Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mirosław Czyżykiewicz zaśpiewa "Stajenkę"
#1
12 Stycznia 2005, w środę w Teatrze Małym w Warszawie Mirosław Czyżykiewicz wystąpi z kolędami Jacka - podaje oficjalna strona tego pierwszego. Ech, czemu ja nie mieszkam w stolicy...
#2
Pewnie znowu lipa będzie....
#3
Dziwi mnie takie z góry zakładanie, że pewnie "znowu bedzie lipa". Czegokolwiek by sie nie robilo, ktokolwiek by za tym nie stal, z jakim by szacunkiem do piosenek Jacka nie podchodził, to i tak pewnie "znowu bedzie lipa". I pisze to na dodatek czlowiek ze statusem "Artysty"! Niestety Jacek juz nam nie zaspiewa, ale czy znaczy to, ze jego utwory maja pozostac li wylacznie zbiorem kompaktow?? Ze kazda proba ich wykonania zostanie przez nas z gory negatywnie oceniona? Owszem, wiele zlego uczynil w tej materii nieszczesny koncert 13 XII 03, ale juz doskonala wroclawska "Galeria" przywrocila chyba troche optymizmu?

A sam koncert w Teatrze Malym (wlasciwie dwa koncerty) zapowiadaja sie bardzo ciekawie. Bo po pierwsze nie wystepuje tam tylko Czyzykiewicz ale i inni znakomici artysci, a po drugie i przede wszystkim koncert jest inicjatywa Zbigniewa Lapinskiego, ktory zajmuje sie przygotowaniem muzycznym calosci. Osobiscie bardzo zaluje, ze nie bede mogl wysluchac tego koncertu.

Tomek
"Ale po co męczyć gamę
Gdy się gra akompaniament..."
#4
Chyba najłatwiej założyć, że to będzie kicha. Swoja drogą chciałbym porównać tą "farse" z twoim wykonaniem Petrvs.
Yet we lost though, again...
#5
Założyłem tak bo Czyżykiewicz spieprzył Naszą Klasę na koncercie w grudniu ubiegłego roku i mam do niego za to uraz. I stąd to założenie - wiem po prostu czego można się po nim spodziewać tym bardziej, że niejednokrotnie słyszałem go. On śpiewa dość ładnie ale zupełnie inny rodzaj muzyki - owszem poezji, ale nie tej Jackowej. Gdybym go nie znał - nie ryzykowałbym takiego założenia.

Jkub napisał(a):Swoja drogą chciałbym porównać tą "farse" z twoim wykonaniem Petrvs.

Jak się kiedyś spotkamy to bardzo chętnie. Jest taka różnica, że Czyżykiewicza słyszałeś nieraz, a mnie jeszcze nigdy. Ale zakładać z góry nikt ci nie zabrania, choć to inna sytuacja. Jeżeli koncert Czyżykiewicza okaże się sukcesem przeproszę was, jego i wycofam swoje słowa.
Nie poczyniłbym takiego założenia wobec nieznanego mi artysty. Dlatego poczekam - poczekajmy do koncertu.
#6
Petrvs ja nie staram sie pokazać twojej nieumiejętnosci w tej dziedzinie (bo jak słusznie to powiedziałeś nie znam twoich predyspozycji), tylko stwierdzic, że najłatwiej jest z góry cos skreślić. Wiem bo sam jestem inejednokrotnie w takiej sytuacji. A jeśli kiedys uda nam się spotkać to na pewno wymnienimy doświadczenia, pośpiewamy i pogramy.
Pozdro
Yet we lost though, again...
#7
Ja powiem, że DOBRE wykonanie utworu (któregokolwiek) Kaczmarskiego jest rzeczą jakby nie patrzeć dosyć trudne. Niektórzy po prostu nie są w stanie tego zrobić. A cały bajer polega na tym, że ci właśnie ludzie najcześciej mają szansę wystapić w miejscach, można powiedzieć, 'bardzo' publicznych.
#8
Jak napisał Tomasz, koncert jest organizowany przez Zbyszka Łpaińskiego, oprócz Mirosława Czyżykiewicza (za którym też nie przepadam) będzie śpiewał m.in. Robert Janowski, Małgorzata Czajka i Joanna Lewandowska.
Będę na tym koncercie, zarezerwowałam bilety na godz. 20:00 (wcześniej jest jeszcze o 18:00).
Pożyjemy - zobaczymy, jak będzie, ale nie zakładam z góry, że będzie źle, chociaż też trochę się obawiam Big Grin
"Choć tyle wiemy własnym doświadczeniem:
W nas jest Raj, Piekło -
I do obu - szlaki."
#9
Hydrozagadka napisał(a):Jak napisał Tomasz, koncert jest organizowany przez Zbyszka Łpaińskiego, oprócz Mirosława Czyżykiewicza (za którym też nie przepadam) będzie śpiewał m.in. Robert Janowski, Małgorzata Czajka i Joanna Lewandowska.

Ło zgrozo... Janowski śpiewający Kaczmarskiego? Mi to jakoś średnio pasuje...
#10
A dlaczego nie Janowski? Ma bardzo dobry glos, swietnie spiewa. Na litosc Boska, czy nikt tu juz nie wierzy w profesjonalizm Lapinskiego???? Ehh....
Tomek
"Ale po co męczyć gamę
Gdy się gra akompaniament..."
#11
Szkoda że to środek tygodnia. Z Wrocławia się nie wyrobię.
#12
No ja tez bardzo zaluje, ze nie bede mogl jechac. A poza tym, to mieszkam niedaleko od Wroclawia, a w tym pieknym miescie studiowalem. Zatem pozdrawiam kolege!
Tomek
"Ale po co męczyć gamę
Gdy się gra akompaniament..."
#13
Tomasz Susmęd napisał(a):A dlaczego nie Janowski? Ma bardzo dobry glos, swietnie spiewa. Na litosc Boska, czy nikt tu juz nie wierzy w profesjonalizm Lapinskiego???? Ehh....
Tomek

Ekhem... Nie mówię, ze w coś nie wierzę, tylko stwierdzam jakie mam pierwsze wrażenie. Jeżeli zaśpiewa dobrze, to nie powiem o nim złego słowa, nawet pochwale...

Zadowolony?
#14
Petrvs napisał(a):Założyłem tak bo Czyżykiewicz spieprzył Naszą Klasę na koncercie w grudniu ubiegłego roku i mam do niego za to uraz.

Dlaczego "spieprzył"?
Zaśpiewał ją po swojemu, a to, że nie zaśpiewał całej - uważam (podejrzewam) nie było zależne tylko od niego.
Było to z całego tego koncertu w Kongresowej jedno z najlepszych wykonań. Nie udziwnione, gość znał tekst (a przynajmniej nie widać było nachalności w czytaniu z promptera), śpiewał delikatnie, nie robił z siebie gwiazdy, a z piosenki cyrkowego popisu.
Poza tym to rewelacyjny muzyk, znakomity gitarzysta, gość o wielkiej wrażliwości, świetnym głosie, a prywatnie bardzo sympatyczny, choć zamknięty trochę w sobie.

A zakładam, że Łapiński dobrał mu taki repertuar (takie piosenki Jacka), w którym Mirek bedzie bardzo dobry.

Howgh!

PS. Petrvs, a w "Galerii" uważasz, że Baka też spieprzył Wyznanie Kalifa?
[color=red][i]... wciąż dokucza trwały zez - duszy z ciałem ...[/i][/color]
#15
ja sie pod tym co jest nad tym rowniez podpisuje Smile AVE M.C. Smile kazdy kto wklada w interpretacje kawalek siebie najprawdopodobniej wykona piosenkę inaczej, chwala dla zdeklarowanych "nienasladowców" Wink
"Nic tak nie obnaża słabych punktów poety jak wiersz klasyczny i właśnie dlatego tak powszechnie się od niego stroni."
(Josif Brodski)
#16
Zbyszek Łapiński naprawdę się przyłożył! Widać zresztą było, że - wzruszony jest i czasem mu głos sie łamał, i że po prostu lubi ten program.
Zaczęło sie pięknie - "Wigilią na Syberii" - ciemna sala i jedno puste, tylko z leżącymi na nim nutami, krzesło. W ciemności zapalają się dwie świece i Zbyszek, Robert Janowski i Czyżykiewicz zaczynają śpiewać. Naprawdę - dobrze! Może nie tak doskonale jak trio Jacek, Zbyszek i Przemek, ale dobrze.
Potem Zbyszek trochę powspominał, przedstawił swojego syna, Darka (dyrygenta)...
A następnie - to już poszło!!! Przyznam - dali czadu - pięknie spiewały dziewczyny - malutka lecz o silnym i pięknym głosie Joanna Lewandowska, i niższym, równie pięknym, chyba alcie - Małgorzata Czajka. Robert Janowski - mimo mego uprzedzenia do niego - śpiewał świetnie! Jedyne ale miałam do Czyżykiewicza, że czasem za bardzo charczał-szeptał, i do tego połykał mikrofon Wink Ale to już byłaby taka czepliwość, szukanie dziury w całym - po prostu on był najgorszy z nich wszystkich. Jednak też się wykazał, szczególnie w "Odmiennych mową, wiarą, obyczajem..." oraz w "Straszny rwetes, bracie ośle...", jako wół Smile a Janowski - jako osioł Smile

Ciekawe są nowe muzyczne aranżacje, rozbudowane przez Darka Łapińskiego. Orkiestra - wykonanie - równiez wspaniałe. Smile

30 stycznia, w niedzielę, o godz. 13-13:30 zaśpiewają raz jeszcze w kościele św. Floriana (na Pradze), na przeciwko Zoo.
"Choć tyle wiemy własnym doświadczeniem:
W nas jest Raj, Piekło -
I do obu - szlaki."
#17
Szkoda tylko, że Łapiński przez 10 lat nie pozwalał na wydanie płyty... dopiero teraz się zgodził... trochę późno... wzruszenie byłoby bardziej szczere ...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
#18
Cóż (?) Nie wiedziałam, że to on się na to nie zgadzał. Czemu niby się miał nie zgadzać? O co chodziło?

Tak czy siak - koncert był piękny.
"Choć tyle wiemy własnym doświadczeniem:
W nas jest Raj, Piekło -
I do obu - szlaki."
#19
hmmmmm.... o co może chodzić, gdy nie wiadomo o co chodzi ??? hmmmm.....
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
#20
Przemek napisał(a):Szkoda tylko, że Łapiński przez 10 lat nie pozwalał na wydanie płyty... dopiero teraz się zgodził... trochę późno... wzruszenie byłoby bardziej szczere ...
NIe było tak, że nie pozwalał na wydanie płyty. On nie pozwalał, jako współautor, na wydamnie w formie płytowej materiału, który ukazał się na kasecie, materiału koncertowego. Wiesz Przemku równie dobrze, jak ja, że materiał studyjny, przeznaczony na wydanie płytowe był przygotowywany. Materiału tego nie zrealizowano.
Jedna z wersji zdarzeń zakłada, że nie zrealizowano tych nagrań z winy Łapińskiego. Ale to tylko jedna z wersji. Ja znam wersję taką, że Łapińskiemu z zespołem nie udało się osiągnąć porozumienia w wyniku którego zrealizowany zostałby materiał, który w pełni odpowiadałby oczekiwaniom ZŁ. Dlatego też ZŁ nie pozwalał na puszczenie bubla! Zbyt mu zależało na tym programie!
Teraz już i tak nie da dokończyć tamtych projektów, więc puszczono w boksie wersję koncertową.
Pamiętajmy, że ZŁ miał prawo, jako współautor, nie dopuścić do publikacji materiału, który mu z jakichs powodów nie odpowiadał
#21
Ale Olafie twoja wersja, też właściwie wskazuje na winę ZŁ. Materiał nie odpowiadał w pełni Jego oczekiwaniom i nie zgodził się na jego wydanie. Oczywiście to jest jakaś przyczyna i argument by nie wydać płyty, ale powodem nie wydania jest nadal ZŁ.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
#22
I to jest ta wersja, która obiła mi się o uszy już wczesniej - że był przygotowany materiał studyjny, ale sie niejako "rozlazł". I kaseta/płyta wydana z tego akurat, a nie innego kocertu (jak sami zresztą obaj panowie twierdzili - nie najlepszego), to było "żeby już coś było."

Jakoś nie widze sensu w tym, zeby miało chodzić o pieniadze, w momencie, kiedy płyta nie jest wydawana/wznawiana. Nie mów (bo tak to trochę brzmi, te twoje "jak nie wiadomo o co chodzi..."), że Zbyszek spodziewał się śmierci Jacka :/ i zrobienia kokosów na wznowieniu płyty :/

Zresztą, znając dążenie Zbyszka do perfekcyjności, które kilkakrotnie nawet Jacek mu wypominał, dużo bardziej prawdopodobna jest wersja Olafa. I w tym przypadku jestem w stanie ZŁ zrozumieć.
Zresztą, czy wiadomo, jakie zdanie na ten temat (późniejszego wydania płyty) miał Jacek?
"Choć tyle wiemy własnym doświadczeniem:
W nas jest Raj, Piekło -
I do obu - szlaki."
#23
Przemek napisał(a):Ale Olafie twoja wersja, też właściwie wskazuje na winę ZŁ.

Moja wersja nie wskazuje na WINĘ ZŁ. Moja wersja mówi, że PRZYCZYNĄ niewydania "Stajneki" była niezgoda ZŁ. Ale czy to jest jego WINA? Nie możemy tak po porstu mówić o winie, bo nie jesteśmy w stanie orzec bezspornie, że niewydanie tego programu na płycie wyrządziło mu jakąś szkodę. Oczywiście, fani woleliby mieć materiał jakikolwiek, nawet słabej jakości. Ale wola fanów nie musi się pokrywać z wolą współtwórcy, jakim był ZŁ. ZŁ nie musiał spełniać oczekiwań wielbicieli talentu JK i swojego. On miał prawo realizować, przerwać realizację lub nawet zaniechać realizacji dzieł, których był współautorem. Nie mozna ZŁ winić za to, że korzystał z w pełni przysługującego mu prawa. Nie można winić ZŁ za to, że miał większe, bardziej wyśrubowane oczekiwania wobec materiału, który w sposób profesjonalny realizuje w studio.
[b][color=#000080]Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajka wytwornych pind na kupę,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu -
całujcie mnie wszyscy w dupę.[/color][/b]
#24
Hydrozagadka napisał(a):Nie mów (bo tak to trochę brzmi, te twoje "jak nie wiadomo o co chodzi..."), że Zbyszek spodziewał się śmierci Jacka i zrobienia kokosów na wznowieniu płyty

Akurat tego, to nawet nie sugeroweałem.

olaff22 napisał(a):On (ZŁ) miał prawo realizować, przerwać realizację lub nawet zaniechać realizacji dzieł, których był współautorem. Nie mozna ZŁ winić za to, że korzystał z w pełni przysługującego mu prawa. Nie można winić ZŁ za to, że miał większe, bardziej wyśrubowane oczekiwania wobec materiału, który w sposób profesjonalny realizuje w studio.

Hmmm, skoro ZŁ finansował studio i muzyków to faktycznie miał prawo..., o ile On to finansował oczywiście. W przeciwnym razie jego ambicje, czy fochy są delikatnie mówiąc nie w porządku w stosunku do sponsorów. Tak ja uważam rzecz jasna...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
#25
Ale tak zabrzmiało - że chodziło o pieniądze. i że wzruszenie byłoby bardziej szczere...
Brzydko zabrzmiało.

Zresztą - wyjaśniłeś w powyższym poście do Olafa, o co Ci chodziło - ok.

Uważam, że ZŁ miał prawo naciskać na dobrą jakość wznowianego na ewentualnej płycie materiału. "fani" może przełkną każde wydanie, ale nie musi to się tyczyć artysty.
"Choć tyle wiemy własnym doświadczeniem:
W nas jest Raj, Piekło -
I do obu - szlaki."
#26
Cytat:Hmmm, skoro ZŁ finansował studio i muzyków to faktycznie miał prawo..., o ile On to finansował oczywiście. W przeciwnym razie jego ambicje, czy fochy są delikatnie mówiąc nie w porządku w stosunku do sponsorów. Tak ja uważam rzecz jasna...

A ja tak własnie nie uwazam.
Prawo oczekiwań wobec firmowanego własnym nazwiskiem materiału wypływa z roli, jaką się odgrywa przy powstawaniu tego materiału. Prawo to wypływa z roli współautora. Publikacja, jej jakość, jej kształt to część pracy współautorskiej nad materiałem. Współautor nie powinien kierować się względami finansowymi przy określaniu swoich wymagań wobec dzieła podpisywanego własnym nazwiskiem. Nie powinno być tak, że wysokość kwoty przeznaczonej na realizcję określa jakość publikacji. To tak, jakbyś Przemku dostał 500 PLN i miał za to złożyc wysokiej jakości komputer. Jakbyś się czuł, gdyby ktoś miał do Ciebie pretensje, że Ci się nie udało zrobić powierzonego zadania?

Łapiński, o ile mi wiadmo, studia nie finansował. Ale i Kaczmarski nie znał Łapińskiego od tygodnia, miesiąca, czy nawet roku. Znali się od wielu, wielu lat. JK wiedział z kim ma do czynienia - to raz!
Dwa, że argument finansowy nie przekonuje mnie absolutnie. No bo co z tego, że Łapiński nie finansował studia? Co z tego? Czy to znaczy, że musiał zrezygnować z właśnych ambicji, z własnych wizji, bo.... jest zapłacone i trzeba wykoanć. Byle jak, aby było? Przemku, to nie był taki sobie po porstu program. To był program wyjątkowy, realizowany z wieloma muzykami, od storny muzycznej bardzo skomplikowany. Zrealizowanie go w studio to wyzwanie o wiele większego kalibru, niż np. nagranie "Wojny postu z karnawałem" na dwie gitary i fortepian.
Po trzecie, ja wiem, że dla Łapińskiego ten materiał miał wyjątkową rangę. Wyjątkowo dużo ZŁ nad nim pracował i - rozumiem to - miał święte prawo oczekiwać wiele od nagrań! ZŁ wyjątkowo na "Stajnece" zalezało! I można zrozumieć, że nie było mu wszystko jedno, jakie nagrania ukażą się na płycie!
#27
Koncert rzeczywiście był bardzo dobry. Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że wykonawcy byli znakomicie przygotowani. WSZYSCY ONI śpiewali z sercem, od siebie, czyli spełnili najważniejszy warunek: byli AUTENTYCZNI. To przesądziło o całości i na tym możnaby w zasadzie zakończyć minirecenzję.
Rozwijając jednak:
Dziewczyny wypadły znacznie lepiej od facetów (mówię o wokalistach). Małgorzata Czajka - dziewczyna z nieprawdopodobnym słuchem - śpiewała fantastycznie! Intonowała świetnie! Lewandowska śpiewała również bardzo dobrze, mocnym głosem, ale już nie tak precyzyjnie jak Czajka. Janowski i Czyżykiewicz byli już wyraźnie słabsi, choć również wypadli dobrze. Czyżykiewicz śpiewał tak, jakby miał się zaraz udławić, a Janowski niezbyt donośnie. Obaj też miejscami fałszywie intonowali.
Jeśli dodać do tego fakt, że artyści przygotowywali się, by zagrać jedynie dwa koncerty oraz fakt, że występowali w zastępstwie Jacka Kaczmarskiego, który jest w tym niedościgniony, to końcowa ocena ich występu musi jeszcze wzrosnąć.

Jeśli chodzi o instrumentalną stronę całości, to szumne słowa Łapińskiego o całkiem nowych aranżacjach były przesadzone. Instrumentalnie bowiem koncedrt był bardzo podobny do wersji płytowej. Żadnych dodatkowych pomysłów nie było. Instrumentacja była nieco uboższa (oprócz fortepiuanu Łapińskiego: kwartet smyczkowy, obój, klarnet, trąbka, gitara), więc nie udało się uzyskać tego bogactwa brzmień, które jest na płycie. Młody Łapiński dyrygował, ale wokaliści stali do niego tyłem. W sumie to jego dyrygowanie było średnio potrzebne.

Natomiast krokodyle łzy Łapińskiego i gadki o tym, jak to on zabiegał o wydanie płyty, zwalając odpowiedzialność na Pomaton ("Jackowi się nie udało, udało się dopiero mnie") za to, że na wydanie program czekał aż 10 lat, to była żenująco-przykra część wieczoru.

KN.
#28
Przemek napisał(a):Hmmm, skoro ZŁ finansował studio i muzyków to faktycznie miał prawo..., o ile On to finansował oczywiście. W przeciwnym razie jego ambicje, czy fochy są delikatnie mówiąc nie w porządku w stosunku do sponsorów. Tak ja uważam rzecz jasna...

Finansowali ponoć obaj - Jacek i Zbyszek. Zbyszek zaprosił większość artystów (muzyków/wykonawców).

Z tego, co mówił sam Zbyszek:
"Na początku września wróciłem do Warszawy i zabrałem się do aranżacji. Powstał program "Szukamy Stajenki" i postanowiliśmy, że nagramy go w studiu za własne pieniądze. Zaprosiliśmy do współpracy dobrych muzyków i zaczęliśmy nagrania etapami. Straszliwie to się rozciągnęło w czasie i nas przerosło. Skończyły się pieniądze, trzeba było przerwać pracę. Spowodowało to na jakiś czas oziębienie naszych stosunków z Jackiem.

Ale już jesienią 1994 i na początku 1995 roku zagraliśmy ponad 30 koncertów, niektóre z nich zarejestrowała telewizja, może kiedyś zechce je przypomnieć. Jackowi bardzo zależało, by te kolędy trafiły pod strzechy. Występowaliśmy także w warszawskim Teatrze Małym. Koncert został zarejestrowany. To nagranie ukazało się kilka miesięcy później na kasecie, którą Jacek, w niewielkim nakładzie, wydał w Monachium."

[ Dodano: 2005-01-13, 01:07 ]
Krzysztof Nowak napisał(a):Jeśli chodzi o instrumentalną stronę całości, to szumne słowa Łapińskiego o całkiem nowych aranżacjach były przesadzone. Instrumentalnie bowiem koncedrt był bardzo podobny do wersji płytowej. Żadnych dodatkowych pomysłów nie było. Instrumentacja była nieco uboższa (oprócz fortepiuanu Łapińskiego: kwartet smyczkowy, obój, klarnet, trąbka, gitara), więc nie udało się uzyskać tego bogactwa brzmień, które jest na płycie. Młody Łapiński dyrygował, ale wokaliści stali do niego tyłem. W sumie to jego dyrygowanie było średnio potrzebne.

No nie wiem. Przesłuchiwałam wiele razy wcześniej "Szukamy stajenki" i jednak odniosłam wrażenie, że muzyka na koncercie była "bogatsza". Nie jestem jednak profesjonalistką.

Krzysztof Nowak napisał(a):Natomiast krokodyle łzy Łapińskiego i gadki o tym, jak to on zabiegał o wydanie płyty, zwalając odpowiedzialność na Pomaton ("Jackowi się nie udało, udało się dopiero mnie") za to, że na wydanie program czekał aż 10 lat, to była żenująco-przykra część wieczoru.

KN.

Hmmm... Nie czułam się zażenowana, ale po rozkwitłej dyskusji widzę, że to mocno zaropiały temat.
"Choć tyle wiemy własnym doświadczeniem:
W nas jest Raj, Piekło -
I do obu - szlaki."
#29
Hydrozagadka napisał(a):Hmmm... Nie czułam się zażenowana, ale po rozkwitłej dyskusji widzę, że to mocno zaropiały temat
Dobrze widzisz, Hydrozagadko.
Powiem wprost: nie wszystko, co wiem, mogę powiedzieć na forum dyskusyjnym. Raz, że nie jestem upoważniony do reprezentowania intreresów JK, a dwa, że to są kwestie między artystami, twórcami, o których my, zwykli śmiertelnicy możemy tylko dywagować.
Rzeczywistość wygląda tak, że Jacek już nic nie powie, nie będzie bronił swojego stanowiska. Pozostaje więc chyba TU i teraz zostawić po prostu tę kwestię.

KN.
#30
olaff22 napisał(a):To tak, jakbyś Przemku dostał 500 PLN i miał za to złożyc wysokiej jakości komputer. Jakbyś się czuł, gdyby ktoś miał do Ciebie pretensje, że Ci się nie udało zrobić powierzonego zadania?
Nie podejmowałbym się tego zadania, bo wiem co można osiągnąć za daną kwotę. Nie oferowałbym się też nikomu, że złożę wysokiej jakości komputer. A jeżeli bym już chiał coś zrobić za 500 zł, to wcześniej bym jasno potrafił określić na jaki efekt można liczyć za tę kwotę i więcej bym nie oczekiwał.
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Kaczmarskiego zaśpiewa Grudziński gredler 11 4,210 02-15-2010, 08:37 AM
Ostatni post: gredler
  4. czerwca w Gdańsku Kaczmarskiego zaśpiewa Grudziński gredler 5 2,175 06-07-2009, 02:03 PM
Ostatni post: gredler
  Kukiz zaśpiewa Wałęsie "Mury" pkosela 40 9,973 10-09-2008, 05:43 PM
Ostatni post: pkosela
  20.04 - Wałbrzych - Raj - Bończyk, Czyżykiewicz, Tabęcki pkosela 1 1,247 04-18-2008, 07:57 PM
Ostatni post: kudłaty Misiek
  [19.04 - Warszawa] Raj - Czyzykiewicz, Bończyk, Tabęcki pkosela 2 1,498 04-18-2008, 04:13 PM
Ostatni post: pkosela
  WSJK - Czyżykiewicz,Bończyk,Tabęcki - 31.03.08 Simon 41 9,328 04-07-2008, 12:12 PM
Ostatni post: nadzieja

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości