YouTube ktoś pierdzi do mikrofonu świadczy o tym, że muzyka alternatywna nie jest muzyką? Czy że to pierdzenie jest muzyką alternatywną? :niepewny:
[i]Heard ten thousand whisperin' and nobody listenin'[/i]
Liczba postów: 3,635
Liczba wątków: 39
Dołączył: Apr 2006
Reputacja:
0
Tak z innej beczki. Gdzie się ludzie np na wsi mają uwrażliwiać?
- Szkoła . Jest takie coś jak Wychowanie muzyczne ? Czy dużo jest nauczycieli. którzy mają chęć i warunki puszczać dzieciakom np , niech będzie, Kaczmarskiego czy Dylana, czy inne gatunki muzyczne. Na polskim tak samo.
- Telewizja. Jak jest każdy widzi. Doda, Feel i inne takie
- Radio. Tu już jak ktoś poszuka to znajdzie. Tylko trudno z porą audycji niekiedy.
To gdzie przeciętny Kowalski ma nauczyć się tej wrażliwości muzycznej ?
Plus Leonardo i Mach
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
Apolinary napisał(a):Skoro masz tak wrażliwy błędnik, to zrób taki kawałek techno, który zdobędzie branżową nagrodę. Zapewniam Cię, że wrażliwość czołowych twórców i koneserów tego gatunku (tak! są i tacy!) na brzmienie przewyższa o - że tak się wyrażę - oktawę wrażliwość większości Miałem na myśli błędnik przedsionkowy
Zresztą nie twierdzę, że twórcy techno to nie są bardzo zdolni ludzie, traktuj moją wypowiedzi raczej jako tyczącą się archetypu techno w postaci umcuumcu wydobywającego się z Golfa
Apolinary napisał(a):I choć Twoje przypuszczenia statystyczne z pewnością odnoszą się do disco-polo i w pewnym stopniu do techno czy popu, o reggae, punku czy muzyce alternatywnej już tak powiedzieć nie można. Być może, ja tylko chciałem udowodnić, że takie podejście do muzyki może mieć uzasadnienie.
Apolinary napisał(a):są z pewnością tacy, dla których to przysmak. I nie świadczy to o niewrażliwości ich kubków smakowych No mogą być w ciąży na przykład
Apolinary napisał(a):O co? Niestety, z powodu postu Luny, nie powiem
Apolinary napisał(a):Jeśli to ograniczysz do kwestii gustu i własnego niesmaku i nie stwierdzisz, że np. "takie coś nie powinno mieć miejsca", zgoda O tak, Apolinary! Ja uważam, że to jest sprawa smaku. A Ty nie?
Liczba postów: 935
Liczba wątków: 18
Dołączył: May 2006
Reputacja:
1
Alek napisał(a):jeśli death trash hardcore grand mal metalowcy (nie wiem jak określić tych, co grają na śmietnikach za pomocą zardzewiałych rur przy akompaniamencie kotów) zrobią po swojemu taki Hymn o miłości, to mam wątpliwości, czy można to uszanować, nazwać dobrym i czy w ogóle można to uznać za muzykę. Można sprawdzić - druga połowa tego filmu.
Luna napisał(a):Ja lubię np. Einstürzende Neubauten Ta pani się zna!
Walenie w rury jest np. tutaj.
A strażak także był Sam
Liczba postów: 3,654
Liczba wątków: 18
Dołączył: Dec 2007
Reputacja:
1
piotrek napisał(a):Można sprawdzić - druga połowa tego filmu. Piotrku, nie wiem czy można to podpiąć pod "tych, co grają na śmietnikach za pomocą zardzewiałych rur przy akompaniamencie kotów". Ale dzięki za link, ciekawe wykonanie.
Liczba postów: 116
Liczba wątków: 7
Dołączył: May 2008
Reputacja:
0
Alek napisał(a):O tak, Apolinary! Ja uważam, że to jest sprawa smaku. A Ty nie? Sprawą smaku jest dezaprobata i uznanie czegoś za brzmiące jak np. przywołany wcześniej kibel - owszem. A odmawianie czemuś nazwy "muzyka" i takie tam, to już nie koniecznie. Ale dobra, przesadzaliśmy Dzięki temu, zbierając materiały do postów, dość sporo dowiedziałem się o punku i muzyce alternatywnej, których (poza niektórymi kawałkami Toma Waitsa) nie trawię
[i]Heard ten thousand whisperin' and nobody listenin'[/i]
Liczba postów: 1,018
Liczba wątków: 25
Dołączył: Apr 2007
Reputacja:
0
Hej,
pozwolę sobie odświeżyć temat po długiej przerwie z jednego powodu.
Do tej pory nie dostaliśmy (a podobno były wysyłane pocztą, plotki słyszałem) płyty z III festiwalu, gdzie występowaliśmy.
Pisanie od 2 lat, co jakiś czas do Organizatora (żeby z nazwiska nie wymieniać) skutkuje brakiem odpowiedzi, ale informacje o festiwalach dochodzą, więc mailik działa
Mam prośbę, bo tam się nie doproszę. Jeśli ktoś ma mp3 z III festiwalu z nagraniami "Grupy w obiektywie" to bardzo bardzo pięknie proszę na maila.
kwakwa małpiszon dzikakaczka.pl
Jeśli ktoś ma gdzie zamieścić, to chętnie posłuchałbym jeszcze raz innych wykonań
Pozdrowienia,
Kaczka
NestSite
http://www.arturkaczorek.pl
Liczba postów: 1,018
Liczba wątków: 25
Dołączył: Apr 2007
Reputacja:
0
Whoa, szybki odzew, pięknie dziękuję
NestSite
http://www.arturkaczorek.pl
|