Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Co lubicie jeść?
Szukam dobrej oliwy z pierwszego tłoczenia, bez smaku goryczki, raczej "świeżej" - chciałbym użyć jej do zrobienia oliwy smakowej. Jakoś nie mogę utrafić takiego neutralnego smaku pośród oliw (a wiem, że gdzieś istnieje i czeka na mnie), nie uśmiechają mi się ślepe próby po 30-40 złotych każda.
Maćku, rady od fana włoskiej kuchni?
Odpowiedz
Ja tam, oczywiście, czuję różnicę między smakami oliwy, nawet z 1 tłoczenia i wiem tylko, że nigdy nie zakupię już w kartoniku. Ostatnio zakupiłam Monini Classico i nikt w domu nie narzekał. I cena też nie poraża.
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Odpowiedz
MateuszNagórski napisał(a):Maćku, rady od fana włoskiej kuchni?
Przeceniasz mnie, ale skoro pytasz - odpowiem.
Ja jestem zadowolony ze smakowych "nalewek" na bazie OLIO EXTRA VERGINE DI OLIVA Serego Alighieri - MASI.
Wygląda tak:
[Obrazek: DSC_0552-Medium.jpg]

Nie mam języka kipera - więc pewnie nie rozróżniam tych niuansów, o których pisałeś, nie gwarantuję też "neutralnego" smaku, ale... mi smakuje!
Pozdrawiam i życzę smacznego!
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
Ja nie rozumiem pojęcia "neutralny smak" (brak wyrazistego smaku?), zwłaszcza w kontekście "oliwy smakowej" (czyli chyba jakośtam "smakującej"?) Smile
Odpowiedz
"Neutralny" ma mieć smak oliwa przeznaczona na bazę oliwy smakowej.
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
Z jednej strony można się oczywiście przyczepić - oliwa zazwyczaj jakiś smak ma, z drugiej - wydaje mi się, że tak, jak to opisałem, zostanie zazwyczaj zrozumiane, jak chciałem. Nie spodziewałem się co prawda, że przez Dauriego... Tongue
Może lepiej byłoby napisać - oliwa o smaku nieagresywnym. Nie spodziewam się oliwy bez smaku i aromatu oliwek. Wink Moje chamskie podniebienie rozróżnia jednak dwa nurty (z takimi się spotkało) - oliwy w smaku łagodne i oliwy ostro-gorzkie.

Przy okazji podzielę się przepisem ukradzionym, lecz wypróbowanym:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://www.chefpaul.net/schabPr.html">http://www.chefpaul.net/schabPr.html</a><!-- m -->

Świetne danie! Ja bym tylko pomyślał o jakimś ostrzejszym aromacie do tego sosu (koleś napisał "pieprz do smaku" - dałem szczodrze), bo z wina i bulionu wygotowuje się sos grzybowy, który aż się prosi o fajne, ciekawe doprawienie.
Ważne oczywiście, żeby schabu nie wysuszyć ani na patelni, ani w duszeniu.

P.S. Maćku, dzięki...
Odpowiedz
MateuszNagórski napisał(a):Ważne oczywiście, żeby schabu nie wysuszyć ani na patelni, ani w duszeniu.
Widzę, że i Ty taki bardziej kazikowy wegetarianin Big Grin
MateuszNagórski napisał(a):P.S. Maćku, dzięki...
Niezamaco Wink Cała przyjemność...
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
A ponoć tylko krowa nie zmienia zdania! A - o ile znam krowy - są wegetariankami i wychodzi im to na zdrowie. Ja tam od czasu do czasu jem mięso, ale ale nie upieram się przy tym. Więc może lepiej dać żyć swojemu grzesznemu?
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Odpowiedz
gosiafar napisał(a):A - o ile znam krowy - są wegetariankami i wychodzi im to na zdrowie.
Jedzenie pszczół żołnie też wychodzi na zdrowie. Smacznego!
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
gosiafar napisał(a):A ponoć tylko krowa nie zmienia zdania! A - o ile znam krowy - są wegetariankami i wychodzi im to na zdrowie. Ja tam od czasu do czasu jem mięso, ale ale nie upieram się przy tym. Więc może lepiej dać żyć swojemu grzesznemu?

ale my nie mamy czterech żołądków jak krowa...
"Wszyscyśmy z płócien
Rembrandta:
To tylko kwestia
Światła ; "
Odpowiedz
Całe szczęście! Czasami jednego mam dość! Wink
A pszczoły... dziękuję, nie, lepiej niech sobie pracują nad miodem.
"Na ludzką pamięć nie można liczyć. Niestety, również na niepamięć."
Odpowiedz
A może macie jakieś wypróbowane sposoby na na zupę rybną (taką gęstą, właściwie bardziej pasuje tu angielskie określenie "stew", niż zupa; coś w stylu portugalskiej caldeirady). Nie ukrywam, że chodzi mi o przepis uwzględniający nasze realia sklepowe.

Przy okazji, chciałbym zapytać, gdzie w Warszawie kupujecie ryby. Zaglądałem na kilka targowisk, odwiedziłem kilka sklepów, ale - chcąc nie chcąc - korzystam jednak z oferty supermarketów jako najbogatszej.
Odpowiedz
Ja robię na modłę węgierską (z karpia), ale że nie jest ona zbyt gęsta, to chyba odpada.
Znajdzie się słowo na każde słowo
Odpowiedz
1 posiekana cebula
2 zabki czosnku
3 marchewki
6 dl wody
1 dl bialego wina
2 szt kostek rosolowych (rybnych)
1 paczka ''kavli kräftost (400g'' -nie znam odpowiednika polskiego- rodzaj topionego sera z krewetkami , trzeba kupic dobry gatunek, zeby nie bylo jednej krewetki w paczce sera)
2 dl créme fraiché -polski odpowiednik to 18% smietana, gesta, tak, ze lyzka mozna brac.
400 gramow bialej ryby (filet, moze myc mrozony)
sol, cayennepeppar - cayenn-pieprz, znow mi tlumaczenia brak)
koperek

1.Podsmaz cebule i marchew, ale tak by sie nie zarumienily.
2. Dodaj wode, wino i kostki rosolowe
3. Zagotuj 5-6 minut, ewentualnie dodaj wiecej wody
4. Wrzuc ser, smietane, sol, pieprz, rozmieszaj dokladnie.
5. Wrzuc kawalki ryby,gotuj bardzo ostroznie pare minut, tak, by nie rozgotowac ryby, ale by nie byla surowa.
6. Dodaj koperek, ewentualnie wiecej pieprzu, soli -wedlug wlasnego uznania!

Do zupy podaje sie dobre biale pieczywo- ja uzywam pokrojonych bagietek plus biale wino
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Odpowiedz
Elu, polski odpowiednik creme fraiche to śmietana 36 %. W ostateczności używam 30 %. A pieprz, to normalnie cayenne . Nie ma tłumaczenia.
Plus Leonardo i Mach
Odpowiedz
tmach napisał(a):Elu, polski odpowiednik creme fraiche to śmietana 36 %. W ostateczności używam 30 %. A pieprz, to normalnie cayenne . Nie ma tłumaczenia.

Smile Dziekuje! Ta chec tlumaczenia pieprzu, wynika z sympatycznej przygody, gdy nie zauwazylam, ze przyjaciele kupili przyprawe do piernika, bo po dunsku bylo podobnie jak pieprz i uzylismy jej do porannej jajecznicy.
'Niegodne nas – za sprawy błahe
(Drobnych utrapień lichy towar)
Płacić rozpaczą, gniewem, strachem,
Zużywać w kłótniach cenne słowa'
Odpowiedz
Dziękuję za odpowiedzi. Tym razem skończyło się na warzywach duszonych z głową i ogonem ryby, resztką białego wina i różnymi przyprawami, rybki (+ drobiazg typu małże, krewetki) dołączyły do tego towarzystwa na krótko pod koniec obróbki termicznej. Ogólnie byłem w miarę zadowolony i zamierzam w tym kierunku eksperymentować.
[Obrazek: miniha.jpg]

MacB napisał(a):Ja robię na modłę węgierską (z karpia), ale że nie jest ona zbyt gęsta, to chyba odpada.
Robiłem niedawno i gęstawa akurat była (za sprawą uprzednio rozgotowanych i przetartych płotek, także czerwona słodka papryka chyba trochę "zagęszcza" zupy), ale czegoś mi brakowało. Może głowy karpia (kupiłem bez), może warzyw na etapie gotowania wywaru? Zamierzam powalczyć również na tym odcinku. Korzystałem z przepisu:
<!-- m --><a class="postlink" href="http://prota.extra.hu/bogracs_zupy_rybne_tisza.php#segedy%C5%84ska_1">http://prota.extra.hu/bogracs_zupy_rybn ... C5%84ska_1</a><!-- m -->

Tam jest z czego wybierać, chociaz nie wiem, na ile te rybne różnia się między sobą.
Mi spośród tamtych propozycji akurat najbardziej smakuje gulaszowa, a nie rybna.
<!-- m --><a class="postlink" href="http://prota.extra.hu/bogracs_zupy.php#gulaszowa_klasyczna">http://prota.extra.hu/bogracs_zupy.php# ... _klasyczna</a><!-- m -->
Jeżeli jednak miałaby to być zupa, a nie sos, to trzeba chyba dodać więcej wody, niz sugeruje to autor.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości