Liczba postów: 650
Liczba wątków: 32
Dołączył: Aug 2007
Reputacja:
0
Mark Tsibulsky w artykule „ Wysocki w Polsce ” porusza temat stosunku W.Wysockiego do Polski i Polaków. Jedna z ciekawostek z ww. artykułu mówi wiele o tym, jak dobrze Wysocki postrzegał nasz kraj. W roku 1970 przedłożono Wysockiemu ankietę do wypełnienia. Na pytanie „kraj, do którego odnosisz się z sympatią” Wysocki odpowiedział: „Rosja, Polska, Francja”. Rosja – jasne, Francja – w aspekcie M.Vlady również, natomiast fakt ciepłych uczuć w stosunku do Polski nie był już dla części Rosjan do końca jasny i zrozumiały.
Inną wartą podkreślenia sprawą jest fakt, że wg M.Tsibulsky’ego „Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego” Jacka jest pierwszym utworem napisanym przez nie-Rosjanina, poświęconym zmarłemu rosyjskiemu bardowi.
Inna równie ciekawa publikacja tandemu Danuta Krzyszkowska i Mark Tsibulsky – „ Włodzimierz Wysocki i Jacek Kaczmarski" ”. Napisana chyba głównie z myślą przybliżenia rosyjskim i rosyjskojęzycznym czytelnikom postaci JK. Wiele linków do naszej strony  ..
[i]A jeszcze inni - pojęć gracze -
Bawią się odwracaniem znaczeń
I, niezliczone czerniąc strony,
Stawiają domki z kart znaczonych.[/i]
Liczba postów: 1,409
Liczba wątków: 35
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
O tej ankiecie i sympatii wspominała zarówno Marina Vlady, jak i Daniel Olbrychski w swojej książce.
Liczba postów: 650
Liczba wątków: 32
Dołączył: Aug 2007
Reputacja:
0
Co ciekawe - M.Tsibulsky najwyraźniej nie ma zaufania do historii opowiadanych przez Daniela Olbrychskiego w związku z jego znajomością z Wysockim. We wspomnianym artykule autor zwraca uwagę na nieścisłości w wersjach wydarzeń opowiadanych przez Olbrychskiego. Czasem wręcz to samo wydarzenie D.Olbrychski relacjonuje zupełnie inaczej w swojej książce, a inaczej w jednym z wywiadów (chodzi o jego pierwsze spotkanie z Wysockim).
[i]A jeszcze inni - pojęć gracze -
Bawią się odwracaniem znaczeń
I, niezliczone czerniąc strony,
Stawiają domki z kart znaczonych.[/i]
Liczba postów: 1,409
Liczba wątków: 35
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
Wybacz, nie czytałam artykułu, tylko zajrzałam, co to 
Fakt, że Olbrychski jest megalomanem, jeśli chodzi o chełpienie się znajomością z wybitnymi artystami - co nie zmienia faktu, że wciąż cenię go z paru świetnych ról  .
A o jakich rozbieżnościach mówisz?
Liczba postów: 650
Liczba wątków: 32
Dołączył: Aug 2007
Reputacja:
0
Karol napisał(a):Fakt, że Olbrychski jest megalomanem, jeśli chodzi o chełpienie się znajomością z wybitnymi artystami - co nie zmienia faktu, że wciąż cenię go z paru świetnych ról .
A o jakich rozbieżnościach mówisz? M.Tsibulsky podaje dwie wersje Olbrychskiego odnośnie pierwszego spotkania z Wysockim:
1. „Poznałem się z nim w 1969 roku, kiedy z „Panem Wołodyjowskim” pierwszy raz przyjechałem na moskiewski festiwal filmowy” z wywiadu w gazecie „Megapolis-Continent”, Moskwa, kwiecień 1991, strona 13.
2. „No a pierwsze spotkanie było takie: on przyjechał do Polski z Mariną Vlady, kiedy oni już byli poślubie... Siedzieliśmy z moim przyjacielem i on mówi: „Zobacz, kto idzie! To mąż samej Mariny Vlady!”. I to był sam Wysocki, pamiętam, w niebieskich dżinsach, [...] powiedziałem: „Przedstaw mnie”. Tak się zaprzyjaźniliśmy z Wołodią.” – gazeta "Крестьянка", Moskwa, 2001, nr 10, str 53.
Sam słyszałem wywiad z Olbrychskim w radiowej Trójce, gdzie podaje Moskwę, jako miejsce poznania Wysockiego, a okoliczności są podobne, jak w drugiej opowieści. Tyle, że nie siedzi w restauracji z przyjacielem, a z agentem KGB, który się nim „opiekował” podczas moskiewskiego festiwalu. Agent ów nie powiedział „To mąż samej Mariny Vlady” tylko – cytat za Olbrychskim – „On jebiot Marinu Włady!”
W sumie trochę jak w dowcipie o rozdawaniu samochodów na Placu Czerwonym...  .
Poza tym Tsibulsky brak zaufania do wspomnień Olbrychskiego opiera na opinii p. Marleny Zimnej, która wg autora artykułu niejednokrotnie znajdowała nieścisłości we wspomnieniach naszego aktora (którego również cenię za parę świetnych ról).
[i]A jeszcze inni - pojęć gracze -
Bawią się odwracaniem znaczeń
I, niezliczone czerniąc strony,
Stawiają domki z kart znaczonych.[/i]
Liczba postów: 1,409
Liczba wątków: 35
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
To ja chyba najczęściej słyszałam (i czytałam) wersję z festiwalem filmowym, bo ją najbardziej kojarzę. W każdej z tych historii słyszałam sławetne "on jebiot Marinu". Może ta druga wersja była ocenzurowana przez redakcję albo samego aktora dla redakcji  ?
Liczba postów: 650
Liczba wątków: 32
Dołączył: Aug 2007
Reputacja:
0
Karol napisał(a):Może ta druga wersja była ocenzurowana przez redakcję albo samego aktora dla redakcji ? Całkiem możliwe, że piękne, śpiewne, rosyjskie „jebiot” w wyniku cenzury (albo autocenzury) zostało zastąpione przez „to jej mąż”. Wolę pierwszą, oryginalną wersję 
Mnie kiedyś zainteresowała inna historia opowiadana przez Olbrychskiego – niestety, jej prawdziwość może być trudna do zweryfikowania. Otóż Wysocki, będąc już w mocno zaawansowanym stadium choroby alkoholowej, powiedział kiedyś Olbrychskiemu, że rzuca picie. Od tego momentu nigdy nie napił się w jego obecności, nawet podczas imprez, na których za kołnierz nie wylewano. Tak bardzo nie chciał zawieść swojego polskiego przyjaciela. Nawet wtedy, kiedy abstynencja była już dla niego ogromnym problemem. Ciekawe, czy to prawda...
[i]A jeszcze inni - pojęć gracze -
Bawią się odwracaniem znaczeń
I, niezliczone czerniąc strony,
Stawiają domki z kart znaczonych.[/i]
Liczba postów: 1,409
Liczba wątków: 35
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
Freed napisał(a):Wolę pierwszą, oryginalną wersję  Ja też
Freed napisał(a):Tak bardzo nie chciał zawieść swojego polskiego przyjaciela. Nawet wtedy, kiedy abstynencja była już dla niego ogromnym problemem. Ciekawe, czy to prawda... Hm, Olbrychski wspominał o tym również w swojej książeczce - i o poincie tej historii. Myślę, że znalazłoby się jeszcze parę osób, które mogłyby ją zweryfikować.
Liczba postów: 1,284
Liczba wątków: 20
Dołączył: Mar 2006
Reputacja:
0
Freed napisał(a):Całkiem możliwe, że piękne, śpiewne, rosyjskie „jebiot” w wyniku cenzury (albo autocenzury) zostało zastąpione przez „to jej mąż”. Wolę pierwszą, oryginalną wersję I ja  . Za tekst o "jebiot" piekne piwo.
[ Dodano: 4 Listopad 2007, 20:06 ]
Karol napisał(a):i o poincie tej historii Jaka była, bo nie wiem, a jestem ciekaw?
"Gdy czasem ogarnia cię uczucie dziwnego przygnębienia - nie przejmuj się. Pewnie jesteś głodny."
Liczba postów: 563
Liczba wątków: 41
Dołączył: Nov 2004
Reputacja:
0
Dzisiaj w Podróżach z żartem na TVP 2 (odcinek o Rosji) Olbrychski po raz kolejny opowiedział anegdotę o Wysockim w wersji nieocenzurowanej  Tak gwoli ścisłości. Inne anegdotki tez miał ciekawe, na przykład o tematyce sportowo-erotycznej
The only thing I knew how to do
Was to keep on keepin' on
Like a bird that flew
Liczba postów: 1,409
Liczba wątków: 35
Dołączył: Jul 2005
Reputacja:
0
Pointa (?) była taka, że jakiś znajomy doniósł Olbrychskiemu, iż widział pijanego Wysockiego. Zaniepojony Olbrychski zapytał Wołodię, czy to prawda, na co ów odparł: "Kto ci o tym powiedział?". "Przyjaciel" - mówi wymijająco Olbrychski, Wysocki zaś równie enigmatycznie - "Znaczy - on nie przyjaciel". Olbrychski dodał, że wtedy pojął to jako stwierdzenie, że ów człowiek rozpowiadał nieprawdziwe wieści, dopiero po latach zrozumiał, że tak bardzo chciał widzieć Wysockiego wygrywającego z chorobą, iż oszukał sam siebie, nie odbierając tego komentarza jako informacji, że ten, kto rozpowszechnił tę nieprzyjemną wiadomość o niedyspozycji Wysockiego, nie mógł być prawdziwym przyjacielem.
Reuter, chyba akurat w tym momencie wyszłam odebrać telefon, bo nie zanotowałam tej anegdotki  . A historyjka na placu Czerwonym to przerobiona wersja stareńkiego kawału o bacy...
Liczba postów: 2
Liczba wątków: 0
Dołączył: Nov 2007
Reputacja:
0
Kaczmarski:
Mianowicie przed laty Daniel Olbrychski opowiedział mi o piosence Włodzimierza Wysockiego, który, jak pewnie większość z was wie był moim mistrzem, próbowałem go naśladować, stąd mój głos dzisiaj. O piosence Włodzimierza wysockiego na temat Powstania Warszawskiego z punktu widzenia sowieckiego czołgu stojącego na praskim brzegu Wisły. Ów czołg, maszyna zimna, nie rozumie, dlaczego nie uczestniczy w walce. Piosenki tej nie słyszałem, ponieważ Daniel mówił, że ukradziono mu kasetę z nagraniem, więc napisałem po prostu swoją własną wersję według tego pomysłu, który mnie szalenie zainspirował. Potem się okazało, że Wysocki nigdy takiej piosenki nie napisał, natomiast zanotował ów pomysł w swoim dzienniku podróży. "Czołg"."
Liczba postów: 563
Liczba wątków: 41
Dołączył: Nov 2004
Reputacja:
0
Karol napisał(a):A historyjka na placu Czerwonym to przerobiona wersja stareńkiego kawału o bacy... Fakt faktem, że mój brat popłakał się przy niej ze śmiechu
The only thing I knew how to do
Was to keep on keepin' on
Like a bird that flew
Liczba postów: 650
Liczba wątków: 32
Dołączył: Aug 2007
Reputacja:
0
Urzędnik nalany napisał(a):Kaczmarski:
Mianowicie przed laty Daniel Olbrychski opowiedział mi o piosence Włodzimierza Wysockiego, który, jak pewnie większość z was wie był moim mistrzem, próbowałem go naśladować, stąd mój głos dzisiaj. O piosence Włodzimierza wysockiego na temat Powstania Warszawskiego z punktu widzenia sowieckiego czołgu stojącego na praskim brzegu Wisły. Ów czołg, maszyna zimna, nie rozumie, dlaczego nie uczestniczy w walce. Piosenki tej nie słyszałem, ponieważ Daniel mówił, że ukradziono mu kasetę z nagraniem, więc napisałem po prostu swoją własną wersję według tego pomysłu, który mnie szalenie zainspirował. Potem się okazało, że Wysocki nigdy takiej piosenki nie napisał, natomiast zanotował ów pomysł w swoim dzienniku podróży. "Czołg"." Temat już gdzieś na forum został wyjaśniony. Nie jest dokładnie tak, jak zapowiadał w czasie występu Jacek. Z tego, co wiem, nigdy nie powstała piosenka na temat oczekiwania radzieckich czołgów na zdławienie powstania, natomiast Wysocki napisał wiersz, który o tym wspomina – do przeczytania tutaj:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.kulichki.com/vv/pesni/ax-dorogi-uzkie-vkos.html">http://www.kulichki.com/vv/pesni/ax-dor ... -vkos.html</a><!-- m -->
Nie bardzo wiadomo, skąd w tym utworze pojawiają się dwie godziny opóźnienia czy wstrzymywania ataku przez oddziały radzieckie. Być może Wysocki zapomniał albo źle zrozumiał opowiedzianą mu historię…
[i]A jeszcze inni - pojęć gracze -
Bawią się odwracaniem znaczeń
I, niezliczone czerniąc strony,
Stawiają domki z kart znaczonych.[/i]
Liczba postów: 752
Liczba wątków: 18
Dołączył: Aug 2004
Reputacja:
0
Freed napisał(a):Temat już gdzieś na forum został wyjaśniony Tu był też fragment tłumaczenia wiersza WW na j. polski:
http://www.kaczmarski.art.pl/forum/viewtopic.php?t=2843
|